rozwińzwiń

NieUrodziny. Mroczne opowieści

Okładka książki NieUrodziny. Mroczne opowieści Liz Braswell
Okładka książki NieUrodziny. Mroczne opowieści
Liz Braswell Wydawnictwo: Wydawnictwo Olesiejuk Seria: Mroczne Opowieści literatura młodzieżowa
562 str. 9 godz. 22 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Seria:
Mroczne Opowieści
Tytuł oryginału:
Unbirthday: A Twisted Tale
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Olesiejuk
Data wydania:
2021-10-15
Data 1. wyd. pol.:
2021-10-15
Liczba stron:
562
Czas czytania
9 godz. 22 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382167801
Tłumacz:
Dorota Radzimińska
Tagi:
Disney Mroczna baśń Mroczne opowieści Alicja w Krainie Czarów Unbirthday A Twisted Tale
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
57 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
127
48

Na półkach:

Dostałam tę książkę od Motylowej zeszłej zimy, ale zapalenie ucha i zatok było dobrą okazją do sięgnięcia po tę książkę. Trochę się obawiałam, bo to takie wydanie z kolorowymi brzegami - ale dałam się wciągnąć.
Książka na pewno jest dobrą lekturą po zapoznaniu się z poprzednią oryginalną wersją powieści. Jak ktoś nie czytał to nie będzie się tak dobrze bawił...

Poznajemy tutaj już pełnoletnią Alicję, a także jej niezwykły aparat... Zdjęcia jakie wywołuje przypominają jej o dawnej Krainie Czarów... Okazuje się jednak, że jest misja do wykonania...

I tutaj już wpadamy w objęcia Absurdu i Zdziwności... Powiem tak - ja się bawiłam świetnie... Z każdą stroną historia wciągała mnie coraz bardziej! Nie spodziewałam się, że to będzie takie dobre...

Książka niby jest wydawana jako Young Adult, ale czy ja wiem, jak dla mnie pewne kwestie są zrozumialsze dla bardziej doświadczonych czytelników... Ale mam jeszcze dwie książki tej autorki na półce to wypowiem się o serii więcej później :)

Na razie polecam NieUrodziny!

Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mail
Wrzuć na bloga
Udostępnij w usłudze Twitter
Udostępnij w usłudze Facebook
Udostępnij w serwisie Pinterest

Dostałam tę książkę od Motylowej zeszłej zimy, ale zapalenie ucha i zatok było dobrą okazją do sięgnięcia po tę książkę. Trochę się obawiałam, bo to takie wydanie z kolorowymi brzegami - ale dałam się wciągnąć.
Książka na pewno jest dobrą lekturą po zapoznaniu się z poprzednią oryginalną wersją powieści. Jak ktoś nie czytał to nie będzie się tak dobrze bawił...

Poznajemy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
324
324

Na półkach: ,

Za samą Alicją jakoś nigdy szczególnie nie przepadałam, disneyowską wersję też widziałam tylko raz w życiu. Obawiam się, że jestem już delikatnie za stara na taką dozę absurdu. Zdecydowanie przyjemniej czytało mi się fragmenty, gdy Alicja była w prawdziwym świecie.

Też jakoś nie za bardzo podłapałam mroczność tej książki. Owszem, były opisy walki, krew, rany, śmierć, morderstwo. Ale wszystko to napisane takim lekkim językiem, jakby się czytało o pogodzie, a nie o katastrofach.

Nie mniej, przygoda bardzo przyjemna.

Za samą Alicją jakoś nigdy szczególnie nie przepadałam, disneyowską wersję też widziałam tylko raz w życiu. Obawiam się, że jestem już delikatnie za stara na taką dozę absurdu. Zdecydowanie przyjemniej czytało mi się fragmenty, gdy Alicja była w prawdziwym świecie.

Też jakoś nie za bardzo podłapałam mroczność tej książki. Owszem, były opisy walki, krew, rany, śmierć,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1040
202

Na półkach: , , ,

Dotarłam do połowy i się poddaję - nie przebrnę przez tę książkę. Zafundowała mi ogromny zastój czytelniczy i zerową przyjemność z czytania. Dla mnie jest dziwna, absurdalna i to wcale nie w dobry sposób, bo ja rozumiem, że jest to wariacja na temat Krainy Czarów, a ta sama w sobie jest ucieleśnieniem absurdu, lecz ta forma zupełnie do mnie nie przemawia. Jest dziwnie, niezrozumiale, słowa dosłownie przelatywały mi między oczami bez żadnego przystanku na zrozumienie czegokolwiek. Nie chce mi się męczyć.

Dotarłam do połowy i się poddaję - nie przebrnę przez tę książkę. Zafundowała mi ogromny zastój czytelniczy i zerową przyjemność z czytania. Dla mnie jest dziwna, absurdalna i to wcale nie w dobry sposób, bo ja rozumiem, że jest to wariacja na temat Krainy Czarów, a ta sama w sobie jest ucieleśnieniem absurdu, lecz ta forma zupełnie do mnie nie przemawia. Jest dziwnie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
380
373

Na półkach:

„Cóż, biegnięcie nie przynosiło efektów, a to była Kraina Czarów, dlaczego więc miałaby nie zatańczyć?”
Alicja, jako osiemnastoletnia dziewczyna różni się od innych panienek w jej wieku. Zamiast tracić czas na herbatki, to woli zajmować się fotografią. Jednak pewnego dnia wywołując zdjęcia, na trafia na znajome twarze z przeszłości...
„Czy mogłaby zostać na zawsze w świecie, w którym słowa każdej osoby są nieustannie przekręcane? Gdzie nic i nikt nie zachowuje się należycie? Gdzie wszystko zawsze było nonsensowne, czy to komuś się podobało, czy nie?”
Dziewczyna musi znowu wejść do Krainy Czarów i uratować nie tylko od okrutnych rządów Królowej Kier, lecz także ocalić całą krainę, przed tym, co ma nadejść.
Powiem tak, mimo iż to pierwsza część z cyklu Mroczne Opowieści to sięgnęłam po nią, jako ostatnią i nie żałuję tego powodu, że ta historia nie przypadła mi do gustu aż tak bardzo, jak poprzednie części. Nie wywołała we mnie tyle pozytywnych emocji i zwrotów akcji, bo totalnie nie widziałam tu i nie odczuwałam za bardzo żadnych uczuć...
„— Zakończyć to... Zakończyć jej najazdy, tortury, egzekucje, uwięzienia, plądrowania, podpalania... Zakończyć to wszystko. Cały ten ból. Zakończyć jej rządy. ”
Fabuła, mimo że została dość rozpisana, to przez pięćset ileś stron w ogóle nie mogłam się wkręcić w tę książkę, dlatego, że według mnie autorka dosyć powierzchnie wykreowała samą Alicję i pozostałych bohaterów. Jeśli chodzi o samą akcję, to lektura była dla mnie, niczym flaki z olejem.
Nieurodziny, mroczną odsłonę Alicji w Krainie Czarów, uważam za nieudaną. Niestety nie mogę polecić wam tej części.



#mrocznyrettelingAlicji w Krainie Czarów#ratowanie Krainy Czarów#zupełnie nowa odsłona#Alicja#Szalony Kapelusznik#Królik#Królowa Kier



http://bookaholicandwriter.blogspot.com/2023/03/nieurodziny.html

„Cóż, biegnięcie nie przynosiło efektów, a to była Kraina Czarów, dlaczego więc miałaby nie zatańczyć?”
Alicja, jako osiemnastoletnia dziewczyna różni się od innych panienek w jej wieku. Zamiast tracić czas na herbatki, to woli zajmować się fotografią. Jednak pewnego dnia wywołując zdjęcia, na trafia na znajome twarze z przeszłości...
„Czy mogłaby zostać na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1764
1753

Na półkach:

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
240
230

Na półkach:

Gdy zobaczyłam okładkę, pomyślałam: ,,O! Kolejna mroczna baśń!". Chwilę potem widzę wydawnictwo i nazwę serii pod tytułem i myślę: ,,Chwilunia... Co tu się dzieje?". Cóż, najwyraźniej ,,NieUrodziny" to nowa seria, której nie wydaje Egmont, ale i tak traktuję ją jako mroczną baśń - zwłaszcza że napisała ją autorka, której książki stanowią większą część tego cyklu. ,,NieUrodziny" od dotychczasowych mrocznych baśni różni też kolejna rzecz - długość. Drodzy państwo, najnowsza książka liczy sobie ponad 500 stron!

Zanim opowiem o książce, muszę chwilę ponarzekać na sposób wydania, bo jest on naprawdę kiepski ze względu na jeden fakt - papier. Choć okładka jest ładna, brzegi są barwione (uwaga! jaskrawy róż!),to papier jest tak cienki, że podczas czytania bardzo się bałam, żeby przypadkiem nie podrzeć tych cieniutkich karteczek i nie zagiąć okładki, której faktura też jest kiepska.

A teraz o samej książce - sądzę, że to dotąd najlepsza książka Liz Braswell. Idealnie oddała klimat i całokształt Krainy Czarów, który jest pełen nonsensu. Wspomnienia z lektury ,,Alicji w Krainie Czarów" trochę mi się już zatarły, a animacji zupełnie nie pamiętam (najwyraźniej nie znalazła się w gronie moich ulubieńców, skoro do niej nie wracałam),jednak pamiętam ten absurd i abstrakcyjnych bohaterów oraz niezwykłą krainę - właśnie to znalazłam w ,,NieUrodzinach", które przypomniały mi, swoją drogą, o istnieniu Marianny w Krainie Czarów. Postać Marianny od białego królika, która w oryginalnej książce była tylko wspomniana, przewijała się przez całą książkę, jednak nigdy jej nie spotkaliśmy (wiemy tylko, że najwyraźniej bardzo przypomina Alicję).

W książce Alicja musi jednak zmierzyć się też z problemami prawdziwego świata, gdzie zbliżają się kolejne wybory na burmistrza, mniejszości etniczne i narodowe są prześladowane, Matylda (starsza siostra Alicji) próbuje zeswatać siostrę z przyjacielem jej adoratora, a ujmujący pan Katz szybko znalazł sobie miejsce w sercu Alicji. Swoją drogą, bardzo polubiłam Katza i jego relację (miłosną) z Alicją, która była bardzo naturalna i nie przypominała tandetnej historii miłosnej Śpiącej Królewny, Kopciuszka, czy też Królewny Śnieżki, które zabujały się w obcych facetach od pierwszego wejrzenia. Być może tak spodobał mi się ten wątek, bo postać Katza (z wiadomych powodów) nie występuje w oryginale (chyba że mówimy o jego odpowiedniku z Krainy Czarów) i dlatego nie doszło do często zarzucanego autorce ,,uśmiercania miłości".

Choć historia trochę mi się dłużyła, jestem bardzo zadowolona z tej książki i myślę, że każdy miłośnik Alicji znajdzie w tej książce prawdziwą Krainę Czarów i cały jej nonsens. Jestem ciekawa, czy wydane zostaną pozostałe mroczne baśnie i jakie będą kolejne mroczne opowieści. A może mroczne opowieści to po prostu inny przekład mrocznych baśni (co ciekawe i co będę przypominać, to oryginalna nazwa mrocznych baśni to ,,zakręcona opowieść" w wolnym tłumaczeniu).

Gdy zobaczyłam okładkę, pomyślałam: ,,O! Kolejna mroczna baśń!". Chwilę potem widzę wydawnictwo i nazwę serii pod tytułem i myślę: ,,Chwilunia... Co tu się dzieje?". Cóż, najwyraźniej ,,NieUrodziny" to nowa seria, której nie wydaje Egmont, ale i tak traktuję ją jako mroczną baśń - zwłaszcza że napisała ją autorka, której książki stanowią większą część tego cyklu....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1052
821

Na półkach: ,

Bardzo fajnie napisana historia Alicji, ciekawie mrocznie i dość inaczej...lubię takie opwiesci ..basn napisaną tj w odbiciu lustrzanym...

Bardzo fajnie napisana historia Alicji, ciekawie mrocznie i dość inaczej...lubię takie opwiesci ..basn napisaną tj w odbiciu lustrzanym...

Pokaż mimo to

avatar
533
340

Na półkach:

"Nieurodziny" to nie jest nowa wersja Alicji w krainie czarów, a swego rodzaju młodzieżowy sequel. W tej książce główna bohaterka ma 18 lat, choć jej zachowanie sugeruje jakby miała o wiele mniej. Jej kreacja nie była dla mnie wiarygodna i niezbyt mi się podobała. Chociaż plusem było to, że pasją dziewczyny była fotografia.

Akcja dzieje się dwutorowo - w prawdziwym świecie i w Krainie czarów, której grozi zagłada. Alicja ma problem z ponownym przedostaniem się do magicznego świata, jednak w końcu się jej to udaje. Spotyka dawnych przyjaciół i próbuje ocalić Krainę. Autorka powieści miała kilka ciekawych pomysłów - np. grę, w którą grają królowe różnych kolorów w kartach. Kraina czarów jest taka jak powinna - pełna absurdu.

Dodano również pewne elementy grozy, jednak były one bardzo delikatne i w małej ilości.
Były też momenty, gdzie autorce udało się poruszyć moją wyobraźnię, niektóre pomysły były oryginalne, jednak było tego za mało. Podobał mi się również poruszony wątek rasizmu i szowinizmu i to chyba jeden z niewielu plusów tej książki.

Sama fabuła okazała się dla mnie zupełnie nieciekawa, wręcz nudna. Choć książkę czytało mi się bardzo szybko to niestety trochę się z nią męczyłam. Pomysł na tę historię jest po prostu słaby lub źle poprowadzony. Alicja i większość bohaterów budzili we mnie irytację. Niestety nie umiem powiedzieć co dokładnie autorka tej powieści chciała przekazać, do mnie w ogóle nie trafiła. Fani Alicji czy baśni może znajdą w tej książce coś dla siebie, ale mi nie zapewniła rozrywki.

"Nieurodziny" to nie jest nowa wersja Alicji w krainie czarów, a swego rodzaju młodzieżowy sequel. W tej książce główna bohaterka ma 18 lat, choć jej zachowanie sugeruje jakby miała o wiele mniej. Jej kreacja nie była dla mnie wiarygodna i niezbyt mi się podobała. Chociaż plusem było to, że pasją dziewczyny była fotografia.

Akcja dzieje się dwutorowo - w prawdziwym świecie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
481
480

Na półkach:

Czy pamiętacie tę malutką dziewczynkę, która udała się do Krainy Czarów? Kiedy chłodny wieczór spędzaliście z kotem i Szalonym Kapelusznikiem?
Dzisiaj nadszedł czas, aby przypomnieć sobie Alicję z Krainy Czarów i zagłębić się w nową historię.

Dziewczyna jest już dorosła. Ma osiemnaście lat i mieszka w Kexfordzie, a jej ogromną pasją jest fotografia. Pewnego dnia, gdy wywołuje zdjęcia swoich sąsiadów, pojawiają się znajome postacie. Alicja musi wrócić do Krainy Czarów, bo dzieje się tam coś bardzo niedobrego. Trzeba obalić rządy Królowej Kier.

Muszę przyznać, że tym razem skusiłam się na książkę nie tylko dlatego, że pochodzi z uniwersum Disneya. Jest ona po prostu wyjątkowa. Ma różowe brzegi! Tak, dobrze słyszycie. Nie dość, że okładkę zaprojektowano w kolorystyce różowo-czarnej, to także dookoła jest kolorowa. Dodaje to temu wszystkiemu magii. A może są to czary naszej Alicji? Nie zdziwiłabym się, gdyby maczała w tym palce!

Lektura zapewnia dawkę dobrej zabawy na kilka wieczorów, a nawet i krócej. Jest bardzo wciągająca i pozwoliła mi przypomnieć sobie stare, dobre czasy.

Cała recenzja na: CzasoStrefa

Czy pamiętacie tę malutką dziewczynkę, która udała się do Krainy Czarów? Kiedy chłodny wieczór spędzaliście z kotem i Szalonym Kapelusznikiem?
Dzisiaj nadszedł czas, aby przypomnieć sobie Alicję z Krainy Czarów i zagłębić się w nową historię.

Dziewczyna jest już dorosła. Ma osiemnaście lat i mieszka w Kexfordzie, a jej ogromną pasją jest fotografia. Pewnego dnia, gdy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
277
272

Na półkach:

"Nieurodziny" Liz Braswell to książka, która początkowo urzekła mnie swoją okładką: minimalistyczną, a jednocześnie wpadającą w oko i z przepięknie ozdobionymi brzegami. Czy pod tą piękną fasadą, kryła się równie zachęcająca historia?

Alicja znacząco dorosła od ostatniej wizyty w Krainie Czarów. Zgodnie z zasadami panującymi w wiktoriańskiej Anglii teraz do jej obowiązku należy znalezienie odpowiedniego partnera i nauka dobrych manier, o co szczególnie dba jej starsza siostra. Dziewczyna nie jest jednak zachwycona taką perspektywą, a wolny czas woli spędzać wśród natury, fotografując ją. Kiedy zaczyna na zdjęciach odnajdywać swoich przyjaciół z innego świata rozumie, ze przydarzyło się coś złego i musi jak najszybciej ich odnaleźć i udzielić pomocy. Czy zdąży zanim będzie za późno? Czy w Krainie Czarów jest jeszcze dla niej miejsce?

Historię Alicji znam niestety bardzo pobieżnie, miałam okazję obejrzeć tylko niewielką część filmu, więc nie mogę porównać wam tego retellingu z oryginałem, ale muszę przyznać, że była to bardzo ciekawa historia. Nie wszystko jest od razu wiadome, mamy do czynienia ze sporą dawką zagadek, ale to czyniło książkę ciekawszą. Co prawda mam lekki zarzut do jej grubości, bo mam wrażenie, że miejscami lekko się ciągnie, ale to w zasadzie jedyne, co mi w niej przeszkadzało. Fajnie było przebywać z bohaterami z Krainy Czarów, którzy mieli bardzo nietuzinkowe charaktery. Do tego osadzenie realnej akcji w Anglii za panowania królowej Wiktorii było ciekawym pomysłem, bo dzięki niemu autorka mogła wpleść do książki aktualne dla tamtej epoki tematy i skłonić do refleksji na przykład nad rolą kobiety w społeczeństwie, czy ksenofobią. Zawsze doceniam, gdy w powieść wplecione są poważniejsze tematy

Sama Alicja, w moim odczuciu nie została, za dobrze rozbudowana, ale świat wokół niej to rekompensuje.
Czy książkę polecam? Myślę, że tak. Jeśli czytaliście oryginalną historię, w tej znajdziecie parę ciekawych nawiązań, które umilą wam lekturę (no i kota z Cheshire, którego jestem dużą fanką). A dla tych, którzy Alicji nie znajdą, będzie to fajne pierwsze spotkanie.

Za książkę bardzo dziękuję Wydawnictwu Olesiejuk.

"Nieurodziny" Liz Braswell to książka, która początkowo urzekła mnie swoją okładką: minimalistyczną, a jednocześnie wpadającą w oko i z przepięknie ozdobionymi brzegami. Czy pod tą piękną fasadą, kryła się równie zachęcająca historia?

Alicja znacząco dorosła od ostatniej wizyty w Krainie Czarów. Zgodnie z zasadami panującymi w wiktoriańskiej Anglii teraz do jej obowiązku...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    270
  • Przeczytane
    69
  • Posiadam
    42
  • Teraz czytam
    10
  • Fantastyka
    4
  • Chcę w prezencie
    4
  • 2022
    4
  • Do kupienia
    3
  • Chcę kupić
    3
  • Nie posiadam
    2

Cytaty

Więcej
Liz Braswell NieUrodziny. Mroczne opowieści Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także