Batman: Nie tylko Biały Rycerz
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Batman - Biały Rycerz (tom 3)
- Seria:
- DC BLACK LABEL
- Tytuł oryginału:
- Batman. Beyond the White Knight
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2023-10-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-10-25
- Liczba stron:
- 264
- Czas czytania
- 4 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328165090
- Tłumacz:
- Jacek Żuławnik
„Batman: Nie Tylko Biały Rycerz” to czwarty album ze świata Białego Rycerza, ukazujący się w ramach linii wydawniczej DC Black Label. Przez dwanaście lat wiele może się zmienić, zwłaszcza w Gotham! Pod nieobecność odsiadującego karę więzienia Bruce’a Wayne’a na scenę wkracza nowy Batman. Czy okaże się ostatnim Mrocznym Rycerzem?
Derek Powers, dyrektor generalny Wayne Motors, przejął kontrolę nad aktywami rodziny Wayne’ów i wykorzystując zdobyte w ten sposób środki, przystąpił do radykalnego przekształcania zarówno GTO – jednostki do Zwalczania Terroryzmu w Gotham – jak i miasta, do ochrony którego została powołana. Spadające wskaźniki przestępczości skutecznie mydlą oczy mieszkańcom i jedyną osobą świadomą prawdziwego niebezpieczeństwa grożącego Gotham jest Bruce Wayne. Z chwilą zniknięcia córki Harley Quinn zaczyna się walka z czasem, ponieważ jeśli Jackie choć trochę przypomina swojego ojca, może to oznaczać, że los miasta jest w jej rękach! Aby ją powstrzymać, Bruce nie ma wyboru i musi zwrócić się o pomoc do Jasona Todda, pierwszego Robina! Tymczasem ujawnia się inny, jeszcze bardziej zaskakujący sojusznik. Czyżby do Gotham ponownie zawitał Joker?
W tej porywającej kontynuacji znakomicie przyjętych albumów „Batman: Biały Rycerz” oraz „Batman: Klątwa Białego Rycerza” scenarzysta i rysownik Sean Murphy podąża śladami nie tylko Białego Rycerza i wykracza poza znane Gotham, by ukazać miasto wraz z jego bohaterami w zupełnie nowym świetle.
Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w amerykańskich zeszytach „Batman. Beyond the White Knight” #1-8 oraz „Batman. White Knight Presents Red Hood” #1-2.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 42
- 24
- 14
- 7
- 3
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Kolejny tom z Murphyverse o Batmanie. Minęło 12 lat od więzienia Batman i śmierci Jokera, wiele się zmieniło, tylko nie to, że Gotham nadal potrzebuje Batmana. Sean Murphy świetnie prowadzi cała fabułę a rozmowy między postaciami są kapitalne. Styl rysunków wogóle się nie zmienił czyli nadal jest bardzo dobry a sama fabuła choć ma swoje niedociągnięcia, to jednak świetnie się ją czyta. Gorąco polecam. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/
Kolejny tom z Murphyverse o Batmanie. Minęło 12 lat od więzienia Batman i śmierci Jokera, wiele się zmieniło, tylko nie to, że Gotham nadal potrzebuje Batmana. Sean Murphy świetnie prowadzi cała fabułę a rozmowy między postaciami są kapitalne. Styl rysunków wogóle się nie zmienił czyli nadal jest bardzo dobry a sama fabuła choć ma swoje niedociągnięcia, to jednak świetnie...
więcej Pokaż mimo tohttps://salomonik.eu/przeczytane/batman-nie-tylko-bialy-rycerz
https://salomonik.eu/przeczytane/batman-nie-tylko-bialy-rycerz
Pokaż mimo toNiezwykle podobały mi się w tym tomie także sekwencje akcji. Zaprezentowane były w bardzo realistyczny, a jednocześnie dynamiczny sposób. Krótkie, ale intensywne starcia między bohaterami wypadły lepiej niż dłużące się wymiany ciosów. Tutaj akcja kończyła się na 2-3 uderzeniach. Twórcy w bardzo umiejętny sposób zaprezentowali szybkie, proste starcia. Geniusz tkwi – jak widać – w prostocie.
Więcej przeczytasz tutaj: https://popkulturowcy.pl/2023/11/23/batman-nie-tylko-bialy-rycerz-recenzja-komiksu-batman-beyond-o-jakim-marzylismy/
Niezwykle podobały mi się w tym tomie także sekwencje akcji. Zaprezentowane były w bardzo realistyczny, a jednocześnie dynamiczny sposób. Krótkie, ale intensywne starcia między bohaterami wypadły lepiej niż dłużące się wymiany ciosów. Tutaj akcja kończyła się na 2-3 uderzeniach. Twórcy w bardzo umiejętny sposób zaprezentowali szybkie, proste starcia. Geniusz tkwi – jak...
więcej Pokaż mimo toOpowieści osadzone w tak zwanych elseworldach, czyli obok głównej linii wydarzeń danego uniwersum, mają to do siebie, że dają twórcom zdecydowanie większe pole manewru niż pisarzom odpowiedzialnym za regularne serie. Dlaczego? Nie trzeba nieustannie oglądać się przez ramię, żeby dopasować wydarzenia do tych kanonicznych, nie trzeba czuć obawy przed uśmierceniem ważnej postaci – te opowieści przyjmą wiele, a jedynym ograniczeniem jest zazwyczaj wyobraźnia scenarzysty. Cała seria „Biały Rycerz” pokazuje, że czego jak czego, ale Seanowi Murphy’emu na pewno nie brakuje wyobraźni. Poprzednie trzy albumy dały nam wiele dobrego, dzięki czemu nie miałem większych obaw przed lekturą kolejnego. A ten w końcu trafił w ręce polskich fanów Nietoperza.
Gotham przyszłości przeistacza się w miasto ściśle kontrolowane przez zaborczą władzę, w którym zwykli ludzie mają coraz mniej swobód obywatelskich. Proces przebiega pod płaszczykiem walki o bezpieczeństwo obywateli, jednak jego efektem jest coraz szybciej postępująca utrata tożsamości przez Gothamczyków. Takie okoliczności zmuszają Bruce’a Wayne’a do ucieczki z więzienia, w którym dobrowolnie wylądował po tym, jak kryzys związany z działalnością Jokera, a później Azraela został zażegnany. Wayne będzie też musiał zdecydować, czy ponownie zakładać maskę Nietoperza, z którą, jak sądził, definitywnie się już pożegnał.
Nigdy nie byłem wielkim fanem nieustannego poszerzania składu Bat-rodziny. W moich oczach zmienia to charakter solowego „Batmana”, który z komiksu dość kameralnego (to uogólnienie – nie biorę pod uwagę wielkich eventów pokroju „Knightfall”) przeistacza się stopniowo i nieubłaganie w (najczęściej bardzo rozbuchaną) drużynówkę. Trend widoczny jest od dobrych kilku lat w trykociarskim mainstreamie i wygląda na to, że trzeba go po prostu przyjąć, bo raczej nie da się z nim już walczyć. W takim wypadku twórcom pozostaje jedynie zadbać o jakość tych poszerzonych składowo opowieści. Główna linia fabularna miewa z tym problem, na szczęście Sean Murphy radzi sobie na tym polu zdecydowanie lepiej, a „Nie tylko Biały Rycerz” przynosi czytelnikowi dużo dobrej zabawy.
Dlaczego Murphy’emu udało się to, z czym problem mają inni scenarzyści? Przede wszystkim dlatego, że nie skończył na sloganach typu „razem jesteśmy silniejsi” czy „rodzina stanowi jedność”, ale przekuł je w czyn. Na kartach nowej odsłony „Białego Rycerza” rzeczywiście widać więź między członkami „ekipy Nietoperza”. Co istotne, nie pokazuje wcale relacji łatwej i przyjemnej – jego bohaterowie są świetnie zarysowani pod względem psychologicznym, a Bat-rodzina pełna jest silnych charakterów, dlatego też nieustannie pojawiają się tarcia i niesnaski, które nadają fabule pikanterii i kolorytu. Na kolejnych kartach jesteśmy raczeni sporą ilością pogadanek, bohaterowie zastanawiają się nad swoim postępowaniem a także przyznają do błędów przeszłości (choć tu z oporami). Mimo tego wszystkiego nad opowieścią nie unosi się żaden dydaktyczny smrodek, co warto docenić, bo autorzy trykociarskich komiksów nader często popadają w dość nachalne moralizatorstwo. Tutaj tego nie ma i to niewątpliwie spora zaleta czwartego „Białego Rycerza”.
Co niezwykle istotne w komiksie superbohaterskim, „Nie tylko Biały Rycerz” jest udany pod względem akcyjności. Fabuła ma przyjemny, sensacyjny sznyt, wydarzenia toczą się szybko, ale nie są przy tym bezrefleksyjne. Wydaje się, że autor złapał idealną równowagę pomiędzy najważniejszymi elementami komiksu rozrywkowego. Wszystko zamknięte jest w efektownym opakowaniu, które zawiera przemodelowane na nowo elementy mitologii Batmana. Znane postaci, znane wydarzenia – scenarzysta bierze na warsztat to, czego aktualnie potrzebuje i dopasowuje owe składniki do swojej wizji. Efekty są więcej niż interesujące, bo świat przedstawiony nadal zachwyca złożonością, ale jednocześnie nie przytłacza, dzięki czemu podczas lektury ani przez moment nie czujemy znużenia.
Bardzo podoba mi się sposób, w jaki Sean Murphy redefiniuje kolejnych bohaterów. Na kartach tego tytułu pojawiają się zarówno postaci, które poznaliśmy wcześniej, jak i nowe (nowe w tym uniwersum, bo w „Batmanach” znane od dawna). Fan Nietoperza może momentami poczuć prawdziwą ekscytację, zwłaszcza kiedy na arenę wydarzeń wchodzi Batman przyszłości – to ewidentne zagranie na sentymencie, ale pojawienie się tego bohatera jest fabularnie uzasadnione – to nie jest żaden fanserwis! Choć postaci jest z każdym tomem serii coraz więcej, Murphy nadal ma nad nimi kontrolę i ani przez moment nie czułem, żeby fabuła wymykała się z zaplanowanych dla niej ram. To opowieść przemyślana od początku do końca i jest to naprawdę odczuwalne.
Sean Murphy to klasa sama w sobie także (a może przede wszystkim) w materii ilustracji. W końcu rysownikiem był jeszcze zanim zajął się pisaniem komiksów, a więc doświadczenie ma spore. Jego kreski nie da się pomylić – rysunki są ostre, precyzyjne i najczęściej także bardzo szczegółowe. Kto raz polubi ten styl, ten będzie wypatrywał kolejnych albumów rysowanych przez Murphy'ego. Smaku wizualnej stronie albumu dodaje też nuta futuryzmu, co uwypukla mocne strony stylu artysty.
Po lekturze czwartego tomu „Białego Rycerza” śmiało można powiedzieć, że seria nie tylko trzyma wysoki poziom, ale jest obecnie jednym z najciekawszych spojrzeń na postać Batmana (wraz z przyległościami). Sean Murphy to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu – nie mam nic przeciwko temu, by jego Bat-uniwersum nadal się rozrastało. Dopóki są pomysły, dopóki jest bardzo sprawna realizacja, dopóty chyba nikt nie widzi przeciwwskazań w materii rozwoju serii. Wątpliwości nie mają chyba także decydenci DC Comics, bo kolejne projekty z tak zwanego „Murphyverse” już zapowiedziano lub niebawem pojawią się na wydawniczym rozkładzie. Ja już ostrzę zęby!
Rcenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2024/03/batman-nie-tylko-biay-rycerz-recenzja.html
oraz na łąmach serwisu Szortal - https://www.facebook.com/Szortal/posts/pfbid02YeNfdmuyAqL6AJPHDVRkzag3xD1ZAZaVpvZLfh6S9XZY4C5ShWKbTijwzJudmfhZl
Opowieści osadzone w tak zwanych elseworldach, czyli obok głównej linii wydarzeń danego uniwersum, mają to do siebie, że dają twórcom zdecydowanie większe pole manewru niż pisarzom odpowiedzialnym za regularne serie. Dlaczego? Nie trzeba nieustannie oglądać się przez ramię, żeby dopasować wydarzenia do tych kanonicznych, nie trzeba czuć obawy przed uśmierceniem ważnej...
więcej Pokaż mimo toDobre czytadło, ciekawe rozwinięcie alternatywnej linii DC. Lubię takie wariacje i odkrywanie nowych relacji pomiędzy znanymi przecież już postaciami. W "Batman: Nie tylko Biały Rycerz" do postaci drugoplanowych jest aż gęsto, najciekawiej robi się, gdy mocne charaktery zaczynają się ze sobą ścierać. I mimo poważnej sytuacji, w jakiej znalazło się Gotham doceniam fakt dorzucania elementów humorystycznych. Przyjemny komiks, rozwijający alterantywne uniwersum.
Dobre czytadło, ciekawe rozwinięcie alternatywnej linii DC. Lubię takie wariacje i odkrywanie nowych relacji pomiędzy znanymi przecież już postaciami. W "Batman: Nie tylko Biały Rycerz" do postaci drugoplanowych jest aż gęsto, najciekawiej robi się, gdy mocne charaktery zaczynają się ze sobą ścierać. I mimo poważnej sytuacji, w jakiej znalazło się Gotham doceniam fakt...
więcej Pokaż mimo toJak radzi sobie Gotham bez Batmana? Czy ktoś go zastąpił?
I jak radzi sobie sam Bruce Wayne?
Główny bohater odsiaduje wyrok w więzieniu. Co może się zmienić przez 12 lat? Wiele. Gdy Derek Powers przejął kontrolę nad aktywami rodziny Wayne’ów, wykorzystał je do stworzenia różnego rodzaju broni, robotów, które mają zostać sprzedane armii. Co więcej, podlegające mu jednostki GTO pomagają utrzymać reżim w mieście. Tylko Bruce wie, do czego tak naprawdę zdolny jest ten człowiek. Wykradziony zostaje kostium Czerwonego Batmana. Niezwykle niebezpieczny przedmiot. Wayne ucieka z więzienia, doskonale wiedząc, kto stoi za kradzieżą.
Sean Murphy mistrzowsko poprowadził scenariusz. Czytając komiks, czułam, jakbym oglądała niezły film akcji. Bruce został w zaskakujący sposób zmuszony do bliskiej współpracy z Jokerem, a raczej Jackiem. Przezabawnie patrzyło się na dwa odmienne charaktery. Gacek, pełen opanowania i powagi oraz ten drugi, podekscytowany na każdym kroku i gadający cały czas. Mimo iż nie jestem fanką Jokera po akcji z Jasonem, miło było zobaczyć go w tej lepszej odsłonie.
Pojawia się również Harley i jej dzieci: Bryce oraz Jackie. Chłopiec wdał się w mamę, natomiast dziewczynka w ojca. Przysporzyło to wszystkim sporo kłopotów.
Kolejnym ciekawym aspektem był Jason Todd i Dick Grayson.
Obaj pomagali Batmanowi w przeszłości, co wpłynęło poważnie na ich psychikę. Nie znoszą się nawzajem, więc zmuszenie ich do współpracy okazało się przekomiczne.
Powraca także Barbara Gordon jako jeden z niewielu głosów rozsądku i składa drużynę do kupy. Gacek jest oczywiście, przeciw jakiejkolwiek pomocy.
Więcej na: CzasoStrefa
Jak radzi sobie Gotham bez Batmana? Czy ktoś go zastąpił?
więcej Pokaż mimo toI jak radzi sobie sam Bruce Wayne?
Główny bohater odsiaduje wyrok w więzieniu. Co może się zmienić przez 12 lat? Wiele. Gdy Derek Powers przejął kontrolę nad aktywami rodziny Wayne’ów, wykorzystał je do stworzenia różnego rodzaju broni, robotów, które mają zostać sprzedane armii. Co więcej, podlegające mu jednostki...
POPKulturowy Kociołek:
Od wydarzeń z poprzedniej części minęło dwanaście lat. Jest to wystarczający kawałek czasu, aby w świecie zaszły pewne poważne zmiany (niekoniecznie na lepsze). Bruce Wayne ciągle przebywa w więzieniu, oczekując rozprawy w sprawie zwolnienia warunkowego. W tym samym czasie życie udowadnia, że nie znosi próżni i na scenie pojawia się nowy Batman. Zamaskowany obrońca różniący się pod wieloma względami od swojego poprzednika. W obliczu poważnego zagrożenia, jakie dotknie miasto, obaj panowie będą musieli jednak nauczyć się ze sobą współpracować, jeśli tylko chcą powstrzymać nadchodzący armagedon.
Już sam zarys historii jasno pokazuje, że album podobnie jak w poprzednich odsłonach serii duży nacisk stawia na wyrazistą akcję. Pod tym względem komiks prezentuje się znakomicie i fani uniwersum powinni być z niego więcej niż zadowoleni. Obok widowiskowości nie brakuje tu również poruszenia kilku innych głębszych treści. Narracja zagłębia się bowiem w konsekwencje działań oryginalnego Białego Rycerza, a także eksploruje tematy dziedzictwa, odkupienia i zacierających się granic między bohaterami i złoczyńcami. Świetnie wypada również obraz Bruce’a Waynea jako upadłego bohatera. Człowieka, który musi sobie poradzić z nową rzeczywistością, w której nie jest on postrzegany jako obrońca miasta, ale jako jego zagrożenie.
Nie wszystko jest tu jednak idealne. Pewne zastrzeżenia można bowiem mieć do rozwoju i zachowania bohaterów. O ile ogólnie postać nowego Batmana potrafi być ciekawa, to jego ewolucja jak na mój gust postępuje zdecydowanie za szybko, a niektóre jego zachowania są delikatnie pisząc dość specyficzne. Większy problem dotyczy postaci drugoplanowych. Autor pewną ilość miejsca poświęca tu starej dobrze znanej obsadzie. Postacie te jednak kiedy się pojawiają, można odnieść wrażenie (być może są to tylko moje odczucia),że są na siłę dopasowane do danej sceny, a nie takie jak pamiętamy je z wcześniejszych tomów....
https://popkulturowykociolek.pl/batman-nie-tylko-bialy-rycerz-recenzja-komiksu/
POPKulturowy Kociołek:
więcej Pokaż mimo toOd wydarzeń z poprzedniej części minęło dwanaście lat. Jest to wystarczający kawałek czasu, aby w świecie zaszły pewne poważne zmiany (niekoniecznie na lepsze). Bruce Wayne ciągle przebywa w więzieniu, oczekując rozprawy w sprawie zwolnienia warunkowego. W tym samym czasie życie udowadnia, że nie znosi próżni i na scenie pojawia się nowy Batman....
Kolejny komiks o Człowieku Nietoperzu. Jak dla mnie to kolejna wariacja, co byłoby gdyby… Być może się mylę, jednak nie jest to typowa klasyka z tym bohaterem. Album nosi tytuł „Batman. Nie tylko Biały Rycerz”.
O komiksie możemy przeczytać, że:
Derek Powers, dyrektor generalny Wayne Motors, przejął kontrolę nad aktywami rodziny Wayne’ów i wykorzystując zdobyte w ten sposób środki, przystąpił do radykalnego przekształcania zarówno GTO – jednostki do Zwalczania Terroryzmu w Gotham – jak i miasta, do ochrony którego została powołana. Spadające wskaźniki przestępczości skutecznie mydlą oczy mieszkańcom i jedyną osobą świadomą prawdziwego niebezpieczeństwa grożącego Gotham jest Bruce Wayne. Bruce nie ma wyboru i musi zwrócić się o pomoc do Jasona Todda, pierwszego Robina! Tymczasem ujawnia się inny, jeszcze bardziej zaskakujący sojusznik. Czyżby do Gotham ponownie zawitał Joker?
Był kiedyś serial „Batman Beyond”, znany po polsku jako „Batman 20 lat później” (albo „Batman przyszłości”). Nic odkrywczego, Batman na emeryturze, kolejna wariacja na temat wielkiego komiksu Millera. Było nieraz, nieraz będzie. Komiksy na podstawie tego serialu też powstały, trochę wyszło nawet po polsku. Ale nigdy nie było to jakoś nic wielkiego, a właśnie w te klimaty idzie Sean Murphy, eksplorując w swojej alternatywnej wersji Człowieka Nietoperza kolejne schematy serii i…
Nie jest źle, ale mogło być o wiele lepiej. czuje się już zmęczenie formą, wyczerpanie formuły, choć w sumie seria niewiele tomów ma za sobą. Nadal dobrze się to czyta, fajnie to leci przed siebie, ale sprawia wrażenie opartego na odniesieniach dla fanów, zlepku znanych motywów mających grać na sentymentach, ale już nie do końca broniących się jako samodzielne dzieło.
Nadal jednak lepiej wypada to wszystko od większości batmanowych serii dostępnych na rynku. I bardzo fajnie wygląda.
Kolejny komiks o Człowieku Nietoperzu. Jak dla mnie to kolejna wariacja, co byłoby gdyby… Być może się mylę, jednak nie jest to typowa klasyka z tym bohaterem. Album nosi tytuł „Batman. Nie tylko Biały Rycerz”.
więcej Pokaż mimo toO komiksie możemy przeczytać, że:
Derek Powers, dyrektor generalny Wayne Motors, przejął kontrolę nad aktywami rodziny Wayne’ów i wykorzystując zdobyte w ten sposób...
Zaczęło się kapitalnie. Początek mega mnie wciągnął. Niestety później robiło się coraz bardziej absurdalnie i momentami zbyt ckliwie. Szkoda, bo przez moment czułem, że czytam komiks co najmniej tak dobry jak Biały Rycerz. Na szczęście dzieło Seana Murphy ma tez swoje zalety, do których na pewno można zaliczyć szatę graficzną i relacje między bohaterami. Nie ukrywam, że jestem fanem Harley Quinn i jej więzi z Batmanem. Mocno im kibicuję i za każdym razem odczuwałem radość widząc ten duet na kolejnych planszach komiksu. Bardzo liczę na kontynuację. Autor na sam koniec przedstawia nam kolejną postać, która może rozszerzyć Murphyverse…i nie mogę się tego doczekać! Komiks ma swoje wady, ale ja lektury nie żałuje. Warto przeczytać.
Zaczęło się kapitalnie. Początek mega mnie wciągnął. Niestety później robiło się coraz bardziej absurdalnie i momentami zbyt ckliwie. Szkoda, bo przez moment czułem, że czytam komiks co najmniej tak dobry jak Biały Rycerz. Na szczęście dzieło Seana Murphy ma tez swoje zalety, do których na pewno można zaliczyć szatę graficzną i relacje między bohaterami. Nie ukrywam, że...
więcej Pokaż mimo toFAMILY. Zdecydowanie pomogła tej sadze odrobina humoru. Ten komiks sprawił, że polubiłem Jasienia Todda, a nowa Robin jest jedną z najfajniejszych postaci noszących ten tytuł.
FAMILY. Zdecydowanie pomogła tej sadze odrobina humoru. Ten komiks sprawił, że polubiłem Jasienia Todda, a nowa Robin jest jedną z najfajniejszych postaci noszących ten tytuł.
Pokaż mimo to