rozwińzwiń

Żywe morze snów na jawie

Okładka książki Żywe morze snów na jawie Richard Flanagan
Okładka książki Żywe morze snów na jawie
Richard Flanagan Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie literatura piękna
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The Living Sea of Waking Dreams
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2022-03-16
Data 1. wyd. pol.:
2022-03-16
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308075081
Tłumacz:
Maciej Świerkocki
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Koniec wszystkich światów



1956 14 299

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
175 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
525
362

Na półkach: , , ,

Cyt.:
„Kiedy coś się zaczyna, człowiek nigdy nie wie, że jednocześnie się kończy, powiedziała Meg, ani, że kiedy coś znika, znika nie tylko to coś, ale i ty.”
Richard Flanagan, „Żywe morze snów na jawie”

„Żywe morze snów na jawie” to najnowsza, wydana w 2020 roku powieść świetnego australijskiego prozaika Richarda Flanagana, zdobywcy Bookera, autora m.in. „Ścieżek północy”. Powrót w wielkim stylu?

Autor proponuje dość prostą i zdawałoby się zupełnie oczywistą konstrukcję. Nad szpitalnym łóżkiem ciężko chorej, ponad 80-cio letniej matki spotyka się trójka rodzeństwa: Anna, wzięta architektka, kobieta sukcesu, Terzio, biznesmen i finansista oraz Tommy, niespełniony malarz, utrzymujący się z dorywczej pracy i opiekujący się dotychczas matką. Mają wspólnie podjąć decyzję, czy pozwolić matce odejść czy też za wszelką cenę ratować jej życie. Od tej sceny rozpoczyna się powieść, zmuszająca do głębokiego namysłu czy też nawet przewartościowania dotychczas wydawałoby się niepodważalnych zasad etycznych czy też religijnych. Pytanie, czy potrafimy zaakceptować śmierć i przemijanie, potraktować je jako coś naturalnego i nieprzemijającego.

Ta wydawałoby się na pozór prosta historia, w pewnym momencie niezauważalnie wręcz zmienia się w rozważania na temat współczesności, roli człowieka w społeczeństwie, wpływu mediów na kształtowanie rzeczywistości /o czym pisał już w „Nieznanej terrorystce”/, o rozpadzie więzi społecznych i rodzinnych, o potrzebie przewartościowania swojego życia, spojrzenia na nie z zupełnie nowej perspektywy. A te wszystkie rozważania i historie przeplatane są niemal apokaliptyczną wizją pożarów, jakimi objęta była Australia i zagłady środowiska naturalnego.

Śmierć przeplatająca się z miłością. Niezwykle poruszająca.

Polecam.

Cyt.:
„Kiedy coś się zaczyna, człowiek nigdy nie wie, że jednocześnie się kończy, powiedziała Meg, ani, że kiedy coś znika, znika nie tylko to coś, ale i ty.”
Richard Flanagan, „Żywe morze snów na jawie”

„Żywe morze snów na jawie” to najnowsza, wydana w 2020 roku powieść świetnego australijskiego prozaika Richarda Flanagana, zdobywcy Bookera, autora m.in. „Ścieżek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1319
917

Na półkach:

Pokazuje ciekawy punkt widzenia, głównym wątkiem jest nieuchronna śmierć i prawo do ,,godnego" odejścia. Momentami książka mi się dłużyła, miałam wrażenie że część wątków pobocznych była jedynie po to aby jakoś urozmaicić tą historię. Książka pokazuje także relacje rodzinne, w tym także ich toksyczność.

Pokazuje ciekawy punkt widzenia, głównym wątkiem jest nieuchronna śmierć i prawo do ,,godnego" odejścia. Momentami książka mi się dłużyła, miałam wrażenie że część wątków pobocznych była jedynie po to aby jakoś urozmaicić tą historię. Książka pokazuje także relacje rodzinne, w tym także ich toksyczność.

Pokaż mimo to

avatar
2264
562

Na półkach: , ,

Abstrakcyjna, niejednoznaczna, niezwykle poruszająca w swoim okrucieństwie. Literatura najwyższych lotów.

Abstrakcyjna, niejednoznaczna, niezwykle poruszająca w swoim okrucieństwie. Literatura najwyższych lotów.

Pokaż mimo to

avatar
816
502

Na półkach: ,

Oddycha. Lub nie. Nie ma to znaczenia, ponieważ wokół niej jak duchy stoją trzy osoby. To jej synowie i córka. Pozornie twarda Anna, której znikają palce, pozbawiony skrupułów Terzo i niespełniony życiowo Tommy. Francie leży podłączona do szpitalnej aparatury, walcząc z czasem, życiem, a może i śmiercią. Ja stoję nieco dalej, w cieniu i widzę ich rozterki. Co robić? Czy nam wolno? Władza nad dawaniem życia i uśmiercaniem, zaś gdzieś hen daleko umiera świat. Ogień trawi wszystko, nie zważając na nic, bo nic brzmi zdecydowanie lepiej niż być. Patrzę nadal i czuję, że jeszcze oddycha.

Nie znam wielu literatów, którzy z tak wielką przenikliwością i wyostrzonym zmysłem obserwacji czarowali słowem pisanym. Jednym z nich jest Richard Flanagan. Australijski pisarz pochodzący z Tasmanii wrócił z kolejną książką, która dotyka tym razem krytycznym okiem współczesnego świata. Wchłaniając treść czytelnik natknie się na zdania, których spoiwem będzie śmierć toczącą bój z życiem na granicy tych dwóch frakcji, by wreszcie postawić pytania nad zjawiskiem umierania, sensem istnienia i uciekania w ostateczną ciemność. To jednak tylko część tego, co czeka na wnikliwego odbiorcę. Flanagan za pomocą subtelnie wplecionego realizmu magicznego dokonuje analizy kondycji człowieka w dzisiejszym świecie, wyraźnie zwracając uwagę na postępujący rozkład intelektu, upadek kultury oraz zanikanie pierwiastka ludzkiego głęboko zakorzenionego w naturze.

Tłem dla moralnych rozterek i emocjonalnych podróży w głąb siebie jest zagłada ziemi, która objawia się tu pod postacią płonącej Australii. Powieść przez to zyskuje na apokaliptycznym wydźwięku, gdzie przyroda ginie na naszych oczach, a mu potrafimy tylko przesuwać następne zdjęcia i wiadomości w mediach społecznościowych tworząc własne uniwersa pogrążone w iluzji. Taki obraz stanął mi przed oczyma, gdy pochłonęła mnie lektura, stałem się wręcz uczestnikiem dramatu zawartego na kartkach książki, i im dalej zgłębiałem tę prozę, tym mocniej przeczołgała mnie emocjonalnie, a wówczas sam potrzebowałem wziąć głęboki oddech, by przejść do nowego rozdziału. Operowanie metaforą, literacka wrażliwość i poetyka słów - wszystkie one świadczą o wielkim talencie autora, którego proza wciąż, od wielu lat mnie zachwyca.
Pragnąłbym, żeby każdy poznał Flanagana, bo to bezapelacyjnie jeden z najwybitniejszych współczesnych pisarzy. Amen.

Oddycha. Lub nie. Nie ma to znaczenia, ponieważ wokół niej jak duchy stoją trzy osoby. To jej synowie i córka. Pozornie twarda Anna, której znikają palce, pozbawiony skrupułów Terzo i niespełniony życiowo Tommy. Francie leży podłączona do szpitalnej aparatury, walcząc z czasem, życiem, a może i śmiercią. Ja stoję nieco dalej, w cieniu i widzę ich rozterki. Co robić? Czy nam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
177
177

Na półkach:

Na początku nie bardzo wiedziałam, o co pisarzowi chodzi i po kilku stronach chciałam porzucić czytanie. Ale potem było lepiej, nawet bardzo dobrze. Podobało mi się dzielenie tej historii na mikro rozdzialiki - pozwalało to lepiej zrozumieć ideę powieści. Dotyczy ona uporczywej terapii oraz jej sensu zarówno dla rodziny i dla pacjentki. Autor nie daje żadnej odpowiedzi, czy takie leczenie jest potrzebne i etyczne, tym samym zachęcając do przemyśleń.

Na początku nie bardzo wiedziałam, o co pisarzowi chodzi i po kilku stronach chciałam porzucić czytanie. Ale potem było lepiej, nawet bardzo dobrze. Podobało mi się dzielenie tej historii na mikro rozdzialiki - pozwalało to lepiej zrozumieć ideę powieści. Dotyczy ona uporczywej terapii oraz jej sensu zarówno dla rodziny i dla pacjentki. Autor nie daje żadnej odpowiedzi,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
88
42

Na półkach:

Opowieść o nadchodzącej śmierci i prawie do godnego umierania

Opowieść o nadchodzącej śmierci i prawie do godnego umierania

Pokaż mimo to

avatar
413
56

Na półkach:

Flanagan po raz kolejny potwierdza swoją niewątpliwą klasę pisarską. Sięgając po lekturę „Żywego morza…” do co najmniej kilku rzeczy nie miałem wątpliwości. Po pierwsze, że będzie to pozycja trudna. Po drugie, że zmusi do myślenia i odczuwania, a po trzecie że urzeknie mnie literacko. Nie myliłem się. Wszystkie te elementy dostałem w stopniu zwielokrotnionym. Można długo by wymieniać o czym jest ta historia, ale tak sobie banalnie myślę, że jest to po prostu opowieść o relacjach. Zwykłych ludzkich relacjach, doświadczanych każdego dnia przez wszystkich, bez względu na status, wygląd, czy wiek. Zbytnim uproszczeniem byłoby tutaj ograniczenie fabuły wyłącznie do historii trójki rodzeństwa w obliczu choroby matki. U Flanagana dzieje się zdecydowanie więcej i gęściej. Co ważniejsze jednak, autor za każdym razem potrafi to wyeksponować z taką intensywnością, jakby walił czytelnika w splot słoneczny, aż do utraty tchu. Frazy Flanagana suną swobodnie, metaforycznie, można by rzec poetycko, po czym nagle i dosłownie (bez lirycznych ozdobników) ścinają z nóg. Wyrazistym tego przykładem są uwagi Flanagana związane z degradacją środowiska naturalnego. Pisarz kilkakrotnie usypia czujność czytelnika pięknymi akapitami o poczuciu osamotnienia i bezsilności, aby ostatnim wersem wytknąć, że właśnie gdzieś tam wymarł kolejny gatunek rzadkiego zwierzęcia, albo że gdzieś tam roztopił się kolejny lodowiec. Genialny zabieg! Globalny dramat równolegle dziejący się z tym prywatnym, osobistym, tym w skali mikro ulega jakby spotęgowaniu. Czujemy go inaczej, jakoś tak bliżej, tak jakby to była nasza sprawa, a nie kolejna nie warta zastanowienia kwestia, którą można co najwyżej przeskrolować. Tego typu odniesień jest sporo, a autor postarał się żeby ich nie przeoczyć. Zresztą nie warto tego robić, bo są to kwestie zdecydowanie godne refleksji.
Czytając „Żywe morze…” często przychodziły mi na myśl „Małe życia” Yanagihary. U mnie zdecydowała w tym przypadku tak znamienna dla obu powieści nieprzewidywalność splątanych wiraży ludzkiego losu, ale myślę że podobieństw można by się doszukać zdecydowanie więcej. W każdym razie miłośnicy wspomnianej powieści powinni być zdecydowanie ukontentowani propozycją rodem z Tasmanii.
Podsumowując, Flanagan serwuje nam kolejny pejzaż literacki najwyższej próby, którego nie należy przeoczyć. Ważna, mądra i piękna książka!

Flanagan po raz kolejny potwierdza swoją niewątpliwą klasę pisarską. Sięgając po lekturę „Żywego morza…” do co najmniej kilku rzeczy nie miałem wątpliwości. Po pierwsze, że będzie to pozycja trudna. Po drugie, że zmusi do myślenia i odczuwania, a po trzecie że urzeknie mnie literacko. Nie myliłem się. Wszystkie te elementy dostałem w stopniu zwielokrotnionym. Można długo by...

więcej Pokaż mimo to

avatar
277
185

Na półkach:

Trudna historia o znikaniu, zanikaniu, ginięciu, o utracie i
podejmowaniu ostatecznych decyzji. Nie jest to lekka i przyjemna lektura, jak to w życiu bywa.

Trudna historia o znikaniu, zanikaniu, ginięciu, o utracie i
podejmowaniu ostatecznych decyzji. Nie jest to lekka i przyjemna lektura, jak to w życiu bywa.

Pokaż mimo to

avatar
147
77

Na półkach:

Ksiazka o smierci,mnostwo pytan,watpliwosci z nia zwiazanych,gesta literatura,atmosferyczna,ale czyta sie,jak dla mnie nielatwo

Ksiazka o smierci,mnostwo pytan,watpliwosci z nia zwiazanych,gesta literatura,atmosferyczna,ale czyta sie,jak dla mnie nielatwo

Pokaż mimo to

avatar
268
268

Na półkach:

Książka o przemijaniu, cierpieniu, ludzkiej godności, degradacji naszej planety, która totalnie mnie zdołowała. Chyba najbardziej przez niesłychane okrucieństwo z jakim rodzina za wszelką cenę i wbrew logice stara się utrzymać seniorkę rodu przy życiu. Oczywiście nie wszystko jest tu jednoznaczne, autor nie daje gotowych ocen, sami musi przetrawić wszelkie wątpliwości i pokusić się o ustosunkowanie się do przedstawianych sytuacji. Książka zmusza do refleksji nad sensem istnienia, nad wartościami które naprawdę są ważne.

Książka o przemijaniu, cierpieniu, ludzkiej godności, degradacji naszej planety, która totalnie mnie zdołowała. Chyba najbardziej przez niesłychane okrucieństwo z jakim rodzina za wszelką cenę i wbrew logice stara się utrzymać seniorkę rodu przy życiu. Oczywiście nie wszystko jest tu jednoznaczne, autor nie daje gotowych ocen, sami musi przetrawić wszelkie wątpliwości i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    269
  • Przeczytane
    205
  • Posiadam
    50
  • 2022
    27
  • 2023
    9
  • Legimi
    5
  • Ulubione
    4
  • Z biblioteki
    4
  • Teraz czytam
    4
  • Chcę w prezencie
    3

Cytaty

Więcej
Richard Flanagan Żywe morze snów na jawie Zobacz więcej
Richard Flanagan Żywe morze snów na jawie Zobacz więcej
Richard Flanagan Żywe morze snów na jawie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także