Marta postanawia odciąć pępowinę łączącą ją z rodzicami i rozpocząć życie w nowym miejscu. Wynajmuje więc mieszkanie na poddaszu pewnej uroczej, przedwojennej willi, na drugim krańcu miasta. Tym, co przekonało dziewczynę do zamieszkania tu był obraz Suchodolskiego, wiszący w przedpokoju nad komodą. Praca artysty rzucała się w oczy przy wejściu do mieszkania. A ponieważ Marta była wielbicielką malarstwa Suchodolskiego, uznała, że to jest jej miejsce na ziemi. A przynajmniej na jakiś czas.

Gdy więc udało jej się przewieź z domu rodzinnego wszelkie niezbędne rzeczy i jedną zbędną, w postaci rybiego serwisu do kawy, Marta odetchnęła z ulgą. Jak się okazało - przedwcześnie. Niedługo potem dziewczyna odkrywa, że po obrazie w przedpokoju pozostał jedynie zakurzony obrys na ścianie. Zrozpaczona, postanawia odnaleźć zaginione dzieło. W tym celu przepytuje sąsiadów, ale jej podejrzenie pada na właściciela oraz firmę przewozową. Marta rozpoczyna prywatne śledztwo, w które wciąga przyjaciółkę Baśkę. Są wakacje, ale Marta prowadzi w szkole językowej letnie kursy z angielskiego dla młodzieży. Musi więc łączyć pracę z prowadzonym dochodzeniem. Wkrótce okazuje się, że to nie jest łatwe zadanie, a tropy dają sprzeczne dane.

"Podwójna rozgrywka: to lekki kryminał, pozbawiony mrożących krew w żyłach zdarzeń i opisów. Intryga kręci się wokół domniemanej kradzieży, a poszukiwania prowadzi kilkoro niedoświadczonych przyjaciół, bawiących się w detektywów. Wynikają z tego czasami zabawne sytuacje. Marta to młoda kobieta, nie mogło więc w książce zabraknąć wątku romantycznego. Na razie relacja między dziewczyną a aspirującym dziennikarzem śledczym, Adamem, jest na początkowym etapie, ale ma szansę się rozwinąć, bo ta książka ma kontynuację, choć skupioną już na innej sprawie.

Nie jestem fanem pierwszoosobowej narracji, a tu ona brzmiała nieco jak wypracowanie szkolne. Mimo to lektura zapewniła mi dobrą rozrywkę i sięgnę po kolejną tej autorki.

Marta postanawia odciąć pępowinę łączącą ją z rodzicami i rozpocząć życie w nowym miejscu. Wynajmuje więc mieszkanie na poddaszu pewnej uroczej, przedwojennej willi, na drugim krańcu miasta. Tym, co przekonało dziewczynę do zamieszkania tu był obraz Suchodolskiego, wiszący w przedpokoju nad komodą. Praca artysty rzucała się w oczy przy wejściu do mieszkania. A ponieważ...

Młoda nauczycielka w końcu wynajmuje mieszkanie i wyprowadza się od rodziców. Jednak nie spodziewała się, że będzie się za tym kryć afera kryminalna. Ginie obraz, który nie był jej a właściciel i zaczyna prywatne śledztwo, aby odzyskać płótno zanim właściciele się zorientują.

Przezabawna komedia kryminalna pełna pomyłek, zwrotów akcji. Nieraz nierealistyczne sytuacje głównej bohaterki i jej przyjaciół mogą poprawić humor. Czyta się z taką lekkością i przyjemnością zarazem. W sam raz do popołudniowej kawki, na chwilę relaksu i zapomnienia. Do tego Wrocław, który jest bliski mojemu sercu i fajnie, jest przejść się znanymi uliczkami.

Młoda nauczycielka w końcu wynajmuje mieszkanie i wyprowadza się od rodziców. Jednak nie spodziewała się, że będzie się za tym kryć afera kryminalna. Ginie obraz, który nie był jej a właściciel i zaczyna prywatne śledztwo, aby odzyskać płótno zanim właściciele się zorientują.

Przezabawna komedia kryminalna pełna pomyłek, zwrotów akcji. Nieraz nierealistyczne sytuacje...

Językowo i stylistycznie dramat. Postaci bezbarwne. No i nie mam pojęcia czym książka zasłużyła na miano komedii... Musiałam zmuszać się, żeby ją doczytać.

Językowo i stylistycznie dramat. Postaci bezbarwne. No i nie mam pojęcia czym książka zasłużyła na miano komedii... Musiałam zmuszać się, żeby ją doczytać.

Oj czuć, że to debiut! I wcale nie chodzi mi o fabułę, która jest odpowiednio nieskomplikowana i naiwna jak na ten gatunek. Mam za to duży problem ze stylem tej książki. A właściwie z jego brakiem. Czegoś tak bezpłciowego dawno nie czytałam. Wszystko jest napisane do bólu poprawnie, ładnymi zgrabnymi i gramatycznymi zdaniami, bez grama fantazji i polotu. To szczególnie razi w narracji pierwszoosobowej, bo główna bohaterka jest kompletnie pozbawiona charakteru. Nieważne, czy je sernik, czy rozmawia z mężczyzną, który jej się podoba, za każdym razem jedzie na tej samej nucie, kompletnie pozbawionej emocji. Otacza ją banda klonów, które wyrażają się i reagują jednakowo. Ja rozumiem, że nie każdy może być Martą Kisiel, czy Alkiem Rogozińskim, ale między tymi autorami, a instrukcją obsługi odkurzacza jest jeszcze duże pole do popisu, więc naprawdę nie wiem, czemu Autorka celuje w to drugie. Mam nadzieję, że przy następnych swoich książkach wrzuci na luz i podejdzie do tego jak do tworzenia ciekawej historii a nie pisania rozprawki na maturze. I że w końcu rozwinie swój styl. JAKIKOLWIEK STYL! Bo każdy jest lepszy niż żaden.

Oj czuć, że to debiut! I wcale nie chodzi mi o fabułę, która jest odpowiednio nieskomplikowana i naiwna jak na ten gatunek. Mam za to duży problem ze stylem tej książki. A właściwie z jego brakiem. Czegoś tak bezpłciowego dawno nie czytałam. Wszystko jest napisane do bólu poprawnie, ładnymi zgrabnymi i gramatycznymi zdaniami, bez grama fantazji i polotu. To szczególnie razi...

Książka "Podwójna rozgrywka" to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i zarazem jej debiut literacki. Gdyby nie Pan Robert z wydawnictw Vectra to zapewne bym po ten tytuł nie sięgnęła. To jak się nie jednokrotnie uśmiałam przy tej książce to moje ♥.
Główną bohaterką tej historii jest Marta. Marta uczy języka angielskiego i właśnie się przeprowadza. Orientuje się, że ktoś z jej wynajmowanej kawalerki ukradł ze ściany płótno z obrazem. Marta wpada w panikę. Nie chce nawet myśleć co będzie jak właściciele się zorientują, że obraz zniknął. Z tego powodu postanawia przeprowadzić swoje własne prywatne śledztwo w celu odnalezienia obrazu. Z czasem w sprawę angażuje się coraz więcej osób, a obrazu jak nie było tak nie ma. Zamiast obrazu Marcie udaje się wpaść na pewien trop w związku, z którym w ostatnim czasie giną nastolatkowie. Kiedy chociaż ta sprawa się wyjaśnia Marta nieoczekiwanie na mieście zauważa swój obraz. Jak on się tam znalazł i czy naszej bohaterce uda się go odzyskać dowiecie się oczywiście z książki.
Musze przyznać, że w pewnym momencie miałam już swoje przypuszczenia co stało się z zaginionym obrazem i powiem Wam, że chyba pierwszy raz tak naprawdę trafiłam z rozwiązaniem zagadki. Ta historia może nie jest jakoś bardzo skomplikowana, ale na pewno wciąga już od pierwszych stron.

Książka "Podwójna rozgrywka" to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i zarazem jej debiut literacki. Gdyby nie Pan Robert z wydawnictw Vectra to zapewne bym po ten tytuł nie sięgnęła. To jak się nie jednokrotnie uśmiałam przy tej książce to moje ♥.
Główną bohaterką tej historii jest Marta. Marta uczy języka angielskiego i właśnie się przeprowadza. Orientuje się,...

Fajna książka, chociaż nie określiłabym jej jako komedia, ale czyta się bardzo przyjemnie. Gratuluję Autorce bardzo dobrego debiutu.

Fajna książka, chociaż nie określiłabym jej jako komedia, ale czyta się bardzo przyjemnie. Gratuluję Autorce bardzo dobrego debiutu.

Nie moja kategoria wiekowa 😅 Książka raczej dla młodzieży

Nie moja kategoria wiekowa 😅 Książka raczej dla młodzieży

Świetny humor, Wrocław i zagadka do rozwiązania. Polecam 😊

Świetny humor, Wrocław i zagadka do rozwiązania. Polecam 😊

Chciałam przeczytać coś lekkiego i przyjemnego więc zabrałam się za długo odkładaną Podwójną rozgrywkę Mai Gulki. I musze przyznać, że wrocławska historia trochę paranoicznej zagadki, którą sobie wymyśliła główna bohaterka naprawdę mnie wciągnęła. Nie był to na pewno poważny kryminał ale lekka, dobrze napisana rozrywkowa lektura na ponure popołudnia. Polecam jak szukacie czegoś łatwego do czytania ale bardzo nie głupawego. Chętnie przeczytam drugą książkę autorki.

Chciałam przeczytać coś lekkiego i przyjemnego więc zabrałam się za długo odkładaną Podwójną rozgrywkę Mai Gulki. I musze przyznać, że wrocławska historia trochę paranoicznej zagadki, którą sobie wymyśliła główna bohaterka naprawdę mnie wciągnęła. Nie był to na pewno poważny kryminał ale lekka, dobrze napisana rozrywkowa lektura na ponure popołudnia. Polecam jak szukacie...

Marta to młoda nauczycielka pochodząca z Wrocławia. Właśnie wyprowadziła się od rodziców i wynajęła mieszkanie tylko dla siebie. Jednak jej samodzielne życie zaczyna się nieciekawie- z nowego mieszkania ginie obraz. Kobieta rozpoczyna własne śledztwo. Chce dowiedzieć się, co stało się z owym obrazem i kto za tym stoi.

Autorkę, jak i jej książkę, poznałam podczas targów książki w Warszawie. Sympatyczny pan z wydawnictwa Vectra zachęcił mnie do podejścia do stoiska i zapoznania się z twórczością Mai Gulki. Od razu wpadła mi w oko okładka, a następnie opis. Kupiłam! I nawet mam dedykację! A co więcej, książka naprawdę bardzo mi się spodobała i jestem przekonana, że sięgnę po drugą pozycję tej autorki. Ale po kolei...

Uwielbiam komedie kryminalne. To połączenie moich ukochanych kryminałów z dozą humoru. Niby sprawa jest poważna, a jednak człowiek może się nieźle ubawić. I tak też było w przypadku "Podwójnej rozgrywki". Dostajemy niełatwy problem kradzieży obrazu, raczej nie jest w takiej sytuacji nikomu do śmiechu. Jednak autorka tak zręcznie poprowadziła akcję, tak umiejętnie stresowała bohaterami i ich wypowiedziami, że wielokrotnie miałam szeroki uśmiech na twarzy. To naprawdę przyjemna, wciągająca i odprężająca historia! Idealna na odpoczynek, idealna na leniwe, wiosenno letnie wieczory. Ja osobiście pochłonęłam ją w mniej niż 24 godziny. Ba, w mniej niż 12 godzin! Bardzo przywiązałam się do bohaterów i mocno im kibicowałam w śledztwie. Nie mogłam się doczekać finału, bo bardzo chciałam wiedzieć, kto stoi za kradzieżą obrazu. Z drugiej jednak strony tak przyjemnie mi się czytało tę książkę, że nie chciałam jej kończyć. A sama końcówka? Bardzo mnie zaskoczyła, nie spodziewałam się czegoś takiego. Stwierdzam jednak, że to naprawdę świetne rozwiązanie. Nieoczywiste, niespodziewane, rozbrajające.

Jeśli szukacie książki, przy której odpoczniecie i się odprężycie, która wyrwie Was z szarej rzeczywistości i która wywoła wielokrotny uśmiech na Waszych twarzach, to zdecydowanie powinniście sięgnąć po "Podwójną rozgrywkę"! Ja jestem urzeczona, polecam z ręką na sercu.

Marta to młoda nauczycielka pochodząca z Wrocławia. Właśnie wyprowadziła się od rodziców i wynajęła mieszkanie tylko dla siebie. Jednak jej samodzielne życie zaczyna się nieciekawie- z nowego mieszkania ginie obraz. Kobieta rozpoczyna własne śledztwo. Chce dowiedzieć się, co stało się z owym obrazem i kto za tym stoi.

Autorkę, jak i jej książkę, poznałam podczas targów...