rozwińzwiń

Pod słońcem Turynu

Okładka książki Pod słońcem Turynu Ivana Dobrakovová
Okładka książki Pod słońcem Turynu
Ivana Dobrakovová Wydawnictwo: Książkowe Klimaty Seria: Słowackie Klimaty literatura piękna
204 str. 3 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Słowackie Klimaty
Tytuł oryginału:
Pod slnkom Turína
Wydawnictwo:
Książkowe Klimaty
Data wydania:
2023-05-24
Data 1. wyd. pol.:
2023-05-24
Liczba stron:
204
Czas czytania
3 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366505537
Tłumacz:
Izabela Zając
Tagi:
Dobrakovova Turyn literatura słowacka
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
62 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
83
83

Na półkach:

W Turynie słońce świeci inaczej, grzeje mocniej, działa na uśpione zmysły z podwojoną siłą. Spokój rodzinny trąci rutyną, synowie irytują, mąż nudzi. Przypadkowy pocałunek zmienia wszystko.
"Co się ze mną stało w mieście u podnóża Alp?" - pyta siebie Kristina. Kobieta wchodzi bowiem w relację absurdalną, niemożliwą i odstręczającą. Na główkę rzuca się w romans, który - rozpalony gwałtownym płomieniem - musi, MUSI pozostawić po sobie zgliszcza. Nie ma skrupułów, nie wylicza osób, które krzywdzi, a do liczenia nie wystarczyłaby jej jedna dłoń.
W tej relacji granica między szczęściem a upokorzeniem jest bardzo płynna. Zastanawiałam się, czy przemoc, na którą jest przyzwolenie, nadal jest przemocą. Na ile dzieciństwo nas naznacza. Na ile traumy nas zniewalają.
Kristina jest świadoma tego, co robi. "Matka to też człowiek" - mówi i szybko dodaje "ale jaki człowiek?". Na ile pozostajemy autonomiczną jednostką po wydaniu na świat dziecka?
Bardzo podobała mi się ta surowa powieść o naturze człowieka, o granicach, których nie powinno się przekraczać i o tym, że poczucie zmarnowania życia to jeden z najsmutniejszych stanów...

W Turynie słońce świeci inaczej, grzeje mocniej, działa na uśpione zmysły z podwojoną siłą. Spokój rodzinny trąci rutyną, synowie irytują, mąż nudzi. Przypadkowy pocałunek zmienia wszystko.
"Co się ze mną stało w mieście u podnóża Alp?" - pyta siebie Kristina. Kobieta wchodzi bowiem w relację absurdalną, niemożliwą i odstręczającą. Na główkę rzuca się w romans, który -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
670
538

Na półkach:

"Pod słońcem Turynu" to krótka historia kobiety miotającej się między rolą matki i żony, pogubionej we własnej tożsamości i pragnieniach,czującej się obco w innym kraju. Czy w takim zawieszeniu da się żyć naprawdę? Czy ciągły głód pragnienia czegoś więcej kiedyś się skończy?

Książka składa się z krótkich rozdziałów, które czyta się szybko. W niektórych nie dzieje się zbyt wiele,mnóstwo przemyśleń i gdybań głośnej bohaterki. Cicho,spokojnie,melancholijnie. Im bardziej zagłębiamy się w historię,robi się ciekawiej i są momenty dosyć mocne,brutalne,gwałtowne, co po dosyć spokojnej akcji uderza ze zdwojoną siłą. Z jednej strony,zanurzeni w uczuciach bohaterki staramy się ją zrozumieć,z drugiej jednak wiemy,że jej zatracanie się w romansie jest po prostu złe. Bo czy da się nasycić upojnymi nocami i uwagą przystojnego mężczyzny do tego stopnia by w końcu powiedzieć: stop i docenić to,co obok? Czy żar tlący się w ciele nie jest spowodowany ogromną pustką,której nie wypełni zwykły romans?
Wiele możemy tu postawić pytań dotyczących dobra i zła,ludzkich intencji i pragnień, głodu uczuć czy braku akceptacji siebie. Do tego dochodzi problem emigracji i wyobcowania,problemy małżeńskie i rodzicielskie i wiele innych.
Krótka,acz intensywna lektura, która pozwala pogdybać i wejść w skórę mężatki pragnącej dla siebie innej roli niż tą, którą wybrała.
Świetna analiza psychologiczna i różnorodność postaci. Do tego intrygująca okładka!

"Pod słońcem Turynu" to krótka historia kobiety miotającej się między rolą matki i żony, pogubionej we własnej tożsamości i pragnieniach,czującej się obco w innym kraju. Czy w takim zawieszeniu da się żyć naprawdę? Czy ciągły głód pragnienia czegoś więcej kiedyś się skończy?

Książka składa się z krótkich rozdziałów, które czyta się szybko. W niektórych nie dzieje się zbyt...

więcej Pokaż mimo to

avatar
773
475

Na półkach: ,

„Tutaj zawsze na końcu ulicy widać tylko te ohydne góry, jak w więzieniu. Jesteś uwięziona jak w korycie na paszę, próbujesz się wydostać, wdrapujesz się na górę, wspinasz, ale w końcu i tak zasługujesz na dno. Turyn i tak cię pochłonie, przemieli na paszę”

Pod słońcem Turynu. Ivana Dobrakovová

Wymagająca lektura która porywa od pierwszych stron, nafaszerowana traumami, szkodliwymi relacjami, mechanizmami, cierpieniem, obsesją, autodestrukcją, przemocą i pożądaniem bez żadnych granic ale i samotnością, miłością. Przeszywająca niepokojem, wzbudzająca obrzydzenie, szokująca ale warta każdej minuty czytania. Autorka stworzyła niezwykle wiarygodną postać Kristiny, egocentrycznej osoby ślepej na problemy w rodzinie, na problemy synów, antypatycznej do granic możliwości, odpychającej i nie dającej się lubić.

Historia przedstawiona przez autorkę jest intensywna, brudna, niepokojąca, pełna obsesji. Nie dla wszystkich czytelników, nie wszystkim spodoba się ta realność, kontrowersyjność i przekraczanie granic moralności. Jak dla mnie książka zostanie na dłużej pozostawiając mnie z wieloma pytaniami dotyczącymi moralności, dziedziczonych traum, toksycznych relacji czy mechanizmów rządzących przez przemoc czy zło.

Niewygodna, uwierająca, brudna proza, nie dająca wytchnienia, bulwersująca ale dobra!

„Tutaj zawsze na końcu ulicy widać tylko te ohydne góry, jak w więzieniu. Jesteś uwięziona jak w korycie na paszę, próbujesz się wydostać, wdrapujesz się na górę, wspinasz, ale w końcu i tak zasługujesz na dno. Turyn i tak cię pochłonie, przemieli na paszę”

Pod słońcem Turynu. Ivana Dobrakovová

Wymagająca lektura która porywa od pierwszych stron, nafaszerowana traumami,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
341
33

Na półkach: ,

Prosta historia, tylko tyle, że zahacza o temat wykorzystywania seksualnego i problemów natury psychicznej dzieci.
Dziwi mnie niezmiennie, kiedy wystarczy do marnej jakości literackich poczynań dorzucić jakąś traumę, wynaturzenie, nierówność społeczną, często po macoszemu opisaną, i voilà przepis na sukces. Ocena danej książki, na jaką składa się zarówno głos czytelników jak i krytyków szybuje wysoko, wysoko.
Większość tekstu to wynurzenia niespełnionej matki, dwójki dzieci (nastolatka i kilkulatka),która czuje że niebawem nie będzie już postrzegana przez mężczyzn jako atrakcyjna kobieta. Matki, (której trauma, opisana w kilku zdaniach, polega na byciu DDA i napomknięciu o tym, że w młodym wieku potrafiła się okaleczać) poszukującej chwilowego zaspokojenia w romansie z mężem swojej jedynej koleżanki. Kobiety zagubionej, powoli odsuwajacej się od dzieci i partnera, ochładzającej więzi rodzinne na rzecz wyidealizowanego mężczyzny. Bohaterka cały czas próbuje dopatrywać się w tej relacji czegoś głębszego. Zazdrości żonie kochanka, użala się nad sobą, że nie może mieć go dla siebie, źle się czuje w sytuacji w jaką sama brnie. Jedno jego zachowanie uświadamia jej jak była zaślepiona i...
I nagle następuje przeskok, zostajemy odcięci od płynnie snutej historii, żeby autorka zaserwowała nam niesamowicie szybkie zakończenie. Każdy wątek zamknięty został w trybie ekspresowym. Może stwierdziła że dwieście stron to i tak wystarczająco i po co ma się dalej męczyć. Zanim jednak postawi ostatnią kropkę jej bohaterka porozważa jeszcze krótką chwilę nad oceną moralną wyskoku, nad dobrem i złem i jego pochodzeniem oraz tęsknotą za przyjemnością, bez której jej życie jest puste i szare.
Historia jakich wiele w prawdziwym życiu, czy wniosła coś nowego w tym temacie? Nie sądzę. Jako rozrywka, przygnębiające, jako zapis przeżyć i wewnętrznego rozdarcia zdradzającej kobiety - nic ponadprzeciętnego.
Korekta książki pozostawia wiele do życzenia.

Prosta historia, tylko tyle, że zahacza o temat wykorzystywania seksualnego i problemów natury psychicznej dzieci.
Dziwi mnie niezmiennie, kiedy wystarczy do marnej jakości literackich poczynań dorzucić jakąś traumę, wynaturzenie, nierówność społeczną, często po macoszemu opisaną, i voilà przepis na sukces. Ocena danej książki, na jaką składa się zarówno głos czytelników...

więcej Pokaż mimo to

avatar
718
616

Na półkach:

Pod ostrym słońcem Turynu, wydana na pastwę swoich perwersji i pożądania, główna bohaterka Kristina prowadzi swój wewnętrzny monolog- przerażająco daleki od ram moralności przyjętych społecznie dla ŻONY oraz MATKI. Szczelinami- pękających pod wpływem kolejnych działań bohaterki pozorów normalności- sączą się kłamstwo, obłuda, hipokryzja, skrajny egoizm oraz wyrachowanie. Rozbijają wszystkie mury chroniące jej rodzinne gniazdo przed upadkiem. Sama zaś ucieka z tej bańki- atrapy rodziny- wprost w perwersyjny (w wymiarze fizycznym i emocjonalnym) związek. Coś, co może wydawać się na początku chęcią "zaczerpnięcia świeżego powietrza" w ramionach kochanka, staje się jednak stanem permanentnej, chociaż uciążliwej euforii- bez poczucia winy i wstydu, bez uczucia wewnętrznego rozdarcia. Bo "właściwie to takie proste (...) Uczciwi ludzie nie podejrzewają nawet, że ich bliscy mogliby ich tak okrutnie zdradzić".
I trwać potem konsekwentnie w tym moralnym wyuzdaniu.
.
Ale słońce Turynu "wszystko odsłania i obnaża", wzniecony pożar ma coraz bardziej niszczycielską siłę, a jego skutków nie da się ukryć w półcieniu. Konfrontacja z dosadnością przekazu (narracja pierwszoosobowa) oraz zepsuciem bohaterki nie da odpowiedzi na pytania o źródła zła- trudna przeszłość, relacje rodzinne, geny, skłonność do nałogów i wynaturzonych zachowań jako skutek traum wyniesionych ze swojego rodzinnego gniazda? Powieść- choć raczej kameralna- jest niezwykle wielowarstwowa. Znaleźć można tutaj pytania o role i normy społeczne, o problem nieradzenia sobie z emocjami, aberracje, konsekwencje oddalania się od siebie członków rodziny i ich wymiar emocjonalny, uzależnienia, wpływ miejsca na pewne zachowania, paralelne wybory na poziomie różnych relacji rodzinnych. W końcu też rozważania o istnieniu Boga, dobra, zła, wpływie przypadku i opatrzności na nasze życie. Bohaterowie świetnie sportretowani. Wzbudzają emocje, żyją w naszej głowie. Wyraziści, wydani na pastwę swoich lęków i tęsknot. Ta proza boli, powoduje dyskomfort i niepokój, budzi refleksję. Konfrontacyjna, kontrowersyjna, pulsująca w trzewiach. Obnażająca prawdę o ludziach. Polecam.

Pod ostrym słońcem Turynu, wydana na pastwę swoich perwersji i pożądania, główna bohaterka Kristina prowadzi swój wewnętrzny monolog- przerażająco daleki od ram moralności przyjętych społecznie dla ŻONY oraz MATKI. Szczelinami- pękających pod wpływem kolejnych działań bohaterki pozorów normalności- sączą się kłamstwo, obłuda, hipokryzja, skrajny egoizm oraz wyrachowanie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
2092
52

Na półkach: , ,

"Chyba bardziej niż w dobro wierzę w zło. Jeśli już. To znaczy tak (...) nie wierzę w Boga, ale prawdę powiedziawszy, szatana trochę się boję.
- Cóż, to trochę dziwne, wiara w szatana, raczej w zło niż w dobro."
📕
Ten fragment rozmowy Olgi i Kristíny wyznacza nam rozkład sił. Bo w książce "Pod słońcem Turynu" słowackiej pisarki Ivany Dobrakovovej otrzymujemy świat, który na pozór jest dobry i normalny. Początkowo nic nie wskazuje, że brud Turynu, przemoc i zło zaczną wychodzić z każdego zakamarka i przybierać różne kostiumy. Ale z każdą stroną czy to niewinny świat dzieci, czy na pozór dobre relacje dorosłych będą narażone na upodlenie. Świat przedstawiony przez Dobrakovovą rozpadnie się na wiarę i jej brak, niewinność i brutalność, romantyzm i sadyzm, piękno i brzydotę. 
W tej pozornie normalnej rzeczywistości system wartości zostanie naruszony a uporządkowane do tej pory światy zaczną się rozpadać. 

Kristína uwikła się w destrukcyjny romans z mężem koleżanki. Michele da jej fizyczną rozkosz, od której się uzależni. Nie będzie to romantyczna relacja, seks będzie brutalny, granice stopniowo przesuwane a ona zacznie stawiać swoje potrzeby nad własną rodzinę i swój komfort. Ta chora relacja zniszczy przyjaźń, przyczyni się do napięć w rodzinie. Kristína przestanie panować nad swoim życiem.
To powolne zatracenie się w pożądaniu przypomniało mi scenę z "Antychrysta" Larsa von Triera, w której kobieta uprawiająca seks nie reaguje na widok wspinającego się na okno synka. U Dobrakovovej wizyta w sex shopie z kochankiem wygra z informacją o chorobie syna.

Bohaterka może budzić naszą niechęć a kolejne wydarzenia totalnie wyprowadzą nas ze sfery komfortu.
Dostajemy opowieść o dziedziczeniu pewnych zachowań, o powielaniu destrukcyjnych schematów, o poniżeniu, przemocy fizycznej i psychicznej. O tym, że wbrew logice, wbrew traumatycznym wspomnieniom dążymy do autodestrukcji.
Pod słońcem... to przerażająca książka o brutalnym świecie, w którym nie istnieje żadna teoria, umożliwiająca rozpoznanie ludzi skłonnych do przemocy.

"Chyba bardziej niż w dobro wierzę w zło. Jeśli już. To znaczy tak (...) nie wierzę w Boga, ale prawdę powiedziawszy, szatana trochę się boję.
- Cóż, to trochę dziwne, wiara w szatana, raczej w zło niż w dobro."
📕
Ten fragment rozmowy Olgi i Kristíny wyznacza nam rozkład sił. Bo w książce "Pod słońcem Turynu" słowackiej pisarki Ivany Dobrakovovej otrzymujemy świat, który na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
393
393

Na półkach:

Wysokoprocentowa dawka przemocy, traum i namiętności.

Turyn tylko na pierwszy rzut oka wydaje się przyjazny i otwarty, tu rodzi się tęsknota za ekstremum, demony skrywane głęboko pod powierzchnią znajdują ujście. Ta historia nie byłaby tak autentyczna, gdyby nie główna bohaterka Kristina - do szpiku kości zła, dążąca do spełniania swych pragnień zaniedbuje rodzinę. Zamiast spełniać się w roli gospodyni domowej, skupiać na nadwrażliwym dziecku podąża za wewnętrznym głosem i leci w otchłań o nazwie ból i rozkosz, a na końcu czeka na nią wyłącznie bezkresna pustka. Ciekawiła mnie ta postać, mogłabym porównać ją do narkomanki, w jej życiu dominować zaczyna nałóg, silne pragnienie fizyczności połączone z sadyzmem. Aż chciałoby się zlinczować bohaterkę. Domowa przemoc ma tu kilka twarzy - jest cichym potworem trawiącym rodzinę od wewnątrz, miażdżącą siłą w relacji kochanków.
Jak widać słońce Turynu jest niebezpieczne, wszystko odsłania i obnaża, zło, namiętność, brzydota i destrukcja dominują.
Znakomita to książka, pozostawiająca czytelnika w konsternacji nad pytaniami o moralność, kwestię winy i kary, obraz mocno paraliżujący i zapadający w pamięć.

Wysokoprocentowa dawka przemocy, traum i namiętności.

Turyn tylko na pierwszy rzut oka wydaje się przyjazny i otwarty, tu rodzi się tęsknota za ekstremum, demony skrywane głęboko pod powierzchnią znajdują ujście. Ta historia nie byłaby tak autentyczna, gdyby nie główna bohaterka Kristina - do szpiku kości zła, dążąca do spełniania swych pragnień zaniedbuje rodzinę. Zamiast...

więcej Pokaż mimo to

avatar
214
4

Na półkach:

Przygnębiająca. To słowo które najlepiej oddaje nastrój tej książki. Z drugiej strony wciąga i bardzo chcesz poznać co będzie na kolejnych stronach.

Przygnębiająca. To słowo które najlepiej oddaje nastrój tej książki. Z drugiej strony wciąga i bardzo chcesz poznać co będzie na kolejnych stronach.

Pokaż mimo to

avatar
935
935

Na półkach: ,

Kontrowersyjna opowiesć słowackiej autorki. Z jednej strony ciekawy życiowy turyński antrakt żony sukcesu, pomiędzy Brukselą a Paryżem. Z drugiej irytujący obraz kobiety trzydziestokilkuletniej, acz zupełnie niedojrzałej. Wiele kobiet ma kochanków, równie wiele ma nadwrażliwe dzieci i męża błyskotliwego w pracy, a mało ogarniętego w życiu rodzinnym, ale czy jest to powód żeby się zachowywać jak nawiedzona nastolatka? Ot wątpliwość taka.

Kontrowersyjna opowiesć słowackiej autorki. Z jednej strony ciekawy życiowy turyński antrakt żony sukcesu, pomiędzy Brukselą a Paryżem. Z drugiej irytujący obraz kobiety trzydziestokilkuletniej, acz zupełnie niedojrzałej. Wiele kobiet ma kochanków, równie wiele ma nadwrażliwe dzieci i męża błyskotliwego w pracy, a mało ogarniętego w życiu rodzinnym, ale czy jest to powód...

więcej Pokaż mimo to

avatar
757
756

Na półkach: , , , , ,

Z twórczością Pani Ivany Dobrakovovej do tej pory nie miałam okazji się zapoznać. Zapragnęłam, dowiedzieć się czegoś więcej o niej czytając powieść pt. ''Pod słońcem Turynu''.

Nie ukrywam tego, że rozpoczynając, przyjaźń z główną bohaterką imieniem Kristina będącą żoną i mamą czujnym okiem spojrzę na jej życie. Jak ono wygląda z perspektywy roli mamy, żony i czy radzi sobie ze wszystkimi obowiązkami, czy umie być dzielna w chwilach trudnych, co daje jej siłę, aby mogła zrozumieć to, co się wokół niej dzieje i czy umie odpowiednio reagować na niebezpieczne sytuacje, które są dla jednych wymyśloną grą, zabawą, a może jedynie iluzją?

Powieść ta składa się z 3 części. Nie czyta się jej szybko.

Charakterystyczne jest dla tej powieści, że opisane są miejsca, gdzie toczy się akcja głównych wydarzeń.

Polubiłam bardzo młodszego syna Kristiny -Alessia. Pomimo tego, że jest, on młodszy w umiejętny sposób potrafi dzięki wyrażaniu odważnych zabawnych tekstów wywołać uśmiech podczas toczących się interesujących rozmów z mamą, a dotyczą one sytuacji mających związek w uczestnictwie na zajęciach szkolnych oraz poza nimi.

Kristina kocha obu synów. Ma utrudniony kontakt ze starszym synem Emanuelem, bo dla niego liczy się świat gier, muzyki, którego ona zupełnie pomimo wszelkich starań nie rozumie. Jedynie spotykają się podczas posiłków domowych, które z przyjemnością dla rodziny przyrządza. Nie potrzebuje pomocy domowej. Umie dobrze gospodarować czas i jak każda mama martwi się o synów.

Czytanie tego rodzaju powieści nie daje do samego końca dotrzeć ku zagwarantowanym pełnych rozważań do gotowych rozwiązań życiowych sytuacji, z którymi zmagają się w niej występujący główni, jak również drugoplanowych bohaterów, bo każdy z nich ma możliwości wnieść coś od siebie bądź nie.

Można z łatwością dokonać oceny z postaw, jakie czynią bohaterzy, ale czy są one godne naśladowania i czy istnieje, na nie usprawiedliwienie to wymaga głębokiej analizy dotyczącej zastanowienia się, czy wygra prawdziwa miłość do rodziny, poświęcenie, a może jednak uległość?

Czy prawda o głównej bohaterce ujrzy światło dzienne, czy zachowanie męża Kristiny oraz jej synów ulegnie poprawie wobec niej, czy odnajdzie, swój azyl w Turynie o tym warto, się przekonać czytając tę powieść?

Wydawnictwu Książkowe Klimaty dziękuje za podarowanie mi do zrecenzowania egzemplarzu książki pt. ''Pod słońcem Turynu'' autorstwa Pani Ivany Dobrakovovej.

Z twórczością Pani Ivany Dobrakovovej do tej pory nie miałam okazji się zapoznać. Zapragnęłam, dowiedzieć się czegoś więcej o niej czytając powieść pt. ''Pod słońcem Turynu''.

Nie ukrywam tego, że rozpoczynając, przyjaźń z główną bohaterką imieniem Kristina będącą żoną i mamą czujnym okiem spojrzę na jej życie. Jak ono wygląda z perspektywy roli mamy, żony i czy radzi...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    70
  • Chcę przeczytać
    67
  • Posiadam
    9
  • 2023
    9
  • Ulubione
    4
  • Domowa biblioteczka
    2
  • Legimi
    2
  • Przeczytane 2023
    2
  • Przeczytane w 2023
    2
  • 2024
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pod słońcem Turynu


Podobne książki

Przeczytaj także