rozwiń zwiń
Demmoni

Profil użytkownika: Demmoni

Warszawa Kobieta
Status Autorka
Aktywność 13 godzin temu
74
Przeczytanych
książek
75
Książek
w biblioteczce
72
Opinii
181
Polubień
opinii
Warszawa Kobieta
Dodane| 3 cytaty
Dokumentuję swoją przygodę z czytaniem od lipca 2022, kiedy to po latach unikania książek, w końcu wróciłam do tego hobby, a we wrześniu 2023 spełnię swoje marzenie o wydaniu książki "Dziedziczka Pecha".

Opinie


Na półkach:

Byłam bardzo zainteresowana tematem zaburzeń odżywiania w książce, ponieważ nie czytałam jeszcze pozycji, w której to byłby jeden z głównych punktów fabularnych... Jednak niestety szybko doznałam zawodu.

Zaczynając od tego, że w przeciągu raptem czterech stron przeskakujemy czegoś, co wygląda jak początki choroby Viki, do... cholera w sumie wie, kiedy. X lat później - potwierdzenie o tym, ile minęło lat następuje po kilkudziesięciu stronach, gdzie RAZ na całą książkę dowiadujemy się, że bohaterka ma zaraz 20 lat (a zaczynamy z nią przygodę, kiedy zaraz ma mieć 16). Wolałabym przejść raczej chociaż częściowo przez tę chorobę z bohaterką, niż od razu do momentu, gdzie czysto teoretycznie jest zdrowa, a tak naprawdę nadal chora, i śledzimy te jej poczynania po tym, co najgorsze.

Do tego dochodzi fakt, że choć część wewnętrznej walki Viki wydawała się naprawdę realistyczna i pomagała zrozumieć, jak takie osoby mogą mieć namieszane w głowie, jednak bardzo szybko to się staje repetytywne. Co chwilę kiedy myśli, że mogłaby spędzić z kimkolwiek czas, zaraz musi powtarzać, że nie chce nikomu mówić o anoreksji; co chwilę powtarzanie tych samych tak naprawdę myśli, ale nie w takiej formie, że czuje się to błędne koło myśli, a tak, że czytelnik ma wrażenie, że dosłownie czyta to samo...

A potem nagle jakby ktoś pstryknął włącznik i bohaterka nagle przechodzi kompletne 180 do swojej choroby i miłości. To przychodzi naprawdę znikąd, nie ma podstaw, a do tego wydaje się być takim... trochę nasraniem na to, ile tak naprawdę osób dookoła kosztuje przekonanie osoby z ZO do zmian. Bo co? Bo znam typa z dwa tygodnie, nie lubiłam dotyku, nie lubiłam, żeby ktoś na mnie patrzył, ALE JEST TAKI PRZYSTOJNY I CZUJĘ SIĘ PRZY NIM BEZPIECZNIE, ZALEŻY MU NA MNIE WIĘC MI ZACZYNA ZALEŻEĆ NA SOBIE. Totalnie tak to działa.

W jakichś też ostatnich około 50 stronach książki po raz pierwszy dowiadujemy się o tym, jaki kolor włosów ma nasza Viki. Owszem, nie jest to coś, bez czego czytelnik się nie obejdzie, ale jest to co najmniej dziwne.

Tak samo dziwne jak cała postać Alexa - to że znalazł się PO RAZ KOLEJNY w damskim akademiku PRZEZ POMYŁKĘ, jak nazywa bohaterkę "cukiereczkiem" choć wyraźnie mu mówi, że tego nie chce, jak wiedząc, że ma problemy z samooceną wali tekstem "nie pokażę się z kimś, kto tak wygląda" odnosząc się do jej sukienki, wiedząc o jej problemach na pierwszą randkę zabiera ją do restauracji... W moich oczach jest okropną męską postacią, która nie powinna być traktowana jako ten cudowny chłopak, z którym Viki powinna chcieć być.

Po tych wszystkich komentarzach zapewne ciężko uwierzyć, że ta książka zasługuje na 4 na 10, ale czytało się szybko i lekko, motyw z Hannah był nawet ciekawy, początki poznawania głowy bohaterki był intrygujący i brzmiał realistycznie, a poza tym znalazło się kilka tekścików, które troszkę mnie rozbawiły - nie na tyle, żebym się śmiała, ale uśmiechnęła, a to jednak coś.

Byłam bardzo zainteresowana tematem zaburzeń odżywiania w książce, ponieważ nie czytałam jeszcze pozycji, w której to byłby jeden z głównych punktów fabularnych... Jednak niestety szybko doznałam zawodu.

Zaczynając od tego, że w przeciągu raptem czterech stron przeskakujemy czegoś, co wygląda jak początki choroby Viki, do... cholera w sumie wie, kiedy. X lat później -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdybym należała do sortu ludzi, którym wydaje się, że są lepsi od innych, bo czytają dany gatunek literacki, albo daną liczbę książek rocznie, to bym spytała “jak to się komuś może podobać?” - ponieważ jest to pytanie, które w ostatnich czasach jest zadawane nie ze szczerą ciekawością, a w celu jedynie obrażenia czyjejś zabawy z danym tytułem. Jednocześnie jednak zastanawia mnie, szczerze, czy osoby czytające tą pozycję nie dostrzegły tych wszystkich rażących w oczy błędów, które mi samej nie pozwoliły cieszyć się tą lekturą?

Oczywiście najpierw należałoby zaadresować naszego Garego Stu - znaczy, przepraszam, Dillona. Dampira, czyli w połowie wampira a w połowie człowieka, któremu, jakżeby inaczej, mimo przeciwności losu, wszystko się udaje - jak nie za pierwszym, to za drugim razem; zawsze znajduje w sobie wystarczająco kontroli, żeby się powstrzymać, kiedy trzeba; dobroduszny nawet dla swojego wroga; szybko łapiący rzeczy, z którymi ma pierwszy raz w życiu styczność; na tyle wyjątkowy, że dostaje rzeczy, o których wampiry z jego otoczenia, choć nieziemsko bogate, mogą jedynie pomarzyć… Naprawdę nie widziała świata, w którym mogłabym polubić taką postać.

A skoro już o postaciach mowa - moment, w którym w komicznym anime stylu wszyscy bohaterowie po kolei zaczęli się pojawiać i miało miejsce ich przedstawiania czytelnikowi… Za dużo jak dla mnie informacji na raz, w dodatku w połączeniu z minimalnym opisami wyglądu, które później nie wracały, więc oprócz imion praktycznie nie było jak rozróżniać postaci - bo niestety charaktery były głębokie jak kałuże i zmienne jak chorągiewki.

Równie dogłębne były opisy, które mi osobiście nie pomagały w ogóle wczuć się w to, gdzie byłam, co było w moim otoczeniu… Niezwykle szczątkowe informacje dotyczące nawet tak pospolitych rzeczy, jak tego, że bohater gdzieś idzie czy sam, czy z kimś, przez co niektóre akapity po sobie, a czasem nawet w jednym, mówiły o tym, że Dillon z kimś rozmawiał, było mu go szkoda, a potem zaraz "schodząc na dół" (cokolwiek miałoby to znaczyć - bo nie wiadomo, gdzie lazł, ani z kim, ani po co) spotyka na przykład nauczyciela - no i co ja mam z tego wyciągnąć w kwestii interakcji, o której przed chwilą czytałam? Że tak o jakby w trakcie dyskusji się rozeszli jak gdyby nigdy nic?

Przebrnięcie przez tę książkę było istnym wyzwaniem, które dopiero pod koniec zaczęło być jakkolwiek ciekawe, ale nie na długo, bo oczywiście z góry było wiadomo, że niektórzy po prostu nie mogą umrzeć. No i przyznam, że podejrzewałam kogo innego do bycia jego matką, bo było na nią mnóstwo hintów, więc niby ciekawie, że nie było to AŻ TAK przewidywalne, a jednak mam wrażenie, że jeszcze głupsze niż mój pierwotny wybór. No i ostateczny wybór Cory również zaliczyłabym do ciekawych, choć nie do przyjęcia, zważając na to, co zrobiła...

Po kontynuację, o ile kiedykolwiek się pojawi, zapewne sięgnę tylko po to, żeby zobaczyć, jak się to wszystko kończy, ponieważ nie lubię niedomkniętych wątków, a nie dlatego, że były tak niesamowicie interesujące.

Gdybym należała do sortu ludzi, którym wydaje się, że są lepsi od innych, bo czytają dany gatunek literacki, albo daną liczbę książek rocznie, to bym spytała “jak to się komuś może podobać?” - ponieważ jest to pytanie, które w ostatnich czasach jest zadawane nie ze szczerą ciekawością, a w celu jedynie obrażenia czyjejś zabawy z danym tytułem. Jednocześnie jednak zastanawia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pod wieloma względami, i to pozytywnymi, ta książka była dla mnie zaskoczeniem.

Zacznę może od tego, że przez wzgląd na okładkę i tytuł, założyłam, że będzie to historia o licealistach, baletnica pomagająca jakiemuś mięśniakowi ściągać... I ogromnie się pomyliłam pod tym względem - choć ich mentalność trafiłam w punkt, ponieważ zachowują się trochę nadal jak małolaty, mimo tego, że bliżej im do trzydziestki, niż dwudziestki. Tak więc myślę, że jest to coś, co warto z góry tutaj podkreślić, ponieważ nie każdy lubi, kiedy dorośli ludzie zachowują się jak nastolatki. Ja sama nie jestem tego fanem, ale...

Początkowo nie mogłam wczuć się nieco w bohaterów. Wydawali się przesadnie dziecinni, z tekstami i myślami, które sprawiały, że moje brwi równały się z linią moich włosów, ale... Nie wiem, czy po prostu się wciągnęłam, czy może tekst był lepszy, czy może mieszanka tych obydwu, ale coraz przyjemniej spędzało mi się czas z Nathanem i Bree.

Dla mnie było to niesamowite, ponieważ preferuję fantasy, mam wysokie wymagania co do romansów, zazwyczaj nie kibicuję bohaterom, a tutaj? Nie licząc krindżowego zakończenia, które nieco zepsuło mi książkę, naprawdę przebierałam nogami kiedy nasze gołąbeczki zbliżały się do siebie.

I tak, zaadresuję słonia, który siedzi ze mną w pokoju - było to momentami już męczące, słuchać po raz n'ty o tym, że OOO POWIEDZIAŁ_A COŚ CO BRZMI JAKBY MNIE KOCHAŁ_A ALE NA PEWNO TEGO NIE MYŚLI, A JA TAK ZA NIM/NIĄ SZALEJĘ OD LAT! ALE NIE POWIEM BO TO ZNISZCZY NASZĄ PRZYJAŹŃ!! Gdyby to się działo nastolatkom to okej, ale dorośli ludzie tak tańczący wokół tematu? A zwłaszcza, że sami przed sobą zapewniali się momentami, że w końcu zrobią krok ku temu, żeby coś wyznać?

Było też kilka słabych time skip'ów, na które marszczyłam brwi, ponieważ brakowało mi rozmowy bohaterów po tym, jak dana rzecz, istotna, się zadziała... Ale w ogólnym rozliczeniu nie było to na tyle straszne, żeby przeszkodzić mi w dobrej zabawie z książką.

Jak wspominałam również - humor. Nastąpił w pewnym momencie taki przełom, że naprawdę się śmiałam i to nie z krindżu; naprawdę nieironicznie miałam ubaw - kolejna rzecz, której wcześniej nie doświadczałam w romansach, które czytałam.

Szanuję też mocno za TW oraz generalne potraktowanie tematu, ponieważ okej, został rozwiązany stosunkowo szybko na kartkach książki, ALE: 1 bohaterowie podeszli do tego poważnie (w sensie jeden, drugiego trzeba było przekonać, żeby zrozumiał, że to poważna sprawa; 2 moim zdaniem dobrze zostało wyjaśnione, że to się może przytrafić każdemu i czemu; 3 jako osoba przeżywająca TO nie całkowicie, ale częściowo odnalazłam się w tym, jak było to opisane; i 4, co najważniejsze, została wdrążona terapia w związku ze stanem, który doprowadził do pojawienia się TEGO.

Tak więc możnaby krótko powiedzieć, że początek zniechęcił mnie do książki, środek zaskoczył, a końcówka nieco zasmuciła (w tym sensie, że była, w moim mniemaniu, słaba). Mimo to zabawa, której doświadczyłam podczas czytania sprawia, że uważam tę pozycję za wartą polecenia.

Pod wieloma względami, i to pozytywnymi, ta książka była dla mnie zaskoczeniem.

Zacznę może od tego, że przez wzgląd na okładkę i tytuł, założyłam, że będzie to historia o licealistach, baletnica pomagająca jakiemuś mięśniakowi ściągać... I ogromnie się pomyliłam pod tym względem - choć ich mentalność trafiłam w punkt, ponieważ zachowują się trochę nadal jak małolaty, mimo...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Demmoni

z ostatnich 3 m-cy
Demmoni
2024-04-27 19:04:00
Demmoni dodała książkę Aurora: Koniec na półkę Teraz czytam
2024-04-27 19:04:00
Demmoni dodała książkę Aurora: Koniec na półkę Teraz czytam
Aurora: Koniec Amie KaufmanJay Kristoff
Cykl: Aurora (tom 3)
Średnia ocena:
7.9 / 10
125 ocen
Demmoni
2024-04-27 18:59:14
Demmoni oceniła książkę Aurora: Pożoga na
8 / 10
2024-04-27 18:59:14
Demmoni oceniła książkę Aurora: Pożoga na
8 / 10
Aurora: Pożoga Amie KaufmanJay Kristoff
Cykl: Aurora (tom 2)
Średnia ocena:
8 / 10
165 ocen
Demmoni
2024-04-20 19:09:14
Demmoni oceniła książkę Aurora: Przebudzenie na
9 / 10
2024-04-20 19:09:14
Demmoni oceniła książkę Aurora: Przebudzenie na
9 / 10
Aurora: Przebudzenie Amie KaufmanJay Kristoff
Cykl: Aurora (tom 1)
Średnia ocena:
7.5 / 10
321 ocen
Demmoni
2024-04-12 22:41:50
Demmoni oceniła książkę Leć, Motylku! na
4 / 10
i dodała opinię:
2024-04-12 22:41:50
Demmoni oceniła książkę Leć, Motylku! na
4 / 10
i dodała opinię:

Byłam bardzo zainteresowana tematem zaburzeń odżywiania w książce, ponieważ nie czytałam jeszcze pozycji, w której to byłby jeden z głównych punktów fabularnych... Jednak niestety szybko doznałam zawodu.

Zaczynając od tego, że w przeciągu raptem czterech stron przeskakujemy czegoś, co wyg...

Rozwiń Rozwiń
Leć, Motylku! Dominika Smoleń
Średnia ocena:
7.2 / 10
106 ocen
Demmoni
2024-04-11 16:43:50
Demmoni oceniła książkę Vamps. Świeża krew na
3 / 10
i dodała opinię:
2024-04-11 16:43:50
Demmoni oceniła książkę Vamps. Świeża krew na
3 / 10
i dodała opinię:

Gdybym należała do sortu ludzi, którym wydaje się, że są lepsi od innych, bo czytają dany gatunek literacki, albo daną liczbę książek rocznie, to bym spytała “jak to się komuś może podobać?” - ponieważ jest to pytanie, które w ostatnich czasach jest zadawane nie ze szczerą ciekawością, a w...

Rozwiń Rozwiń
Vamps. Świeża krew Nicole Arend
Średnia ocena:
6.5 / 10
207 ocen
Demmoni
2024-04-10 22:35:08
Demmoni i kdmybooknow są teraz znajomymi
2024-04-10 22:35:08
Demmoni i kdmybooknow są teraz znajomymi
Demmoni
2024-04-09 22:34:45
Demmoni i awenaqueen są teraz znajomymi
2024-04-09 22:34:45
Demmoni i awenaqueen są teraz znajomymi
Demmoni
2024-04-05 21:46:11
Demmoni oceniła książkę The Cheat Sheet na
7 / 10
i dodała opinię:
2024-04-05 21:46:11
Demmoni oceniła książkę The Cheat Sheet na
7 / 10
i dodała opinię:

Pod wieloma względami, i to pozytywnymi, ta książka była dla mnie zaskoczeniem.

Zacznę może od tego, że przez wzgląd na okładkę i tytuł, założyłam, że będzie to historia o licealistach, baletnica pomagająca jakiemuś mięśniakowi ściągać... I ogromnie się pomyliłam pod tym względem - choć i...

Rozwiń Rozwiń
The Cheat Sheet Sarah Adams
Seria: Hype
Średnia ocena:
6.8 / 10
1726 ocen
Demmoni
2024-04-02 14:26:58
Demmoni oceniła książkę Srebrna Krew. Tom 1 Część 2 na
2 / 10
i dodała opinię:
2024-04-02 14:26:58
Demmoni oceniła książkę Srebrna Krew. Tom 1 Część 2 na
2 / 10
i dodała opinię:

Miałam naprawdę duże nadzieje odnośnie kontynuacji... Wierzyłam, że autorka zreflektuje się nad niesamowicie okropnym zachowaniem Biago wobec ofiary SA, a jednocześnie kobiety, którą (rzekomo) tak strasznie kocha... Ale nie, było jedynie gorzej. Co jest ogromnym zawodem, ponieważ poza tym ...

Rozwiń Rozwiń
Demmoni
2024-03-30 21:46:51
Demmoni oceniła książkę Uniesienie na
3 / 10
i dodała opinię:
2024-03-30 21:46:51
Demmoni oceniła książkę Uniesienie na
3 / 10
i dodała opinię:

Z wszystkich tomów tej serii, tylko tego absolutnie nie pamiętałam. Pierwszy czytałam po raz 3ci w życiu (ale poprzednie 2 razy były około 10 lat temu, tak że), a pozostałe przeczytałam wcześniej raz (tak samo dawno temu) i no coś z nich we mnie zostawało. Pamiętałam choć trochę z tego, co...

Rozwiń Rozwiń
Uniesienie Lauren Kate
Cykl: Upadli (tom 4)
Średnia ocena:
7.5 / 10
2273 ocen

ulubieni autorzy [2]

Katarzyna Berenika Miszczuk
Ocena książek:
7,0 / 10
38 książek
7 cykli
2260 fanów
Jay Kristoff
Ocena książek:
7,9 / 10
20 książek
9 cykli
325 fanów
Kalynn Bayron Cinderella Is Dead Zobacz więcej
Iwona Banach Wakacje z truchłami Zobacz więcej
Iwona Banach Wakacje z truchłami Zobacz więcej
Bartosz T. Wieliński Wojna lekarzy Hitlera Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
74
książki
Średnio w roku
przeczytane
25
książek
Opinie były
pomocne
181
razy
W sumie
wystawione
73
oceny ze średnią 4,6

Spędzone
na czytaniu
406
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
33
minuty
W sumie
dodane
3
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]