Płonące ambony Andrzej Dziurawiec 6,6

ocenił(a) na 852 tyg. temu „Płonące ambony” książka, która kupiła mnie już swoim opisem, zaintrygowała tytułem i okładką. I uwaga, kompletnie nie wiedziałam, że to cykl! Cykl Szubert i Szuman.
Nie doczytałam w zapowiedziach? Być może 😂Nigdy wcześniej nie miałam styczności z twórczością tego autora. Szkoda. Ale kiedyś się nadrobi 😉
Trzecia część cyklu, którą widzicie w dzisiejszym poście ukazała się nakładem @wydawnictwolira
W każdym razie, fajnie byłoby znać poprzednie, może miałabym jakiś inny obraz tej sytuacji choć mi wcale nie przeszkadzało to, że nie czytałam poprzednich, występują pewne nawiązania, ale nie wydaje mi się aby miały cokolwiek wspólnego z aktualną fabułą czy śledztwem. Odnalazłam się w tym.
Ciekawa fabuła, trzeba czytać w skupieniu gdyż mamy poplątane wydarzenia z perspektywy wielu postaci, nie tylko głównego bohatera. Podobał mi się styl. Prosty, spokojny. Bardzo dobrze rozbudowana postać Szuberta, trochę wątku obyczajowego, przy czym zdecydowanie, kryminalnie ta historia wygrywa. Trochę, a raczej sporo z prawniczego świata i wymiaru sprawiedliwości.
Emerytowany inspektor CBŚ, marzący o wolnym, czekający na wielogodzinne spacery ze swoją suczką, domku na wsi, spokoju i ciszy wreszcie odnajduje to w domu po babci. Nieustraszony podczas remontu i doprowadzania zapuszczonego ogrodu z pomocą swojego przyjaciela, nie wie, z czym przyjdzie mu się zmierzyć w kolejnych dniach i tygodniach.
Zaczyna się od pożaru ambony, wszystko wskazuje na to, że ekolodzy, którzy uparcie walczą w obronie traszki, wzięli sprawy w swoje ręce. Niepokojące jest jednak to, że polowania, które są w tym miejscu to główna rozrywka prawniczego świata. Na jaw wypływa również sprawa z przed lat, choć w pijackim bełkocie, wiejskie plotki, pozostają tylko nimi.
I już wkrótce, Szubert ma się przekonać, że morderstwa kolejnych z wysoko postawionych pracowników wymiaru sprawiedliwości coraz bardziej wplątają go w coś bardzo mrocznego…