rozwińzwiń

Czas Karola

Okładka książki Czas Karola Teresa Monika Rudzka
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Czas Karola
Teresa Monika Rudzka Wydawnictwo: Marginesy Cykl: Czekoladowa dynastia (tom 1) biografia, autobiografia, pamiętnik
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Cykl:
Czekoladowa dynastia (tom 1)
Wydawnictwo:
Marginesy
Data wydania:
2021-10-27
Data 1. wyd. pol.:
2021-10-27
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367022316
Tagi:
literatura polska Wedel czekolada rodzina wspomnienia

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Wyróżniona opinia i

Czas Karola



przeczytanych książek 492 napisanych opinii 97

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
93 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
223
119

Na półkach:

Przyjemna książka opisująca rodzinę Wedlów i początki biznesu czekoladowego. Spodziewałam się, że więcej będzie perspektywy Karola, historii budowania biznesu od zera w tamtych czasach, a większość to jednak perspektywa kobiet, Karoliny i służby; prowadzenie domu i dbanie o dobre imie Wedla.

Przyjemna książka opisująca rodzinę Wedlów i początki biznesu czekoladowego. Spodziewałam się, że więcej będzie perspektywy Karola, historii budowania biznesu od zera w tamtych czasach, a większość to jednak perspektywa kobiet, Karoliny i służby; prowadzenie domu i dbanie o dobre imie Wedla.

Pokaż mimo to

avatar
22
17

Na półkach: ,

Przyjemna, wciągająca książka. Nie zostanie w naszych głowach na zawsze, nie zmieni naszego światopoglądu, ale pozwoli się zrelaksować, oderwać od problemów, zapomnieć. Ciekawie napisana ze względu na przekrój czasowy, który obejmuje. Końcówka trochę mnie zawiodła upłyceniem fabuły, myślę jednak, że było to zgodne z założeniem autorki i chętnie przeczytam kolejną część.

Przyjemna, wciągająca książka. Nie zostanie w naszych głowach na zawsze, nie zmieni naszego światopoglądu, ale pozwoli się zrelaksować, oderwać od problemów, zapomnieć. Ciekawie napisana ze względu na przekrój czasowy, który obejmuje. Końcówka trochę mnie zawiodła upłyceniem fabuły, myślę jednak, że było to zgodne z założeniem autorki i chętnie przeczytam kolejną część.

Pokaż mimo to

avatar
854
694

Na półkach: ,

Trochę infantylna, ale przyjemna. Taka do wysłuchania, dla złapania oddechu, odpoczynku. Trochę ckliwa z tymi nawiązanymi do znanych lektur.
Ciekawa pod względem poznania stylu życia i praw, które decydowały o społeczeństwie.

Empikgo #reklma #audiobook

Trochę infantylna, ale przyjemna. Taka do wysłuchania, dla złapania oddechu, odpoczynku. Trochę ckliwa z tymi nawiązanymi do znanych lektur.
Ciekawa pod względem poznania stylu życia i praw, które decydowały o społeczeństwie.

Empikgo #reklma #audiobook

Pokaż mimo to

avatar
1614
655

Na półkach: ,

Wiedziona nieodwzajemnioną miłością do czekolady i innych słodyczy skusiłam się na kolejną książkę o Wedlach. Tym razem beletryzowaną. Bo czemuż nie. To dobre czytadło, które miało szanse na dobrą powieść. Miało. Odpadłam przy wpleceniu w losy Karola Wedla znanego z innego utworu Ignacego Rzeckiego. A okazało się, że nie był on jedyną 'pożyczoną' postacią w tej historii. Ja rozumiem, że to beletryzowana opowieść o Wedlu nestorze, luźno trzymająca się udokumentowanych faktów. Rozumiem, że wyobraźnia autorki bogata jest. Ale to już, moim zdaniem, otarło się o kicz. Bez tych 'zapożyczonych' wstawek historia byłaby bardziej wiarygodna i tym samym lepsza.

Wiedziona nieodwzajemnioną miłością do czekolady i innych słodyczy skusiłam się na kolejną książkę o Wedlach. Tym razem beletryzowaną. Bo czemuż nie. To dobre czytadło, które miało szanse na dobrą powieść. Miało. Odpadłam przy wpleceniu w losy Karola Wedla znanego z innego utworu Ignacego Rzeckiego. A okazało się, że nie był on jedyną 'pożyczoną' postacią w tej historii....

więcej Pokaż mimo to

avatar
119
77

Na półkach:

„Czekoladowa dynastia. Czas Karola” – czyli o tym jak gorycz ziarna kakaowca i życia zamienić w …czekoladę ;)

W to majowe, niedzielne popołudnie przychodzę do Was z jedną z zaległych recenzji, które spędzały mi sen z powiek. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło – myślę, że na horyzoncie już majaczy zarys tomu drugiego powieści, o której chcę Wam koniecznie opowiedzieć, a tym samym moja recenzja może pomóc niezdecydowanym nadrobić lekturę tomu pierwszego ;) . Mowa o zbeletryzowanej historii rodziny Wedlów, czyli „Czekoladowej dynastii”, książce napisanej przez Teresę Monikę Rudzką. Tom pierwszy nosi tytuł „Czas Karola” i opowiada o losach założyciela tej bardzo znanej i lubianej w Polsce marki, Karolu Wedlu. Losach, które przypadły na niezwykle burzliwe czasy w Europie i w naszym kraju, którego jednakże nie było wtedy na mapach Europy, jako że akcja rozpoczyna się w roku 1841… Nie uprzedzajmy jednak faktów.

Musicie mi teraz pozwolić na mały wtręt i odrobinę prywaty. Wiecie, jakie mam głęboko w pamięci zachomikowane wspomnienia dotyczące marki Wedel? Jestem z pokolenia, które świetnie pamięta puste półki w sklepach i czasy, gdy słodycze wedlowskie były dla zwykłego śmiertelnika zwyczajnie niedostępne. Jednak mój Tato miał pracę, która pozwalała mu czasami na zakupy w legendarnej wówczas Baltonie, gdzie można było zdobyć towary ogólnie uznawane za luksusowe. I jedno z moich wspomnień z wczesnego dzieciństwa to podglądanie jak Mama kroi na równiutkie kawałki cudownie pachnący czekoladą Torcik Wedlowski. W uszach mam nadal ten delikatny trzask pękającej pod nożem czekolady i kruchego wafla. A największą frajdą było potem wybieranie każdego jej okruszka ;) .

Tyle wspomnień, ale one są ważne, bo dla wielu pokoleń Polaków marka Wedel to wręcz cząstka naszej kultury i tożsamości. Tym bardziej ciekawa byłam historii misternie utkanej przez Teresę Monikę Rudzką na kartach jej powieści. A cała opowieść zaczyna się od tego, że mocno zaniepokojona Frau Christine Wedel, matka Karola, postanawia posłać mu do pomocy niejaką Joankę Miller, siedemnastoletnią córkę swojej służącej. Karolowi bowiem nie wystarczała znajomość fachu piekarza i przejęcie w przyszłości rodzinnej piekarni w Ihlenfeldzie, ale zamarzyło mu się poznawanie świata oraz sposobów przyrządzania i produkowania słodyczy. Uczył się w Londynie, Paryżu i Berlinie, żeby ostatecznie osiąść w ostatnim tych miast i tam zacząć pracę i dorosłe życie. Matkę jednak zaniepokoił jego potajemny ślub z pewną ubogą Polką i postanowiła wysłać do syna kogoś, kto dyskretnie doniesie jej o tym, co naprawdę dzieje się w młodym małżeństwie. W końcu, nawet i w Berlinie, nazwisko Wedel zobowiązuje ;) ! Tak więc młoda Joanka odbywa pierwszą w swym życiu podróż dyliżansem i zaczyna służbę u młodego Karola Wedla i jego żony. I od tego momentu Autorka będzie przed nami odkrywać losy głównych bohaterów w dwojaki sposób: poprzez narrację w trzeciej osobie i …dzięki listom gorliwie pisanym do matki i do rodziny przez Joankę. Uważam, że był to zabieg genialny w swej prostocie, bo uczynił całą opowieść o wiele bardziej emocjonalną. O ile we fragmentach klasycznej narracji Autorka musi dbać o obiektywizm wobec swoich bohaterów, o tyle nie musi się o niego troszczyć charakterna i bystra Joanka o dobrym sercu, ale bardzo ciętym języku i niezwykłym darze obserwacji. Jej listy to najprawdziwsza perełka sztuki epistolograficznej i wielkie brawa należą się Autorce za ten znakomity zabieg! Czytając listy Joanki wysyłane do domu, co rusz wybuchałam śmiechem ;) . Dzięki temu lektura jest jeszcze przyjemniejsza, a przecież Ci z Was, którzy znają poprzednie książki Teresy Moniki Rudzkiej doskonale wiedzą, że ma świetne, lekkie pióro i niepowtarzalny, okraszony sporą dawką zdrowego sarkazmu styl.

Nie będę Wam zdradzała fabuły książki, bo jej odkrywanie w trakcie lektury to czysta frajda, której nie chcę Was pozbawiać. Chciałabym tylko podzielić się z Wami choć kilkoma wrażeniami, opowiedzieć Wam, na co zwrócić uwagę i czego się spodziewać. Uważam, że ta książka jest jedną z najlepszych, jeśli nawet nie najlepszą, w dorobku tej Autorki. Byłam bardzo ciekawa jej odsłony „historycznej”, bo poprzednie książki są jednak głęboko zanurzone we współczesności. I muszę powiedzieć, że w kostiumie z epoki jest Teresie Monice Rudzkiej bardzo do twarzy ;) ! Historia marki Wedel to historia sukcesu, przynajmniej z perspektywy czasu. Ale przecież ten sukces nie był budowany miesiącami czy nawet latami, ale …pokoleniami. I Autorka to właśnie pokazuje – ciężką, nierzadko wyboistą i pełną pułapek drogę do spełnienia swoich marzeń i realizacji planów. Jej uosobieniem są Karol i Karolina ( druga żona Wedla, o tym samym imieniu, co poprzedniczka ),małżeństwo wspierające się, kochające, a przecież nie idealne, mające swoje wzloty i upadki. Powiem Wam szczerze, że mnie osobiście nasunęło się pewne skojarzenie z „Nocami i dniami” i z małżeństwem Barbary i Bogumiła. Tylko dla mnie Karol i Karolina są jakby odwrotnością tego, co reprezentowali sobą Niechcicowie, bo w ich małżeństwie opoką i skałą był Bogumił. Tymczasem tutaj to Karolina Wedel napędza ten mechanizm, jakim jest ich związek, a potem powiększająca się rodzina. Postać Karoliny to jedna z moich ulubionych postaci w tej powieści, bo choć głównym bohaterem jest Karol, jego motorem napędowym jest mądra i kochająca żona.

Nie należy jednak zapominać, że akcja książki toczy się w bardzo burzliwych dla naszego kraju czasach. Państwo Wedlowie przenoszą się z Berlina do Warszawy, która, nie zapominajmy, znajduje się pod zaborem rosyjskim. Niesamowite są opisy Warszawy widzianej z perspektywy Joanki, która przenosiny z Berlina odbiera jako porażkę. Ówczesna Warszawa w porównaniu z pięknym Berlinem wydaje się być zwykłym, prowincjonalnym miasteczkiem. Autorka pokazuje dynamikę i rozmach tamtych czasów, jestem bardzo ciekawa jaka będzie Warszawa w kolejnych tomach powieści, bo nie mam wątpliwości, że zobaczymy jej ewolucję. Nie brakuje też kapitalnie odmalowanego tła społeczno – historycznego i mnogości ówczesnych postaw. Przecież to czasy naszych narodowych powstań, a w przypadku tego konkretnego przedziału czasowego, obejmującego tom pierwszy, Powstania Styczniowego. Ten wątek przeplata się z innymi, choćby w scenach dotyczących żałoby narodowej po upadku powstania i noszenia czarnych sukien przez Polki… Dzięki opowieści Teresy Moniki Rudzkiej karty historii ożywają, zaludniają się postaciami z krwi i kości i pozwalają lepiej zrozumieć ludzkie wybory i motywacje bohaterów.

Jakby mało było tego wszystkiego, na koniec chcę wspomnieć o specjalnej perełce dla miłośników literatury polskiej ;) . Autorka puszcza oko do czytelnika i losy swoich bohaterów styka z losami postaci z „Lalki” Bolesława Prusa. I tak Ignacy Rzecki przychodzi do cukierni Wedla na przeszpiegi, a przy okazji daje się uwieść słodyczy czekolady, zaś panna Izabela Łęcka spotyka …a zresztą, nie powiem Wam kogo, sami sobie przeczytajcie ;) ! Ta swoista zabawa literacka to dodatkowy smaczek w i tak bardzo smakowitej i dobrze doprawionej opowieści, ale z pewnością zachwyci każdego miłośnika klasyki literackiej.

Gdybym miała podsumować charakter tej powieści, musiałabym znowu sięgnąć do prywatnych doświadczeń. Było mi kiedyś dane, trochę przez przypadek, skosztować nieobrobionego ziarna kakaowca. Zaskoczyła mnie jego gorycz. A przecież to ono jest podstawą do stworzenia słodkiej, pysznej czekolady. W „Dynastii Wedlów” Teresa Monika Rudzka pokazuje właśnie drogę od goryczy ziarna kakaowca aż do smaku najbardziej wykwintnej czekolady. Od goryczy wyrzeczeń, trudów i ryzyka, aż do upajającego smaku sukcesu. A robi to w sposób doskonały! I dlatego polecam Wam jej powieść z całego serca, a sama czekam niecierpliwie na tom drugi!

„Czekoladowa dynastia. Czas Karola” – czyli o tym jak gorycz ziarna kakaowca i życia zamienić w …czekoladę ;)

W to majowe, niedzielne popołudnie przychodzę do Was z jedną z zaległych recenzji, które spędzały mi sen z powiek. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło – myślę, że na horyzoncie już majaczy zarys tomu drugiego powieści, o której chcę Wam koniecznie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
35
29

Na półkach:

A tego nie przeczytam. Wypożyczyłam na wedlowskiej fali, zaraz po Czekoladowym Imperium z wyd. Czarne, i to jest strasznie... takie se. Nie zaufałam intuicji że ktoś się przedstawia dwoma imionami nie zwiastuje niczego dobrego. Teresa Monika Rudzka nie napisała dobrej powieści. Koszmarek 🤣 A rzadko odpuszczam książce. Tu poddaję się po symbolicznej 44 stronie. A podobno ma być tego więcej.

A tego nie przeczytam. Wypożyczyłam na wedlowskiej fali, zaraz po Czekoladowym Imperium z wyd. Czarne, i to jest strasznie... takie se. Nie zaufałam intuicji że ktoś się przedstawia dwoma imionami nie zwiastuje niczego dobrego. Teresa Monika Rudzka nie napisała dobrej powieści. Koszmarek 🤣 A rzadko odpuszczam książce. Tu poddaję się po symbolicznej 44 stronie. A podobno ma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1702
1687

Na półkach:

"Czekolada kuruje duszę".


Wedlowska czekolada chyba od zawsze umila mi życie, a co za tym idzie, chwile spędzone z dobrą książką. Z wielką ciekawością zabrałam się więc za zgłębianie zbeletryzowanej opowieści o początkach firmy robiącej tak pyszne, czekoladowe cuda. Oczywiście nie odmówiłam sobie przysłanego wraz z "Czekoladową dynastią", towarzystwa Ptasiego Mleczka. Niepowtarzalnego w smaku, jak cała ta książka.

Teresa Monika Rudzka to urodzona we Wrocławiu, a mieszkająca w Lublinie, polonistka i dziennikarka, która pracowała również jako bibliotekarka, agentka ubezpieczeniowa i sekretarka. Autorka swój wolny czas wykorzystuje na lekturę dobrej książki i obejrzenie interesującego filmu. W 2010 r. zadebiutowała dobrze przyjętą powieścią pt. "Bibliotekarki".

Rok 1841. Joanka Miller w wieku siedemnastu lat wyjeżdża do Berlina i tam zaczyna służbę w rodzinie Karola Wedla. Jej pracowitość i oddanie chlebodawcom przeradza się w głęboką więź, która przez kolejne lata umacnia swoje korzenie. Wkrótce rodzina wraz z Joanką wyjeżdża do Warszawy, gdzie w 1851 Karol zakłada własną cukiernię, będącą początkiem rozwoju wymarzonej, czekoladowej potęgi Wedla.

Od teraz każde zetknięcie się z wyrobami Wedla, czy to podczas zakupów, czy w pijalni czekolady, będzie przywoływało w mojej głowie nową powieść Teresy Moniki Rudzkiej, która w swojej twórczości, zmienia kolory niczym prawdziwy, literacki kameleon. Ta nowa odsłona jej prozy doskonale wpisuje się w mój gust i jak mniemam, także w gust wielu innych czytelników lubiących solidnie napisane, beletrystyczne powieści. "Czas Karola" to bowiem książka, która w dobrym stylu i dzięki przystępnemu językowi, wprowadza czytelnika w historię rozwoju czekoladowej potęgi Wedla – firmy będącej marką samą w sobie. Ożywienie protoplasty tego rodu, ukazanie codziennego życia jego rodziny, wszelkich trosk, szczęśliwych chwil i innowacyjnej żyłki w interesach to bezcenna wartość w zrozumieniu tego, na czym polegał sukces rozwoju firmy Wedla.

Pierwsza część "Czekoladowej dynastii" toczy się w latach 1841 – 1902, a więc autorka postawiła sobie wysoką poprzeczkę osadzeniem fabuły w tych burzliwych społeczno-obyczajowych czasach. Teresa Monika Rudzka sprostała temu wyzwaniu, gdyż płaszczyzna ta będąca oczywiście tłem przewodniego wątku, zawiera wyraźne odwzorowanie klimatu życia w ówczesnej Warszawie – miasta zróżnicowanego narodowościowo i poglądowo. Dzięki temu polski czytelnik, towarzysząc Joance i jej chlebodawcom, w zasadzie przenosi się w czasie, a wpleciona w akcję warstwa epistolarna pod postacią listów bohaterki do rodzinnego domu, dodaje całej tej historii niezaprzeczalnego uroku.

Nie mogę nie wspomnieć o literackiej niespodziance autorki pod postacią wplecenia w fabułę powieści, fikcyjnych i faktycznie żyjących postaci, bardzo dobrze znanych polskim czytelnikom. Mowa tu o Henryku Sienkiewiczu, Bolesławie Prusie, Stanisławie Wokulskim, Ignacym Rzeckim, czy Izabeli Łęckiej. Na kartach powieści pojawia się nawet kultowy Rhett Butler! Nie da się ukryć, że podczas lektury "Czasu Karola" warstwa ta wywoływała na mojej twarzy wielki uśmiech.

Karol Wedel mawiał, że "Czekolada łagodzi obyczaje (…) I dla zdrowotności dobra jest". Dobra jest również najnowsza powieść Teresy Moniki Rudzkiej, która w zbeletryzowanej historii o rodzinie Wedla, udźwignęła ciężar wymiaru historyczno-społecznego epoki, w jakiej dzieje się akcja książki. "Czas Karola" to oczywiście fikcja literacka, ale jak mocno przybliża nam losy tej wspaniałej rodziny. Losy pachnące czekoladą, pachnące prawdziwą pasją do jej wybornego smaku. Czekam niecierpliwie na kolejny tom "Czekoladowej dynastii".

https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

"Czekolada kuruje duszę".


Wedlowska czekolada chyba od zawsze umila mi życie, a co za tym idzie, chwile spędzone z dobrą książką. Z wielką ciekawością zabrałam się więc za zgłębianie zbeletryzowanej opowieści o początkach firmy robiącej tak pyszne, czekoladowe cuda. Oczywiście nie odmówiłam sobie przysłanego wraz z "Czekoladową dynastią", towarzystwa Ptasiego Mleczka....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
338
230

Na półkach: ,

Przyjemnie się czytało , ale spodziewałam się czegoś więcej, nie "porwała" mnie.

Przyjemnie się czytało , ale spodziewałam się czegoś więcej, nie "porwała" mnie.

Pokaż mimo to

avatar
62
25

Na półkach:

Gdybym miała opisać te książkę w kilku słowach - słodkie, czekoladowe romansidło . Autorka zabiera nas w podróż w czasie do XIX w. Tam ukazuje nam życie niezwykłej rodziny Wedlów w otoczce ówczesnego świata. Bardzo sympatyczna pozycja

Gdybym miała opisać te książkę w kilku słowach - słodkie, czekoladowe romansidło . Autorka zabiera nas w podróż w czasie do XIX w. Tam ukazuje nam życie niezwykłej rodziny Wedlów w otoczce ówczesnego świata. Bardzo sympatyczna pozycja

Pokaż mimo to

avatar
1899
399

Na półkach: ,

Początki czekoladowej potęgi

Przenosimy się do roku 1841, kiedy to kobiety siedzą w domach, zajmując się gospodarstwem, a mężczyźni starają się zapewnić byt i dostatek swojej rodzinie. Tu ważne są: reputacja, konwenanse oraz pieniądze, ważne by nie dać się wziąć na języki i po prostu robić swoje. Ogromnej odwagi trzeba, by postępować wbrew ogólnie przyjętym zasadom i pożądanym zachowaniom – tylko nieliczni decydują się na takie działania. Wedlowie zdecydowanie wyprzedzili swoją epokę!

Poznajmy Joankę Miller, która wyrusza do Berlina, by podjąć pracę u państwa Wedlów. Karol – z urodzenia Niemiec, zaś Polak z wyboru – postanawia z czasem przenieść się do Warszawy, by tam stworzyć czekoladową potęgę (musicie wiedzieć, że to mężczyzna, który miał obsesję na punkcie czekolady do tego stopnia, iż cała jego rodzina patrzeć na słodkości nie mogła, taki mieli przesyt). Ciężką pracą, innowacyjnymi rozwiązaniami i dzięki śmiałym, acz przemyślanym posunięciom, dopnie w końcu swego, choć przed nim i jego rodziną

Przyjrzymy się z bliska początkom polskiej firmy (Wedel otworzył małą cukiernię przy ulicy Miodowej w 1851 roku),wejdziemy między Wedlów i towarzysząc im w burzliwej codzienności, będziemy poznawać sekrety i historię rodziny, która miała ogromny wpływ na kształt i smak znanej nam wszystkim czekoladowej słodyczy. Nie zabraknie tu gorzkich refleksji i ociekających ciepłem wyznań – samo życie.


Czekolada łagodzi obyczaje

"Czas Karola" to zbeletryzowana opowieść o Wedlach – historia oparta na dostępnych źródłach i faktach, w której prawda zgrabnie łączy się z fikcją literacką. Taka mieszanka pozwala czytelnikowi na poznanie losów czekoladowych pionierów oraz zrozumienie, jak wielką rolę odegrali oni w rozwoju polskiej gospodarki. Dodatkowo ułatwia, a wręcz wymusza zżycie się z bohaterami tej powieści i wspólne przeżywanie ich wzlotów i upadków.

Pierwszy tom >Czekoladowej dynastii< obejmuje lata 1841-1902, a historia rodziny współgra ze znanym nam wizerunkiem pozytywistycznej Polski, choć warto w tym miejscu zaznaczyć, że wielokrotnie przekonany się o tym, iż Wedlowie wyprzedzili swoje czasy, np. zatrudniając panny w swojej pijalni czekolady. Autorka daje nam możliwość poznania ówczesnych obyczajów, z lekkością malując obraz społeczeństwa XIX wieku.



"Właśnie w trudnych czasach ludzie łakną pociechy i rozrywki, rzeczy błahych jak choćby czekolada. Aczkolwiek słyszałem, że ta ostatnia ma moc leczniczą. Dodaje odwagi i humoru bardziej niż nalewki na spirytusie."


Losy Wedlów przedstawiono w postaci klasycznej narracji, która jednak przeplata się z listami słanymi przez Joankę do rodzinnego domu. Uwielbiam takie zabiegi i bardzo doceniam oddanie głosu drugoplanowym bohaterom, którzy mają jednak spory udział w przebiegu zdarzeń. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: samodzielnie grają na emocjach czytelników, odsłaniają przed nami tę cząstkę siebie, która w trzecioosobowej narracji gdzieś umyka. Myślę, że wykorzystanie epistolografii było świetnym posunięciem – orzeźwiającym urozmaiceniem.

Powiem Wam, że początkowo obawiałam się lektury tej powieści, bo właściwie – poza motywem przewodnim, czyli wielbioną przeze mnie czekoladą – co może być ciekawego w życiu jakichś tam ludzi, którzy stworzyli znaną firmę? Oj, jak bardzo się myliłam! Ta historia mnie pochłonęła, zaintrygowała i zachwyciła, kazała zastanowić się nad rolą kobiety w XIX wieku. Dałam się wkręcić i nie mogłam się od niej oderwać. Z uwagą śledziłam losy Karola i jego żony Karoliny (cudownie nakreślona postać!),a potem ich dzieci, które również odgrywają istotną rolę w tej opowieści – Emil szczególnie, np. to jego podpis znajdziecie na każdej kostce wedlowskiej czekolady.




"Świat się zmienia, czy nam się to podoba czy nie.
Zatem musimy dotrzymać ku kroku."


Teresa Monika Rudzka w bardzo zgrabnym stylu wciągnęła nas w wir czekoladowych zdarzeń. Historia jest spójna, interesująca i bardzo... hm, realna? Okraszona sporą dawką humoru, z wyraźnym melancholijnym sznytem, pełna rodzinnego ciepła, wyzwań i trudnych decyzji.

Nie mogę doczekać się kolejnej odsłony losów czekoladowej dynastii. Aż mnie skręca w środeczku, by poznać bliżej Jana (wnuka Karola, a syna Emila) i przekonać się, jaką rolę odegrał w tej historii. Przeczytam na pewno. Tymczasem polecam Waszej uwadze "Czas Karola", a sama udam się po malutką kosteczkę słodkiej potęgi.

Początki czekoladowej potęgi

Przenosimy się do roku 1841, kiedy to kobiety siedzą w domach, zajmując się gospodarstwem, a mężczyźni starają się zapewnić byt i dostatek swojej rodzinie. Tu ważne są: reputacja, konwenanse oraz pieniądze, ważne by nie dać się wziąć na języki i po prostu robić swoje. Ogromnej odwagi trzeba, by postępować wbrew ogólnie przyjętym zasadom i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    140
  • Przeczytane
    101
  • Posiadam
    20
  • 2021
    9
  • 2022
    7
  • Teraz czytam
    3
  • Audiobook
    3
  • Literatura polska
    2
  • LEGIMI
    2
  • 2023
    2

Cytaty

Więcej
Teresa Monika Rudzka Czas Karola Zobacz więcej
Teresa Monika Rudzka Czas Karola Zobacz więcej
Teresa Monika Rudzka Czas Karola Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także