Książkę czyta się szybko i przyjemnie dzięki zawartej w niej dużej ilości obrazków, w formie komiksowej i żartobliwej. Lektura była bardzo ciekawa, gdyż można z niej wyciągnąć dużo praktycznych porad np. odnośnie przechowywania ubrań czy ogl rzeczy.
Pozycja ta nada się idealnie dla początkującego w tematach urządzania wnętrz/ magazynowaniu / efektywnego wykorzystywania przestrzeni, tak, by nasze mieszkanie stało się naszym zaciszem - miejscem które da nam jednocześnie radość i spokój.

Książkę czyta się szybko i przyjemnie dzięki zawartej w niej dużej ilości obrazków, w formie komiksowej i żartobliwej. Lektura była bardzo ciekawa, gdyż można z niej wyciągnąć dużo praktycznych porad np. odnośnie przechowywania ubrań czy ogl rzeczy.
Pozycja ta nada się idealnie dla początkującego w tematach urządzania wnętrz/ magazynowaniu / efektywnego wykorzystywania...

Jak zawsze przepadłam. Daj mi książkę o porządkowaniu, układaniu a ja będę pierwsza żeby wypróbować wszystkie pomysły! (zabierz mi tylko dzieci na tydzień 😅🤣)
"Kompatkowo" to kolejny wspaniały poradnik który pomaga dostosować przestrzeń do własnych potrzeb. Wiele nowych pomysłów, metod i rad które już teraz możesz wprowadzić w życie. Sposób podania jest dla mnie zaskakujący. Przeważają tu ilustracje. Taki sposób bardzo do mnie przemawia. Jestem wzrokowcem. Możesz mi 100 razy tłumaczyć i nie zapamiętam. Ale pokaż mi rysunek i wszytsko stanie się jasne.
Autorka zmieniła moje przekonania odnośnie pewnego mebla. Odnośnie rzeczy kt mam w domu. Dziękuję za to.
Zasjakujace dla polskiego czytelnika może być nazywanie średnim metrażem 100 metrowe mieszkanie 😅. Dwa balkony to standard. 😯 Oraz założenie że dorosła osoba ma 15-40 par butów. Takich zabawnych smaczków jest jeszcze kilka.

Jak zawsze przepadłam. Daj mi książkę o porządkowaniu, układaniu a ja będę pierwsza żeby wypróbować wszystkie pomysły! (zabierz mi tylko dzieci na tydzień 😅🤣)
"Kompatkowo" to kolejny wspaniały poradnik który pomaga dostosować przestrzeń do własnych potrzeb. Wiele nowych pomysłów, metod i rad które już teraz możesz wprowadzić w życie. Sposób podania jest dla mnie ...

Ilustracje w tej książce urzekły mnie już od pierwszej strony. Były tak celne i sugestywne, że miałam wrażenie, że to teksty są do nich dodatkiem, a nie na odwrót. Plus było w nich dużo poczucia humoru, które sprawiało, że przewracałam strony z bananem na twarzy.
Inną, niespodziewaną zaletą, były różnice kulturowe, które ujawniały się w trakcie czytania. Czytając wstęp byłam zaskoczona, że sytuacja mieszkaniowa w Chinach jest tak zbliżona do tej w Polsce.... dopóki się nie okazało, że tam "małe mieszkanie" liczy 100 mk. Oglądając zdjęcie salonu autorki nie mogłam wyjść ze zdziwienia, że pokazywane jest jako wzorcowy projekt, bo dla mnie było tam drastycznie mało przestrzeni do siedzenia. I tak dalej... Bardzo ciekawe obserwacje.
A co z właściwą treścią książki, czyli poradami dotyczącymi organizacji wnętrza? Niektóre przydatne, inne mniej - ale to mocno zależne od osobistych upodobań i warunków mieszkaniowych, trzeba sobie przeczytać i odsiać to, co niepotrzebne.
Czy polecam? Tak. To nietypowa pozycja wśród poradników mieszkaniowych w Polsce i choćby z tego powodu warto do niej zajrzeć.

Ilustracje w tej książce urzekły mnie już od pierwszej strony. Były tak celne i sugestywne, że miałam wrażenie, że to teksty są do nich dodatkiem, a nie na odwrót. Plus było w nich dużo poczucia humoru, które sprawiało, że przewracałam strony z bananem na twarzy.
Inną, niespodziewaną zaletą, były różnice kulturowe, które ujawniały się w trakcie czytania. Czytając wstęp...

Książka jest ciekawa na swój sposób, autorka funduje nam informacje, jak urządzić mieszkanie - ale nie tylko małe. Natomiast trudno określić mi moje wrażenie po otwarciu książki, bo jednak spodziewałam się czegoś lepszego i te azjatyckie rysunki zbiły mnie z tropu. Pozycja ma ponad 300 stron, a ja z niej uszczknęłam tylko kilka wskazówek. Tak naprawdę wszystko sprowadza się do dobrej organizacji i czystości w mieszkaniu, o czym sama wiedziałam. Były też tezy, z którymi się nie zgadzałam. I nie wiem jakim cudem autorka poświęca sprzątaniu tylko pół godziny miesięcznie - jestem pełna podziwu.
A jeśli chodzi o stronę edytorską, to nie mam się czego przyczepić :-) i za to plus.

Książka jest ciekawa na swój sposób, autorka funduje nam informacje, jak urządzić mieszkanie - ale nie tylko małe. Natomiast trudno określić mi moje wrażenie po otwarciu książki, bo jednak spodziewałam się czegoś lepszego i te azjatyckie rysunki zbiły mnie z tropu. Pozycja ma ponad 300 stron, a ja z niej uszczknęłam tylko kilka wskazówek. Tak naprawdę wszystko sprowadza się...

Książka „Kompaktowo – jak urządzić małe mieszkanie” Lu Wei, to pozycja dla każdego, kto tak jak ja nie jest mistrzem urządzania i porządków. Kluczem w tej pozycji jest organizacja i minimalizm, który na niewielkim metrażu jest wręcz strategiczny.
Powiem Wam, że samo wydanie książki, rysunki i zabawne scenki od razu ujęły moje serce i zachęciły moje zwichrowane poczucie estetyki do mobilizacji. Większość z nas jest wzrokowcami, więc łatwo przyswoić sobie wiedzę właśnie w ten sposób. Znalazłam tutaj sporo pomysłów, problemów i ich rozwiązań, z jakimi każdy z nas mierzy się na co dzień w swoich „czterech kątach”. W sposób klarowny i niezwykle prosty autorka pokazuje nam, jak ułatwić sobie życie, byśmy to MY byli najważniejsi w swoim domu, a nie rzeczy, które sprawiają, że nasza prywatna przestrzeń bardziej nas denerwuje, niż wprawia w dobry nastrój.
Podstawowe zasady, takie jak „schowaj 80%, żeby olśnić pozostałymi 20%”, „wszystkie produkty przekładaj do identycznie wyglądających pojemników z nalepkami” mogą wydawać się na początku mało personalne, ale nie sposób nie zauważyć różnicy w wyglądzie, uporządkowaniu i… spokoju, w jaki nasz umysł odbiera ten nowy obraz, nie dekoncentrując się na nieistotnych elementach (np. etykietach, krzyczących opisach produktów). Znajdziemy też kilka rozwiązań na niewielki przedpokój, salon i kuchnię i to jak np. schować nieskończoną ilość butów (to zdecydowanie ja 🙈) w niewielkiej przestrzeni, czy uporządkować ubrania tak, by za tydzień znów nie „pasły się na łące” w totalnym, beztroskim chaosie.🐑
Minusy. Jak dla mnie przydługi wstęp, lubię kiedy od pierwszej strony książka rusza z kopyta. Trochę zabrakło mi też różnorodności. Autorka raczej skupia się na jedynych dobrych rozwiązaniach, nie dając nam żadnej alternatywy. Wydanie, o ile urzeka zabawnymi ilustracjami, to okładka na wpół miękka, niekoniecznie sprawdza się z szytym wnętrzem, przez co szybko się niszczy i odkształca.
Nie wszystkie pomysły przypadły mi do gustu, ale wiele z nich z pewnością wprowadzę w życie! Kompaktowo zawiera wiele złotych rad, które doceni nawet największy bałaganiarz. Polecam, bo przy tej lekturze łączy się przyjemne z pożytecznym.

Książka „Kompaktowo – jak urządzić małe mieszkanie” Lu Wei, to pozycja dla każdego, kto tak jak ja nie jest mistrzem urządzania i porządków. Kluczem w tej pozycji jest organizacja i minimalizm, który na niewielkim metrażu jest wręcz strategiczny.
Powiem Wam, że samo wydanie książki, rysunki i zabawne scenki od razu ujęły moje serce i zachęciły moje zwichrowane poczucie...

Jedynymi plusami są ładne rysunki i ciekawe spojrzenie z perspektywy chińskiej projektantki. Jednak ogółem książka mnie zawiodła - rozumiem różnice kulturowe, ale... określenie 100-120m2 "małym mieszkaniem", zalecenie (!) do mieszkania o pow. 100m2 - kuchni zamkniętej o pow. 4,5 m2 gdzie 3 m2 zajmują blaty (*wstaw obrazek wybuchającej głowy*),nie wspominając, że autorka zaleca pozbycia się zbędnych rzeczy (słusznie),a potem mówi o posiadaniu pięciuset książek, które są dla niej absolutnym minimum. Szczytem absurdu jest to, że wymyślenie konfiguracji szafki łazienkowej + szafki z lustrem (znajdującej się na środku okładki) zajęło czterem profesjonalnym projektantom MIESIĄC. Nie wspominam nawet o czci jaką autorka darzy meblościankę, która mi nieważne jak ładna osobiście kojarzy mi się tylko z PRLem.

Jedynymi plusami są ładne rysunki i ciekawe spojrzenie z perspektywy chińskiej projektantki. Jednak ogółem książka mnie zawiodła - rozumiem różnice kulturowe, ale... określenie 100-120m2 "małym mieszkaniem", zalecenie (!) do mieszkania o pow. 100m2 - kuchni zamkniętej o pow. 4,5 m2 gdzie 3 m2 zajmują blaty (*wstaw obrazek wybuchającej głowy*),nie wspominając, że autorka...