rozwińzwiń

Centrala Europa

Okładka książki Centrala Europa William T. Vollmann
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Centrala Europa
William T. Vollmann Wydawnictwo: W.A.B. literatura piękna
896 str. 14 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Europe Central
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2021-09-15
Data 1. wyd. pol.:
2021-09-15
Data 1. wydania:
2005-01-01
Liczba stron:
896
Czas czytania
14 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328079755
Tłumacz:
Jędrzej Polak
Tagi:
totalitaryzm XX wiek Niemcy Rosja ZSRR literatura amerykańska

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
47 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
754
440

Na półkach: ,

Świetna podróż w dwudziestowieczną historię totalitaryzmów.

Świetna podróż w dwudziestowieczną historię totalitaryzmów.

Pokaż mimo to

avatar
345
192

Na półkach:

Niezwykła , gęsta powieść. Zabiera czytelnika w świat opowiadany przez wielu, ale tylko Vollmann rzuca go w inne wymiary i ukazuje inną perspektywę. Polecam, początek jest trudny, ale potem jest już tylko lepiej.

Niezwykła , gęsta powieść. Zabiera czytelnika w świat opowiadany przez wielu, ale tylko Vollmann rzuca go w inne wymiary i ukazuje inną perspektywę. Polecam, początek jest trudny, ale potem jest już tylko lepiej.

Pokaż mimo to

avatar
1068
138

Na półkach: , ,

https://taktoczytam.blogspot.com/2022/03/centrala-europa-william-t-vollmann.html

https://taktoczytam.blogspot.com/2022/03/centrala-europa-william-t-vollmann.html

Pokaż mimo to

avatar
873
857

Na półkach:

"Lipcowy oddech lip, blask rzek, obietnice kajzera i uperfumowana wilgoć unosząca się znad kobiecych piersi rozpuściły się w przesyconym roztworze, którego cząstki rozpierzchły się na wszystkie strony i przysiadły na lipach w ptasim przebraniu, a potem – niezdolne do odrębnego bytu poza granicą nasycenia – połączyły się z nowymi, krystalicznymi hasłami kajzera."

Sprawdzam, że w papierowej wersji Centrala Europa Williama Vollmanna ma osiemset dziewięćdziesiąt sześć stron. Na czytniku dotarłem do czterech procent, czyli przeczytałem mniej niż pięćdziesiąt stron. Po kilku podejściach na przestrzeni miesiąca. To chyba rekord, ale nie jestem w stanie znieść tego języka. Te trzy fragmenty to próbka stylu autora.

Przeładowanego, przegadanego, przekombinowanego. Na siłę. Napuszonego.
[...]
całość:
https://www.speculatio.pl/centrala-europa/

"Lipcowy oddech lip, blask rzek, obietnice kajzera i uperfumowana wilgoć unosząca się znad kobiecych piersi rozpuściły się w przesyconym roztworze, którego cząstki rozpierzchły się na wszystkie strony i przysiadły na lipach w ptasim przebraniu, a potem – niezdolne do odrębnego bytu poza granicą nasycenia – połączyły się z nowymi, krystalicznymi hasłami kajzera."

Sprawdzam,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
202
60

Na półkach:

Wielkie, monumentalne dzieło, do którego odczytania warto być przygotowanym - tak psychicznie, jak i posiadając background historyczno-kulturowy, by wyłapać wszystkie smaczki i odniesienia.

Jestem przekonany, że przy drugiej i trzeciej lekturze powieść zyskuje. Tylko, czy będę miał ochotę ponownie przebrnąć przez ponad 800 stron tekstu?

Wielkie, monumentalne dzieło, do którego odczytania warto być przygotowanym - tak psychicznie, jak i posiadając background historyczno-kulturowy, by wyłapać wszystkie smaczki i odniesienia.

Jestem przekonany, że przy drugiej i trzeciej lekturze powieść zyskuje. Tylko, czy będę miał ochotę ponownie przebrnąć przez ponad 800 stron tekstu?

Pokaż mimo to

avatar
214
208

Na półkach: ,

Uff, nareszcie udało mi się przez to monumentalne dzieło przebrnąć. Przebrnąć, bo nie przeczytać. Po pierwsze to prawie 900 stron drobnego druku. Po drugie w tym monumencie jest multum niewidocznych przy pierwszym wejrzeniu niszy i szczelinek erudycyjnych, które wiodą nas przez niby oczywiste, ale niekoniecznie, bo jakaś tajemnica w każdej niszy się wciąż czai, czasem objawia. Na pewno nie jest to klasyczna powieść, a raczej zbór naszpikowanych detalami esejów - dłuższych bądź krótszych - podczas lektury których czytelnik co rusz łapie się na tym, że tonie w jakimś oceanie niewiedzy. Rzecz wprawdzie dotyczy mistrzowsko - choć subiektywnie, po autorsku - przedstawionych czasów dwóch w makabrę odzianych totalitaryzmów XX wieku (nazizmu i bolszewizmu),ale podana ta strawa została przez autora w postaci tak zmiksowanej, że można zwątpić w rzetelność wiedzy nabytej podczas lekcji historii. Zwłaszcza, gdy się bywało uważnym słuchaczem. Na szczęście wiele w przypadku dzieła Williama T. Wollmanna rozjaśnia obszerna bibliografia oraz odautorskie wyjaśnienia. Okazuje się, że autor w tej (nie)powieści miksuje wydarzenia i postaci po swojemu, ważąc w wyobraźni koktajl eksplodujący na kartach książki wyborną miksturą faktów i fikcji. Bo jest tu Szostakowicz, Hitler, Guderian, Stalin, Chruszczow, Konstantinowska, Karmen (reżyser sowiecki),Własow, Kollwitz, Szulżenko Kławdia, Krupska Nadieżda.... i długo by tak można wyliczać. A wszyscy oni w niewiarygodnych konfiguracjach politycznych i towarzyskich, uwikłani w sieci systemów, w których z trudem przychodziło im się poruszać, a w których ostatecznie jakimś cudem się odnajdywali. "Centrali Europa" streszczać nie sposób, to się po prostu czyta (choć bywają momenty znużenia nadmiarem fantazji) z narastającym podziwem dla erudycji autora. Choć książka jest artystyczna ucztą, to refleksje po jej przeczytaniu są jak najsmutniejsze. Przecież to wszystko się wydarzało, a najgorsze, że czynili to ludzie ludziom i zawsze z przekonaniem, ze w dobrej wierze i w imię wyższej konieczności. Chociażby dla zrozumienia zawiłości i podłości totalitaryzmów minionego stulecia należy przez gąszcz zawartych tu treści przebrnąć.

Uff, nareszcie udało mi się przez to monumentalne dzieło przebrnąć. Przebrnąć, bo nie przeczytać. Po pierwsze to prawie 900 stron drobnego druku. Po drugie w tym monumencie jest multum niewidocznych przy pierwszym wejrzeniu niszy i szczelinek erudycyjnych, które wiodą nas przez niby oczywiste, ale niekoniecznie, bo jakaś tajemnica w każdej niszy się wciąż czai, czasem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
316
206

Na półkach: , , , , ,

Ciężko mi sklasyfikować tą książkę, zdecydowanie bliżej jej do zbioru opowiadań, które z jednej strony czyta się jako odrębne historie, a z drugiej każdą z nich łączy motyw przewodni w postaci totalitaryzmów (nazistowskiego i sowieckiego),które odcisnęły piętno na poprzednim stuleciu. Koncepcja zgoła odmienna od tej Littella w "Łaskawych", chociaż momentami można dostrzec pewne podobieństwa, jednak u tego pierwszego mamy do czynienia z mniej więcej chronologiczną powieścią, z pewnymi retrospekcjami, natomiast Vollmann niczym demiurg często skacze po osi czasu z jednoczesną zmianą narracji. Niektóre fragmenty są niczym wizje z pogranicza jawy i snu, Hitler nie jest tu wymieniany z nazwiska, tylko nazywany somnambulikiem. Książka wymaga od czytelnika sporo sprawdzania i dodatkowego zapoznania się z biografiami przewijających się przez nią postaci plus autor często odwołuje się do eposu "Pieśń Nibelungów", więc jakaś choćby pobieżna znajomość fabuły jest wskazana. Na pewno zwraca uwagę świetny przekład Jędrzeja Polaka, niestety już nieżyjącego, szczególnie w passusach, gdzie mamy do czynienia z neurotycznymi monologami wewnętrznymi zaszczutego przez "bolszewicką maszynkę do mięsa" Szostakowicza. Ilość autentycznych i fikcyjnych postaci przewijających się przez lekturę przyprawia momentami o zawrót głowy, ale z czasem się można do tego przyzwyczaić. Dymitr Szostakowicz i jego burzliwe życie jest osią całego zbioru, ale mamy do czynienia z wieloma innymi znaczącymi personami, jak choćby malarka i rzeźbiarka Käthe Kollwitz, której pesymistyczna, depresyjna sztuka przeraża i intryguje zarazem; Andriej Własow i Friedrich Paulus - chyba jedne z najbardziej tragicznych postaci operacji Barbarossa i całej II wojny, dla jednych zdrajcy, dla innych oportuniści, a nawet bohaterowie zasługujący na pomniki; Roman Karmen - słynny radziecki dokumentalista w służbie komunistycznej propagandzie, którego można by się nawet pokusić o zaliczenie do prekursorów relacjonowania wydarzeń w stylu gonzo; jednak moją szczególną uwagę zwróciła postać Kurta Gersteina (przeczytałem wiele książek o narodowym socjalizmie, w tym quasi biografię Himmlera i SS, ale spotykam się z tą postacią po raz pierwszy) specjalisty Sanitarnego Biura Technicznego Instytutu Zdrowia Waffen-SS, odpowiedzialnego najpierw za dezynfekcję jeńców, a później za dostawy cyklonu B do obozów koncentracyjnych, z zewnątrz czołobitnego trybiku machiny zagłady, starającego się ukryć swoje wewnętrzne pokłady empatii, człowieczeństwa, nazywanego "szpiegiem pana Boga", dziś pewnie podpadałby pod definicję sygnalisty, postać pełna sprzeczności i niezmiernie ciężka do oceny, ale jego próby przekazania światu tego, co działo się za bramami kacetów nie ulegają wątpliwości, zakończone jednak fiaskiem, bo nikt nie chciał uwierzyć w jego rewelacje. Poza tym jest masa postaci związanych z muzyka i kulturą przedwojenną, jak i powojenną w ZSRR. Interesujący był także rozdział kreślący portret Hilde Benjamin ( z domu Lange) powojennej sędziny w NRD, która skazywała imperialistycznych wrogów na karę śmierci przez ścięcie, dzięki czemu zyskała przydomek "Czerwona Gilotyna". Ogólnie jest to rzecz na wiele niespiesznych wieczorów, wymagająca skupienia i zaangażowania. Na mnie zrobiła spore wrażenie, choć mogą być tacy, którym ten miejscami szarpany i ocierający się o pisaninę bez ładu i składu styl autora nie podejdzie - jak u DF Wallace'a, jest to specyficzna proza, która jednych zachwyci, a innych znudzi. Czekam z niecierpliwością na kolejne przekłady książek Vollmanna.

Ciężko mi sklasyfikować tą książkę, zdecydowanie bliżej jej do zbioru opowiadań, które z jednej strony czyta się jako odrębne historie, a z drugiej każdą z nich łączy motyw przewodni w postaci totalitaryzmów (nazistowskiego i sowieckiego),które odcisnęły piętno na poprzednim stuleciu. Koncepcja zgoła odmienna od tej Littella w "Łaskawych", chociaż momentami można dostrzec...

więcej Pokaż mimo to

avatar
375
221

Na półkach:

"Centrala Europa" William T. Vollmann

Dwudziesty wiek był jednym z najtragiczniejszych okresów w historii dla Europy. Dlaczego? Coraz większe poparcie, wpływy zyskiwały rządy totalitarne, z pozoru dobre, korzystne dla obywateli, a tak naprawdę okrutne, bezwzględne i mające ogromnie destrukcyjny wpływ na społeczeństwo. A zwłaszcza na najmłodszych, którym od przedszkola wpajano idee nazizmu w Niemczech i komunizmu w Rosji.
"Centrala Europa" to monumentalnych rozmiarów powieść historyczna. Zostały w niej zarysowane sylwetki propagatorów danych systemów politycznych, ale też kluczowe dla historii Europy wydarzenia z tego wynikające.
Zacznę od tego, że Vollmann wyczerpał do cna temat największych reżimów europejskich. Nie wyobrażam sobie, by coś jeszcze mogło zostać dopowiedziane do informacji, jakie udało się zawrzeć w "Centrali Europa". Skutkiem bardzo dogłębnego, wnikliwego opisywania przez autora ustrojów państw totalitarnych i postaci z nim związanych jest to, że mamy niewiarygodnie szerokie spektrum patrzenia na podjęty w powieści temat. Nie trudno wywnioskować, że wiadomości, które są nam przekazywane na lekcjach historii, stanowią mniej niż jeden procent całości wobec zawartości utworu Williama T. Vollmanna.
Bardzo szczegółowo, detalicznie, drobiazgowo z oddaniem wszystkich najdrobniejszych, najmniej dostrzegalnych szczególików przedstawione czytelnikowi zostały cechy, którymi charakteryzowały się postacie "afiszowe" dla przedstawionych form totalitaryzmu. Na kartach powieści spotkamy między innymi Nadieżdę Krupską, Józefa Stalina czy członków SS. Każda z tych person cechuje się czym innym, co oddane zostało wybitnie. Dzięki temu mamy wrażenie, jakbyśmy przenieśli się w czasie, spotkali ich na żywo i poznali pełną zawirowań losu i zakrętów historię życia.
William T. Vollmann precyzyjnie, z pasją i dokładnością prezentuje burzliwe dzieje Europy żyjącej w cieniu dwóch przepotężnych mocarstw. Każde wydarzenie historyczne zostało przedstawione czytelnikowi niezwykle starannie, lecz nie w stylu "podręcznikowym".
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że "Centrala Europa" to tylko ogromna, opasła księga, która nie wniesie niczego więcej do naszego życia, niż stracony czas na jej czytanie. Tak nie jest. To zebrane historie ludzi, niejednokrotnie bolesne, trudne, tragiczne, takie, w które nie chcemy uwierzyć, lecz to sama prawda i nic więcej.
Tej powieści daleko do encyklopedii, ale stanowi kompendium, skarbnicę wiedzy o dwóch europejskich totalitaryzmach, która ma szansę zaciekawić, wciągnąć, a i również przygnieść swoim ciężarem niejednego wymagającego czytelnika.
"Centrala Europa" to w pełni zasłużona laureatka National Book Award.
⭐7,75/10

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu WAB.

"Centrala Europa" William T. Vollmann

Dwudziesty wiek był jednym z najtragiczniejszych okresów w historii dla Europy. Dlaczego? Coraz większe poparcie, wpływy zyskiwały rządy totalitarne, z pozoru dobre, korzystne dla obywateli, a tak naprawdę okrutne, bezwzględne i mające ogromnie destrukcyjny wpływ na społeczeństwo. A zwłaszcza na najmłodszych, którym od przedszkola...

więcej Pokaż mimo to

avatar
509
230

Na półkach:

Centrala Europa powieść historyczna nagrodzona National Book Award, przedstawiana przez Joannę Bator słowami "Chcecie wiedzieć, dlaczego Europa zachorowała na totalitaryzm? Tu jest odpowiedź", a także przez Wojciecha Chmielarza „…Wielka powieść, ambitne podsumowanie historii XX wieku, obrazoburcza i liryczna równocześnie. Niezwykła” to moja największa pomyłka tego roku. Kosztowało mnie to 80 zł i kilka dni czytania.
Ta książka to takie mamrotanie erudyty, któremu nie zależy na komunikacji, na zrozumieniu. Czytając ma się wrażenie jakby czytało się cudze listy dwóch bliskich przyjaciół, którzy korzystają ze znanych tylko sobie skojarzeń, skrótów myślenia, słowa kluczy. Do tego obojętne, a może nawet wrogie jest im to, czy ktoś będzie mógł odczytać, rozszyfrować ich słowa. Najgorszy rodzaj bełkotu, to bełkot erudyty.
Taki prywatny język, z głęboko zakodowanymi znaczeniami wcale nie musi dyskredytować powieści. Markusa Zusaka Gliniany Most jest tego świetnym przykładem. Warunkiem jest jednak, by czytający otrzymał stosowną rekompensatę, czyli zadekowane pod powierzchnią szczególną treść, emocje, czy idee. Wyjątkowo bowiem smakują rzeczy, do których dochodzi się po wielu trudnościach.
Gdy jednak wszelkie te zawiłości poprowadzą w wydrążone niczym chochołowy człowiek miejsce, gdy nie odnajduje się tam żadnego sacrum, żadnej wiedzy tajemnej, można poczuć się klasycznie nabitym w butelkę. Nabitym w sposób przemysłowy, a więc przemyślany, zaplanowany i zrealizowany konsekwentnie na każdym etapie produkcji, która musi się sama skonsumować. I tak właśnie się poczułem. Jak dżin sprytem nabity w butelkę. Z całą pewnością jeszcze nie raz i nie dwa wystrychnie mnie ów przemysł sprzedaży na dudka. Jestem na to gotowy, przygotowywany od najmłodszych lat, ale nie czekam.
Dodać jednak trzeba, że dzięki tej książce odkryłem Käthe Kollwitz.

Centrala Europa powieść historyczna nagrodzona National Book Award, przedstawiana przez Joannę Bator słowami "Chcecie wiedzieć, dlaczego Europa zachorowała na totalitaryzm? Tu jest odpowiedź", a także przez Wojciecha Chmielarza „…Wielka powieść, ambitne podsumowanie historii XX wieku, obrazoburcza i liryczna równocześnie. Niezwykła” to moja największa pomyłka tego roku. ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
29
28

Na półkach:

Powinienem zacząć od pytania: Dlaczego William T. Vollmann nie był znany do tej pory polskim czytelnikom, skoro on sam zaczytywał się w młodości polską literaturą i wie o niej więcej, niż niejeden polski "ekspert"? Oczywiście to, że Vollmann zna polską literaturę na wskroś, nie jest jeszcze powodem do tego, aby polski czytelnik wiedział, kim jest ów pisarz, ale już fakt, że przez lata był korespondentem wojennym, powinien zwrócić na niego naszą uwagę, przecież ten rodzaj literatury jest nam bardzo bliski. Gdyby i to nie wystarczyło, to wspomnę jeszcze, że recenzowana tutaj książka liczy sobie już 16 lat i mówi między innymi o froncie wschodnim podczas II wojny światowej, a to już wystarczający powód do tego, aby nazwisko Vollmanna było w Polsce znane. Tak się jednak złożyło, że dopiero 2021 rok przyniósł nam jego pierwszą powieść w języku polskim i przyznać trzeba, że Wydawnictwo W.A.B. strzeliło w dziesiątkę. Nie tylko tym, że w końcu dało nam możliwość poznania twórczości Vollmanna, ale też dlatego, że na pierwszy rzut wybrało najlepszą powieść tego autora, choć chcąc być sprawiedliwym, należy przyznać, że pozostałe jego książki są również godne uwagi i niczego złego zarzucić im nie można.
To tyle o Autorze, choć moglibyśmy jeszcze tak długo. A co tyczy się samej książki, to jest ona dość specyficznym tworem, niby to opowiadania, a jednak powieść. To jakby wystawa dzieł "rozdzielnie scalonych", której motywem przewodnim jest fanatyzm o dwóch obliczach - brunatnym i czerwonym - niemal niczym się od siebie nieróżniących w kwestiach tworu zwanego "totalitaryzmem absolutnym". Historie, jakie Vollmann przytacza na kartkach tej książki, są o tyle ciekawe, że opowiedziane w dość specyficzny sposób, nieco poetycki, a czasami nawet mitologiczny lub baśniowy (sic!).
Chodzi oczywiście o sam język, bo fabuła nie ma nic wspólnego ani z mitologią, ani tym bardziej z baśnią, a jednak czyta się tę powieść jak zadziwiająco, a może nawet zatrważająco łatwo. Tak właśnie jest ta powieść pokręcona i to czyni z niej książkę wyjątkową.
Vollmann opowiada o najgorszych latach XX wieku (a być może też całej historii ludzkości) poprzez pewne dziwne i czasami niedorzeczne historie i też nie wszystkie prawdziwe, bo trafiają się tu również opowieści fikcyjne. Wszystkie jednak mają jeden cel - nakreślić najbardziej zidiociały okres tego świata, który przez wieki pompowany wojnami, nienawiścią rasową, religijną i stanową rozrósł się do tak wielkich rozmiarów, że w końcu musiał pier*olnąć z wielkim hukiem. A żeby dramat był większy, to stało się tak, jakby w jednym czasie wybuchły na świecie wszystkie wulkany, ale dwa z nich "bardziej".
Mamy zatem III Rzeszę i Związek Radziecki oraz wszechpotężne zło, które się z obu tych stron wylało niczym wulkaniczna lawa, zalewając niemal cały świat.
Historie dotyczące faszyzmu i komunizmu dzieją się w tej książce w różnych częściach świata i w różnym okresie, a każda z tych historii jest jak opowieść barda. Fantastycznie skonstruowana powieść, aż dziw bierze, że w Polsce pojawiła się dopiero teraz. Centrala Europa to zupełnie nowe spojrzenie na stary temat i w końcu nie jest to ani powieść historyczna spisana techniczno-naukowym językiem, ani infantylnie skreślona beletrystyka. To naprawdę wybitne dzieło jednego z najważniejszych amerykańskich pisarzy XXI wieku, ale też jednego z najlepszych dziennikarzy i korespondentów wojennych. I choć książka ta to blisko 900 stron, czyta się ją zadziwiająco szybko, co bez wątpienia jest zasługą wykwintnego stylu literackiego, jakim operuje autor. Nie można też zapomnieć o świetnym tłumaczeniu, o czym zresztą pisze już sam wydawca, a my możemy jedynie potwierdzić, że nie ma w tym ani krzty przesady, bo tak się składa, że twórczość Vollmanna znamy z oryginału i wiemy, jak specyficznym językiem pisarz operuje. Jędrzej Polak stanął jednak na wysokości zadania i dzięki temu możemy zachwycać się książką tak, jak zachwyciła się nią reszta świata, szczególnie ta anglojęzyczna.
Czy jest to lektura obowiązkowa? Tak, jeśli lubimy książki historyczne, ale też choćby wtedy, jeśli ważny jest dla nas język, sposób przedstawiania opowieści i nietuzinkowe podejście do historii. Nie koniecznie trzeba być znawcą czasów wojennych czy krótko powojennych, nie trzeba być miłośnikiem historii, wystarczy miłość do książek o wysokiej jakości literackiej.

CAŁA RECENZJA TU:
https://www.hultajliteracki.pl/post/centrala-europa-william-t-vollmann

Powinienem zacząć od pytania: Dlaczego William T. Vollmann nie był znany do tej pory polskim czytelnikom, skoro on sam zaczytywał się w młodości polską literaturą i wie o niej więcej, niż niejeden polski "ekspert"? Oczywiście to, że Vollmann zna polską literaturę na wskroś, nie jest jeszcze powodem do tego, aby polski czytelnik wiedział, kim jest ów pisarz, ale już fakt, że...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    431
  • Przeczytane
    50
  • Posiadam
    35
  • Teraz czytam
    10
  • Chcę w prezencie
    5
  • E-book
    3
  • Do kupienia
    2
  • Szukam
    2
  • 2022
    2
  • E-Booki
    1

Cytaty

Więcej
William T. Vollmann Centrala Europa Zobacz więcej
William T. Vollmann Centrala Europa Zobacz więcej
William T. Vollmann Centrala Europa Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także