rozwińzwiń

Bóg tak chciał

Okładka książki Bóg tak chciał Arek Gieszczyk
Okładka książki Bóg tak chciał
Arek Gieszczyk Wydawnictwo: Oficynka literatura piękna
300 str. 5 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Oficynka
Data wydania:
2021-02-18
Data 1. wyd. pol.:
2021-02-18
Liczba stron:
300
Czas czytania
5 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366613522
Tagi:
PRL Komunizm Katolicyzm Dzieciństwo
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
59
40

Na półkach: ,

Traumy i poplątane losy ludzi i miejsc. Powojenny Gdańsk, powojenne dzieciństwo z przemocą, historią (niezbyt łaskawą) w tle. Na początku dowiadujemy się, że unieść się tego przez życie nie da, a potem cofamy się w czasie, żeby zrozumieć dlaczego. Miasta wybraniają sie łatwiej (groby można zasypać, wybudować na cmentarzyskach coś nowego),ludzie dźwigają stygmaty do końca. Jak główny bohater tej historii naznaczony już nawet imieniem. Polecam nie tylko gdańszczanom.

Traumy i poplątane losy ludzi i miejsc. Powojenny Gdańsk, powojenne dzieciństwo z przemocą, historią (niezbyt łaskawą) w tle. Na początku dowiadujemy się, że unieść się tego przez życie nie da, a potem cofamy się w czasie, żeby zrozumieć dlaczego. Miasta wybraniają sie łatwiej (groby można zasypać, wybudować na cmentarzyskach coś nowego),ludzie dźwigają stygmaty do końca....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1243
1243

Na półkach:

"BÓG TAK CHCIAŁ" AREK GIESZCZYK

Genialny polski debiut literacki.
Powieść bardzo mocna o traumie z dzieciństwa, która pozostanie na zawsze.
Bardzo trudno mi się ją czytało ze względu na emocje jakie z sobą niosła lektura.
Było ciężko, duszno, niewygodnie i bardzo smutno.
Czułam to wszystko co działo się z naszym głównym bohaterem i wiele razy chciałam krzyczeć czytając.
Poczucie niesprawiedliwości, bólu, złości i bezsilności było ze mną.
Autor bardzo realistycznie oddał klimat i rzeczywistość lat komuny.

Wszystko zaczyna się w pewnym domu w Gdańsku w roku 1969,
To właśnie tutaj mieszka nasz główny bohater Wołodia.
Jego matka jest fanatyczną katoliczką, natomiast ojciec komunistą. Siostra okazuje się mega wredna.
Jak dorastać w takim dziwnym domu ? Nie ma tutaj miłości, zrozumienia, bliskości.
Ojciec wszystkich trzyma twardą ręka a matka ciągle się modli.

Wołodia to dwunastoletni chłopiec, który wraca do domu i widzi straszną scenę - jego matka jest gwałcona a przerażona siostra na to patrzy.
Chłopiec pędzi do drugiego pokoju po broń ojca i strzela.
Zabija napastnika i ratuje matkę przed oprawcą.

Jak dalej potoczą się losy naszego bohatera ?
Przeczytajcie, a dowiecie się.

Zachęcam Was do zapoznania się z tą niebanalną i trudną historią.
Nie będzie to lektura lekka, łatwa i przyjemna.
Jestem pewna, że zapamiętacie ją na dłużej.

ABSOLUTNIE POLECAM :)

"BÓG TAK CHCIAŁ" AREK GIESZCZYK

Genialny polski debiut literacki.
Powieść bardzo mocna o traumie z dzieciństwa, która pozostanie na zawsze.
Bardzo trudno mi się ją czytało ze względu na emocje jakie z sobą niosła lektura.
Było ciężko, duszno, niewygodnie i bardzo smutno.
Czułam to wszystko co działo się z naszym głównym bohaterem i wiele razy chciałam krzyczeć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
330
165

Na półkach:

Powieść mnie nie porwała, ale zważywszy na to, że jest debiutem autora, oceniam na ją 6. Spójna, dobrze napisana, przypomina to o czym większość z nas dawno zapomniała - o "małych" problemach dzieciństwa które nie rozwiązane urastają do gargantuicznych rozmiarów stanowiąc fundament naszego "ja" w dorosłości.

Powieść mnie nie porwała, ale zważywszy na to, że jest debiutem autora, oceniam na ją 6. Spójna, dobrze napisana, przypomina to o czym większość z nas dawno zapomniała - o "małych" problemach dzieciństwa które nie rozwiązane urastają do gargantuicznych rozmiarów stanowiąc fundament naszego "ja" w dorosłości.

Pokaż mimo to

avatar
627
580

Na półkach:

Pomimo, że książka zaczyna się od zbrodni to kryminałem zdecydowanie nie jest, to opowieść o dorastaniu chłopca, który żyje miedzy fanatyczną matką - ortodoksyjną katoliczką a komunistycznym ojcem. Czasem miałam odczucia jakby był przeciągamy z jednej strony na drugą bez możliwości samodzielnego wyboru.
Jego opowieść mimo wszystko zmierza do pierwszych stron książki.
Książka jest bardzo gęsta emocjonalnie, nie jest to sympatyczna rodzina, czytając często czułam dyskomfort głównego bohatera i to jest duży plus tej książki!
Jako dorosły trudny do polubienia, żyjący z piętnem dzieciństwa.
Dla mnie jest książka o trudnym dzieciństwie, takim trochę stereotypowym jakie kiedyś były, ojciec z twardą ręką i niepodważalnymi decyzjami i zasadami trochę pan w domu, matka która wiele rzeczy robi w tajemnicy przed nim i teściowa, która zawsze krytukuje synową i jeszcze wredna siostra…
Rodzina, w której tak na dobrą miarę nikt nie wydaje się szczęśliwy ani nawet zadowolony.
Warto przeczytać, ja polecam!

Pomimo, że książka zaczyna się od zbrodni to kryminałem zdecydowanie nie jest, to opowieść o dorastaniu chłopca, który żyje miedzy fanatyczną matką - ortodoksyjną katoliczką a komunistycznym ojcem. Czasem miałam odczucia jakby był przeciągamy z jednej strony na drugą bez możliwości samodzielnego wyboru.
Jego opowieść mimo wszystko zmierza do pierwszych stron książki....

więcej Pokaż mimo to

avatar
164
145

Na półkach: ,

Recenzja dla Wydawnictwa OFICYNKA „Bóg tak chciał” Arka Gieszczyka

Debiut pisarza, ale bardzo dojrzały debiut. Jestem przekonana, że jeśli autor zdecyduje się pisać kolejne książki, to spora grupa Czytelników będzie go za jakiś czas zaliczać do tych wyróżniających się na rynku literackim. Tych, którzy mają nam coś do powiedzenia i to w sposób nietuzinkowy i z pewnością niebanalny. Opowiadają nam swoją historię językiem pełnym retoryki, stosując argumentację emocjonalną i odwołując się do naszych umysłów i naszej wrażliwości.

Jakże wiele w tej powieści wspomnień, dzięki którym mogłam na chwilę powrócić do własnego dzieciństwa. Chociaż na chwilę, ale jakże ważną i sprawczą chwilę. Któż z nas nie pamięta zapachu farby drukarskiej, powieści „W pustyni i w puszczy”, „Mary Poppins”, „Dzieci z Bullerbyn” czy dzielnego Nemeczka?

I to właśnie w ten świat wrzuca nas Arek Gieszczyk i to w sposób tak namacalny i głęboki, że aż poczujemy zapach starych półek z książkami w pokoju głównego bohatera Włodka i zapach dymu papierosowego, który ciągnie się za jego matką od pierwszych stron do samego końca.

Wprowadzeni w zabójstwo na samym początku opowieści, powracamy do niego dopiero na kilku ostatnich stronach, bo to nie ono jest tu najważniejsze. Książka jest o dzieciństwie, dorastaniu i problemach emocjonalnych chłopca, wychowywanego przez ostrą i fanatyczną katoliczkę matkę oraz ojca ateistę i żołnierza żyjącego dla ideałów partyjnego systemu, który w tamtych czasach opanował kraj.

Podążamy z głównym bohaterem uliczkami Gdańska, poznajemy istotę tamtych czasów i jakże trudnego życia wtedy i to jeszcze w takiej rodzinie, w której przyszło żyć Włodkowi.

Targany pomiędzy fanatycznymi wywodami religijnymi swojej matki, wiecznym konfliktem pomiędzy matką i babcią, która absolutnie nie akceptuje żony syna, a ateistycznym i żołnierskim, twardym wychowaniem ojca, chłopcem szarpią emocje i pytania, na które nikt z otaczających go dorosłych nie udzieli mu nigdy odpowiedzi.

Autor jest pod dużym wpływem Guenthera Grassa i otwarcie to manifestuje, zamieszczając Matzeratha oraz Guenthera, wplatając w akcję opowieści niczym fragmenty z życiorysu tego wybitnego pisarza.

Jawi nam się obraz Gdańska po wojnie, po którym spacerujemy z „paczką” przyjaciół Włodka, przemierzamy stare ulice, budowy, a nawet cmentarz.

Na uwagę zasługują bogate opisy i bardzo obrazowy oraz ekspresyjny język autora. Tym samym powieść płynie, nie nużąc czytelnika.

Przy niektórych opowieściach emocje są silniejsze, wręcz skrajne. Musimy się chwilę zastanowić i pomyśleć, w jakich trudnych czasach przyszło żyć tym dzieciakom. Nie roztrząsać przez chwilę, po której stronie stali. Dzieciaki o imionach Guenther, Oscar i wielu innych nagle pozostało bez ojca, bez matki. Samotne sieroty w obcym kraju.

Nie raz przytoczone nam zostaną słowa: „Opowiadał Guenther, opowiadał Oscar Matzerath”, a obrazy i sytuacje przypomną nam okrucieństwa II Wojny Światowej. Krwawe i brutalne sceny z wojennej masakry, ludobójstwo i groby masowe, to tylko kilka sekwencji, o których autor snuje opowieść.

Epizody poruszą każdego czytelnika i zagrają na najczulszych strunach naszych uczuć i empatii.



Włodkowi życie nie oszczędza wrażeń, a liczne zagrożenia pojawiające się w jego dzieciństwie mogłyby wystarczyć na niejedno dorosłe życie.

Trudno się dziwić, iż z takiego obrazu dzieciństwa przepełnionego niejedną traumą i wstrząsem, wyłania się postać człowieka zranionego i zagubionego w pijackim amoku. W zasadzie znajdującego się gdzieś na skraju upadku. A może i nie? Któż to wie?

Takie zakończenie serwuje nam autor w epilogu.

W książce wiele jest spraw i tematów otwartych, na które czytelnik nie otrzyma odpowiedzi. Pomimo, że całość jest spójna, cechuje się wielością wątków i historii bez końca.

Momentami chciałam przytulić małego Włodka, który usilnie starał się i zabiegał o miłość mamy i taty. W sytuacji, kiedy to on sam nagle staje się kaleką na całe życie, jest przekonany, że rodzice takim go nie będą chcieli. Dopatruje się winy matki, lecz czy to może mu pomóc w dalszym trudnym życiu jako kuternoga i jąkała?

Polecam Wam serdecznie tę wyjątkową i bardzo ciekawą powieść, a sama jestem bardzo ciekawa czym autor zaskoczy nas kolejnym razem.

Dziękuję Wydawnictwu „Oficynka” za egzemplarz recenzencki.

Recenzja dla Wydawnictwa OFICYNKA „Bóg tak chciał” Arka Gieszczyka

Debiut pisarza, ale bardzo dojrzały debiut. Jestem przekonana, że jeśli autor zdecyduje się pisać kolejne książki, to spora grupa Czytelników będzie go za jakiś czas zaliczać do tych wyróżniających się na rynku literackim. Tych, którzy mają nam coś do powiedzenia i to w sposób nietuzinkowy i z pewnością...

więcej Pokaż mimo to

avatar
762
336

Na półkach:

Opowieść o chłopcu, który musi żyć pomiędzy matką ortodoksyjną katoliczką a ojcem komunistą co prowadzi do nieszczęścia. Mamy tu także Gdańsk lat sześćdziesiątych z jego pozostałościami po wielokulturowości. Niemcy, którego przedstawicielem jest mały chłopiec Gunter, historia jego ojca przypomina w pewnym momencie losy Guntera Grassa opowiedziane we wspomnieniach "Przy obieraniu cebuli" Swoją drogą Gunter i jego ojciec mają nazwisko zaczerpnięte z Blaszanego bębenka. Jest tu Żydówka, pierwsza miłość głównego bohatera, są Kaszubi .
Jest to debiut i autor oczywiście nie ustrzegł się pewnych błędów taki jak dialog próbujący naśladować mowę dzieci czy mnogość wątków. Niestety wątek córki głównego bohatera jawi się jako majak senny i nie ma wyjaśnienia. Jest tu sporo trafnych porównań, dobre metafory oraz ciekawe sceny

Opowieść o chłopcu, który musi żyć pomiędzy matką ortodoksyjną katoliczką a ojcem komunistą co prowadzi do nieszczęścia. Mamy tu także Gdańsk lat sześćdziesiątych z jego pozostałościami po wielokulturowości. Niemcy, którego przedstawicielem jest mały chłopiec Gunter, historia jego ojca przypomina w pewnym momencie losy Guntera Grassa opowiedziane we wspomnieniach "Przy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4
4

Na półkach:

Książka zaczyna się od zbrodni, ale zupełnie nie jest kryminałem. Oprócz finału, który poznajemy na pierwszych stronach książki i do którego wszystko nieuchronnie zmierza, kilka potencjalnych zagadek się pojawia i nie znajduje rozwiązania - nie o to tu chodzi. O ile nie chodzi o szukanie sprawców, "Bóg tak chciał" jest studium przemocy. W tle i w przytaczanej przeszłości postaci jest przemoc wojenna, która zostawia ślady. W powojennym Gdańsku, gdzie książka się dzieje, tych śladów jest dużo, i czuje sie, że autor zna miasto i pisze o nim z przyjemnością. To jednak nie jest opowieść o małej ojczyźnie (chociaż może nie doceniam tego aspektu, bo w Gdańsku byłem tylko jako turysta) - najważniejsze jest nie miejsce, a układ rodzinny. I tu Arek Gieszczyk nie tylko daje bardzo trafny obraz, ale też skutecznie zaskakuje czytelnika. Wydawałoby się, że dostaniemy opowieść o maltretowanym dziecku, z ojcem w roli nowego Starego K - a jednak w dwóch scenach, kiedy narrator jest bity, bije go matka, nie ojciec. O tym ojcu chciałoby się zresztą wiedzieć więcej. Sporo cie;nych interesów powostaje bez wyjeśnienia, ciekawe by też było wiedzieć, na czym opiera się jego rewolucyjny zapał. Obraz układu rodzinego jest dość przerażający, i socjologicznie precyzyjny: choćby babcia, która w zgodzie z patriarchalnym modelem gnębi synową w imię magicznego, zabobonnego katolicyzmu, chociaż jej syn odrzuca tę religijność i pogardza nią samą. Tu też qutor zaskakuje czytelnika: wydawałoby się, że między służbowym antyklerykalizmem ojca, zabobonem babci i łagodnym katolicyzmem matki wszystko będzie jasne - ale nie, kilka stron później matka osuwa się w tę samą magiczn religijność. To katolicyzm jest w tej opowieści siłą niszczącą, która napędza opowieść, i jest to bardzo trafnie ukazane.
Tej precyzji brakuje może trochę w bardziej pobocznych wątkach losów wojennych, które brzmią bardziej powieściowo. Opisane fragmenty życia Włodzimierza wpisują się w historyczną rzeczywistość, ale otoczenia materialne (wnętrza, dziecięce ubranka...),i przede wszystkim język, którym posługuje sie narrator nie zmienia się wyraźnie. Wydaje się, że całkiem sporo potencjalnych historii zarysowuje się i znika z pola widzenie - może to materiał na następne książki autora?
"Bóg tak chciał" nie zawsze zaspokaja apetyt, który budzi, ale składa wątki obecne od lat w obraz świeży, prawdziwy i bardzo potrzebny.

Książka zaczyna się od zbrodni, ale zupełnie nie jest kryminałem. Oprócz finału, który poznajemy na pierwszych stronach książki i do którego wszystko nieuchronnie zmierza, kilka potencjalnych zagadek się pojawia i nie znajduje rozwiązania - nie o to tu chodzi. O ile nie chodzi o szukanie sprawców, "Bóg tak chciał" jest studium przemocy. W tle i w przytaczanej przeszłości...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    28
  • Chcę przeczytać
    19
  • 2021
    3
  • 2022
    2
  • Legimi
    2
  • Posiadam
    2
  • Polscy autorzy
    1
  • Książki (2021)
    1
  • Audiobook
    1
  • Dramat
    1

Cytaty

Więcej
Arek Gieszczyk Bóg tak chciał Zobacz więcej
Arek Gieszczyk Bóg tak chciał Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także