Niedopowiedziane biografie. Polskie dzieci urodzone z powodu wojny Jakub Gałęziowski 7,3
Na książkę Jakuba Gałęziowskiego warto było czekać i nie piszę tych słów w euforii, lecz po wewnętrznej bitwie myśli, jaką wywołała każda ze stron „Niedopowiedzianych biografii”. Wierzę, że efekty tytanicznej pracy autora dotrą do jak najszerszego grona czytelników, którzy szczątkowo zetknęli się z poruszonymi reportażem kwestiami, a co odzwierciedla stosunek współczesności do wczesnego okresu powojennego. Wiele spraw nie doczekało się wyjaśnienia. Niektóre z nich zamieciono pod dywan, czego przykładem są historie polskich dzieci urodzonych z powodu wojny. Autor poszerza zakres swoich poszukiwań badawczych o losy ich matek, co dziwić nie powinno, albowiem nie sposób przejść obojętnie obok kobiet, dla których poród w tamtym czasie nie zwiastował niczego dobrego. „Niedopowiedziane biografie” traktują o dzieciach niechcianych, będących dla świata utrapieniem, a innym razem używanych jako karta przetargowa w politycznych rozgrywkach zwycięzców i przegranych minionej wojny. Jakub Gałęziowski opisuje dziejowe zawirowania ze szczególną starannością, a przyjęta przez niego forma przekazu, jak również styl wypowiedzi zbliżają reportaż do wyważonej, przemyślanej i doprecyzowanej rozprawy naukowej. „Nieodpowiedziane historie” można uznać za kompendium wiedzy, w jaką należałoby wyposażyć każdego czytelnika, aby poczuł pełną satysfakcję z powodu obcowania z marginalizowanym fragmentem historii ludzkości. Reportaż Jakuba Gałęziowskiego przypomniał mi o przysłowiowej złej baletnicy, której przeszkadza rąbek u spódnicy, co najtrafniej oddaje tłumaczenia twórców nieudanej literatury non-fiction. Przyczyną ich niepowodzenia nie są przeszkody w zdobyciu niezbędnych informacji, lecz braki warsztatowe, nieumiejętność wnikliwej analizy materiałów źródłowych oraz nieświadomość doniosłości prezentowanego tematu. „Niedopowiedziane biografie” nie mają w sobie niczego wadliwego. Jakub Gałęziowski stworzył pozycję totalną, która zostanie ze mną na długi czas.