Wilgość
„Wilgość” to domena rzeczy – zdawałoby się – znanych i zwykłych, ale siłą tej prozy jest jej nieoczywistość. Źródłem zagrożenia nie jest tu typowa dla horroru zewnętrzna siła, lecz coś, z czym bohaterowie mają do czynienia na co dzień, coś z ich świata lub wnętrza. Koszmary, z jakimi muszą się mierzyć, choć rodzą się w ich głowach, są osadzone we współczesnej polskiej rzeczywistości.
Opowiadania z tego tomu tworzą uniwersalną opowieść o człowieku nieprzystosowanym do świata, w którym przyszło mu żyć, i o rozpaczliwych próbach mierzenia się z nim.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Koszmary i fantazje
Wciąż nie wiem dlaczego tzw. weird fiction nie jest naszym sportem narodowym numer jeden. Ten typ literatury trafił na niezwykle podatny grunt w Polsce. Żyjemy w na tyle dziwnym kraju, że ostatnimi czasy obserwujemy prawdziwy wysyp pisarzy tworzących w tym nurcie: Wojciech Gunia, Jakub Bielawski, Bartłomiej Grubich czy w końcu Anna Maria Wybraniec. Nic tylko zaopatrzyć się w kilka książek przed chwilą wymienionych autorów i dać się porwać ich pokręconej wyobraźni. Gwarantuję traumę i kilka lat terapii.
W weirdzie chodzi nie o strach, a o wyjście ze strefy komfortu. Przenikanie się gatunków i konwencji gwarantuje czystą przyjemność czytania. Tym samym każde opowiadanie, każda powieść oblepi nas ciemnością i sprawi, że inaczej spojrzymy na otaczającą rzeczywistość. Nic tylko dać się pochłonąć.
Anna Maria Wybraniec w „Wilgości” serwuje nam jedenaście opowiadań. Każde świetnie napisane, wszystkie dziwne i pokręcone, momentami surrealistyczne, na granicy snu i jawy. Styl autorki jest na tyle sugestywny, że czuć, jak groza przenika nas na wskroś, sprawiając, że sen jest nieprzyjemną czynnością. O sile książki decyduje również umiejętność Wybraniec tworzenia wiarygodnych fabuł umiejscowionych w iście codziennych wydarzeniach. Czasami zadamy pytanie o granice szaleństwa, jednak podświadomie przychylimy się do wersji wypadków widzianych oczyma głównych bohaterów. I tym samym przekonamy się, jak silnie oddziałuje na nas proza autorki. Zwłaszcza że świetnie rozumie ona tworzone postacie i ich drogę ku końcu, jaki by on nie był.
Opowiadania mają to do siebie, że są w miarę krótkie. Bo w „Wilgości” nie ma niepotrzebnych zdań czy pompowania objętości. Dzięki temu czytelnik może je szybko połknąć i w pełni docenić kunszt Wybraniec. Ta forma sprzyja dostrzeżeniu ukrytej grozy i całej niesamowitości wydarzeń. Dzięki temu każde opowiadanie działa na nas silniej. I dłużej analizujemy, co też dokładnie się wydarzyło i co my byśmy zrobili na miejscu opisywanych bohaterów.
„Wilgość” pokazuje nam, jak zagubiony jest człowiek w XXI wieku. Wybraniec pamięta, że to człowiek jest ważny, a nie tylko zwrot akcji i zaskoczenie czytelnika. Pamięta, aby coś nam pokazać, zwrócić na coś uwagę, rzucić trochę światła i wskazać, że nikt nie jest sam ze swoimi problemami. Może i zakończenia poszczególnych historii bywają czasem pesymistyczne, ale to wynika z szarej codzienności, która bywa nieprzyjazna i twarda jak ściana.
Nie wskażę wam, które opowiadania są lepsze, a które gorsze, gdyż kupiłem Wybraniec w całości. Dałem się wciągnąć w momentami dziwną narrację i wczułem się w opisywane wydarzenia. Wiem, że kiedyś jeszcze wrócę do tego zbioru opowiadań, gdyż zdecydowanie warto spędzić z tą książką jeszcze kilka chwil. I raz jeszcze docenić przemyślaną konstrukcję, fabułę, styl oraz pomysłowość autorki. A póki co cieszę się, że mam jeszcze do przeczytania „Niebo, ptaki i robaki”.
Michał Wnuk
Oceny
Książka na półkach
- 135
- 116
- 55
- 9
- 5
- 4
- 4
- 4
- 3
- 2
Cytaty
Bóg, mściwie nam panujący, nie zapomniał wieży Babel i nie zamierzał przymykać oczu na nowe próby zbliżenia się do nieba. Ludzie nie powinni...
Rozwiń[...] jakoś tak rozmowa przeszła na misjonarzy i dalekie kontynenty, a potem misjonarzy i Indian, bo kiedy ma się dwanaście lat i jest upaln...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Będę pewnie mocno niesprawiedliwy w ocenie książki Pani Anny Marii Wybraniec, bo autorka posługuje się świetnym stylem oraz żywym i barwnym językiem. Jej opowiadania mają w sobie odrobinę surrealizmu, cień dramatu i szczyptę horroru. Całość pokrywa warstwa przedstawiająca atmosferę życiowej beznadziei, opakowana w pisarską inteligencję i wyczuwalną nutę obycia w świecie.
Dlaczego więc tylko 3?
Dlatego, że chyba pierwszy raz spotkałem się ze zbiorem opowiadań, w którym nic do mnie nie przemówiło. Książkę czytało się dobrze, a jednak miałem wrażenie pustki, niczym przy czytaniu książki telefonicznej.
Być może brak mi wrażliwości, a sam tekst zyskałby w oczach ludzi ceniących poetycki styl, mi jednak nie przypadł do gustu.
Będę pewnie mocno niesprawiedliwy w ocenie książki Pani Anny Marii Wybraniec, bo autorka posługuje się świetnym stylem oraz żywym i barwnym językiem. Jej opowiadania mają w sobie odrobinę surrealizmu, cień dramatu i szczyptę horroru. Całość pokrywa warstwa przedstawiająca atmosferę życiowej beznadziei, opakowana w pisarską inteligencję i wyczuwalną nutę obycia w...
więcej Pokaż mimo toPrzeczytaliście tytuł? Uważnie? Coś Wam nie pasuje? Coś jest nie do końca tak jak byście się spodziewali? To zaczynajcie się przyzwyczajać. Od tej pory już tylko tak będzie. Im głębiej w lekturę, tym inaczej niż zazwyczaj. Gorzej? Dziwacznej? Nie, po prostu inaczej. I nie da się tych opowiadań łatwo wepchnąć do szuflady z napisem fantastyka. Lub horror. Lub realizm magiczny. Są specyficzne. Czasami surrealistyczne, czasami prześmiewcze. Autorka świetnie bawi się słowem, obrazem. Czytelnik również nie będzie czuł się pokrzywdzony. Nie wszystkie opowieści skradły moje serce, lecz od kilku nie byłam w stanie się oderwać. Zwłaszcza "Lanie ołowiu" porwało mnie swoim klimatem. Czyta się znakomicie, pozostaje wrażenie, lecz z treści jedynie okruchy. Polecam, jednakże bez specjalnego nacisku.
Przeczytaliście tytuł? Uważnie? Coś Wam nie pasuje? Coś jest nie do końca tak jak byście się spodziewali? To zaczynajcie się przyzwyczajać. Od tej pory już tylko tak będzie. Im głębiej w lekturę, tym inaczej niż zazwyczaj. Gorzej? Dziwacznej? Nie, po prostu inaczej. I nie da się tych opowiadań łatwo wepchnąć do szuflady z napisem fantastyka. Lub horror. Lub realizm...
więcej Pokaż mimo toCień rzucony został na tekst i obrał trasę ku wyniszczeniu. Oczy, jakby spuchnięte bacznie śledziły każdą literkę, a te wżerały się w tęczówki pragnąc tylko jednego - scalenia z odbiorcą na stałe. Zostały wspomnienia z dawnych lat, gdy istniało życie, a światem nie rządziły koszmary.
Proza to nieoczywista, sięgająca do najskrytszych lęków, karmiąca się emocjami, obcująca z horrorem, który rozgrywa się w głowie bohaterów, bo tam czekają największe demony. Autorka snuje swe opowiadania, gdzie rzeczywistość napiera na czytelnika nie dając wytchnienia, obnaża uczucia postaci, których egzystencja wyznacza szlak cierpień i niezrozumienia. To także poniekąd komentarz do współczesnej Polski - zamkniętej w bańce sztucznych oczekiwań nakrytych całunem codziennej udręki.
Weird fiction ma to do siebie, że balansuje na granicy jawy i snu, zniekształca to, co realne sprowadzając szereg dziwności. Tak też jest u Anny Marii Wybraniec, bowiem jej teksty dotykają spraw z którymi zwykły człowiek musi mierzyć się nieustannie, a karty na stół rozkłada często przeszłość zamknięta w szkatułce wspomnień naznaczających duszę. Nie wszystkie opowiadania przypadły mi do gustu, ale nie mogę odmówić im oryginalności, niewidzialnego muśnięcia literackiej elegancji. Tam, gdzie rozgrywa się główny teatr wydarzeń, czytelnik odkryje mało uczęszczane szlaki konfrontacji z własnym istnieniem.
Cień rzucony został na tekst i obrał trasę ku wyniszczeniu. Oczy, jakby spuchnięte bacznie śledziły każdą literkę, a te wżerały się w tęczówki pragnąc tylko jednego - scalenia z odbiorcą na stałe. Zostały wspomnienia z dawnych lat, gdy istniało życie, a światem nie rządziły koszmary.
więcej Pokaż mimo toProza to nieoczywista, sięgająca do najskrytszych lęków, karmiąca się emocjami, obcująca...
Po pierwszym opowiadaniu zdałem sobie sprawę...że to opowiadania. Fanem takiej formy nie jestem,ale ta część broni się świetnie. Język i styl jest fenomenalny. Przeplatany 'głupimi' wstawkami i mrugnięciami oka. Same opowiadania ...ech no tak już mniej. Ciekawe, fajnie stworzone ale jakieś to takie....
No przeczytałem, jest ok. Do książki już nie wrócę bo nic mnie tam nie zachwyciło.
Zważywszy, że można ją wyrwać za około 20zł, a masz akurat np. 4 godziny w pociągu czy samolocie to świetny pomysł.
Treść na 5, styl i jakość na 7+. Takie 6,5 jak dla mnie
Po pierwszym opowiadaniu zdałem sobie sprawę...że to opowiadania. Fanem takiej formy nie jestem,ale ta część broni się świetnie. Język i styl jest fenomenalny. Przeplatany 'głupimi' wstawkami i mrugnięciami oka. Same opowiadania ...ech no tak już mniej. Ciekawe, fajnie stworzone ale jakieś to takie....
więcej Pokaż mimo toNo przeczytałem, jest ok. Do książki już nie wrócę bo nic mnie tam nie...
Zbiór opowiadań weird fiction, bardzo udany, co po części jest zapewne rezultatem dobrego stylu i języka autorki, na który zwraca uwagę w przedmowie Wojciech Gunia, oświadczając "Chciałbym tak pisać". I rzeczywiście mamy do czynienia z prozą bardzo sprawnie napisaną, chwilami bawiącą się słowami, neologizmami, mamy trochę gry formą, a wszystko w służbie tworzenia niesamowitego gęstego i skrytego w ciemności klimatu, sączącego się z zakamarków naszej codzienności, z ludzkich niepowodzeń, dziwactw. Bohaterowie są nieprzystosowani do rzeczywistości, odróżniają się swoją postawą, uczuciami, zagubieniem, a groza pojawia się właśnie ze zdarzeń na pierwszy rzut oka zwyczajnych, albo przynajmniej normalnych, które dopiero stają się ponure, metafizyczne.
Taką grozę nie jest łatwo pisać, nie można prosto budować klimatu niepokoju, dalekiego od strachu, ale wywołującego u czytelnika właśnie jakąś lepkość. Taką inną.
Czekam na więcej tekstów.
Zbiór opowiadań weird fiction, bardzo udany, co po części jest zapewne rezultatem dobrego stylu i języka autorki, na który zwraca uwagę w przedmowie Wojciech Gunia, oświadczając "Chciałbym tak pisać". I rzeczywiście mamy do czynienia z prozą bardzo sprawnie napisaną, chwilami bawiącą się słowami, neologizmami, mamy trochę gry formą, a wszystko w służbie tworzenia...
więcej Pokaż mimo toJest pomysł, jest różnorodność, ale realizacja zupełnie do mnie nie trafia. Okej, każde opowiadanie jest zupełnie inne - zarówno w treści jak i w formie, to na plus; sama forma strumienia świadomości z celowymi powtórzeniami mającymi nadać rytm też sama w sobie nie jest minusem, ale tu z tego rytmu jednak mnie wybijało. Dwa opowiadania na plus - to o zapachach i o złotej rybce, choć, podobnie jak reszta, pozostawiają niedosyt. Nie ten twórczy, zmuszający do refleksji i szukania odpowiedzi o czym to było, ale nawet niezadający pytań.
Zaczęło się intrygująco, ale im dalej w las, tym częściej marszczyłem czoło; to taka trochę próba połączenia literatury pięknej z bizaretkami, co pomysłem jest niezłym, ale w tej realizacji mi się nie podobał i nieco zmęczył. Dam jeszcze szansę i kiedyś wrócę ponownie albo do tej książki albo do następnych.
Jest pomysł, jest różnorodność, ale realizacja zupełnie do mnie nie trafia. Okej, każde opowiadanie jest zupełnie inne - zarówno w treści jak i w formie, to na plus; sama forma strumienia świadomości z celowymi powtórzeniami mającymi nadać rytm też sama w sobie nie jest minusem, ale tu z tego rytmu jednak mnie wybijało. Dwa opowiadania na plus - to o zapachach i o złotej...
więcej Pokaż mimo toOstatnio odkryłam, że bardzo pasuje mi taka krótka forma, zwłaszcza w grozie. Zazwyczaj jest szybko, intensywnie, zaskakująco i coraz chętniej sięgam po różne antalogie.
"Wilgość" Anny Marii Wybraniec to taki zbiór opowiadań bardzo nieoczywistych. Weird fiction to gatunek specyficzny i z pewnością nie dla każdego. Proza autorki przepełniona jest symboliką i metaforami, jest oniryczna. Wymaga od nas dużego skupienia i zaangażowania jednocześnie dzięki wspaniałemu językowi przez tekst się płynie.
Wybraniec zrobiła to co w grozie najbardziej lubię. Nie mamy tu żadnych sił zewnętrznych. Nie ma potworów, duchów czy innych dziwactw. Wszystkie lęki pochodzą od bohaterów. Są sumą ich myśli, przekonań i przeżyć. Mierzą się z własnymi, głęboko zakorzenionymi demonami.
Oczywiście jak to w zbiorze opowiadań bywa nie wszystkie były w moim odczuciu świetne. Niezbyt do gustu przypadły mi teksty "Nefalim" oraz "Włosy Wenus, włosy Tetydy". Za dużo jak dla mnie w nich było jednak mistycyzmu. Za to kilka zrobiło na mnie ogromne wrażenie i mocno zapadły w pamięć jak choćby "Marszoretki", które mocno nawiązywały do sytuacji w naszym kraju albo "Pogrzebek".
Proza autorki choć momentami może wydawać się dziwaczna i przesadzona mocno jednak zapada w pamięć i pozostawia po sobie ślad, a chyba o to właśnie chodzi w tworzeniu.
Ostatnio odkryłam, że bardzo pasuje mi taka krótka forma, zwłaszcza w grozie. Zazwyczaj jest szybko, intensywnie, zaskakująco i coraz chętniej sięgam po różne antalogie.
więcej Pokaż mimo to"Wilgość" Anny Marii Wybraniec to taki zbiór opowiadań bardzo nieoczywistych. Weird fiction to gatunek specyficzny i z pewnością nie dla każdego. Proza autorki przepełniona jest symboliką i metaforami,...
Nie do końca moje klimaty i styl. Początek nie był zły i pierwsze opowiadania nawet mi się podobały. Jak to jednak czasem bywa, autorce nie udało się utrzymać poziomu.
Całość wypada raczej przeciętnie.
Nie do końca moje klimaty i styl. Początek nie był zły i pierwsze opowiadania nawet mi się podobały. Jak to jednak czasem bywa, autorce nie udało się utrzymać poziomu.
Pokaż mimo toCałość wypada raczej przeciętnie.
„Wilgość” autorstwa Ann Marii Wybraniec to moje pierwsze zetknięcie z twórczością autorki. Jest to zbiór jedenastu opowiadań z pogranicza horroru i weird fiction, a każde z nich jest odrębną historią, niezwiązaną z pozostałymi. Przedstawiona w książce groza nie jest podobna do żadnej innej, z jaką się spotkałam. Mrok nie jest tutaj potężną, obcą siłą, lecz czai się w codziennych czynnościach lub we wnętrzach bohaterów. Koszmar czyhający w każdej z historii potrafi omamić, opanowuje nasze umysły, zaciera granicę między snem a jawą, by zgubić nas w meandrach tekstu. Ukazanie tutaj prozaicznych czynności w sposób mroczny i zniekształcony, burzy w czytelniku poczucie komfortu, dotykając tą kompozycją skrywanej nieświadomości i uwalniając tym samym pokłady pierwotnego strachu.
Książka ta z pewnością nie wszystkim przypadnie do gustu, autorka bawi się tutaj słowem, używa licznych zabiegów stylistycznych (co widzimy już w tytule) oraz sprawnie posługuje się symbolami jak i metaforami. Dzięki tym działaniom, tekst nabiera nie tylko swoistego piękna, lecz także podsycane są uczucie zagubienia oraz oniryczny klimat opowieści. Zdecydowanie w czasie lektury potrzebne będzie mocne skupienie, aby odpowiednio wczuć się w nastrój i poznać przesłania skrywane w tekście. Ja sama pokuszę się z pewnością o reread, aby wyłapać więcej smaczków.
„Wilgość” autorstwa Ann Marii Wybraniec to moje pierwsze zetknięcie z twórczością autorki. Jest to zbiór jedenastu opowiadań z pogranicza horroru i weird fiction, a każde z nich jest odrębną historią, niezwiązaną z pozostałymi. Przedstawiona w książce groza nie jest podobna do żadnej innej, z jaką się spotkałam. Mrok nie jest tutaj potężną, obcą siłą, lecz czai się w...
więcej Pokaż mimo toAntologia niejednoznaczna. Weird fiction pełną gębą, mokrą od mlasków dziwoznaczeń i słowotwórstwa symbolczułego.
Dotykające tematów ciężkawych, wilgotnych i dusznych niczym zatęchłe jaskinie naszych myśli.
Ciekawy zbiór, prawdziwy, mocny. Choć nie do końca dla mnie, szczególnie mocny nacisk na symbolikę religii chrześcijańskiej.
Ale są też opowiadania sięgające dalej poza jedną religie, jak choćby "Kodo" (Kōdō) nawiązujące do japońskiej mistyki.
Na takich autorów Nobla zasługujemy.
Antologia niejednoznaczna. Weird fiction pełną gębą, mokrą od mlasków dziwoznaczeń i słowotwórstwa symbolczułego.
więcej Pokaż mimo toDotykające tematów ciężkawych, wilgotnych i dusznych niczym zatęchłe jaskinie naszych myśli.
Ciekawy zbiór, prawdziwy, mocny. Choć nie do końca dla mnie, szczególnie mocny nacisk na symbolikę religii chrześcijańskiej.
Ale są też opowiadania sięgające dalej...