Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Opowieść wciągająca i przerażająca zarazem. Zachwycając się (rzekomymi) sukcesami kilku największych metropolii, totalnie zapominamy o małych oraz średnich miejscowościach. Które giną po cichu i w zapomnieniu, choć to właśnie w nich (i na wsi) mieszka przecież większość Polaków. Dla mnie opisy patologii w tego typu miejscach nie są niby niczym nowym, bo wyszło już kilka prac na ten temat, choć przyznam, że czytając o osiedlu Leopoldów we Włocławku miałem przed oczami osławione cygańskie blokowisko Lunik IX w Koszycach... Ciekawe jest też spostrzeżenie Piotra Witwickiego na temat nieobecności tematyki upadku wielkich zakładów w mediach ogólnokrajowych, ale i lokalnych. Nie odpowiada jednak na pytanie, dlaczego tak było i jest. Według mnie sprawa jest zaś prosta: media specjalnie omijały takie tematy, aby służyć swoim mocodawcom i tworzyć wrażenie, że za PRL-u praktycznie nic nie zbudowano. Gorzka to lektura, ale bardzo wciągająca. Zwłaszcza, że problem z miejscowościami pokroju Włocławka będzie narastał z powodu demografii i dalszej zapaści usług publicznych.