rozwińzwiń

Kobieta, która kochała owady

Okładka książki Kobieta, która kochała owady Selja Ahava
Okładka książki Kobieta, która kochała owady
Selja Ahava Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Relacja literatura piękna
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Nainen joka rakasti hyönteisiä
Wydawnictwo:
Grupa Wydawnicza Relacja
Data wydania:
2022-10-26
Data 1. wyd. pol.:
2022-10-26
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367216814
Tłumacz:
Justyna Polanowska
Tagi:
literatura fińska
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
162 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
153
83

Na półkach: ,

Książka zupełnie nie w moim stylu, nie ma w niej w zasadzie żadnej akcji, a mimo to bardzo mi się spodobała i czytałam ją z zaciekawieniem, zainteresowana dalszymi losami i przemyśleniami bohaterki.

Książka zupełnie nie w moim stylu, nie ma w niej w zasadzie żadnej akcji, a mimo to bardzo mi się spodobała i czytałam ją z zaciekawieniem, zainteresowana dalszymi losami i przemyśleniami bohaterki.

Pokaż mimo to

avatar
305
130

Na półkach: ,

Właśnie taką książka dla mnie jest „Kobieta, która kochała owady”. W planach miałam ją od premiery, a faktycznie skończyłam czytać dosłownie 5 minut temu.

Historia jest niesamowicie klimatyczna. Przenosiny się kilka wieków wstecz, żeby poznać naszych bohaterów i przeżyć ich życie, wspólnie na stronach tej książki.

Co mnie w niej najbardziej zaciekawiło? Notka z tyłu, w której porównano ją do drzeworytu japońskiego. Jak wiecie (albo dopiero się dowiecie) jestem największa fanką sztuki japońskiej, a szczególnie właśnie ukiyo-e. Nie spodziewałam się jednak, że zaświadczę w niej fragmentów, gdzie akcja odbywa się właśnie w tym kraju. Więc, dla osób co także są tam zafascynowani tą kulturą — czytajcie!
Jak drzeworyty, to także znalazł się tutaj wątek związany ze sztuką! (Ale o nim więcej, chciałabym opowiedzieć Wam w serii „Sztuka w książkach nie o sztuce”! 🤍)

Jednak nie na tym głównie skupia się książka. Miłość do natury, a szczególnie owadów, jaką darzy bohaterka jest czymś wspaniałym. Dawno nie czytałam tam magicznej książki, która zawładnęłaby moim życiem do tego stopnia. Mimo, iż do fascynacji owadami mi daleko, wszelkie opisy przepoczwarzania, czytałam na jednym tchu. Czemu? Bo miały w sobie drugie znaczenie, które z łatwością można odnaleźć w życiu i etapie dorastania każdego z nas.

Znalazły się tutaj także fragmenty, które rozrywały serce. Życie kobiety w czasach zdominowanych przez mężczyzn, jak wiemy było strasznie ciężkie i o tym także jest ta książka! O walce o prawa i należności, które obowiązywać powinny wszystkich!

Właśnie taką książka dla mnie jest „Kobieta, która kochała owady”. W planach miałam ją od premiery, a faktycznie skończyłam czytać dosłownie 5 minut temu.

Historia jest niesamowicie klimatyczna. Przenosiny się kilka wieków wstecz, żeby poznać naszych bohaterów i przeżyć ich życie, wspólnie na stronach tej książki.

Co mnie w niej najbardziej zaciekawiło? Notka z tyłu, w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
350
237

Na półkach:

Zachwyciła mnie ta książka. Dokładnie tak, jak sugeruje opis "Piękna, tajemnicza, pełna pasji..." Bardzo się cieszę, że między innymi od tej książki zaczynam mój czytelniczy rok. Polecam wszystkim kochającym literaturę piękną, oraz tym, którzy chcą zacząć z nią swoją przygodę.

Zachwyciła mnie ta książka. Dokładnie tak, jak sugeruje opis "Piękna, tajemnicza, pełna pasji..." Bardzo się cieszę, że między innymi od tej książki zaczynam mój czytelniczy rok. Polecam wszystkim kochającym literaturę piękną, oraz tym, którzy chcą zacząć z nią swoją przygodę.

Pokaż mimo to

avatar
71
60

Na półkach:

W powieści życie człowieka przyrównano do cyklu życia motyla. Jego stadium larwalne opisano bardzo dogłębnie. Tak samo przechodzimy przez życie bohaterki. Poznajemy Marię z czasów dzieciństwa i towarzyszymy jej przez resztę życia. Ten zabieg okazał się niezwykle ciekawy.
Utwór zachowany jest w formie pamiętnika (przynajmniej mnie się to tak czytało). Język jest barwny, trochę trudny przez liczne terminy naukowe, ale oddaje to nastrój powieści.
Książka jest niesamowicie smutna, przygnębiająca. Bez problemu można "odgadnąć" emocje bohaterki.

W powieści życie człowieka przyrównano do cyklu życia motyla. Jego stadium larwalne opisano bardzo dogłębnie. Tak samo przechodzimy przez życie bohaterki. Poznajemy Marię z czasów dzieciństwa i towarzyszymy jej przez resztę życia. Ten zabieg okazał się niezwykle ciekawy.
Utwór zachowany jest w formie pamiętnika (przynajmniej mnie się to tak czytało). Język jest barwny,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
284
147

Na półkach: , , ,

Ta historia niezwykle mi się podobała. Pozwala otworzyć oczy i spojrzeć na świat z innej strony. Jest napisana pięknym językiem, aż chce się zaznaczyć co drugi fragment, by później do niego wrócić i zachwycić się nim jeszcze raz. Opowiada o Marii, dziewczynie, która powoli staje się kobietą w nieprzyjaznym dla niej świecie patriarchatu. Zrozumienie znajduje jedynie w otaczającym ją świecie małych stworzonek, które większość osób odpychają. Spogląda na owady z zupełnie innej strony, opisuje je, kolekcjonuje i rysuje. Jest za to szykanowana i uważana za dziwadło. Podróżuje po świecie szukając siebie. Wątek dojrzewania przeplata się z wątkami macierzyństwa, relacjami z innymi ludźmi, odrzucenia, znaczenia religii, pragnienia wiedzy, miłości, kobiecości i nie tylko. To naprawdę niezwykła książka skłaniająca do przemyśleń. Bardzo polecam!

Ta historia niezwykle mi się podobała. Pozwala otworzyć oczy i spojrzeć na świat z innej strony. Jest napisana pięknym językiem, aż chce się zaznaczyć co drugi fragment, by później do niego wrócić i zachwycić się nim jeszcze raz. Opowiada o Marii, dziewczynie, która powoli staje się kobietą w nieprzyjaznym dla niej świecie patriarchatu. Zrozumienie znajduje jedynie w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
54
25

Na półkach:

Nie pamiętam, żeby jakaś książka mnie tak mocno zirytowała. Na szczęście „Rzeczy które spadają” czytałam jako pierwsze, bo po tej lekturze napewno nie sięgnęłabym po żadną więcej książkę tej autorki. Czekałam z recenzją dobry miesiąc, żeby nie pluć jadem, ale zle emocje mnie nie opuszczają. Tak więc zapytam: jak można z tak fascynującej postaci zrobić tak okropną i nieprzyjemna w odbiorze babę? Ja rozumiem, że literatura się rządzi swoimi prawami i za to ją kocham. Ale gdy ktoś bierze z czyjegoś życia imiona, postacie, zarys historii… a potem je kompletnie zmienia wedle swojego autorskiego widzi mi się to trochę mi to nie gra. Wprowadza czytelnika w błąd. Bo czym innym jest inspiracja czyjąś biografią a czym innym to co zrobiła autorka ze swoją bohaterką. Na początku trzyma się jej życiorysu, a potem robi sobie co jej pasuje. Mam wrażenie, że prawdziwa Maria Sibylla Merian mogła być fascynującą postacią, zwłaszcza biorąc pod uwagę czasy w jakich żyła. A w książce przedstawiona jest jako użalająca się nad sobą i mająca pretensje do całego świata (o bycie niezrozumianą) kobieta. Dla przyzwoitości autorka mogłaby chociaż imiona pozmieniać, żeby nie dawać złudzenia czegoś na kształt biografii. Z szacunku do Marii Sybilli Merian i jej prawdziwych dokonań i relacji z córkami (tak, były 2 i z tego co wyczytałam podróżowały z matką).
Do tego zabieg z podróżami w czasie. Niby życie bohaterki płynie normalnie, a mamy skoki po paręset lat. Niezrozumiały i irytujący zabieg w tym przypadku.
Mogła być to piękna książka, warsztat pisarski autorki jest ok, inspiracją życiem Marii Sibylli Merian zdaje się być strzałem w 10 zwłaszcza przez filtr realizmy magicznego, a jednak po drodze coś poszło nie tak. A im bardziej zagłębiałam się w lekturę, tym bardziej nie lubiłam głównej bohaterki. A końcówka? Ciężka do przełknięcia. Czytałam już galopem byle mieć z głowy.
Dodam jeszcze na koniec, że jeśli kogoś zaintrygował fragment opisu o epoce w której czarownice płonęły na stosach, raczej się rozczaruje. Wzmianka na ten temat była jedna, niewielka i w tle.

Nie pamiętam, żeby jakaś książka mnie tak mocno zirytowała. Na szczęście „Rzeczy które spadają” czytałam jako pierwsze, bo po tej lekturze napewno nie sięgnęłabym po żadną więcej książkę tej autorki. Czekałam z recenzją dobry miesiąc, żeby nie pluć jadem, ale zle emocje mnie nie opuszczają. Tak więc zapytam: jak można z tak fascynującej postaci zrobić tak okropną i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
783
377

Na półkach:

Liczyłam na niezwykła literaturę ale momentami mnie irytowała i trochę nudziła.

Liczyłam na niezwykła literaturę ale momentami mnie irytowała i trochę nudziła.

Pokaż mimo to

avatar
2918
2828

Na półkach: , , , , ,

"Odrzuciłam męża i dziecko, zmarnowalam swoje płodne lata na mężczyznę, który brał mnie jak przedmiot. Zabijałam rosnące we mnie życie ziołami, nie zdołałam odczuć pożądania ani satysfakcji, matczynego szczęścia i spełnienia, patrzyłam zdziwiona na obrazy Madonny, nie rozumiejąc emanującej z nich miłości. Pozwoliłam, by te doświadczenia mnie ominęły, spóźniłam się i teraz ponosiłam konsekwencje, mój owoc był pusty w środku."
Lepiej bym nie podsumowała tej beznadziejnie głupiej bohaterki. Jej życie wydaje się puste, próżniacze, zmarnowane przez fanatyczną wiarę i uzależnienie od boga oraz robali. Robaki zajmują jakieś 70% powieści, a ta przytłaczająca część jest dla mnie obrzydliwa.

Teoretycznie „Kobieta, która kochała owady” jest opowieścią o… przemianach. Ukazuje siłę kobiet i ich determinację do spełniania marzeń, wyjście poza schemat, pielęgnowanie zainteresowań. Jest metaforą – przeobrażeń owada od jaja po imago, przeobrażeń ludzi i świata.
Nie jest to zbyt łatwa w odbiorze książka. Nie jest to powieść dla każdego.
Nie każdy lubi realizm magiczny.

Za pierwowzór bohaterki powieści „Kobieta, która kochała owady” Selji Ahava posłużyła biografia niemieckiej przyrodniczki Marii Sybilii Merian (1647-1717). Maria Sybilla Merian to postać niezwykła i niezależna, do historii przeszła jako entomolożka, która pierwsza sformułowała, zilustrowała i udokumentowała wygląd żywych owadów i ich cykl rozwojowy (jajo, larwa, poczwarka, imago) a także ich metody odżywiania i funkcjonowanie w środowisku. Bohaterka książki urodzona w epoce procesów czarownic, również od dziecka uwielbiała owady, przedkładając je nad dobra doczesne i relacje rodzinne.

Niby mocną stroną książki jest piękny język, podkreślający mocną więź człowieka z naturą. Niby. Przez większość czasu czułam obrzydzenie, mimo, że owady mi nie wadzą.

Gdybym przeczytała tą książkę przed "Rzeczami, które spadają z nieba", popełniłabym spory błąd. Tamta powieść była miejscami wybitna, ta jest nudna, i nie przedstawia żadnej wartości literackiej.


Pisanie, że gdyby zginęły pająki, po 2 tygodniach Ziemię przykryłaby gruba na 2 metry masa owadów, jest czystym debilizmem. Pająki żywią się owadami, ale główną robotę wykonują nietoperze, ptaki, np. sowy, pustułki, bociany, a także płazy, jeże, lisy, gronostaje, łasice, kuny i koty, ryjówki oraz większe owady. Więc Pani Ahava bredzi. Takich szkodliwych głupotek jest w powieści zatrzęsienie, szkoda czasu na listę.
Dla mnie jest skompromitowana jako pisarka, i nie sięgnę więcej po jej kolejne 'dzieła.'

Z jeszcze jednego powodu książka wzbudziła moją irytację.
1. Kobieta budzi się w wieku Balzakowskim, i nagle - mimo, że wcześniej niezliczoną ilość razy dokonywała na sobie aborcji - bach, marzy o dziecku! Mimo braku kochającego pana, mimo absolutnego braku instynktu macierzyńskiego...
2. Bohaterka całkowicie odrzuciła córkę, nie nawiązała z nią więzi, żadnego uczucia ale po 20-stu latach, po długim rozstaniu jest wielce zawiedziona, że ta nie chce z nią nawiązać kontaktu, że ją odrzuca emocjonalnie. Z powodu takich niekonsekwencji mężczyźni zarzucają nam nielogiczność oraz niskie walory umysłowe.

Ja odrzucam tą powieść, jako podszytą głupotą, ohydą, grafomaństwem, nudą.

"Odrzuciłam męża i dziecko, zmarnowalam swoje płodne lata na mężczyznę, który brał mnie jak przedmiot. Zabijałam rosnące we mnie życie ziołami, nie zdołałam odczuć pożądania ani satysfakcji, matczynego szczęścia i spełnienia, patrzyłam zdziwiona na obrazy Madonny, nie rozumiejąc emanującej z nich miłości. Pozwoliłam, by te doświadczenia mnie ominęły, spóźniłam się i teraz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
32
46

Na półkach:

Bohaterka „Kobiety” żyje na przestrzeni kilkuset lat przybierając różne kobiece wcielenia. Poszukuje sensu i celu życia, poświęca uwagę wierze i nauce, przygląda się zmianom jakie zachodzą w postrzeganiu kobiet i ich roli w społeczeństwie na przestrzeni lat.

Ale przede wszystkim woli owady od ludzi i jest zafascynowana połączeniem natura-człowiek. I właśnie ten wątek był dla mnie najbardziej interesujący.

Dzięki historii zawartej „Kobiecie” trafiłam na przyrodniczkę i malarkę Marię Sibyllę Merian i obejrzałam maaaaasę jej prac.
Wyobraź sobie, że Maria znosiła do swojej pracowni gąsienice i rośliny, na których żerowały, obserwowała i dokumentowała ich przemianę, a szczegóły metamorfozy notowała i ilustrowała w swoim dzienniku, który prowadziła przez 30 lat (!!!!)

Zafascynowało mnie z jaką czułością bohaterka „Kobiety” luźno inspirowana Marią pisze i opowiada o owadach, a fikcyjna opwieść snuta przez Selję Ahavę uzupełniła moje wyobrażenia o historycznej Marii.

Najbardziej urzekły mnie dzienniki cytowane w pierwszej części książki. Pokazują jak wiele piękna i szczegółów można dostrzec uważnie przyglądając się małym (nie tylko) istotom.

Bohaterka „Kobiety” żyje na przestrzeni kilkuset lat przybierając różne kobiece wcielenia. Poszukuje sensu i celu życia, poświęca uwagę wierze i nauce, przygląda się zmianom jakie zachodzą w postrzeganiu kobiet i ich roli w społeczeństwie na przestrzeni lat.

Ale przede wszystkim woli owady od ludzi i jest zafascynowana połączeniem natura-człowiek. I właśnie ten wątek był...

więcej Pokaż mimo to

avatar
36
36

Na półkach:

Kończąc czytanie wiem, że jeszcze do tej książki wrócę. Dużo tu: pozycja kobiety, zmiany, przyroda, głos Boga, porzucenie, ciało...
Maria i owady we wszystkich stadiach rozwoju; ciekawe i otwierające moje oczy, żeby być uważnym. Maria i jej wędrówka przez kilka wieków; ciekawe, bo poznałam kilka postaci, których mnie nie uczono.
Maria i śmierci (owady, wioska, ludzie) bez patosu.
Jestem pełna podziwu dla autorki za pomysł i danie wielu tematów do przemyślenia/poszukiwania/uzupełnienia.

Kończąc czytanie wiem, że jeszcze do tej książki wrócę. Dużo tu: pozycja kobiety, zmiany, przyroda, głos Boga, porzucenie, ciało...
Maria i owady we wszystkich stadiach rozwoju; ciekawe i otwierające moje oczy, żeby być uważnym. Maria i jej wędrówka przez kilka wieków; ciekawe, bo poznałam kilka postaci, których mnie nie uczono.
Maria i śmierci (owady, wioska, ludzie) bez...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    356
  • Przeczytane
    186
  • Posiadam
    35
  • 2023
    17
  • 2022
    10
  • Literatura piękna
    7
  • Chcę w prezencie
    4
  • Teraz czytam
    3
  • Do kupienia
    3
  • Przeczytane 2023
    2

Cytaty

Więcej
Selja Ahava Kobieta, która kochała owady Zobacz więcej
Selja Ahava Kobieta, która kochała owady Zobacz więcej
Selja Ahava Kobieta, która kochała owady Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także