rozwińzwiń

Burza i zwierciadło

Okładka książki Burza i zwierciadło Krzysztof Mrowcewicz
Okładka książki Burza i zwierciadło
Krzysztof Mrowcewicz Wydawnictwo: Znak literatura piękna
224 str. 3 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2022-10-31
Data 1. wyd. pol.:
2022-10-31
Liczba stron:
224
Czas czytania
3 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324045082
Średnia ocen

8,6 8,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Twórczość nr 7-8 / 2020 Waldemar Bawołek, Paweł Bem, Leszek Bugajski, Krzysztof Ćwikliński, Janusz Drzewucki, Janusz Głowacki, Marian Grześczak, Józef Hen, Jerzy Kronhold, Bogusława Latawiec, Maciej Libich, Andrzej Mencwel, Krystyna Miłobędzka, Czesław Miłosz, Krzysztof Mrowcewicz, Kazimierz Orłoś, Wacław Oszajca SJ, Redakcja miesięcznika Twórczość, Eustachy Rylski, Dominika Słowik, Paweł Sołtys, Ewa Sonnenberg, Piotr Szarota, Leszek Szaruga, Aneta Wiatr, Marta Wyka, Adam Zagajewski, Elżbieta Zechenter-Spławińska, Andrzej Zieniewicz
Ocena 6,8
Twórczość nr 7... Waldemar Bawołek, P...
Okładka książki Twórczość nr 5 / 2019 Tomek Bilski, Krzysztof Cieślik, Jerzy Kronhold, Wojciech Kuczok, Marek Łukaszewicz, Krzysztof Mrowcewicz, Anna Piwkowska, Redakcja miesięcznika Twórczość, Adam Wiedemann
Ocena 8,0
Twórczość nr 5... Tomek Bilski, Krzys...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,6 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
87
87

Na półkach:

Co się stanie, gdy wybitnego polskiego poetę z XVII wieku wyślemy na angielski dwór, a wszystko to damy do opisania wybitnemu eseiście z XXI wieku? Książka, która zachwyca od pierwszych stron.

***

- Jestem ciekawy. Chcę wiedzieć, bo chcę. Moje życie jest nieciekawe, ale ja jestem samą ciekawością - mówi Danielowi Naborowskiemu miejscowa - gdańska - sława, profesor anatomii i medycyny, Joachim Oelhaf.

I ja też życie prowadzę przeciętnie ciekawe, ale gdy czytam “Burzę i zwierciadło” Krzysztofa Mrowcewicza, jestem samą ciekawością. To jedna z tych książek, w których postmodernistyczna gra w fikcyjne dokumenty nie jest igraszką na granicy prowincjonalnego kiczydła, a grą o dużo wyższą stawkę. Mrowcewicz bowiem prowadzi nas w cudowną podróż z Gdańska do Londynu, na dwór króla Jakuba, “który tutaj nosi imię James”, gdzie “Cnota, kompletnie pijana, właśnie obsikiwała kolumnę”.

Jest to jedna z tych literackich wędrówek, dla których nauczono nas czytać.

Wspaniała, poetycka gra, w której - na planie bardziej poważnym - Mrowcewicz zastanawia się nad tym, co (i jak) mogło się wydarzyć, gdy Daniel Naborowski, poeta, dyplomata i doradca Krzysztofa Radziwiłła, znalazł się w Londynie, w czasie gdy Szekspir wystawiał tam po raz pierwszy “Burzę”.

Cała historia zaczyna się sensacyjnie. Otóż Mrowcewicz, znany skądinąd jako doskonały eseista, autor wyśmienitego “Rękopisu znalezionego na ścianie”, dotarł podczas kwerendy w archiwum do nieznanych nikomu listów Naborowskiego. Wśród rachunków radziwiłłowskiego dworu z lat 1611-12 nagle zobaczył “znane mi dobrze pismo, resztki lakowej pieczęci”. - W Gdańsku byliśmy niegdyś, ale teraz, gdy to piszę, w innym jestem Gdańsku - pisał w najstarszym ze znalezionych, liście Naborowski. “Za oknem zapadał zmierzch. Bibliotekarka patrzyła na mnie wymownie. A ja nie mogłem oderwać się od lektury”. I z tą lekturą Mrowcewicz przychodzi do nas, czytelników na co dzień obcujących pewnie z literaturą o innych walorach estetycznych, innej frazie i brzmieniu. Na szczęście edycja listów, której dokonał Mrowcewicz jest przejrzysta, zapisy Naborowskiego zostały opracowane zgodnie ze współczesną gramatyką, opatrzone przypisami i wyjaśnieniami. No i to jednak - proszę Państwa - jest sensacja - Naborowski oglądał “Burzę” na wyspie, na której spotkał “więcej poetów niż złodziei”

“Cień z nami w grób, cień wiecznie stróżem naszym w grobie”, pisał Naborowski w jednym z wierszy. Czytelnik w “Burzy i zwierciadle” wielokrotnie jest zaskakiwany piękną, rytmiczną frazą poety, a cała historia opowiedziana w kilkunastu listach to nie tylko relacja z podróży, sprawozdanie, ale też intrygująca opowieść o miłości, polityce i poezji.

Okładka książki Mrowcewicza choć słuszna - obraz Cornelisa Gijsbrechtsa, wspaniały “Quodlibet” jest iluzjonistyczną, wielowarstwową grą z widzem - nadto przypomina różne rzewne (i słabo wydane) “silva rerum” wydawane przez lokalne muzea i fundacje imienia dawno zmarłych magnatów. Gdyby nie siła nazwiska autora, którego zapamiętałem jako człowieka nie dość, że wspaniale piszącego, to jeszcze z wdziękiem się o swojej sztuce pisania, wypowiadającego, nie sięgnąłbym. I byłoby to stratą, bo Mrowcewicza Państwo bardzo potrzebują, tej zabawy, gry, igraszki, ale też tego, co pod tą - jakże łatwo czytającą się - warstwą jest ukryte. Tej zadumy nad losem i historią, ale też poezją i tym, po co ona nam dzisiaj.

W zalewie literackiej mierzwy, książek słusznych, przyjemnych, pod kocyki i na leżaki, “Burza i zwierciadło” to fantastyczny towarzysz tej chwili, gdy po codziennej krzątanina, szukamy wytchnienia i ochłody. “Są wreszcie idole wymyślonych idei, które z urojeń przewrotnych umysłów tworzą nowe, niby realne, a przecież nieistniejące światy”, pisze Naborowski ręką Mrowcewicza, by za chwilę sparafrazować Tuwima.

Miłej zabawy z Mrowcewiczem, ale nie zapomnijcie - nie jest to tylko igraszka ku zadowoleniu możnych tego świata. Tu jest literatura. W świecie, gdzie wszystko jest prawdziwe, taka chyba najprawdziwsza.

Co się stanie, gdy wybitnego polskiego poetę z XVII wieku wyślemy na angielski dwór, a wszystko to damy do opisania wybitnemu eseiście z XXI wieku? Książka, która zachwyca od pierwszych stron.

***

- Jestem ciekawy. Chcę wiedzieć, bo chcę. Moje życie jest nieciekawe, ale ja jestem samą ciekawością - mówi Danielowi Naborowskiemu miejscowa - gdańska - sława, profesor...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1178
1154

Na półkach:

Przyzwoite czytadło dla lubiących 17. wiek, nie tylko brytyjski - o czymś, co „prawdą nie jest, choć od prawdy nie jest dalekie. Niedalekie, ale i nie bliskie, a to przecież nie to samo”.

Tylko tyle, czy też aż tyle, bo spodziewałem się jednak dzieła na miarę książek nieodżałowanego, a mojego ulubionego, Jerzego Limona. O czasach szekspirowskich nie tylko wiedział on wszystko, jak przystało na polihistora, ale w dodatku umiał je wspaniale opisać („Szekspir bez cenzury” to wręcz arcydzieło, a i inne rzeczy równie wybitne).

Tak czy inaczej, nie był to czas kompletnie zmarnowany. Kto nie chciałby pomarzyć, że osnową „Burzy”, jednej z najważniejszych sztuk mistrza ze Stratfordu, były kłopoty dynastyczne ”naszych” Wazów, a nie ślub córki Jakuba I z palatynem reńskim Fryderykiem, krótkotrwałych władców Czech – co stało się powodem wojny trzydziestoletniej, nieobecnego w polskiej świadomości największego wojennego kataklizmu Europy do czasu obu wojen światowych. Nb. Jakub, mimo że zajadły wróg katolików – którzy chcieli go wysłać do Boga w „spisku prochowym” Guy Fawkesa - do wojny nie przystąpił, bo był… jedynym chyba pacyfistą nie tylko na tym tronie (bo to że gej, to wiadomo).

Fabułą książki jest wyprawa poselstwa Rzeczpospolitej do Londynu by doprowadzić do ślubu córki Stuarta Elżbiety z królewiczem Władysławem (czyli późniejszym Władysławem IV). Narratorem jest postać historyczna - radziwiłłowski famulus Daniel Naborowski, uczeń Galileusza, który z pewnych powodów wciela się w Londynie w skórę swego pana, księcia Janusza Radziwiłła (nie tego z „Potopu”).

Ale np. Francis Bacon przejrzał go od razu „Można przecież symulować, że jest się tym, się nie jest. Albo przeciwnie: dawać do zrozumienia, że nie jest się tym, kim się jest naprawdę”. Tak samo wielki myśliciel postrzega „cenne dary” z Polski, czyli „oprawiony w srebro róg jednorożca, pióro feniksa i mechaniczny ptak, który, gdy nakręciło się sprężynę, śpiewał jak słowik”. Bacon widzi je na wskroś: „Oto i puenta naszego spotkania. Róg narwala, który udaje róg jednorożca. Barwiona sterówka krogulca jako pióro feniksa. I ptak, który małpuje nieudolnie naturę”.

Na szczęście tylko Bacon (który nb. uznaje przybysza za członka bractwa „różokrzyżowców”, co mu otwiera wiele drzwi) taki jest domyślny wśród gospodarzy. Reszta, z Jego Królewską Mością, to banda opojów, intrygantów, oszustów etc.

Korzystając ze swego zbójeckiego prawa, Autor puszcza swobodnie wodze fantazji. Mamy zatem i świetny opis ówczesnego Londynu (nie chcielibyście w nim mieszkać),”wskrzeszanie zmarłych” podczas podejrzanych seansów dla brytyjskiego następcy tronu , i groteskowy i nieprzyjazny dwór Jakuba („pierwsze, co mnie uderzyło, to nieznośny tłok”),i spotkanie z Shakespearem (ps. „Trzęsiwłócznia”- Limon tłumaczył to nazwisko jeszcze odważniej: jako „Trzęsipała),którego „większość sonetów była zbyt śmiała, a przy tym -dwuznaczna, jakbym czuł lekki swąd Sodomy”),i sukkuba, z którym obcowanie będzie miało dla Daniela opłakane skutki....

Język całości jest tylko bardzo lekko stylizowany – gdyby ktoś się tego obawiał. Nieco większy, omal barokowy, przepych charakteryzuje scenę erotyczną.

„Szturmowałem twierdzę, forsowałem mury, budowałem podkopy, zakładałem i wpychałem głęboko miny, pełne wzburzonej substancji, które z trudem broniły się przed przedwczesną eksplozją (…) Szturmowałem od przodu, korzystając z rozłożystej miękkości fałszywych umocnień, i od tyłu, sycąc się uległym falowaniem opadających w dół, zbrojnych w ciężkie działa parzystych fortów. Nagle oblegani zwalili się na mnie i byłem pod nimi (…). I znów byłem na górze, przez chwilę triumfujący, ale zdany całkiem na wroga, który nawet spod spodu dyktował swoje warunki”.

Dodatkową wartością książki Mrowcewicza jest także jej intertekstualność, za którą generalnie przepadam. Liczne odwołania do tekstów kultury nie tylko z epoki mogą wręcz oszołamiać, dając miłą zabawę. Np. taki dialog Daniela z pewną „femme fatale: „- Chcesz czegoś, czego nie można dostać. – Ale przecież, jeśli to dostanę, nic nie stracisz, choćbyś dała najwięcej”.

Czasami Autor lekko szarżuje, gdy w usta Bacona wkłada słowa: ”Siedzimy we własnych bańkach” albo „Prawo będzie znaczyło prawo, a sprawiedliwość – sprawiedliwość”.

I tylko smutne „signum temporis”: autorskie przypisy odnoszą się nie tylko do rzeczy czy osób mało znanych lub hermetycznych, ale także takich dość oczywistych, przynajmniej dla mnie, który czyta niemal od półwiecza - ale do niedawno także dla każdego w miarę wykształconego człowieka (np. primum non nocere, lewiatan, Jonasz, Luter itp.). Czyby Autor liczył, że po jego książkę sięgną czytelnicy, których do lektury może skutecznie zniechęcić sam fakt przypisów….

Skoro jesteśmy w epoce celebrującej przemijanie, to na koniec odpowiedni cytat, o którego prawdziwości boleśnie przekonuje się nasz bohater: „Cóż to jest czas? Jednym idzie stępa, innym biegnie kłusem, jeszcze innym dziko galopuje. Dokąd? Do mety, która i tak ma jedno imię. Śmierć”.

PS To żaden "romans".....

Przyzwoite czytadło dla lubiących 17. wiek, nie tylko brytyjski - o czymś, co „prawdą nie jest, choć od prawdy nie jest dalekie. Niedalekie, ale i nie bliskie, a to przecież nie to samo”.

Tylko tyle, czy też aż tyle, bo spodziewałem się jednak dzieła na miarę książek nieodżałowanego, a mojego ulubionego, Jerzego Limona. O czasach szekspirowskich nie tylko wiedział on...

więcej Pokaż mimo to

avatar
135
134

Na półkach:

Jak tę książkę cudownie się czyta, jak dajemy się omamić autorowi, jak podążamy za nim i dajemy się porwać tej wspaniałej opowieści. Tylu wspaniałych autorów przywołał, a jak to wszystko misternie utkane. Rozum, gdy przejrzy dostrzeże prawdę. Listy i ich wspaniały język, rewelacyjne.

Jak tę książkę cudownie się czyta, jak dajemy się omamić autorowi, jak podążamy za nim i dajemy się porwać tej wspaniałej opowieści. Tylu wspaniałych autorów przywołał, a jak to wszystko misternie utkane. Rozum, gdy przejrzy dostrzeże prawdę. Listy i ich wspaniały język, rewelacyjne.

Pokaż mimo to

avatar
277
262

Na półkach:

Czy kojarzycie jeszcze taką epokę jak barok?
Pamiętacie ze szkoły ten typowy dla niej przepych i przerost formy nad treścią? A może utkwiły Wam w pamięci dramaty Szekspira, niepokoje metafizyczne czy motyw świata jako teatru?

Niezależnie od tego, jakich odpowiedzi udzieliliście, Krzysztof Mrowcewicz zaprasza Was w fascynującą, pełną tajemnic i zwrotów akcji, podróż w czasie i w przestrzeni. Dzięki lekturze książki "Burza i zwierciadło" przeniesiecie się razem z Danielem Naborowskim do siedemnastowiecznej Anglii, gdzie ten polski poeta i medyk księcia Janusza Radziwiłła będzie miał do odegrania ważną dziejową misję. Razem z nim zwiedzicie więc królewski dwór, poznacie Szekspira i tę piękną młodziutką kobietę, której poświecił jeden z najbardziej znanych wierszy, czyli... "Na oczy królewny angielskiej". A wszystko to z pierwszej ręki, czyli z perspektywy samego Naborowskiego! Powieść została bowiem napisana w formie jego listów adresowanych do księcia Krzysztofa Radziwiłła.

Ale jakie to są listy! Ile w nich żywych emocji i barwnych opisów, ile konceptów, finezji i rubasznego humoru! A to wszystko zilustrowane rycinami z epoki, wydane na papierze imitującym pergamin, z obowiązkowymi w tej epoce makoronizmami i odniesieniami do ówczesnej filozofii, literatury i nauki.

Dawno już nie miałam takiej przyjemności estetyczniej i intelektualnej, czytając współczesną powieść! Z jednej strony zaangażowałam się w przeżycia bohatera, wątek sensacyjny i miłosny, chłonąc prawdę historyczną i obyczajową o epoce, a z drugiej - ogromną radość sprawiało mi wyłuskiwanie cytatów czy nawiązań do ważnych dla baroku tekstów. Czy jednak odczytałam je właściwie, nie mam pewności, bo w książce nic oczywiste nie jest, a autor - "mistrz ułudy" - zdaje się nieustannie mrugać porozumiewawczo do odbiorcy, sugerując, że wszystko jest iluzją. Wszak tutaj, na ziemi, poznajemy tylko "w zwierciadle i niejasno"...

Ta książka to prawdziwy majstersztyk! Dlatego jeśli choć trochę lubicie historię, intelektualne wyzwania, cenicie erudycję i kunszt języka, ta lektura spełni wszystkie Wasze oczekiwania!

Polecam z całego serca!

Czy kojarzycie jeszcze taką epokę jak barok?
Pamiętacie ze szkoły ten typowy dla niej przepych i przerost formy nad treścią? A może utkwiły Wam w pamięci dramaty Szekspira, niepokoje metafizyczne czy motyw świata jako teatru?

Niezależnie od tego, jakich odpowiedzi udzieliliście, Krzysztof Mrowcewicz zaprasza Was w fascynującą, pełną tajemnic i zwrotów akcji, podróż w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
5961
1382

Na półkach: ,

Jestem zachwycona "Burzą i zwierciadłem". Świetny pomysł, znakomita realizacja. Widać, że Krzysztof Mrowcewicz jest ekspertem w swojej dziedzinie. I to z ogromną pasją, którą wyczuwa się na każdej stronie! Nie brakuje i poczucia humoru oraz tzw. puszczanie oczka w stronę odbiorcy. Do tego mamy tu mnóstwo smaczków. Wszak to powieść symboli i specyficznych literackich szyfrów, fascynujących nawiązań czy kryptocytatów do odnalezienia. I to nie tylko twórców dawnych, bo i znajdziemy tu frazy z całkiem współczesnych utworów. I chyba tu również tkwi siła tej powieści – jest głęboko zanurzona w studni baroku, ale jednocześnie niezwykle uniwersalna, ukazująca współczesne odbicie!

Więcej: http://dajprzeczytac.blogspot.com/2022/12/burza-i-zwierciado-krzysztof-mrowcewicz.html

Jestem zachwycona "Burzą i zwierciadłem". Świetny pomysł, znakomita realizacja. Widać, że Krzysztof Mrowcewicz jest ekspertem w swojej dziedzinie. I to z ogromną pasją, którą wyczuwa się na każdej stronie! Nie brakuje i poczucia humoru oraz tzw. puszczanie oczka w stronę odbiorcy. Do tego mamy tu mnóstwo smaczków. Wszak to powieść symboli i specyficznych literackich...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    45
  • Przeczytane
    24
  • Posiadam
    1
  • Scan [całość 600 dpi]
    1
  • EBOOK/SCAN
    1
  • Samodzielne
    1
  • 2022
    1
  • Ebooki do zdobycia
    1
  • Książki 2023
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Więcej
Krzysztof Mrowcewicz Burza i zwierciadło Zobacz więcej
Krzysztof Mrowcewicz Burza i zwierciadło Zobacz więcej
Krzysztof Mrowcewicz Burza i zwierciadło Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także