Liczyłam na to, że Gemma znów zabierze mnie w świat pełen sekretów, które razem z nią będę mogła odkryć i się nie zawiodłam. Podobała mi się zmiana miejsca akcji, którym nie była już Akademia Spenc , tylko Londyn. Pojawiają się nowe postacie, które na końcu bardzo mnie zaskakują, gdyż okazują się całkowicie innymi osobami niż sobie wyobrażałam.

Moim zdaniem, Felicity i Ann nie zasługują na przyjaźń Gemmy, przez cały czas sprawiają jej przykrość, zachowując się jak rozpieszczone dzieci. Twierdzą że Gemma chce zagarnąć całą magię dla siebie co jest całkowitym absurdem.

Pani Libba Bray, doskonale opisuje Londyn tamtych czasów, oraz wszystkie „tradycje”. Dzięki czemu czytając z łatwością można się znaleźć w tamtym okresie.
Książka jest zdecydowanie nieprzewidywalna, może nam się wydawać że już wszystko jest jasne i każdy jest tym kim jest, a prawda jest całkowicie inna.

„Wszystko się zmienia. Nie wiem, w jaki sposób ani jaką formę ostatecznie przyjmie, ale ważna jest sama zmiana.”

Polecam czytać książkę wieczorami, daje większy efekt

Liczyłam na to, że Gemma znów zabierze mnie w świat pełen sekretów, które razem z nią będę mogła odkryć i się nie zawiodłam. Podobała mi się zmiana miejsca akcji, którym nie była już Akademia Spenc , tylko Londyn. Pojawiają się nowe postacie, które na końcu bardzo mnie zaskakują, gdyż okazują się całkowicie innymi osobami niż sobie wyobrażałam.

Moim zdaniem, Felicity i Ann...