Czas pogardy

Okładka książki Czas pogardy Yarek Yarek Aranowicz
Okładka książki Czas pogardy
Yarek Yarek Aranowicz Wydawnictwo: Novae Res literatura piękna
340 str. 5 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2023-02-28
Data 1. wyd. pol.:
2023-02-28
Liczba stron:
340
Czas czytania
5 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383133676
Średnia ocen

8,6 8,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,6 / 10
59 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
125
124

Na półkach:

“Czas pogardy” to autentyczna relacja zbrojnej konfrontacji przedstawiona nie z perspektywy korespondenta wojennego czy żołnierza, ale oczami bezbronnego, zagubionego dziecka. Autor, Yarek Aranowicz ukazał w książce losy swojego ojca, któremu lata dzieciństwa przyszło spędzić w kraju ogarniętym bestialską wojną. To właśnie momenty, w których uświadamiałam sobie, że historia nie jest fikcją literacką, a została oparta na niewyobrażalnie okrutnych faktach, były dla mnie najtrudniejsze.
***
Jedynie dziecięce zabawy i towarzysząca im chwilowa beztroska przypominały mi, że bohaterem książki jest mały chłopiec, któremu spokój, rodzina, godność i bezpieczeństwo zostały w jednym, krótkim momencie odebrane. Osierocony, zdany na własną zaradność, pomysłowość czy też łut szczęścia Tomaszek, spędza pięć lat w poczuciu lęku i stałego zagrożenia. Jego wileńskiej tułaczce niejednokrotnie towarzyszy chłód i głód. Wszechobecna gwałtowna i niesprawiedliwa śmierć, utrata rodziny i przyjaciół, a także źli, pozbawieni ludzkich odruchów ludzie, gaszą w chłopcu ostatnie płomienie nadziei na lepszą przyszłość.
***
Odwaga, wytrwałość, niezłomność, wola przetrwania, cechy te dość powszechnie utożsamiane są z męstwem. Przekonana jestem, że liczni czytelnicy i czytelniczki podzielą moją opinię, iż nie powinny być to przymioty charakteryzujące dziecko, a jednak właśnie w ten sposób myślę o sześcioletnim Tomaszku. Historia głównego bohatera uświadamia wyraźnie, nie pozostawiając żadnych wątpliwości jak istotne w życiu człowieka jest poczucie bezpieczeństwa, a także bliskość i troska drugiej osoby.
***
Wilno kojarzące mi się dotychczas z miejscem koncentrującym reprezentacyjną architekturę sakralną, pachnące cudnie parującymi cepelinami i babką ziemniaczaną, całkowicie zmieniło swój obraz. Ogarnięte czasem wojny miasto jest groźne, nieprzyjazne, złowieszcze. Autor nie szczędzi licznych opisów topografii miasta, rozmieszczonej w nim zabudowy, dróg czy też piękna przyrody. To momenty wytchnienia, pozwalają mi złapać oddech przed… kolejnym wybuchem bomby. Czyjej? Ciężko stwierdzić, ale czy to istotne? Wydarzenia na froncie były dynamiczne, okupanci zmieniali się, bomby natomiast, niezależnie od właściciela były śmiercionośne.
***
Historia Tomaszka Aranowicza kończy się na stacji kolejowej w Suwałkach. Głęboko wierzę, że przekroczenie granicy miało dla chłopca wymiar nie tylko dosłowny, ale i symboliczny, ucinający ciąg tragicznych, przepełnionych nieszczęściem i cierpieniem wydarzeń. Mam nadzieję, że w Polsce zaznał spokoju, odnalazł swój azyl i wiódł szczęśliwe życie.
***
Świadomie unikałam książek o tematyce wojennej, ponieważ historie te są dla mnie okropnie bolesne. Liczne recenzje czytelników skłoniły mnie jednak do wyjścia z komfortowej strefy i zmierzenia się z lekturą. “Czas pogardy” przeczytałam w zawrotnym tempie, kierowana ciekawością, a przede wszystkim nadzieją, że na kolejnej stronie znajdę dobre zakończenie, happy end. Jest to przejmująca opowieść, przedstawiająca wydarzenia, wobec których tuż obok smutku, odczuwam bezsilność. To dla mnie, sugerując się tytułowaniem przez autora rozdziałów, czas bezsilności...

“Czas pogardy” to autentyczna relacja zbrojnej konfrontacji przedstawiona nie z perspektywy korespondenta wojennego czy żołnierza, ale oczami bezbronnego, zagubionego dziecka. Autor, Yarek Aranowicz ukazał w książce losy swojego ojca, któremu lata dzieciństwa przyszło spędzić w kraju ogarniętym bestialską wojną. To właśnie momenty, w których uświadamiałam sobie, że historia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
164
59

Na półkach:

Książka jak wiele innych opowiada o tragicznych czasach wojennych, ale niezwykłe jest to, że z perspektywy małego chłopca. Tomaszek to ojciec autora, na podstawie jego pamiętników powstał ten memoriał. Mimo że można znaleźć w nim błędy językowe, nie umniejsza to autentyczności lekturze.

Sześcioletni Tomek zostaje bez rodziny i musi walczyć o przetrwanie na ogarniętych wojną ulicach Wilna. Ma tylko takich jak on, osieroconych uliczników różnej narodowości. Nie! Ma jeszcze nieprawdopodobną determinację, by żyć. Wszyscy są dla nich zagrożeniem. Są zdani tylko na własny spryt. Okropne doświadczenia walą bezlitośnie, bezrozumnie prosto w głowę, prosto w serce z każdej strony. Jednak wola życia, siła charakteru, no i ślepe szczęście niektórych chroni.

Przez książkę podąża się jak biegnąc maraton, niespiesznie, acz konsekwentnie, mimo że mnie okrutnie raziły błędy językowe (na ten przykład fr. zdania "... grożąc komuś i brutalnie bijąc na opak."). Mnie się kojarzy, że można bić na oślep...ale to może ja jestem dziwna... Korektor według mnie się nie spisał, powinien oddać kasę.

Opisywane wydarzenia są tak tragiczne, że wydaje się niemożliwym, aby kilka osób je udźwignęło, a co dopiero jedna mała duszka. Zabrakło mi tu jednak emocjonalności w narracji, to przerażało, ale nie poruszało na tyle silnie, by nie móc oderwać się od książki albo chociaż przeżyć zawał.

Pogarda budzi się dla tych, którzy człowieka odarli z godności i sprowadzili do roli bydła rzucanego na bezsensowną, bezlitosną rzeź. Podziw i szacunek dla tych, którzy to cudem, ale i olbrzymim wysiłkiem przeżyli i potrafili potem żyć. W tej powodzi okrucieństwa jest jednak piękno istnienia, wartość życia, sens jego chronienia. Wielki, mały Tomek niejednego nauczyłby cenienia tego daru i walki z przeciwnościami.

Zakończenie jest otwarte, ja poczułam niedosyt. Jak to, nie dowiem się, co się działo z Tomkiem w wyzwolonej ojczyźnie? Mam nadzieję, że Pan Aranowicz to naprawi.

Książka jak wiele innych opowiada o tragicznych czasach wojennych, ale niezwykłe jest to, że z perspektywy małego chłopca. Tomaszek to ojciec autora, na podstawie jego pamiętników powstał ten memoriał. Mimo że można znaleźć w nim błędy językowe, nie umniejsza to autentyczności lekturze.

Sześcioletni Tomek zostaje bez rodziny i musi walczyć o przetrwanie na ogarniętych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7
7

Na półkach:

Czy można napisać, że jest to piękna historia o wojny? No nie, ale jest to pięknie napisana, bardzo poruszająca i wartościowa książka.
Emocje szaleją, krew się buzuje, gdy się czyta o małym bezbronnym sześciolatku Tomaszku.

Jestem pod głębokim wrażeniem ile ten chłopczyk miał w sobie siły i samozaparcia. Więcej niż niektórzy dorośli mężczyźni teraz. On chciał żyć i przetrwać tą wojnę nawet w pojedynkę. Był taki waleczny i niezależny. Oczywiście bał się, bo przecież to tylko dziecko. Nie raz, nie dwa na jego oczach zginęli jego koledzy, najlbiższi przyjaciele, którzy byli jak "bracia". Mimo to on się nie poddawał. Czekał na lepsze jutro i pragnął być znowu przy rodzinie. Choć nie wiedział co czeka dziś.
Podziwiam i szanuję.

Autor wprowadza nas do świata okrutnego, złego. Piszę nie tylko o życiu dzieci z ulicy, ale także o wojennych wydarzeniach. Wszystko dokładnie opisując.

Książki o wojennych czasach to mój ulubiony gatunek literacki, dlatego też zgłosiłam się do tego booktouru. Dziękuję @cysiaksiazkara za możliwość przeczytania tej książki ❤️

Oczywiście polecam, na pewno się nie zawiedziecie.

Czy można napisać, że jest to piękna historia o wojny? No nie, ale jest to pięknie napisana, bardzo poruszająca i wartościowa książka.
Emocje szaleją, krew się buzuje, gdy się czyta o małym bezbronnym sześciolatku Tomaszku.

Jestem pod głębokim wrażeniem ile ten chłopczyk miał w sobie siły i samozaparcia. Więcej niż niektórzy dorośli mężczyźni teraz. On chciał żyć i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
54
54

Na półkach:

Wzruszająca a zarazem przerażająca opowieść o samotności małego dziecka w ogarniętym wojną Wilnie. Na faktach.

Wzruszająca a zarazem przerażająca opowieść o samotności małego dziecka w ogarniętym wojną Wilnie. Na faktach.

Pokaż mimo to

avatar
39
11

Na półkach:

Czapki z głów dla autora, ponieważ nie spodziewałam się, że poza „Pianistą” i „Kamieniami na szaniec” jeszcze jakaś książka wojenna tak bardzo mi się spodoba.

Czytanie zajęło mi więcej czasu niż myślałam, ale to dlatego, że bardzo trudno czyta się o wojnie oczami małego dziecka. Książka wiele razy złamała mi serce i nawet nie wiem, jak napisać swoją opinię. Nie łatwo jest napisać tyle dobrego ile bym chciała, o książce, która opowiada o tak tragicznych wydarzeniach, tym bardziej że są to autentyczne wspominania.

Uważam, że książka zasługuje na uwagę. Moim zdaniem jest to pozycja obowiązkowa dla każdej osoby, która wojny osobiście nie przeżyła i zna ją tylko z opowieści lub z tego co dzieje się dookoła nas. Może wtedy ludzie ponownie zdaliby sobie sprawę z jej okrucieństwa i zastanowili się dwa razy, zanim rozpętają kolejną.

Jeżeli książki jeszcze nie znacie to polecam się z nią zapoznać, a jeżeli nie jest to wasz gatunek to naprawdę warto wyjść ze swojej strefy komfortu i poświęcić jej czas.

Czapki z głów dla autora, ponieważ nie spodziewałam się, że poza „Pianistą” i „Kamieniami na szaniec” jeszcze jakaś książka wojenna tak bardzo mi się spodoba.

Czytanie zajęło mi więcej czasu niż myślałam, ale to dlatego, że bardzo trudno czyta się o wojnie oczami małego dziecka. Książka wiele razy złamała mi serce i nawet nie wiem, jak napisać swoją opinię. Nie łatwo jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
66
56

Na półkach:

Kiedy zapisywałam się na  booktour, organizowany przez Paulę z gdzies_czytalam, jeszcze nie miałam świadomości z jaką literaturą przyjdzie mi się zmierzyć.
"Czas pogardy" nie jest bowiem jedynie smutną powieścią, opowiadającą o najgorszych ludzkich uczuciach i czynach, które wydarzyły się i stały codziennością pierwszej dekady XX wieku. Książka swoją istotą wchodzi głęboko, choć nie zawsze wprost, w zagadnienie patriotyzmu, I dotknęła w tym swoim przedstawieniu mojego czytelniczego serca, oraz sumienia.
Choć jest tak wciągającym utworem, że ciężko oprzeć się pokusie przeczytania go w jeden wieczór, to w umyśle czytelnika pozostaje na zdecydowanie dużo dłużej. Śmiało pragnę wyznać, że w mojej opinii jest to książka warta przeczytania, przez każdą Polkę i każdego Polaka, podkreślam każdą i każdego. Wobec tego, nie zamierzam, ukrywać że ogromną przyjemność sprawiłaby mi informacja, jakby się kiedyś okazało, że utwór znalazł się w kanonie lektur szkolnych. Choćby tych nieobowiązkowych.
        Fabuła powieści oparta jest na pamiętnikach ojca pisarza. Rzecz dzieje się w objętym II wojną światową Wilnie. Głównym bohaterem jest sześcioletni Tomaszek, który stracił rodziców, z rąk Rosjan i teraz stara się przeżyć, zdając się na samego siebie. Chłopiec tuła się  po ulicach miasta i nieprzychylnych mu sierocińcach, jest sam ze swoją dziecięca egzystencją, zdecydowanie zbyt niedojrzałą by, przeciwstawianie się takiemu losowi, jaki zapewnia mu wojenna codzienność, nie wycisnęło z czytelnika ani kropli łzy. Spotyka na swojej drodze różnych ludzi, I tych szlachetnie dobrych i tych przesiąkniętych złem "do szpiku kosci", oni wszyscy wnoszą do jego maleńkiego serduszka totalny wachlarz emocjonalny, wciąż w nim na przemian rozpalając i  gasząc nadzieję.
     Wilno tamtych dni, w tej powieści zobrazowane zostało bardzo dokładnie. Dosłownie autor "namalował je słowem", I nie mówię tu jedynie o przepięknych opisach architektury, ludzi czy przyrody, ale przede wszystkim o zoobrazowaniu tła historycznego. Choc sam autor podaję, że książka nie zalicza się do literatury faktu ( nie może, ponieważ pisał ją na podstawie pamiętników ojca, który był wówczas maleńkim dzieckiem) to jednak nie zauważyłam by im zaprzeczała. Mało tego, przyznać, należy że dosadnie zwraca uwagę na takie fakty, o których niewiele historycy się wypowiadają. To problemy tak ważne jak los polskich sierot na kresach wschodnich, czy fałsz  narodowości Litewskiej, fińskiej, Łotyszej i Ukraińskiej, który choć wyrządził wiele krzywd w czasie jego trwania - podczas II wojny światowej, to jakoś zaraz po wojnie, wraz z przejściem tych państw na ustrój socjalistyczny, został tym narodom w pewnym stopniu umniejszony. Choć nie jestem historykiem, a jedynie pasjonatą, to moim skromnym rozumem, pojmuje że nie dałoby się wyciągnąć z fabuły tak bogatych doznań moralno patriotycznych, jakich podczas czytania doznałam, jeśliby książka nie miała znaczenia historycznego.
    Wracając jednak do głównego bohatera - Tomka, wojennej sieroty, borykającej się z bezdomnością, biedą, głodem, strachem, samotnością i niepewnym losem. Powieść opisuje jedynie pięć lat jego życia, jednak w trakcie tych pięciu lat maleńkie dziecko staje się dorosłe. Widzimy ten rozwój skupiając się na opisach jego dziecięcej egzystencji, to ona właśnie na oczach czytelnika, coraz to smialszymi krokami wraz z rozwojem wydarzeń, staje się w Tomku wyraźniejsza, poważniejsza i dojrzalsza. Co ważne, nakłada się na nią w znacznym stopniu poczucie narodowości. Tomek nie pamięta dokładnie swojej rodziny, ale wie że jest Polakiem. Polskość jest dla niego czymś więcej jak wspomnienie domowego ciepła. Choć jest tylko dzieckiem, uznaje że może zginąć, ale nie może mówić po rosyjsku. Doskonale pamięta kto skrzywdził jego rodzinę i nie będzie uważał tego narodu za przyjaciela. Nie da namówić się na żadne ustępstwo, a żeby móc otworzyć się na szczęście, ciepło, dobro decyduje się pozostawić rodzime Wilno, na rzecz wyjazdu do Polski. Polska jest wszystkim dla tego dziecka, jedynym miejscem w którym może odczuwać szczęście, ponownie móc kochać i ufać. Tomek dochodzi do tego wniosku sam I podejmuje w pełni świadome decyzje, doroślejsze od nie jednych, dorosłych bohaterów drugoplanowych.
     W tej treści dopatrzyłam się odbicia poglądów Lwa Tołstoja. Dla takich wydarzeń jak wojna, nie istnieją bezpośrednie przyczyny. To nigdy nie jest, tak że pewien człowiek skazuje miliony ludzkich istnien na śmierć, tylko dlatego że tego chce. To miliony ludzkich spraw osobistych, nałożyło się na to by wydarzyło się to co się wydarzyło. I to właśnie one nałożone na siebie, jednocześnie w czasie, tworzą jedyną prawdziwą przyczynę wojny, nabierając przy tym znaczenia historycznego. Przykładowo Tomek, Lucek i inne polskie dzieci nie chciały uczyć się po rosyjsku, czcić Stalina, przebywać w rosyjskich sierocińcach. Nie chciały, bo pamiętały doskonale, że to naród rosyjski skazał na śmierć ich rodziny. W rezultacie swoim uporem doprowadziły do tego, że zostały odesłane do Polski. Patriotyzm Tomka jest więc tak na prawdę opisem miłości do ojczyzny, która jest w każdym z nas. Warto wziąć pod uwagę tą tezę i z wyszczególnieniem przyjrzeć się fragmentom, które opisują tą dziecięcą polskość. (W książce z booktour wyszczególniłam je różowymi karteczkami)
      Miłość do ojczyzny nosi w sercu każdy z nas, choć nie każdy jest jej w pełni świadomy. Różnie bywa. Ci co mają ją (cytując Lechonia) "wykutą toporem" przez interesowanie się ojczyzną, czy wpojoną przez wychowanie, mają trochę łatwiej ; są bardziej świadomi. Umówmy się jednak skoro Patriotyzm jest miłością, nie ma tu zmiłuj, miłość to jest takie zjawisko, którego nie da się zdefiniować, czy w pełni zrozumieć od jednego doznania. Miłość kształtuje się w nas i uczy nas siebie przez całe nasze życie. Tu nie ma żadnego znaczenia jak bardzo świadomy swego Patriotyzmu jesteś, czy interesujesz się polską kulturą, polityką, historią, czy wywieszasz flagę w dzień niepodległości, czy jesteś kompletnie niezainteresowany takimi sprawami, lub utrzymujesz postawę pomiędzy. Nieważne. Każdy z nas, zupełnie jak główny bohater, przynajmniej raz w życiu zastanawiał się, podejmując wybór w swych codziennych sprawach, co zrobic z swoją polskością, z tym patriotyzmem, który czuł i obrał jakąś drogę. To znaczy że, każdy z nas potrzebuje pobudzać swojego polskiego ducha, właśnie taką literaturą jak ta, by kierunkować siebie. Nie siebie w sensie własnej postawy wobec narodu, lecz siebie dosłownie - własną osobowość, bo Miłość do ojczyzny jest w nas, więc tworzy nas jako osobę. Jest to część z nami nieoderwalna, zupełnie jak fakt posiadania rąk, nóg czy rozumu.
      Swego czasu spotkałam na swej drodze człowieka narodowości rosyjskiej. Było to już po tym jak wybuchła pelnoskalowa wojna na Ukrainie. Człowieka tego widziałam tylko raz w zyciu, przez chwilę i przez przypadek, ale ten raz wystarczył, by nawiązała się między nami ważna rozmowa. Właściwie to, wydaje mi się że z niewyjaśnionych przyczyn ten człowiek zdecydował mi się powiedzieć to, co powiedział. Im bardziej bowiem staram się sobie przypomnieć, co mogło być przyczyną, tego że zaczął mówić to co mówił, tymbardziej przekonana jestem, że nie było żadnej, a temat rozmowy w ogóle nie toczył się w takim kierunku. On po prostu musiał chcieć mi to powiedzieć tylko, dlatego że ja jestem Polką a on Rosjaninem. Do sedna, człowiek ten pochodzi z Kaukazu, warunki do życia w jego rodzimych stronach określił jako wybitnie ciężkie do życia. Większość jego przyjaciół z Kaukazu, większość sąsiadów i w ogóle znanych mu ludzi ma polskie nazwiska. Oni nie wiedzą o tym, że są polakami, właściwie to on sam o tym nie wiedział dopóty, dopóki przez przypadek ( tj.: ucieczce, spowodowanej narażeniem się polityce Putina) znalazl się w Polsce i zaczął masowo, natykać się ,na takie same nazwiska. Po czym zainteresował się tym zjawiskiem, I poznał historie o tych Polakach, którzy jako małe dzieci wraz z rodzinami zesylani zostawali w głąb Rosji, między innymi właśnie na Kaukaz, I zostawali tam sierotami jako całkiem maleńkie dzieci, bo ich polskich rodziców zabijano, a ich już jako te sieroty wcielano do rosyjskich rodzin. Ci ludzie nie wiedzą kim są, nie mogą się o tym dowiedzieć, bo w Rosji panuje aktualnie okropny reżim, poza policją istnieją tam bandy polityczne, które cytując go " u was w Polsce, idzie sobie człowiek ulicą i niesie transparent, że nie lubi kaczorka, u nas nie jest tak, tam powiesz coś dziś, nie tak na Putina, a jutro nie masz już żony, bo ktoś uprowadzi ją jak będzie szła na zakupy, zgwałci, zabije, porzuci w górach i nigdy jej nie odnajdziesz bo zgłoszenie tego na policję to jakby podpisać wyrok śmierci na siebie i resztę własnej rodziny". Tamten reżim nie zezwala na jakiekolwiek ustępstwa. Ludzie nie mający świadomości, zastraszeni, wykorzystywani zostają dzisiaj jako mięso armatnie na wojnie z Ukrainą. Ile z nich nie wie, że są ofiarami nie tylko nowej wojny, ale i tamtej poprzedniej?
Nie sposób się domyśleć, dlaczego przy recenzji "czasu pogardy" przytoczyłam rozmowę z tym człowiekiem. Niestety podczas czytania stanęła mi ona ponownie przed oczyma, z dużo mocniejszym wydźwiękiem, niż wtedy kiedy faktycznie miała miejsce. On był Rosjaninem, ale nie takim ślepo zastraszonym przez Putina, lecz świadomym, wychowanym na Dostojewskim i Tołstoju. Czuł żal, który wynikał z jego patriotyzmu , a ja słuchająca go Polka, podzieliłam ten żal, a wyszło to z kolei z mojego Patriotyzmu. I tak rozmawialiśmy sobie, my - dwoje ludzi, wrogich sobie narodowości, z tym samym żalem i zrozumieniem wobec krzywd naszych narodów, nie do końca wiedzących co z tym żalem należy uczynić. I przyznać muszę że, w tamtej chwili nie wiedzialam co zrobic z swoją polskością, jak zachować się jako polka, mimo że uważam się za osobę wysoce świadomą własnego patriotyzmu.
    Z tym przemyśleniem, popartym przykładami z literatury, życia i treści "czasu pogardy" pragnę zostawić każdego zainteresowanego tą książką. Choć wiem, że poświęciłam mu tak wiele czasu, a innym perspektywom analizy treści nie poświęciłam go w ogóle (np takim jak spojrzenie na losy chłopca jako matka dzieci o zbliżonym wieku do głównego bohatera) to przekonana jestem, że wyciągnęłam z niej najlepszy sens jaki tylko była w stanie zaoferować.
   Na zakończenie pragnę tylko wspomnieć, że gorąco wspierać będę  autora książki, w poszukiwaniu wzmianek o losie jego dziadków - rodziców głównego bohatera powieści. Chcialam zaznaczyć, że znam ten ból, więc łącze się w empatii, bo doskonale wiem jaka to jest przeszywająca kości pustka, gdy oni są gdzieś i tak ciężko ich znaleźć. Ta pustka przeszywa ciało tak, że nawet jak człowiek chce odpuścić to i tak to do niego wraca, w nocy w snach, za dnia przeszywa myśli. Ogromne wysiłki, niezliczony czas starań, dają rzadko kiedy postępy, i jak już dają to są to postępy porównywalne do "kropli w morzu potrzeb". Wierze jednak że, z tych kropli wypełni się morze, I dlatego będę cierpliwie czekać na wydanie kontynuacji losów Tomaszka, które tak jak autor sobie wymarzył, opowie o jego rodzicach. Obiecuje że, będę czekać choćbym została jedyną czekającą czytelniczką na całym świecie.
     

Kiedy zapisywałam się na  booktour, organizowany przez Paulę z gdzies_czytalam, jeszcze nie miałam świadomości z jaką literaturą przyjdzie mi się zmierzyć.
"Czas pogardy" nie jest bowiem jedynie smutną powieścią, opowiadającą o najgorszych ludzkich uczuciach i czynach, które wydarzyły się i stały codziennością pierwszej dekady XX wieku. Książka swoją istotą wchodzi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
487
267

Na półkach: ,

Poruszająca opowieść o losach małego chłopca, którego rodzice zostali wywiezieni z Wilna na Syberię, po wkroczeniu do miasta armii radzieckiej we wrześniu 1939r. Autor prezentuje czytelnikom porażający obraz wojny widziany oczyma małego dziecka. Polecam

Poruszająca opowieść o losach małego chłopca, którego rodzice zostali wywiezieni z Wilna na Syberię, po wkroczeniu do miasta armii radzieckiej we wrześniu 1939r. Autor prezentuje czytelnikom porażający obraz wojny widziany oczyma małego dziecka. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
215
146

Na półkach:

Dzień dobry, moje kochane Moliki 🤎

Tym razem podzielę się z Wami recenzją książki, którą przeczytałam w ramach akcji określanej mianem „booktour" zorganizowanej przez Małgosię @ogrod.ksiazek
Są takie książki, które zostają w pamięci na dłużej lub nawet za zawsze... Historia sześcioletniego Tomaszka Aranowicza, któremu przyszło żyć w czasach okrutnej i bezwzględnej zawieruchy wojennej, zapamiętam chyba do końca moich dni. Jego losy wryły się w mojej duszy i przyznam, że po raz pierwszy od dłuższego czasu wylałam morze łez, poznając ścieżki życia głównego bohatera. Najtrudniejsze jest chyba to, że to „ludzie ludziom zgotowali ten los", jak pisała Z. Nałkowska. Przenieśmy się teraz do roku 1940 do Wilna.

Tytuł: „Czas pogardy"
Autor: @yarek.aranowicz
Moja ocena: 11/10
Wydawnictwo: @wydawnictwo_novaeres

Chłopiec przedstawia realia wojenne ze swojej dziecięcej perspektywy, aczkolwiek jest to wbrew pozorom dojrzała relacja. Otrzymujemy zatem brutalny obraz wojny widziany oczami małego, niewinnego, bezbronnego, a przy tym nad wyraz odważnego dziecka. Działania wojenne zabierają mu tak naprawdę wszystko: rodzinę, dom, bezpieczeństwo, zdrowie czy godność. Tracąc domowy azyl, miłość najbliższych, dziecku usuwa się grunt pod nogami, więc rozpoczyna katorżniczą wręcz tułaczkę po ulicach, bunkrach i opuszczonych wileńskich lokalach. Zmuszony jest do poszukiwania jedzenia i jakiegoś schronienia. Czytając wieczorami w łóżku tę książkę, spoglądałam na śpiącego obok synka i wyłam do księżyca. To jeszcze bardziej potęgowało emocje i rozdzierało serce. Dla Tomaszka śmierć była codziennością, niejednokrotnie widział, jak inni oddają życie za wolność i ojczyznę. Sam zresztą doświadczył okrucieństwa z rąk okupanta. Rozczuliło mnie to, że chłopiec dzielnie sobie radził w różnych okolicznościach: w sierocińcu, na ulicach czy u rodziny zastępczej, jednak los go nie oszczędza - zbiera ciosy i te fizyczne i te na podłożu psychicznym.
Powinniście wiedzieć, że fabuła została oparta na faktach, czyli pamiętniku ojca Autora, zaś ta świadomość sprawia, że jeszcze trudniej pozbierać myśli. Pomimo tego, że nie ma mojej zgody na taki niewyobrażalny ból, to wiem, że byli ludzie, którzy musieli zmierzyć się z tą niesprawiedliwością. Nie bójcie się tych trudnych emocji, sięgnijcie po tę pozycję, bo warto poznać losy tego wyjątkowego bohatera. Na zachętę dodam jeszcze, że zakochałam się w języku, którym operuje Autor - miód na moje czytelnicze serce.

Dzień dobry, moje kochane Moliki 🤎

Tym razem podzielę się z Wami recenzją książki, którą przeczytałam w ramach akcji określanej mianem „booktour" zorganizowanej przez Małgosię @ogrod.ksiazek
Są takie książki, które zostają w pamięci na dłużej lub nawet za zawsze... Historia sześcioletniego Tomaszka Aranowicza, któremu przyszło żyć w czasach okrutnej i bezwzględnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
12
12

Na półkach:

CZAS POGARDY
@yarek.aranowicz
@wydawnictwo_novaeres

Czas wojny widziany oczami dziecka, malego 6-letniego chłopca. W wojennej zawierusze Tomaszek traci rodzinę,dom i poczucie bezpieczeństwa. Od tej pory schronieniem stają się ulice Wilna, a bliskimi osobami grupka sierot takich jak on.
Książka oparta jest na prawdziwych wspomnieniach ojca Autora, co tym bardziej porusza i budzi emocje. Przeżywamy z Tomaszkiem prawdopodobnie najgorsze chwile w jego życiu. Jesteśmy świadkami bólu, bezradności i strachu, ale także dziecięcej, wzruszającej odwagi i wytrwałości. To opowieść o roztrzaskanym świecie, o okrucieństwie wojny, o bezbronności tych najbardziej niewinnych, ale też o nadziei, marzeniach mimo wszystko i pragnieniu poczucia bliskości drugiego człowieka. Książka przybliża nam skomplikowane losy Kresów Wschodnich, gdzie okupant zmieniał się wraz z wydarzeniami na froncie, a mieszkańcy zmuszeni byli podporządkować się raz hitlerowcom raz sowietom.
Bardzo ważnym wątkiem, a zarazem bohaterem tej opowieści jest piękne Wilno. Yarek Aranowicz w znakomity sposób splata historię Tomaszka z jedynym, wyjątkowym miastem. Podczas całej lektury daje się wyczuć specyficzną bliskość i sentyment Autora do miejsca pochodzenia ojca.
CZAS POGARDY to powieść na osi czasu okrutnego. Czasu wojny, bezsilności i zła, ale nawet w tak głębokich mrokach tlą się iskierki nadziei...tak chyba czasem widział to Tomaszek.
Książkę najmocniej polecam.

CZAS POGARDY
@yarek.aranowicz
@wydawnictwo_novaeres

Czas wojny widziany oczami dziecka, malego 6-letniego chłopca. W wojennej zawierusze Tomaszek traci rodzinę,dom i poczucie bezpieczeństwa. Od tej pory schronieniem stają się ulice Wilna, a bliskimi osobami grupka sierot takich jak on.
Książka oparta jest na prawdziwych wspomnieniach ojca Autora, co tym bardziej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
31
15

Na półkach:

Yarek Aranowicz, ekonomista i podróżnik, od ponad 30 lat mieszkający w USA, dwa razy debiutował jako pisarz. W 1980 r. napisał powieść futurystyczną "Podróż w nieznane", a po 43 latach wydał "Czas pogardy " – opowieść o losach sześcioletniego Tomasza Aranowicza, opartą na wspomnieniach swojego ojca.
Przenosimy się do Wilna. Jest rok 1940. Tomek skulony w ruinach jakiegoś budynku przyprószony śniegiem śni o rodzicach, o poprzednim życiu. Jest jednym z osieroconych dzieci, które na wileńskich ulicach próbują przeżyć kolejny dzień.
Po stracie najbliższych błąka się po ulicach miasta najpierw okupowanego przez Rosjan, potem przez Niemców. Cierpi z powodu luk w pamięci. Przygarnia go grupa chłopców dzielnych, solidarnych i jest trochę łatwiej, bezpieczniej, ale do czasu. Schwytany przez żandarmów, trafia do sierocińca. I jeśli chcecie odetchnąć z ulgą, to się nie spieszcie. W radzieckiej placówce nie mógł słowa wypowiedzieć w swoim ojczystym języku, bowiem czekała za to okrutna kara.
Czy uda mu się znaleźć rodzinę, spokojne miejsce? Czy los sprawi, że Tomek przestanie się bać?
Ta książka to wstrząsająca i poruszająca serce historia chłopca wśród wojennej zawieruchy. Historia łamiąca serce i wywołująca mnóstwo emocji, gdy towarzyszymy dziecku przy stracie przyjaciół, w momentach nadziei i kolejnych życiowych zawodów.
Jestem pod wrażeniem stylu autora i lekkości w przekazywaniu historii swojego ojca. Jakże trudno musiało być pisać o tak trudnych przeżyciach z punktu widzenia małego chłopca. Tomaszek był przecież naocznym świadkiem mordów niewinnych Polaków i Żydów, masowych łapanek i rozstrzeliwań oraz tragicznych śmierci swoich przyjaciół. Książkę czyta się z wielkim zainteresowaniem i emocjonalnym zaangażowaniem. Poza tym znajdujemy w niej wiele ciekawych faktów historycznych, o których rzadko się słyszy. "Czas pogardy" jest powieścią historyczną, która ociera się o literaturę faktu. W wywiadzie udzielonym portalowi histmag.org Yarek Aranowicz wyjaśnia, jak doszło do powstania tej książki, m.in.:
"Dziecięce i dorosłe postacie, które mają imiona i nazwiska, są postaciami autentycznymi, opisanymi przez Tatę w Jego pamiętniku. Opisane dialogi, zawierają z mojej strony sporą dozę literackiej swobody. Mniej istotne postacie zostały dodane, aby nadać powieści bardziej płynny przebieg."
"Czas pogardy" przypomina, że wojenne zawieruchy to nie tylko dramaty dorosłych. Tam były i są dzieci, które – jeśli przeżyją – do końca swoich dni będą zmagały się z traumą, skutkami niedożywienia i chorób.
Ludzie gotują ludziom los straszniejszy niż w niejednym filmie grozy.

Yarek Aranowicz, ekonomista i podróżnik, od ponad 30 lat mieszkający w USA, dwa razy debiutował jako pisarz. W 1980 r. napisał powieść futurystyczną "Podróż w nieznane", a po 43 latach wydał "Czas pogardy " – opowieść o losach sześcioletniego Tomasza Aranowicza, opartą na wspomnieniach swojego ojca.
Przenosimy się do Wilna. Jest rok 1940. Tomek skulony w ruinach jakiegoś...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    61
  • Chcę przeczytać
    17
  • Posiadam
    8
  • Wojenne
    1
  • Ulubione
    1
  • Zbiblio
    1
  • Przeczytane 2024r.
    1
  • Literatura piękna
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Biografie/Wspomnienia
    1

Cytaty

Więcej
Yarek Yarek Aranowicz Czas pogardy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także