Po "Dziewczynie z Berlina" spodziewałam się czegoś więcej. Historia miłosna osadzona w realiach wojny, chociaż brakowało mi oddania bardziej charakteru tych czasów. Bohaterowie trochę płascy, bez charakteru.
Ogólnie całość trochę się nie spinała jak dla mnie.

Po "Dziewczynie z Berlina" spodziewałam się czegoś więcej. Historia miłosna osadzona w realiach wojny, chociaż brakowało mi oddania bardziej charakteru tych czasów. Bohaterowie trochę płascy, bez charakteru.
Ogólnie całość trochę się nie spinała jak dla mnie.

Opis wydawcy trochę mija się z treścią, bo autorka nie opowiada tylko o tajemnicy Matthew i jego relacji z Lily. Akcja powieści toczy się w dwóch płaszczyznach – tej zapowiedzianej wojennej i współcześnie. Pierwszą parą bohaterów są bowiem Abby i Simon.

Simon przybywa do USA z Wielkiej Brytanii, gdyż jego babcia posiadała medal Purpurowe Serce, należący do… dziadka Abby.

Skąd się znali? Jak ten medal trafił w jej ręce?

Aby rozwikłać tę zagadkę, autorka przenosi nas do wojennego Londynu, gdzie życie Lily wraz z rodziną. I właśnie wtedy Lily poznaje amerykańskiego żołnierza Matthew. Między młodymi rodzi się uczucie, ale czy ma szansę przetrwać wojenną zawieruchę?

Czy dowiemy się, jaką tajemnicę skrywa Matthew? W jaki sposób historia Lily i Matthew łączy się z historią Abby i Simona? Dlaczego ojciec Abby nie chce jej opowiedzieć o dziadku?

Książka jest pełna tajemnic, które odkrywamy nieśpiesznie i delikatnie. Trochę zabrakło mi romantyzmu, ale czy każda miłość musi być romantyczna?

Bardzo lubię książki, które teraźniejszość przeplatają z przeszłością. Przyznaję, że historia Lily i Matthew jest dużo ciekawsza niż ta współczesna, opowiadana przez Abby. Nie wciągnęłam się w pełni, ale jednak byłam ciekawa zakończenia.

Jestem pewna, że książka ta spodoba się wielu osobom.

Opis wydawcy trochę mija się z treścią, bo autorka nie opowiada tylko o tajemnicy Matthew i jego relacji z Lily. Akcja powieści toczy się w dwóch płaszczyznach – tej zapowiedzianej wojennej i współcześnie. Pierwszą parą bohaterów są bowiem Abby i Simon.

Simon przybywa do USA z Wielkiej Brytanii, gdyż jego babcia posiadała medal Purpurowe Serce, należący do… dziadka...

Po autorce Dziewczyny z Berlina oczekiwałam zupełnie innej książki a ta to taki typowy romans z harlekina

Po autorce Dziewczyny z Berlina oczekiwałam zupełnie innej książki a ta to taki typowy romans z harlekina

Kolejna książka z tłem historycznym. Nigdy nie słyszałam o Chłopcach z Ritchie. Dobrze ktoś poświęcił temu uwagę. Mamy rok 1944, końcówka wojny, Londyn. To właśnie do tego miasta stacjonują amerykańskich lotników, Toma i Matthew. Tam nasi amerykańscy żołnierze poznają siostry Lily i Sophie. Z drugiej strony mamy przeskok do teraźniejszości, gdzie poznajemy Abby i Simona. Wszyscy nasi bohaterowie skrywają jakieś tajemnice. Te z przeszłości będą odkrywać Abby i Simon. "W godzinie próby" znajdziemy trochę romansu, będzie też próba wybaczenia sobie i odnajdywania spokoju. Dobrze napisana. Polecam.

Kolejna książka z tłem historycznym. Nigdy nie słyszałam o Chłopcach z Ritchie. Dobrze ktoś poświęcił temu uwagę. Mamy rok 1944, końcówka wojny, Londyn. To właśnie do tego miasta stacjonują amerykańskich lotników, Toma i Matthew. Tam nasi amerykańscy żołnierze poznają siostry Lily i Sophie. Z drugiej strony mamy przeskok do teraźniejszości, gdzie poznajemy Abby i Simona....

To moje pierwsze spotkanie z autorką i uważam je za udane. Styl jej pisania przypadł mi do gustu i chętnie sięgnę po inne jej książki. "W godzinie próby" to książka o czasach II wojny światowej, ale niestety nie tylko. Książka posiada również rozbudowany wątek współczesny, który jest absolutnie zbędny. Nie wciągnął mnie w ogóle i irytował za każdym razem, gdy byłam wyrzucana z akcji dziejącej się w czasach wojny. Gdyby książka od początku do końca była wyłącznie podejmującą temat wojny to zasługiwałaby na ocenę 8, a może nawet i 9 biorąc pod uwagę końcowe rozdziały, które pokazują wielowymiarowy obraz człowieka zniszczonego wojną. Czekam z utęsknieniem kiedy minie moda na pisanie powieści historycznych/wojennych z wpychaniem na siłę wątków współczesnych, które są tylko wypełniaczami stron. Abby i Simon praktycznie w każdym rozdziale siadali i zastanawiali się "Jak myślisz? Czy to ma jakiś związek...?", po czym odpowiedź na nurtujące ich pytania znajdowała się w kolejnym rozdziale rozgrywającym się w czasie wojny.
Sama treść dotycząca wojny, chłopców z Ritchie, historia Mathew i pozostałych bohaterów była naprawdę wciągająca i interesująca.

To moje pierwsze spotkanie z autorką i uważam je za udane. Styl jej pisania przypadł mi do gustu i chętnie sięgnę po inne jej książki. "W godzinie próby" to książka o czasach II wojny światowej, ale niestety nie tylko. Książka posiada również rozbudowany wątek współczesny, który jest absolutnie zbędny. Nie wciągnął mnie w ogóle i irytował za każdym razem, gdy byłam...

Nastepna powieść autorki ,której akcja toczy się podczas II Wojny Światowej .Od pierwszej do ostatniej strony trzyma w napięciu..Polecam ,warto przeczytać

Nastepna powieść autorki ,której akcja toczy się podczas II Wojny Światowej .Od pierwszej do ostatniej strony trzyma w napięciu..Polecam ,warto przeczytać

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Poprzednie dwie książki Hewitt, które czytałam bardzo mi się podobały, dlatego postanowiłam ponownie sięgnąć po jej powieść. Tym razem trafiło na najnowszą książkę pisarki - "W godzinie próby". Autorka ma bardzo lekkie i przyjemne pióro, co sprawia, że książkę czyta się naprawdę ekspresowo i z dużym zainteresowaniem, ja nie odłożyłam tej książki póki nie poznałam jej zakończenia. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i równie dobrze poprowadzona, a ja od pierwszych stron zostałam wciągnięta do świata bohaterów. Bardzo lubię książki o tematyce wojennej, bo akcja "W godzinie próby" rozgrywa się właśnie w okresie II Wojny Światowej, dostarczają one zawsze wielu skajnych emocji, skłaniają do zadumy i głębszych przemyśleń, w tym przypadku oczywiście też tak było! Historia rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych: teraźniejszość i przyszłość, które idealnie ze sobą współgrają, tworząc spójną całość. Na kartach powieści mogłam lepiej poznać każdego z bohaterów, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się mierzą, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. W tym przypadku dużo bardziej zaintrygowała mnie historia Lily i Matthew i to właśnie ją śledziłam z zapartym tchem. Świetnie rozwiązywało mi się zagadkę zagadkę rodziną razem z teraźniejszymi postaciami. Wielokrotnie miałam nawet wrażenie jakbym towarzyszyła bohaterom we wszystkich wydarzeniach. "W godzinie próby" to emocjonująca, miejscami poruszająca i wartościowa historia o odwadze, poświęceniu, realiach wojny oraz miłości. Poraz kolejny miło spędziłam czas z tą książką i chętnie w przyszłości sięgnę po kolejne powieści spod pióra autorki! Polecam!

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Poprzednie dwie książki Hewitt, które czytałam bardzo mi się podobały, dlatego postanowiłam ponownie sięgnąć po jej powieść. Tym razem trafiło na najnowszą książkę pisarki - "W godzinie próby". Autorka ma bardzo lekkie i przyjemne pióro, co sprawia, że książkę czyta się naprawdę ekspresowo i z dużym zainteresowaniem, ja nie...

,,Nawet w tej chwili, gdy wypowiedział zaledwie jej imię, ona już rozumie, a on nie musi mówić ani słowa więcej"
Książka bardzo mi się spodobała, chociaż na początku nie mogłam się wciągnąć. Sama jestem ciekawa do czego bym dotarła gdybym poszukała co działo się z moimi dziadkami wiele lat wcześniej. Polecam!

,,Nawet w tej chwili, gdy wypowiedział zaledwie jej imię, ona już rozumie, a on nie musi mówić ani słowa więcej"
Książka bardzo mi się spodobała, chociaż na początku nie mogłam się wciągnąć. Sama jestem ciekawa do czego bym dotarła gdybym poszukała co działo się z moimi dziadkami wiele lat wcześniej. Polecam!

W czasie trwającej wojny Lily poznaje amerykańskiego żołnierza. Matthew jet uroczy i bardzo tajemniczy, lecz serce nie sługa. Dziewczyna zakochuje się w tym okrutnym czasie, obawiając się najgorszego. Okazuje się, że jest coś gorszego dla Lili, niż wojna — kłamstwo. Dowiaduję się, że żołnierz nie jest tym, za kogo się podaję. Sekret, który ukrywał może pociągnąć za sobą wiele ludzi w tym Lili. Przetrwają trudną próbę? Czy czas pozwoli wyleczyć rany?

Powieść oparta na tajemnicy, która odrywamy stopniowo. Nie znajdziemy tutaj szybkiej szalonej akcji, lecz wolną, delikatną i otuloną sekretem. Sama historia jest bardzo poruszająca, a niektóre momenty z czasów wojny wywołały u mnie łzy. Nie było to nic drastycznego, ale samo wspomnienie obozów koncentracyjnych nieżyjących ludzi, którzy leżeli na stosach i gnili, czy padających z pragnienia i głodu wystarczyło, aby poruszyć moje serce.

Książka jest podzielona na dwie strefy czasowe; Londyn 1944 oraz Stany Zjednoczone współcześnie. Możemy się domyślić, że sekret przetrwał lata, a z nim związane będą kolejne, które wyjdą na jaw dzięki młodemu człowiekowi i jego upartości oraz dążeniu do prawdy. Bo przecież ktoś coś musi wiedzieć, dlaczego losy ludzi potoczyły się tak, a nie inaczej.

Mimo iż książka jest wzruszająca, to mi osobiście zabrakło w niej romantyzmu. Jednak mamy wątek miłosny w obecnym czasie oraz wojennym, w którym mi zabrakło emocji. Nie czułam tej prawdziwej miłości.To tylko taki mały epizod, który na szczęście nie ma wpływu na całość lektury. Powieść godna uwagi.

W czasie trwającej wojny Lily poznaje amerykańskiego żołnierza. Matthew jet uroczy i bardzo tajemniczy, lecz serce nie sługa. Dziewczyna zakochuje się w tym okrutnym czasie, obawiając się najgorszego. Okazuje się, że jest coś gorszego dla Lili, niż wojna — kłamstwo. Dowiaduję się, że żołnierz nie jest tym, za kogo się podaję. Sekret, który ukrywał może pociągnąć za sobą...

Niesamowicie ciekawa historia. Bardziej podobały mi się wstawki z czasów wojennych. Szkoda, że cała książka się na tym nie opierała i nie było więcej tych opisów tzn jest ich naprawdę dużo, jednak te współczesne są moim zdaniem nie potrzebne. Książka nic by nie straciła.

Niesamowicie ciekawa historia. Bardziej podobały mi się wstawki z czasów wojennych. Szkoda, że cała książka się na tym nie opierała i nie było więcej tych opisów tzn jest ich naprawdę dużo, jednak te współczesne są moim zdaniem nie potrzebne. Książka nic by nie straciła.