"Słodka Angel" choć (jak praktycznie wszystkie historie w serii) budzi sympatię wobec nieszczęścia głównej bohaterki, nie kupiła mnie. Od pierwszych chwil historii czułam, że wiem, jak się skończy i się nie pomyliłam. Była też dla mnie wyjątkowo mało horrorwa - sam koncepty był obrzydliwy, w czym było nieco straszności, ale rozbudowali go tak mało, że historia nie bardzo zapada w pamięć.

"Sergio szczęściarz" spodobał mi się z koeli właśnie dlatego, że w końcu nie było mi szkoda bohatera. Owszem, utożsamiałam się z jego bezskutecznym poszukiwaniem szczęścia i prześladującym pechem, jednak poza tym - nie polubiliśmy się, co było odświeżające. Za to zakończenie... Trzepało mnie od samej insynuacji i jestem szczęśliwa, że nie opisali procesu słuchania rad tego małego baloon boy'a.

"Znalezisko" nie było z kolei dla mnie w ogóle ciekawe - głównie chyba dlatego, że wydawało się bez sensu. Wyjaśniam. Zazwyczaj, kiedy pojawia się coś niemożliwego w historiach jest przedstawione tak, że jestem w stanie kupić, że jest to norma (z mniejszym bądź większym sukcesem). Tutaj jednak... Nic. Domyśla jest trauma, która wywołała u mnie ciarki dlatego, że mam zwyczajnie świadomość, jak wiele dzieci naprawdę tak cierpi i przeraża mnie bardziej to niżeli sam opis w książce. Generalnie niezadowalające doświadczenie.

Czarne strony po raz kolejny ciekawe, ale nie podźwignęły książki.

"Słodka Angel" choć (jak praktycznie wszystkie historie w serii) budzi sympatię wobec nieszczęścia głównej bohaterki, nie kupiła mnie. Od pierwszych chwil historii czułam, że wiem, jak się skończy i się nie pomyliłam. Była też dla mnie wyjątkowo mało horrorwa - sam koncepty był obrzydliwy, w czym było nieco straszności, ale rozbudowali go tak mało, że historia nie bardzo...

Jako całość jest dość dobrą książką, ale poszczególne rozdziały mają małe mankamenty, więc przejdę do każdego działu i omówię co mi w nich nie leży.
"Słodka Angel"- dość średnia opowieść dziejąca się głównie w pizzerii fazbear'a w czasie urodzin przyrodniej siostry głównej bohaterki. Motyw żelki dla mnie nie ciekawy oraz nie bardzo pasujący do świata FNAF'a
Natomiast w "Sergio Szczęściarz"- postać Sergio mnie wkurzała, sama nie wiem dokładnie czym, ale coś w nawiązaniu do dysków iluzji i springtrapa( pierwsza myśl gdy zaczął sam się upiększać tym co napotkał w domu).
A w "Znalezisko" podobał mi się sam motyw pizzerii z FNAF 3, ale wątek halucynacji bardzo mi się dłużył i nie mogłam doczekać się końca.
Za to dodatkowe ostatnie opowiadanie ( a raczej kolejna część większej historii) nawet przez to, że średnio pamiętam poprzednie części to ta ogromnie mi się podobała.

Jako całość jest dość dobrą książką, ale poszczególne rozdziały mają małe mankamenty, więc przejdę do każdego działu i omówię co mi w nich nie leży.
"Słodka Angel"- dość średnia opowieść dziejąca się głównie w pizzerii fazbear'a w czasie urodzin przyrodniej siostry głównej bohaterki. Motyw żelki dla mnie nie ciekawy oraz nie bardzo pasujący do świata FNAF'a
Natomiast w...

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam