rozwińzwiń

Nieumieranie. Opowieść o życiu po śmierci

Okładka książki Nieumieranie. Opowieść o życiu po śmierci Marta Szymska
Okładka książki Nieumieranie. Opowieść o życiu po śmierci
Marta Szymska Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Relacja literatura piękna
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Grupa Wydawnicza Relacja
Data wydania:
2024-03-13
Data 1. wyd. pol.:
2024-03-13
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367817967
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
180
174

Na półkach:

„Nieumieranie” to lektura, która daje do myślenia. Autorka nie aspiruje do bycia pisarką. To opowieść jej życia, swoisty pamiętnik, pełen dynamiki, szczerości, bólu i nadziei. Pamiętnik życia z synem i życia po jego śmierci w wieku zaledwie 20 lat.

To prawdziwa historia, która wbrew pozorom nie jest przesiąknięta smutkiem, żałobą i beznadzieją, a poszukiwaniem sensu i dostrzeganiem drobiazgów trzymających przy życiu każdego kolejnego dnia.

Ta książka to walka, nieustanna walka o przetrwanie, a jednocześnie nie niesie w sobie goryczy po stracie ukochanego, jedynego dziecka. Nie ma w sobie ładunku wszechogarniającego smutku, choć oczywiście ten smutek jest, ale… z tej książki, a może raczej z samej Marty, bije nadzieja i usilna chęć chwytania chwili.

To książka niosąca nadzieję. Pokrzepiająca.

Momentami może sama forma pamiętnika mnie denerwowała, ale tylko momentami, bo z drugiej strony, to właśnie ona sprawiła, że książkę pochłonęłam bardzo szybko, bo przez tę formę, akcja jest dynamiczna i pełna prawdziwych emocji.

Wyjątkowa książka, warto ją poznać.

„Nieumieranie” to lektura, która daje do myślenia. Autorka nie aspiruje do bycia pisarką. To opowieść jej życia, swoisty pamiętnik, pełen dynamiki, szczerości, bólu i nadziei. Pamiętnik życia z synem i życia po jego śmierci w wieku zaledwie 20 lat.

To prawdziwa historia, która wbrew pozorom nie jest przesiąknięta smutkiem, żałobą i beznadzieją, a poszukiwaniem sensu i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1976
1454

Na półkach:

Marta Szymska straciła w tragicznym wypadku jedynego syna, Eliasza. Chłopak w chwili śmierci miał zaledwie 20 lat. Ta książka to opowieść jego mamy o tym, jak wyglądało jej życie niedługo po odejściu Eliasza.

Wiedziałam, że nie będzie to prosta lektura. Strata dziecka to ogromny ból dla rodziców, których życie po raz kolejny zmieni się na zawsze. Kiedyś żyli w świecie przed narodzinami dziecka, a teraz muszą się mierzyć z rzeczywistością po jego odejściu. Ludzie różnie sobie z tym radzą. Jedni, tak jak autorka, odnajdują siłę w wierze.

Chociaż nie znam pani Marty ani nie miałam okazji spotkać się z Eliaszem, podczas lektury miałam wrażenie, że to opowieść o bliskich mi osobach. Całość jest napisana prostym językiem, nie znajdziecie tutaj wymyślnych metafor. Niektóre fragmenty są nawet podane w nieco "szarpanej" formie, zwłaszcza te tuż po śmierci Eliasza. Ta książka to pisane prosto z serca słowa. Niektóre przepełnione bólem, inne nadzieją. Czytając pewne fragmenty, czułam napływające mi do oczu łzy. Nie jest to książka do przeczytania na raz, polecam raczej dawkowanie sobie lektury, żeby móc ochłonąć po niektórych fragmentach i znaleźć czas na przemyślenie słów autorki.

Ta książka może być pomocna dla osób, które straciły dziecko. Można znaleźć w niej fragmenty, które dodadzą siły, napełnią nadzieją. To opowieść o wzlotach i upadkach, ale po jej przeczytaniu nie czuję się źle, wręcz przeciwnie. Znalazłam tutaj refleksje, z których mogę wziąć dla siebie pewne życiowe lekcje. I za to autorce dziękuję. To była trudna, momentami bardzo bolesna opowieść, ale nie żałuję, że się z nią zapoznałam.

Marta Szymska straciła w tragicznym wypadku jedynego syna, Eliasza. Chłopak w chwili śmierci miał zaledwie 20 lat. Ta książka to opowieść jego mamy o tym, jak wyglądało jej życie niedługo po odejściu Eliasza.

Wiedziałam, że nie będzie to prosta lektura. Strata dziecka to ogromny ból dla rodziców, których życie po raz kolejny zmieni się na zawsze. Kiedyś żyli w świecie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
63
63

Na półkach:

„Kiedy umierają nasi rodzice, umiera nam przeszłość.
Kiedy umiera nasze rodzeństwo, umiera nasza teraźniejszość.
A kiedy umiera nasze dziecko, umiera nam przyszłość.”

Marta Szymska to kobieta, która straciła jedyne dziecko. Eliasz miał zaledwie 20 lat, kiedy zginął w tragicznym wypadku.

Autorka, w tej niesamowicie intymnej książce, zaprasza nas do świata swoich przeżyć, emocji, wspomnień, żałoby i wiary. Opowiada o narodzinach Eliasza, jego młodości i dorastaniu, nie zawsze łatwym, ponieważ chłopak walczył z depresją i często zderzał się ze ścianą polskiego systemu ochrony zdrowia. W urywanej, szarpanej narracji opisuje moment zaginięcia syna, prowadzone poszukiwania, a wreszcie tę jedną wiadomość, która zmieniła wszystko. Pierwsze dni po odejściu Eliasza, pełne szoku, niedowierzania, a jednocześnie tak wymagające, bo przecież śmierć zostawia bliskich nie tylko z pustką, ale i nawałem spraw do zorganizowania.

Po tym początkowym okresie, trudnym, ale przeżytym w błogosławionej mgiełce otępienia, przychodzi ona, rzeczywistość i każdy kolejny dzień, który trzeba jakoś przetrwać, bez obecności najbliższej na świecie osoby. Marta dzieli się z czytelnikiem pierwszym rokiem swojej żałoby, momentami lepszymi i tymi bardzo złymi. Czerpie siłę z obecności ludzi, którzy są dla niej wsparciem oraz wiary, która naucza, że rozłąka nie będzie trwała wiecznie. Poszukuje śladów Eliasza w snach, przypadkowych rozmowach, znakach z „drugiej strony”.

Chociaż sama nie mam dzieci ani nie podzielam wiary autorki, jej słowa niejednokrotnie poruszały mnie do głębi.

Książka w większości ma formę dziennika, luźnego zapisu myśli, niekiedy są to rozmowy i wiadomości wymieniane z przyjaciółmi. Język jest prosty, naturalny, Marta sama stwierdza, że nie ma ambicji bycia pisarką. „Nieumieranie” nigdy nie miało być dziełem literackim, ale formą autoterapii dla autorki oraz źródłem wsparcia dla osób, które przeżyły podobną tragedię. I jeżeli choć jedna z nich poczuje się lepiej po lekturze i dostrzeże iskierkę nadziei, to znaczy że było warto.

Marto, podziwiam Twoją siłę i życzę Ci jak najlepiej.

Ps. Na uwagę zasługują idealnie dobrany tytuł i piękna delikatna okładka.

Wydawnictwo Relacja, dziękuję za egzemplarz książki.

„Kiedy umierają nasi rodzice, umiera nam przeszłość.
Kiedy umiera nasze rodzeństwo, umiera nasza teraźniejszość.
A kiedy umiera nasze dziecko, umiera nam przyszłość.”

Marta Szymska to kobieta, która straciła jedyne dziecko. Eliasz miał zaledwie 20 lat, kiedy zginął w tragicznym wypadku.

Autorka, w tej niesamowicie intymnej książce, zaprasza nas do świata swoich przeżyć,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
590
366

Na półkach:

Jak ocenić książkę, która może literaturą nie jest wielką, ale jest poruszająca, szczera i prawdziwa? Jak ocenić przelany na papier ból matki, która traci dziecko? Jak w kategoriach estetycznych ocenić jej pierwszy rok żałoby? Nie wiem.

Jak ocenić książkę, która może literaturą nie jest wielką, ale jest poruszająca, szczera i prawdziwa? Jak ocenić przelany na papier ból matki, która traci dziecko? Jak w kategoriach estetycznych ocenić jej pierwszy rok żałoby? Nie wiem.

Pokaż mimo to

avatar
66
1

Na półkach: ,

W książce szukałam przede wszystkim ukojenia, niestety nic takiego nie odnalazłam, ale to nie oznacza, ze inne osoby, które doświadczyły czegoś podobnego nie odnajdą tu czegoś dla siebie. Sama książkę dosyć ciężko mi się czytało, pierwszy raz czytałam książkę w formie jakby pamiętnika/dziennika i teraz wiem, że ten rodzaj książek nie jest po prostu dla mnie.
Autorko książki jesteś wielka, bądź szczęśliwa i mimo, że nie odnalazłam tego, czego szukałam w Twojej książce doceniam to , że obnażyłaś przed nami cześć swoich emocji i cierpienia. Dziękuje Ci za to.
Ocena mocne 6/10, oczywiście chodzi o książkę, absolutnie w żaden sposób nie oceniam sposobu radzenia sobie z żałobą autorki, to nie podlega żadnej ocenie ani krytyce.

W książce szukałam przede wszystkim ukojenia, niestety nic takiego nie odnalazłam, ale to nie oznacza, ze inne osoby, które doświadczyły czegoś podobnego nie odnajdą tu czegoś dla siebie. Sama książkę dosyć ciężko mi się czytało, pierwszy raz czytałam książkę w formie jakby pamiętnika/dziennika i teraz wiem, że ten rodzaj książek nie jest po prostu dla mnie.
Autorko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
65
65

Na półkach:

🦋 nieumieranie. opowieść o życiu po śmierci - Marta Szymska 🦋

"nieumieranie. opowieść o życiu po śmierci" to bardzo emocjonalna pozycja, która sprawiła, że miałam łzy w oczach.

ciężko poddać ją ocenie. jest to przecież świadectwo kobiety - matki, która straciła sowje jedyne dziecko, więc wręcz nie powinna być poddana ocenom..

Marta Szymska musiała odnaleźć w sobie wiele siły i odwagi, aby podzielić się z czytelnikami swoim doświadczeniem.
wierzę, że ta książka trafi do wielu właściwych rąk i doda otuchy tym którzy jej potrzebują.
mam też nadzieję, że choć w małym stopniu pomoże rodzicom przejść przez proces straty i żałoby.

po jej przeczytaniu zabrakło mi słów, by ją opisać w jakikolwiek sposób.. sama nie mam jeszcze dzieci i jestem w szoku jak na mnie wpłynęła. pozostawiła mnie z pustką, z którą długo nie mogłam się uporać.

Marta Szymska dała nam książką, która jest jej świadectwem uporania się ze stratą dziecka. podzieliła się z nami swoimi myślami, uczuciami, żałobą i sposobem radzenia sobie z nim.

ten tytuł to coś więcej.. dla samej autorki był formą autoterapii, a dla nas jako czytelników jest to pozycja, która z pewnością sprawi, że popratrzymy na osoby w żałobie we właściwy sposób. dostaliśmy kilka wskazówek jak zadbać o taką osobę i w jaki sposób ją wesprzeć.

pragnę zaznaczyć, że to nie tylko książka o stracie, żałobie i cierpieniu, ale także o miłości i nadziei.

warto znaleźć czas, aby zapoznać się z tym tytułem.

🦋 nieumieranie. opowieść o życiu po śmierci - Marta Szymska 🦋

"nieumieranie. opowieść o życiu po śmierci" to bardzo emocjonalna pozycja, która sprawiła, że miałam łzy w oczach.

ciężko poddać ją ocenie. jest to przecież świadectwo kobiety - matki, która straciła sowje jedyne dziecko, więc wręcz nie powinna być poddana ocenom..

Marta Szymska musiała odnaleźć w sobie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
393
262

Na półkach:

Przeczytałam bardzo wiele książek o umieraniu i niezmiennie mam problem z ocenianiem ich. Nie wydaje mi się bowiem, żeby temat żałoby i tego, jak przechodzi ją autor, podlegał opiniowaniu kogokolwiek.
"Nieumieranie" jest inne. To świadectwo przeżyć autorki. Surowe, pozbawione rozdrapywania rany i zrywania strupa, świadectwo matki, która straciła jedynego syna. Dla mnie ta książka to jak zajrzenie w autoterapię autorki. Trudna, bolesna ale wierzę również, że znajdą się tacy czytelnicy, którzy odnajdą w niej nadzieję i sposób na ukojenie w żałobie.

Przeczytałam bardzo wiele książek o umieraniu i niezmiennie mam problem z ocenianiem ich. Nie wydaje mi się bowiem, żeby temat żałoby i tego, jak przechodzi ją autor, podlegał opiniowaniu kogokolwiek.
"Nieumieranie" jest inne. To świadectwo przeżyć autorki. Surowe, pozbawione rozdrapywania rany i zrywania strupa, świadectwo matki, która straciła jedynego syna. Dla mnie ta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
168
121

Na półkach:

Więcej recenzji na blogu KRYTYCZNYM OKIEM
---
Marta Szymska z pewnością nie ma ambicji literackich Joan Didion, autorki „Roku magicznego myślenia”, albowiem sama na wstępie zaznacza, że „Nieumieranie” to zapis jej świadectwa, nie literatura w podstawowym znaczeniu. Czy ta książka na tym traci? Niekoniecznie. Są w niej fragmenty naprawdę chwytające za gardło i takie, w których trudno z narratorką złapać oddech, gdy opowiada o emocjach po zniknięciu syna, powtarzając na przykład te najważniejsze zdania, które są jak kamienie u szyi albo rany zadane w samo serce. Najcenniejsza jest jednak szczerość tej wypowiedzi. Umiejętne odsłanianie tego, jak rozmaite oblicza może mieć rozpacz. Bo „Nieumieranie” to jednocześnie książka o kompulsywnej walce, by życie po doświadczeniu granicznym wróciło na właściwe tory, oraz o rozpaczliwym poszukiwaniu śladów obecności kogoś, kto odszedł i już nie wróci.

Szymska opowiada o utracie jedynego syna. Eliasz nie żyje. I w zasadzie to wszystko mogłoby już zdefiniować tę narrację, nie trzeba dodawać żadnych słów, by skierować baczną uwagę czytelnika na to, w jaki sposób o śmierci opowie matka, która chce zrozumieć siebie w żałobie, a po tym zrozumieniu – odbudować się, bo przecież ona w przeciwieństwie do syna nadal żyje. Dla mnie jako ateisty i zwolennika przekonania, że śmierć jest absolutnym końcem, bez taryfy ulgowej w postaci nadziei na jakieś spotkania ze zmarłym w zaświatach, „Nieumieranie” było bardzo ciekawym doświadczeniem czytelniczym, bo próbowałem zrozumieć zupełnie inną perspektywę. A raczej obserwowałem, w jaki sposób Marta Szymska dobierze słowa i sformułuje zdania, bym nie przerwał lektury, bo jej takt opowiadania o swoich emocjach z pewnością nie pozwala na to, by autorka sugerowała, że jej punkt widzenia na życie po śmierci jest słuszny i konieczny do naśladowania.

Tymczasem wiara w Boga, jego sprawczość, celowość spowodowania tragedii, która ma nieść w sobie i naukę, i próbę – to wszystko daje Szymskiej siłę, aby przetrwać najgorsze. Przede wszystkim nie ugrzęznąć we wszechogarniającej pustce. Korespondując z przyjaciółką, autorka zaznacza, że wcale nie jest dzielna, jak jest jej to sugerowane. Ona jest przede wszystkim świadoma. Jej opowieść będzie właśnie o samoświadomości. O okrutnym dyskomforcie straty, który może sparaliżować, i o racjonalizowaniu sobie własnego bólu wraz z próbami jego odpychania, co prowadzi do specyficznej formy ekspiacji. Marta Szymska opowiada o cierpieniu jednostkowym, lecz również uniwersalnym. O tym, jak niezwykle trudno jest zajrzeć w głąb siebie, kiedy stoi się wobec najbardziej przerażającego faktu. Bo przecież rodzice nie powinni żegnać swych dzieci w sposób ostateczny. A Eliasz umarł. Zrozumienie tego zdania, ukorzenienie go w świadomości, która nie będzie później zmierzać do destrukcji, jest piekielnie trudne, jednak możliwe.

Dlatego ta z jednej strony wstrząsająca, a z drugiej niezwykle czuła książka o samotności żałoby staje się na pewno czymś na kształt prozy konfesyjnej, kierującej się gdzieś do wewnątrz przeżyć samej Szymskiej, ale również jest tekstem mogącym inspirować innych zrozpaczonych rodziców, którzy musieli pożegnać swoje dzieci. Autorka już na wstępie zaznacza, że dochód ze sprzedaży „Nieumierania” zostanie przekazany instytucjom charytatywnym. Już samo to jest znaczącym argumentem, by tę książkę kupić. Tym bardziej że Szymska w swojej prywatnej opowieści wyraźnie sugeruje, które segmenty działalności charytatywnej w Polsce domagają się wsparcia. Jak trudno jest to wsparcie uzyskać, kiedy nie ma się samozaparcia, determinacji i zwyczajnej siły do walki o normalność wtedy, kiedy przecież nic już nie jest normalne, a z pewnością nie jest postrzegane jako warte jakiejkolwiek walki.

Autorka odnalazła wiele szczęścia w nieszczęściu. Jej opowieść jest świadectwem tego, ile życzliwości i empatii kryje się w każdym z nas. „Nieumieranie” to rzecz o tym, że umysł w rozpaczy zamyka się na racjonalizacje oraz wyjaśnienia ze strony świata, który – tak nie do zniesienia okrutnie – jest dokładnie taki sam jak przed piekielnym doświadczeniem śmierci dziecka. Na drodze Szymskiej stają ludzie, którzy pozwalają jej znaleźć kontakt z jej emocjami w taki sposób, by stopniowo wyzwalała się z rozpaczy. Nie chodzi tylko o wspaniałego partnera, który towarzyszy jej na każdym kroku od momentu, w którym Eliasz znika, do czasu, kiedy w głowie boleśnie kołacze się myśl, że to już rocznica jego odejścia. To, co opowiada autorka, a co przecież jest prawdą, bo każde zdanie tej książki jest raz bolesne, raz melancholijnie piękne, to również ważne i cenne świadectwo. Opowieść o dobrych ludziach, która ukazuje się w kraju, gdzie często innych posądza się o znieczulicę. Tymczasem „Nieumieranie” to wzruszająca opowieść nie tylko o tym, który nagle odszedł, ale również o ludziach, którzy zostali. Ze swoją troską i umiejętnością wsparcia, które nie są ani nachalne, ani pozbawione szczerości.

Skoro wraz z dzieckiem umiera przyszłość rodziców, Szymska usiłuje pokazać, w jaki sposób najpierw uczyła się koncentrować tylko na tym, co jest tu i teraz, a następnie przyzwyczaiła się do takiego sposobu funkcjonowania, w którym nie było już odpowiedzialności za przyszłość. A jednak pozostawienie za sobą przeszłości także było bardzo trudne. Bo przecież Eliasz odszedł tylko fizycznie. Największy ładunek emocjonalny mają z pewnością fragmenty, w których autorka opowiada o tym, jak i gdzie szuka obecności zmarłego syna. Jest w tym i przejaw pięknej, bezgranicznej miłości, ale również wzruszająca chęć zrozumienia, że doświadczenie graniczne nie stało się doświadczeniem z nieuniknionymi konsekwencjami. „Nieumieranie” ze swoim niezwykle trafnie dobranym tytułem jest książką o tym, w jaki sposób nazwać, a potem zwalczać złe emocje. Wtedy gdy one wszystkie mówią o bezwzględnym końcu. Bo jakbym ja zachował się w sytuacji bohaterki? Nie mam dzieci i nie wierzę w Boga. Teoretycznie niepotrzebnie szukałem w tej książce siebie albo czegoś dla siebie. A jednak dużo znalazłem. Wiele mądrych refleksji, jak zwalczać strach, który staje się bezpośrednim doświadczeniem i gotów jest sparaliżować na zawsze. Jak przetrwać, kiedy to, czego nawet nie można sobie wyobrazić, staje się nad wyraz realne. „Nieumieranie” to piękne epitafium. Nie literacka próba opowiadania o rozpaczy po utracie bliskich, którą znaleźć można na przykład w „Bezmatku” Marcinów czy w „Umarł mi” Ingi Iwasiów. Książka absolutnie dla każdego, choć absolutnie nikomu nie można życzyć tak przerażającego doświadczenia, o którym Szymska opowiada jako o losie, który po prostu trzeba zrozumieć i zaakceptować. Piękna jest ta prostota opowieści. To, że autorka jest bezpretensjonalna i bardzo szczera, a łzy można ronić wraz z nią podczas lektury. Co jest naprawdę ważne w takim rodzaju doświadczenia? Marta Szymska mówi wprost i nie musi to brzmieć literacko: „Akceptować swój smutek”. I o tym przede wszystkim jest ta warta uwagi (oraz kupna!) narracja.

Więcej recenzji na blogu KRYTYCZNYM OKIEM
---
Marta Szymska z pewnością nie ma ambicji literackich Joan Didion, autorki „Roku magicznego myślenia”, albowiem sama na wstępie zaznacza, że „Nieumieranie” to zapis jej świadectwa, nie literatura w podstawowym znaczeniu. Czy ta książka na tym traci? Niekoniecznie. Są w niej fragmenty naprawdę chwytające za gardło i takie, w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6
6

Na półkach:

Kiedy na świecie pojawia się dziecko, nasz świat tworzy się na nowo. To dziecko to nasza teraźniejszość i nasza przyszłość. To nasza największa, bezwarunkowa miłość. To światło, które codziennie oświetla nasze życie, ale co się dzieje kiedy to światło nagle gaśnie? Jak poradzić sobie z tragedią, jak dalej żyć?

Życie choć samo w sobie jest piękne, bywa też bardzo trudne i bolesne.

Książka "Nieumieranie” to swoistego rodzaju terapia, to szczera historia matki, która straciła swoje ukochane dziecko. Myślę, że żadna terapia, żaden psycholog nie przyniesie takiego zrozumienia, takiego połączenia po stracie jak ta książka, choć pisana bardzo rzeczowo, zapewnia emocjonalny rollercoaster. Dziękuję autorce i jednocześnie ją podziwiam za styl pisania, za podzielenie się tak trudnymi przezyciami ze światem, ale zapewne dzięki niej, wielu poczuje coś w rodzaju ukojenia, przyzwolenia sobie na przeżycie żałoby na swój sposób. To nie jest łatwa lektura, ale bardzo wartościowa. Porusza nie tylko tą naszą ziemską rzeczywistość, ale także, a może przede wszystkim te sferę, która dla nas jest niezrozumiana, sferę duchową, sferę boską. Odwołuje się do rzeczy dla nas nieosiagalnych. Autorka szuka zrozumienia tragedii jaka ją spotkała, szuka sensu swojego jestestwa i sposob na dlasze funkcjonowanie w nowej rzeczywistosci bez Eliasza. 

Pierwsze strony opisują życie autorki, narodziny dziecka i trudności, jakie wówczas ją spotykały. Opisują jej relacje z synem, ich wzloty i upadki. Poznajemy Eliasza i jego chorobę oraz walkę z nią Depresja to niezwykle trudna choroba, która często jest bagatelizowana przez najbliższych. Warto przy tym zaznaczyć, że odnotowuje się coraz więcej przypadków samobójst co samo w sobie jest przerażające. Nie o tym jednak traktuje Książka, jest to jednak jej integralny element.

Strata drugiej osoby zawsze jest druzgocącą, wpływa na nasze dalsze życie, burzy zbudowany fundament i rzuca w niezanane. Strata dziecka, jest niewyobrażalną tragedią, jest to ból I żal, którego nie da się opisać. Osobiście nie potrafię nawet wyobrazić sobie co musi czuć matka, jak nagle jej świat zatrzymuje się w.miejscu. Jej przystań przestaje być bezpieczną. Wszystko nagle przestaje mieć sens, zamiera... dusza matki odchodzi razem z dzieckiem.

Dla mnie Autorka wykazała się odwagą, odwagą by stawić czoła tego co przed nią, chociaż nie widzi swojej przyszłości bez Eliasza. To bardzo mądra i wartościowa opowieść, spisana w formie dziennika. Pani Martą opisuje swój rok po śmierci dziecka. Opisuje swoje emocje, drobne radości, dylematy i rozpacz. Uczestniczymy z nią w jej przeżyciach, w jej żałobie. To niezwykle osobista Książka. Autorka jest w niej taka prawdziwa, prawdziwa w przeżywaniu, w emocjach.

Niewiarygodna, wzruszająca, szczera(!) historia, niezwykle wartościowa, dająca ukojenie oraz zrozumienie.

Kiedy na świecie pojawia się dziecko, nasz świat tworzy się na nowo. To dziecko to nasza teraźniejszość i nasza przyszłość. To nasza największa, bezwarunkowa miłość. To światło, które codziennie oświetla nasze życie, ale co się dzieje kiedy to światło nagle gaśnie? Jak poradzić sobie z tragedią, jak dalej żyć?

Życie choć samo w sobie jest piękne, bywa też bardzo trudne i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
434
384

Na półkach:

"Kiedy umierają nasi rodzice, umiera nam przeszłość. Kiedy umiera nasze rodzeństwo, umiera nasza teraźniejszość. A kiedy umiera nasze dziecko, umiera nam przyszłość."

Recenzje jakich książek najtrudniej jest Wam napisać? Ja mam największy problem zawsze z książkami, które chciałabym, aby każdy przeczytał. Po prostu brakuje mi słów.. Naprawdę! Ciężko powiedzieć, że książka jest dobra, czy rewelacyjna w kontekście książki napisanej przez matkę, która straciła dziecko.

"Nieumieranie. Opowieść o życiu po śmierci" jest dziennikiem, pamiętnikiem, formą terapii i próbą pogodzenia się autorki ze śmiercią swojego syna - Eliasza. Czytałam i płakałam.. Wiele razy płakałam.. Książka jest pełna emocji. I być może przez to, że sama jestem matką, przeżywałam ją jeszcze bardziej! Przepełniona jest mistycyzmem, próbą odnalezienia w codzienności działania Eliasza. To roczne zapiski matki, jej emocji, uczuć i trwania po śmierci ukochanego dziecka...

Niewątpliwie jest to książka o miłości - miłości do dziecka, drugiego człowieka i w końcu miłości do samego siebie. Jest to też książka, która zwraca uwagę na problem depresji, zwłaszcza wśród młodych ludzi.

"Miłość, która wyklucza, wyklucza samą istotę miłości."

"Kiedy umierają nasi rodzice, umiera nam przeszłość. Kiedy umiera nasze rodzeństwo, umiera nasza teraźniejszość. A kiedy umiera nasze dziecko, umiera nam przyszłość."

Recenzje jakich książek najtrudniej jest Wam napisać? Ja mam największy problem zawsze z książkami, które chciałabym, aby każdy przeczytał. Po prostu brakuje mi słów.. Naprawdę! Ciężko powiedzieć, że książka...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    22
  • Przeczytane
    12
  • Posiadam
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • 52g
    1
  • Samodzielne
    1
  • :-)
    1
  • 2024
    1
  • Polacy nie gęsi
    1
  • Popularnonaukowe
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nieumieranie. Opowieść o życiu po śmierci


Podobne książki

Przeczytaj także