Wizyta u lekarza: „Czy uważa Pan, że dieta ma wpływ na zdrowie człowieka?” Odpowiedź – „nie”.

Moja 65 letnia mama idzie do przychodni, wyniki ma doskonałe i lekarz jej mówi „ to wręcz nieprzyzwoite, żeby w Pani wieku nie brała Pani żadnych leków. Może ma pani zgagę? Mam doskonały lek. Nie? A może nadciśnienie? Też mógłbym coś polecić. A może pani chrapie w nocy? Mam coś i na to…”. Czy naprawdę od tego są teraz lekarze? Żeby na siłę wciskać chemiczne leki?

A na pytanie, czy na przemęczony organizm nie powinnam zadbać o lepsze odżywianie, żeby dostarczyć organizmowi witamin dostaję odpowiedź „ nie jestem wykształcony w tym kierunku” po czym wychodzę z receptą na tabletki z dużą dawką kofeiny.

Książka „medycyna ortomolekularna” to pozycja na przetarcie oczu. Jeszcze takiej nie było na Polskim rynku. Jej wartość merytoryczna jest ponadczasowa i choć interesuję się medycyną opartą na właściwej diecie i mikroskładnikach od dawna, to jeszcze nigdy nie widziałam tak obszernej, profesjonalnej i podpartej wieloma badaniami (i bibliografią!) książki w tej dziedzinie.

Czym jest medycyna ortomolekularna? To dziedzina medycyny alternatywnej, której głównym celem jest leczenie poprzez właściwą suplementację. W rytm idei która mówi, że choroba jest wynikiem niewłaściwej gospodarki żywieniowej oraz niedoborów witamin w organizmie.

Dlaczego to takie ważne?
Bo żaden lekarz nigdy nie zapyta Was o to jak się żywicie, ani nie przepisze badania krwi pod kątem niedoboru witamin, żeby móc je uzupełnić.

Dlaczego tego nie zrobi?
Bo nie można opatentować witamin, a co za tym idzie – zarobić na nich.

Koncerny prześcigają się w coraz to wymyślniejszych tabletkach, które mają mnóstwo skutków ubocznych i po prostu trują organizm (szczególnie można to zauważyć u starszych ludzi, którzy codziennie łykają po garstce pigułek). Ale to jest zbyt niewygodne by o tym mówić. A każdy lekarz który ośmieli się o tym wspomnieć w Polsce, szybko traci możliwość do wykonywania zawodu. Normalnie jak za Stalina. Jak nie mówisz tego co wspierają koncerny – wylatujesz.

Wracając do książki, znajdziemy tu mnóstwo artykułów naukowych światowej sławy lekarzy, którzy patrzą trochę dalej niż tylko na własny portfel. Oprócz wielu interesujących badań i wniosków znajdziemy też obszerne i bardzo dokładnie opisane alternatywne metody leczenia znanych nam chorób takich jak: Alzheimer, nowotwory, choroby oczu, depresję, aids, nadaktywność, chroniczne zmęczenie i wiele innych. Książka jest kompendium wiedzy, która stawia żywienie i mikroskładniki w zupełnie nowym świetle.

Uważam, że niezależnie od tego czy zgodzimy się z tym czy nie, każdy powinien ją przeczytać, żeby wyrobić sobie własne zdanie o tym co tak naprawdę służy człowiekowi.
A jest co czytać, bo ta pozycja ma ponad 1500 stron. Nie żałuję ani minuty spędzonej na jej czytaniu.

Brawo dla Wydawnictwa ABA za to, że macie odwagę iść pod prąd i wydawać tak ważne dla zdrowia człowieka książki.

Wizyta u lekarza: „Czy uważa Pan, że dieta ma wpływ na zdrowie człowieka?” Odpowiedź – „nie”.

Moja 65 letnia mama idzie do przychodni, wyniki ma doskonałe i lekarz jej mówi „ to wręcz nieprzyzwoite, żeby w Pani wieku nie brała Pani żadnych leków. Może ma pani zgagę? Mam doskonały lek. Nie? A może nadciśnienie? Też mógłbym coś polecić. A może pani chrapie w nocy? Mam coś i...

Pozycja, której brakowało na polskim rynku. Kompendium wiedzy dla ludzi, którzy dbają o swoje zdrowie.

Pozycja, której brakowało na polskim rynku. Kompendium wiedzy dla ludzi, którzy dbają o swoje zdrowie.