Moja ocena: 6.8 ⭐️
"Witaj piękna' było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Ann Napolitano. Choć nie przychylę się do większości słów znajdujących się na blurbie, zgodzę się z opinią, iż ta powieść skłania do myślenia o siostrzeństwie i o tym, czym dzielimy się z osobami, które kochamy.
Plusy:
Mocną stroną książki jest pięknie sportretowane siostrzeństwo. Autorka w przekonujący sposób oddała "blaski i cienie" oraz siłę uczucia łączącego zarówno wszystkie siostry Padavano, jak i poszczególne "pary" wewnątrz rodzeństwa. Jednocześnie cała rodzina została przedstawiona realistycznie. Charlie, sportretowany jako nieudacznik nadużywający alkoholu, który okazuje się być sercem i spoiwem całej rodziny. Rose, której toksyczność odstręczała mnie przez większość lektury, będąca matką przenoszącą na córki własne niespełnione ambicje życiowe, potrafiącą wyprzeć się rodziny, zdolną odtrącać i faworyzować dzieci, aby w dogodnym dla siebie momencie zostawić je bez pomocy i wsparcia, których bardzo potrzebowały. Poznając poszczególnych członków i koleje losów rodziny Padavano jesteśmy w stanie uwierzyć w prawdopodobieństwo przestawionych wydarzeń. Początkowe strony pierwszego rozdziału, wprowadzającego czytelnika w historię Williama, osobiście mnie poruszyły. Jego losy odzwierciedlają przyczyny, rozwój oraz skutki depresji i traumy, nie tylko własnej, ale także i tej przeniesionej na dziecko przez rodziców. Cieszę sie, że autorka nie potraktowała tego tematu po macoszemu. Duży plus za wprowadzenia czytelnika w świat sportu i poezji- sięgnę po twórczość Whitmana.
Minusy:
W moim odczuciu książkę można by skrócić o jakieś 50-80 stron bez uszczerbku dla całej historii. W pewnym momencie dochodzi do zachwiania tempa opowieści - autorka pokusiła się o zbyt duży przeskok czasowy w życiorysach swoich bohaterów. Do momentu, kiedy poznajemy dzieciństwo Alice, opowieść toczy sie względnie miarowym tempem, następnie spotykamy bohaterki juz jako dojrzałe kobiety. I od tego momentu fabuła leci na łeb, na szyję. Tak, jakby autorka nie do końca miała pomysł na to, co dalej zrobić ze swoimi postaciami, zorientowawszy sie, ze książka osiągnęła już pułap 350 stron, a sensownego końca nie widać. Szkoda, że nie dano "własnych głosów" bliźniaczkom, Charliemu i Izzy - tych bohaterów poznajemy oczami Williama, Julii Sylvie i Alice. Szkoda, że Sylvie - będąca jedną z głównych bohaterek i przewodniczek czytelnika po wydarzeniach - nie dostała swojego odrębnego domknięcia historii. O jej losach dowiadujemy się w kilku zaledwie zdaniach, wtrąconych gdzieś pomiędzy wypowiedziami pozostałych bohaterów. Nie otrzymała miejsca, w którym mogłaby wyrazić myśli i uczucia w momencie, kiedy jej historia się domykała.
Podsumowanie:
"Witaj piękna" jest powieścią, która potrafi "zagnieździć się" w głowie czytelnika. Jest godna polecenia nie tylko dla tych, których lubią rodzinne sagi, ale i tych, którzy szukają interesującej lektury spoza swojej strefy komfortu. Książka momentami potrafi wzruszyć, czytelnik może utożsamić się z bohaterkami, w każdej z sióstr być może rozpoznając jakąś cząstkę siebie. Choć nie wszystko w "Witaj piękna" zagrało koncertowo, warto poświęcić tej pozycji swój czas.
Moja ocena: 6.8 ⭐️
"Witaj piękna' było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Ann Napolitano. Choć nie przychylę się do większości słów znajdujących się na blurbie, zgodzę się z opinią, iż ta powieść skłania do myślenia o siostrzeństwie i o tym, czym dzielimy się z osobami, które ko...
Rozwiń
Zwiń