re-read (2024)

re-read (2024)

Arcydzieło!

Arcydzieło!

Klasyka gatunku i jednocześnie arcydzieło. Kreacja świata, postacie, fabuła - wszystko na najwyższym poziomie. Czytałem kiedyś, przeczytałem ponownie po kilkunastu latach i w dalszym ciągu jestem zachwycony.
Jeśli ktoś nie miał okazji przeczytać to pozycja obowiązkowa.

Klasyka gatunku i jednocześnie arcydzieło. Kreacja świata, postacie, fabuła - wszystko na najwyższym poziomie. Czytałem kiedyś, przeczytałem ponownie po kilkunastu latach i w dalszym ciągu jestem zachwycony.
Jeśli ktoś nie miał okazji przeczytać to pozycja obowiązkowa.

Przepiękna książka, przenosząca w inny świat.

Przepiękna książka, przenosząca w inny świat.

Po dekadzie wróciłem do Władcy Pierścieni, by ponownie doświadczyć tej legendarnej już historii. Niestety, jak zawsze miałem duże problemy z Bractwem Pierścieni, co wydaje się już być w moim przypadku czymś normalnym i zapewne wiele osób może się ze mną identyfikować.

Osobiście bardzo szanuję Tolkiena za jego twórczość i uważam go za jednego za najwspanialszych pisarzy w historii. Niestety, pierwsza księga Władcy Pierścieni, była powodem, dla którego zazwyczaj rezygnowałem z czytania tego dzieła. Dlaczego? Nie jestem pewien, po prostu czyta mi się pierwszą księgę ciężko i bardzo mnie nudzi. Najprawdopodobniej wpływa na to kilka elementów: dziecinne zachowanie hobbitów, Tom Bombadil i nieciekawe wydarzenia. Szczególnie Tom jest dla mnie niezwykle irytujący. Tak, rozumiem, dlaczego Tolkien go zostawił i co ma reprezentować, lecz nie zmienia to faktu, że nie potrafię ścierpieć tej postaci do tego stopnia, że kusi mnie pomijanie wątków z nim, by się nie denerwować.

Historia dla mnie zaczyna się w pełni od drugiej księgi, czyli Rivendell. Od tego momentu wszystko czyta się przyjemnie i jest niezwykle interesująco, choć Sam dalej jest irytującą postacią i pozostaje nią przez całe Bractwo. Moje niezadowolenie nie zmienia jednak faktu, że jest to wybitne dzieło i niektóre fragmenty Bractwa są po prostu wspaniałe. Warto też wspomnieć, że czytając tę książę tym razem zaczynałem przygodę z dziełami Tolkiena od Silmarilliona i Niedokończonych opowieści oraz w końcu Hobbita. Muszę przyznać, że dzięki temu Bractwo jest o wiele przyjemniejsze do czytania, gdyż przewijające się w nim historyczne postaci i wydarzenia stają się dla nas o wiele ważniejsze, gdyż poznaliśmy je w poprzednich książkach. Gorąco polecam spróbować takie chronologiczne czytanie dzieł Tolkiena, gdyż można z tego wynieść o wiele więcej niż z samego Władcy Pierścieni.

Niestety moim zdaniem Bractwo Pierścienia jest najsłabszą książką wydaną przez Tolkiena, gorszą od Hobbita. O ile dalej jest to wybitna książka, którą oceniam na 8/10, to ma dla mnie niezaszczytne miejsce jako najgorsze dzieło Tolkiena, pomijając oczywiście książki wydane po jego śmierci, bo niektórych z nich, jak Natura Śródziemia, jeszcze nie czytałem. Dodam, że czytałem poprawioną wersję Łazińskiego i o ile uważam, że czyta się go lepiej niż inne wydania, to momentami trafiają się fragmenty lekko irytujące np. nieustanne używanie słowa "Atoli" czy niepotrzebne zdrobnianie słów, np. dając Złota Jagódka zamiast Złota Jagoda. Istnieją też niekonsekwencje w tłumaczeniu, m.in. niektóre nazwiska są spolszczone a inne nie. O ile może normalnie by to nie przeszkadzało, to jest moment, jak wymieniane jest obok siebie dużo nazwisk i wszystkie prócz jednego czy dwóch są spolszczone na polski a pozostałe zostawione po angielsku, mimo że w przypadku Bree nawet jest powiedziane linijkę obok, że wszystkie te nazwiska wywodzą się od kwiatów. Nie rozumiem też czemu wydawnictwo, zdecydowało się zrobić zbitki ilustracji w losowych miejscach, zamiast je rozrzucić po książce w ten sposób, by były przy konkretnym wydarzeniu, a nie kilkadziesiąt stron dalej. Mimo tego formatowo jest to o wiele lepsza wersja do czytania, mimo paru niesnasków. No, ale przynajmniej już nie uświadczymy pana Bagosza i innych absurdów, które tłumacz niegdyś popełnił, co jest ogromnym plusem.

Po dekadzie wróciłem do Władcy Pierścieni, by ponownie doświadczyć tej legendarnej już historii. Niestety, jak zawsze miałem duże problemy z Bractwem Pierścieni, co wydaje się już być w moim przypadku czymś normalnym i zapewne wiele osób może się ze mną identyfikować.

Osobiście bardzo szanuję Tolkiena za jego twórczość i uważam go za jednego za najwspanialszych pisarzy w...

Wychowałam się na filmach Jacksona które kocham całym sercem pomimo tych większych i mniejszych zmian względem książek. Ba, niektóre wątki wolę bardziej w filmach i się tego nawet nie wstydzę. Gdy zaczęłam czytać powieści trochę te różnice mnie zdziwiły, trochę zaskoczył styl autora, ale to wciąż ta sama wspaniała historia której nie da się nie pokochać.

Wychowałam się na filmach Jacksona które kocham całym sercem pomimo tych większych i mniejszych zmian względem książek. Ba, niektóre wątki wolę bardziej w filmach i się tego nawet nie wstydzę. Gdy zaczęłam czytać powieści trochę te różnice mnie zdziwiły, trochę zaskoczył styl autora, ale to wciąż ta sama wspaniała historia której nie da się nie pokochać.

Ciekawiej nawet od "Hobbita" się czytało. Nie mogę się doczekać czytania kolejnych części.

Ciekawiej nawet od "Hobbita" się czytało. Nie mogę się doczekać czytania kolejnych części.

Pierwsze sto stron opisujących krainę Shire pokonało mnie...

Pierwsze sto stron opisujących krainę Shire pokonało mnie...

Ocena: 9.5

💍TŁUMACZENIE💍

Zacznijmy może od kwestii dość dla mnie ważnej i dość pewnie kontrowersyjnej. W moje ręce wpadło wydanie tłumaczone przez Pana Łozińskiego, zatem i to ocenie w całokształcie.
Wydanie zdaje się wśród fanów "przeklęte". Zorientowałam się dopiero, gdy sama zaczęłam się zastanawiać z kim mam do czynienia, gdy z filmowyn Merrym zamienia się Radostek, gdy nie ma Obierzyswiata a jest Łazik. Gdy jest jakieś Bagoszno.
Muszę jednak powiedzieć, że tłumaczenie to bardzo przypada mi do gustu. Pięknie przełożone legendy, wiersze, pieśni, nawet miejsca. Nie wiem, przypadło mi do gustu nazwanie Rivendell "Tajarem".
Bardzo ciekawe spojrzenie na różnice między "krzatem" a "krasnoludem". Dopiero głębsza lektura pozwoliła mi zrozumieć istotę słowa "łazik" a nie tak porządnego "obierzyswiata". Chociaż z niecierpliwością czekam na złapanie książki w oryginale, nie mogę powiedzieć, by Pan Łoziński mnie jakoś zawiódł, w istocie jednak czasem mnie wytrącił z rytmu.

💍POSTACIE💍

Są tu postacie jednoznacznie dobre i jednoznacznie złe, czyste i brudne, głupsze i mądrzejsze.
Ciężko polubić tu Boromira, mimo najszczerszych chęci zrozumienia go.
Ciężko nie lubić Aragorna, roztropnego i pomocnego człowieka, który gotów jest życie poświęcić dla misji jaka została mu przypisana.
Moim faworytem stał się Elrond, którego w końcu mogłam poznać bardziej, niż pozwalały mi na to filmy, czy książka poprzedzająca - "Hobbit". Świetny leczniczy, dobry przyjaciel i niezwykle mądry półelf.
Tom Bombadil też jest postacią, która rozpala serce, jest tym typowym walniętym trochę, starszym wujkiem. Pomoże ci, wypije z tobą twojego pierwszego shota.

💍AKCJA💍

Jeśli zaczyna się od Hobbita, spodziewać się trzeba wielkiego przeskoku. Sama zdumiona byłam tym, jak tempo w jakim Tolkien wszystko nam przedstawi może się zmniejszyć. Akcja jest straszliwie powolna, miejscami - nudna. Przez ponad 10 stron spotkać się można z długimi opisami nicnierobienia, spania i jedzenia.
Sama - jestem wielkim fanem rozlazłych opisów, a te tutaj są barwne, piękne, przenoszą prosto do Śródziemia. Nie miałam więc teoretycznie na co narzekać. Lubię poznawać nowe miejsca, krainy - i im bardziej szczegółowy opis, tym z większym uśmiechem zagłębiam się w historie. Jednakże muszę przyznać, że i dla mnie momentami było za dużo. Człowiek miał wrażenie, że przeczytał już połowę książki i jakże bolesne się to okazywało gdy jednak numer pokazywał, że nie ruszyliśmy się prawie w ogóle.

💍PODSUMOWANIE💍

Jeśli chodzi o bohaterów historii, z niecierpliwością czekam, aż zaczną zachodzić w nich choć drobne zmiany. Stąd odejmuje mimo wszystko pół gwiazdki, ciężko mi się przywiązać do kogoś, kto jest albo krystalicznie czysty, albo buńczuczny.
Jeśli chodzi o akcje, trochę trzeba się namęczyć, by móc jej doświadczyć, jednak nie można powiedzieć, by nie było warto tego zrobić.

💍DLA TYCH CO OBEJRZELI NAJPIERW FILM💍

Też od tego zaczęłam, na szczęście powstrzymałam się obejrzeć ostatnia cześć, zatem nie wiem, jak cała historia się skończy. Jednak jeśli ty tak zrobiłeś, myślę że nie masz się czym przejmować. Akcja w wielu miejscach bardzo się różni, wiele wątków pozostało wręcz pominiętych - nie utracisz żadnej radości, jeśli tak jak ja, nieco przewrotnie zacząłeś przygodę z uniwersum Tolkiena.

Ocena: 9.5

💍TŁUMACZENIE💍

Zacznijmy może od kwestii dość dla mnie ważnej i dość pewnie kontrowersyjnej. W moje ręce wpadło wydanie tłumaczone przez Pana Łozińskiego, zatem i to ocenie w całokształcie.
Wydanie zdaje się wśród fanów "przeklęte". Zorientowałam się dopiero, gdy sama zaczęłam się zastanawiać z kim mam do czynienia, gdy z filmowyn Merrym zamienia się Radostek,...

instagram:ksiazki_wloczykija
"Władca Pierścieni: Bractwo Pierścienia" to książka, która przykuwa uwagę i nie pozwala na oderwanie się od jej stron. J.R.R. Tolkien stworzył niezapomnianą opowieść, która wciąga czytelników w magiczny świat Śródziemia, pełen przygód, tajemnic i niezwykłych postaci.

Już od pierwszych zdaniach, Tolkien zachwyca swoją zdolnością do tworzenia szczegółowych i barwnych opisów. Czytelnik jest przenoszony do krainy, gdzie każdy las, góra i rzeka są ożywione i pełne historii. To nie tylko opowieść, ale prawdziwa podróż przez fantastyczne krajobrazy, które wydają się rzeczywiste.

Narracja Tolkiena jest płynna i pełna poetyckiej piękności. Jego zdolność do kreowania napięcia i atmosfery jest niezrównana. Książka ta trzyma w napięciu od pierwszych stron aż do ostatnich. Czytelnik jest wrzucony w wir przygody wraz z bohaterami, co sprawia, że trudno jest oderwać się od lektury.

Postacie w "Bractwie Pierścienia" są wyjątkowe i głęboko zarysowane. Każda z nich ma swoje unikalne cechy i motywacje, co sprawia, że czytelnik łatwo się z nimi utożsamia. Przygody, którymi się dzielą, kształtują ich charaktery i pozwalają na ich rozwój, co jest niezwykle fascynujące.

Jednym z najważniejszych elementów tej książki jest jej uniwersalność. Pomimo że to literatura fantasy, to tematy poruszane przez Tolkiena - walka ze złem, przyjaźń, odwaga i wiara - są uniwersalne i dotykają każdego czytelnika. To opowieść o ludzkim doświadczeniu, które zawsze będzie aktualne.

"Bractwo Pierścienia" to książka, która nie tylko urzeka, ale także pozostawia niezatarte wrażenie. To literacka perła, która przyciąga czytelników w swój magiczny świat i nie pozwala na oderwanie się. J.R.R. Tolkien stworzył arcydzieło, które jest nieodłączną częścią kultury literackiej i nadal inspiruje kolejne pokolenia. To lektura, która uczy nas, że w świecie pełnym wyzwań i niebezpieczeństw, odwaga, przyjaźń i wiara w dobro zawsze są naszą siłą.

instagram:ksiazki_wloczykija
"Władca Pierścieni: Bractwo Pierścienia" to książka, która przykuwa uwagę i nie pozwala na oderwanie się od jej stron. J.R.R. Tolkien stworzył niezapomnianą opowieść, która wciąga czytelników w magiczny świat Śródziemia, pełen przygód, tajemnic i niezwykłych postaci.

Już od pierwszych zdaniach, Tolkien zachwyca swoją zdolnością do tworzenia...