rozwińzwiń

Zagubione człowieczeństwo. Esej o XX wieku

Okładka książki Zagubione człowieczeństwo. Esej o XX wieku Alain Finkielkraut
Okładka książki Zagubione człowieczeństwo. Esej o XX wieku
Alain Finkielkraut Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Seria: Biblioteka Myśli Współczesnej filozofia, etyka
152 str. 2 godz. 32 min.
Kategoria:
filozofia, etyka
Seria:
Biblioteka Myśli Współczesnej
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
2022-01-12
Data 1. wyd. pol.:
1999-01-01
Liczba stron:
152
Czas czytania
2 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381963473
Tłumacz:
Mateusz Fabjanowski
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
20 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
210
193

Na półkach:

Zgadzam się z @Castorp: pisarz posługuje się wieloma publikacjami, wprawnie przeskakuje między cytatami, lecz często rozpisuje się nadto nad tym samym, niczego nie odkrywając. Tekst zawiera niewiele istoty, jest pozornie dobrze ciosany, ale myśli przekazuje blisko zeru.

Po blisko 120 stronach oczywistości, Finkielkraut zaczyna produkować ospaną, mylną tezę- zjadającą samą siebie - w niej usiłując dokonać analizy pomyślunku ogromnego skupiska ludzkiego, podczas gdy ledwo radził on sobie z własnym tokiem, własną formą. Zmieścić to samo można na jednej stronie, wnosząc nieomal nic.

Zgadzam się z @Castorp: pisarz posługuje się wieloma publikacjami, wprawnie przeskakuje między cytatami, lecz często rozpisuje się nadto nad tym samym, niczego nie odkrywając. Tekst zawiera niewiele istoty, jest pozornie dobrze ciosany, ale myśli przekazuje blisko zeru.

Po blisko 120 stronach oczywistości, Finkielkraut zaczyna produkować ospaną, mylną tezę- zjadającą samą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
580
249

Na półkach: ,

Czym jest 'człowieczeństwo', którego historię zagubienie autor bada w niniejszym eseju? Jest to istota bycia człowiekiem, idea określająca wszystkie własności konieczne, by nim być. Ale człowieczeństwo to też idea uniwersalistyczna, w ramach rozumienia której postrzega się innego jako swoje własne odbicie - i o tym właśnie traktuje niniejsza książka.
Finkielkraut zwraca wpierw uwagę, iż powstanie idei człowieczeństwa nie jest wcale takie oczywiste, ponieważ w przeciwieństwie do zwierząt ludzie funkcjonują na poziomie kultury: zgodnie z paradygmatem plemiennym "nie wystarczy mieć wyglądu człowieka, aby w pełni przynależeć do ludzkości. Należy jeszcze żyć według tradycji wskazanej i ustanowionej przez bogów" (11). "Jedynie sposób życia decyduje o przynależności do rodzaju ludzkiego, dzieląc nieodwołalnie gadającą masę dwunożnych na ludzi i nieludzi" (12).
Mogłoby się wydawać, że postanie filozofii sprzyjało uniwersalizacji gatunku ludzkiego, bo filozofia postulowała prawdę uniwersalną, i autor faktycznie zwraca na to uwagę. Jednak filozofia ustanowiła też tym samym porządek wertykalny, czyli podział na górę i dół, w ramach którego ustalono ścisłą hierarchizację bytów. To pozwoliło, na przykład, uznać Arystotelesowi, że niektórzy ludzie rodzą się niewolnikami, a niektórzy wolni, co później wykorzystano, w ramach argumentacji za podbojem Nowego Świata. Dopiero odejście od ontoteologii u początku ery nowożytnej otworzyło nową perspektywę, bo "skoro podział na górę i dół przestał być słuszny, oznacza to, że nikt nie może się uznać za istotę ważniejszą od innych. Jeśli Bóg nie zajmuje jednoznacznego miejsca, wszystkie miejsca są jednakowo usytuowane względem Boga" (22). Miejsce Boga/Bytu szybko zajęły jednak ludzkie substytuty: "na ziemi opuszczonej przez boski głos, gdzie rozbrzmiewa jedynie 'odwieczna cisza', wyłącznie za sprawą wyobraźni [...] różnica pomiędzy ludźmi osiąga wymiar metafizyczny" (25).
Autor przedstawia więc następnie Sartre'a i Foucaulta krytykę humanizmu jako po prostu kolejne postaci wykluczającego uniwersalizmu. Tutaj dialektyka: uniwersalizm jednoczy, ale jednocześnie wyklucza tych, którzy wciąż znajdują się poza jego granicami. Każdy uniwersalizm ma swoje granice i jako taki jest kolejnym partykularyzmem. Krytyka ta oparta była na tym, że w humanizm dodatkowo wpisane było ukryte założenie o ludzkiej sprawczości, a więc wiara w stanowienie tych granic, które jednocześnie uznaje się za nienaruszalne.
Finkielkraut mimo wszystko dostrzega więcej związków niż różnic między komunizmem a nazizmem. "Pozostaje to wspólne jądro ontologiczne: w obu systemach zjawiska społeczne są pojmowane jako procesy, a formy bytu jako siły czynne. [...] Zarówno w walce klas, jak i w walce ras [...] znajdujemy to samo przekonanie o tym, że wszystko jest możliwe, tę samą wiarę we wszechmoc polityki, ten sam przerażający brak wątpliwości wobec rzeczywistości, mający swe źródło w tym samym wolutaryzmie, czyli w filozoficzny i obłędnym przekonaniu, że nie istnieje nic, co byłoby niezależne od konfliktu woli" (74-75).
Autor zauważa związek racjonalizmu (czy też w zasadzie intelektualizmu oświeceniowego) z nazizmem. "Niemcy nazistowskie były (teraz cytaz z Orwella) 'Państwem znacznie bardziej naukowym aniżeli Anglia i znacznie bardziej barbarzyńskim' (koniec cytatu). Unaukowione i barbarzyńskie: tak właśnie można powiedzieć o Państwie, które, zarówno w czasach pokoju, jak i podczas wojny, zamienia każdego cząstkę maszyny i za najważniejsze powołanie człowieka uznaje Los Nieznanego Żołnierza" (102). "Fabryki śmierci są zarazem laboratorium ludzkości bez ludzi" (103). "Nazista to szaleniec, ale jedynie w rozumieniu Chestertonowskim. Jest on kimś, kto postradawszy wszystko oprócz rozumu odrzuca niewygodną rzeczywistość na rzecz absolutnej i niezmąconej spójności" (64).
###

"Porządek niebiański, fizyczny i etyczny zarazem, nakazuje człowiekowi [...] podnieść oczy na gwiazdy i czerpać z nich wzór do swojego życia. Filozof spoglądający na wszechświat dostrzega w nim wzór doskonałości. W tym więc, co nazywa się filozofią, ontologia nie różni się od aksjologii, rozważania teoretyczne nie mogą być oddzielone od dążenia do wielkości duszy: wiedza antyczna podnosi wartość ascezy, a nie ludzkiej ciekawości. Refleksja ta nie oddziela wysiłku umysłowego od troski o doskonalenie duchowe. Rozumieć świat podług prawdy to jednocześnie rozumieć go podług dobra; poznawać naturę to naśladować ją, naśladowanie to zaś możliwe jest tylko dla tych, którzy dokonują wysiłku poznania [natury]" (14).

Goethe zastrzegał się w 1787 roku: 'Ja także, muszę to wyznać, wierzę, że człowieczeństwo ostatecznie zwycięży. Lękam się jedynie, aby świat nie stał się szpitalem, gdzie każdy dla każdego będzie litościwym pielęgniarzem' (List do Pani von Stein, 119). Błąd polega na tym, że dzisiaj wszyscy patrzymy na świat oczami lekarza, że naszą troskę o świat ograniczyliśmy właśnie do takiego lekarskiego podejścia, że cierpiący jest dla nas jedynie - jak pisze Régis Debray - 'wszystko jedno gdzie się znajdującym i kim będącym obiektem'" (120). "Humanitaryści nie lubią ludzi (są zbyt kłopotliwi). Lubią natomiast zajmować się ludźmi" (121). Redukcja ludzi do człowieka. Wczoraj nosiła ona maskę ideologii, dziś tryumfuje w naszej trosce o ludzkość, człowieka ulepszonego. Bezosobowe troski. "Odżywa ta sama niechęć, ten sam resentyment wobec kruchości i nieprzewidywalności tego, co Grecy nazywali sprawami ludzkimi" (123). "Istotą uogólnionego współczucia jest, w gruncie rzeczy, chęć uwolnienia się od ryzyka, na jakie ludzka różnorodność naraża wszelkie nasze mniemania, od nierozwiązywalnych problemów, jakie ustawicznie nastręcza" (123).

"Nieludzkie jest uzależnienie człowieka od ziemi i krwi, lecz tak samo nieludzkie okazuje się pozbawienie człowieka pewnego oparcia, odebranie mu ziemskich podstaw jego egzystencji. (Cytat z cyklu esejów 'Poza winą i karą' Jeana Améry'ego). 'Mam za sobą dwadzieścia siedem lat emigracji i moimi intelektualnymi rodakami są Proust, Sartre i Beckett. Tyle że wciąż jeszcze jestem przekonany, że trzeba mieć rodaków na wiejskich drogach i miejskich ulicach, żeby móc się cieszyć z tych intelektualnych, i że internacjonalizm kulturalny tak naprawdę rozkwitać może tylko na glebie bezpieczeństwa narodów'. [...] Nie mieści się [to] w ramach antynomii, która - zdaniem wielu światłych ludzi - podsumowuje naszą epokę: [...] albo ojczyzna, ziemia, naród i natura - albo wolność. [...] Albo etniczna tożsamość - albo człowieczeństwo. Jakąkolwiek formę przybrałby ów dualizm, zawsze oznaczał on będzie brutalne rozgraniczenie tego, co ludzkie" (138-139). "Tym, co przywraca dziś szlachetny sens kosmopolityzmowi, nie jest już - by zacytować Hannah Arendt - 'umiejętność dzielenia świata z innymi ludźmi', ale rozszerzenie naszego ja do granic świata. Nie chodzi tu już o rozszerzone myślenie, zdefiniowane przez Kanta jako zdolność przenoszenia się w myślach między różnymi punktami widzenia, ale o rozszerzoną subiektywność, właściwą człowiekowi-obywatelowi planety, który na koniec wynurzył się z otchłani" (146-147).

Czym jest 'człowieczeństwo', którego historię zagubienie autor bada w niniejszym eseju? Jest to istota bycia człowiekiem, idea określająca wszystkie własności konieczne, by nim być. Ale człowieczeństwo to też idea uniwersalistyczna, w ramach rozumienia której postrzega się innego jako swoje własne odbicie - i o tym właśnie traktuje niniejsza książka.
Finkielkraut zwraca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
25
3

Na półkach:

najkrótszą możliwą recenzją tego eseju, napisaną w XXI wieku powinno być zacytowanie ostatniego zdania, pytania z niego. zacytować go jednak nie mogę, ponieważ właśnie dla tego pytania, każdy z nas powinien ten esej przeczytać.

najkrótszą możliwą recenzją tego eseju, napisaną w XXI wieku powinno być zacytowanie ostatniego zdania, pytania z niego. zacytować go jednak nie mogę, ponieważ właśnie dla tego pytania, każdy z nas powinien ten esej przeczytać.

Pokaż mimo to

avatar
118
88

Na półkach:

Mam trochę wrażenie, że ta książka to erudycyjna pustka. Tak czasami bywa z takimi książkami, gdzie autor chyba za dużo chce powiedzieć, teza nie jest jakoś specjalnie wyraźna i nie ma jakiejś szczególnej dyscypliny wywodu .

Mam trochę wrażenie, że ta książka to erudycyjna pustka. Tak czasami bywa z takimi książkami, gdzie autor chyba za dużo chce powiedzieć, teza nie jest jakoś specjalnie wyraźna i nie ma jakiejś szczególnej dyscypliny wywodu .

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    47
  • Przeczytane
    23
  • Biblioteka Myśli Współczesnej
    3
  • 2019
    1
  • Ulubione
    1
  • Poszukiwane
    1
  • Literatura 2012
    1
  • Do kupienia ver. papier.
    1
  • Filozofia
    1
  • Plus Minus
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zagubione człowieczeństwo. Esej o XX wieku


Podobne książki

Przeczytaj także