Hultaj_Literacki

Profil użytkownika: Hultaj_Literacki

Warszawa Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 1 tydzień temu
30
Przeczytanych
książek
30
Książek
w biblioteczce
29
Opinii
162
Polubień
opinii
Warszawa Nie podano
Dodane| Nie dodano
Jesteśmy grupą recenzentów literackich, pisarzy i copywriterów. Jesteśmy HULTAJ LITERACKI. Zapraszamy na nasze strony i do współpracy.

Opinie


Na półkach:

"Wielki świat" Pierre'a Lemaitre to wyjątkowa powieść łącząca w sobie kilka gatunków literackich. Jest to zarówno powieść historyczna, political-fiction, jak i społeczno-obyczajowa oraz kryminalna. Bywa smutno, bywa strasznie, ale bywa też całkiem zabawnie i zaskakująco, co typowe dla tego autora.
Powieść wielowątkowa, gdzie podróżujemy między Bejrutem, Paryżem a Sajgonem przez wiele lat, sięgając często retrospekcji rodzinnych zawiłości. Zanurzamy się z jednej strony w świat dużych pieniędzy, a z drugiej w powojenną biedę.
Lemaitre jak zawsze sprytnie łączy wątki, płynnie przechodzi między postaciami i choć mocno rozciąga swą opowieść w czasie i przestrzeni, nie pozwala czytelnikowi zgubić sensu opowieści.
„Wielki świat” wciąga czytelnika w wir zdarzeń już na samym początku, rozpędzając się z rozdziału na rozdział, aby przywalić w nieoczekiwanym momencie tak, że czytelnik musi zbierać szczękę z podłogi. A tych zaskakujących ciosów jest naprawdę dużo. Autor zręcznie łączy wątki kryminalne z elementami historii powojennej Francji i Indochin, tworząc niezwykle bogatą i wszechstronną opowieść, dla której tłem są zarówno dzieje rodziny Pelletierów, jak i dzieje ludzi, którzy przetrwali II wojnę światową tylko po to, by obudzić się w świecie stojącym na głowie, niemającym pozornie żadnego sensu.
Bohaterowie powieści są wyraźnie i wiarygodnie przedstawieni, a ich losy budzą silne emocje. Nie ma tu jednego głównego bohatera, naprzemiennie są nimi trzej bracia – Jean, Étienne i François oraz ich siostra Hélène, spadkobiercy słynnej i dobrze prosperującej (choć nie zawsze) fabryki mydła. Tu każda postać mogłaby być kimś innym, niż jest, gdyby potrafiła wpisać się w ramy obowiązujących zasad, często niedorzecznych, idiotycznych, gdyby zacisnęła pięści i zęby, i nie wychodziła przed szereg. Jednak ci ludzie mają marzenia, ambicje i zszargane nerwy, a to każe im iść pod prąd, co może skończyć się dla niech źle. Może, ale nie musi. Przynajmniej tak im się wydaje.
Trudna powojenna rzeczywistość oraz (nie)zwykłe rozterki życiowe prowadzą każdego z nich w różne rejony społecznej egzystencji. Bezrobocie, namiętność seksualna, chęć niesienia pomocy potrzebującym i walka z korupcją, a nawet niepohamowana chęć mordu. W tej książce wszystko może się wydarzyć i zdaje się, że wszystko jest usprawiedliwione. Czy na pewno?
Wszyscy bohaterowie powieści, a jest ich całkiem sporo (bohaterowie drugiego planu są równie ciekawi i porywający), próbują odnaleźć się w powojennej rzeczywistości, żyjąc według własnego kodeksu, własnych zasad i własnych marzeń. Drogi jednych krzyżują się z losami innych, tworząc złożoną sieć zależności i relacji.
Lemaitre posługuje się językiem wyrafinowanym i precyzyjnym, który dodaje powieści charakteru i stylu. Opisy miejsc i sytuacji są szczegółowe i bogate, co pozwala czytelnikowi zanurzyć się w atmosferze opowiadanej historii i wrócić do końca lat 40., kiedy Francja niemal doprowadziła się do ruiny wojną w południowo-wschodniej Azji i niezrozumiałą finansową hochsztaplerką, dzięki której Indochiny były o włos od wykupienia Francji od Francuzów (sic!).
Lemaitre śmieje się ze swoich ziomków, wytyka ich nonszalancję, wiarę w swoją wyższość nad innymi narodami oraz punktuje złe strony kolonializmu, w którym przecież Francja obok Anglii i Holandii wiodła prym jeszcze kilka lat po II wojnie światowej. Ludzka głupota, chciwość, bałwochwalczość, brak szacunku dla drugiego człowieka i upadek moralności, to motyw przewodni tej powieści, a czarny humor wylewa się z tej książki wodospadem.
Fabuła "Wielkiego świata" jest nieprzewidywalna i pełna zwrotów akcji, co utrzymuje czytelnika w ciągłym napięciu. Wątki zaplątane jak skomplikowane węzły marynarskie są rozwiązywane stopniowo i mozolnie, co paradoksalnie dodaje powieści dynamiki i zachęca do dalszego czytania. Niewielu współczesnych pisarzy to potrafi, a Lemaitre jest w tym mistrzem, co udowodnił już trylogią „Dzieci katastrofy”.
„Wielki świat” to pierwszy tom kolejnej trylogii – „Lata chwały”. To powieść, która z pewnością zostanie doceniona przez miłośników zarówno powieści kryminalnych, historycznych, jak i obyczajowych, ale także przez tych, którzy cenią sobie dobrze napisaną, dobrze skonstruowaną i wszechstronną opowieść. Autor zasługuje na uznanie za umiejętne połączenie różnych gatunków literackich i stworzenie niezwykłej historii, która pozostanie w pamięci czytelnika przez długi czas.
To z pewnością książka warta przeczytania, która zapewni czytelnikowi wiele emocji i pozwoli mu zanurzyć się w wyjątkowym świecie opowiadanej historii. W historii stworzonej przez najlepszego francuskiego pisarza XXI wieku.

"Wielki świat" Pierre'a Lemaitre to wyjątkowa powieść łącząca w sobie kilka gatunków literackich. Jest to zarówno powieść historyczna, political-fiction, jak i społeczno-obyczajowa oraz kryminalna. Bywa smutno, bywa strasznie, ale bywa też całkiem zabawnie i zaskakująco, co typowe dla tego autora.
Powieść wielowątkowa, gdzie podróżujemy między Bejrutem, Paryżem a Sajgonem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Inny punkt widzenia na tragedię. Hipnotyzująca historia. Jedna z najlepszych książek o polarnictwie. Trudno się od niej oderwać.

Inny punkt widzenia na tragedię. Hipnotyzująca historia. Jedna z najlepszych książek o polarnictwie. Trudno się od niej oderwać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mój dziadek mawiał o pewnym polskim autorze per „elegancki pisarz". Kiedy w końcu zapytałem go, co ma na myśli, powiedział, że pisarzy dzieli na miernych, średnich, wspaniałych i eleganckich, przy czym ten ostatni jest pisarzem wyjątkowym, niedoścignionym i niebywale inteligentnym. To pisarz, który nie tylko potrafi pisać ładnie, składnie i z pomysłem, ale również z szacunkiem dla czytelnika, nie wciska mu kitu nawet wtedy, kiedy opowiada rzeczy nieprawdopodobne. Zna granicę między naciąganiem rzeczywistości a obciachem.
Dzisiaj ja mogę powiedzieć to samo o Macieju Liziniewiczu, który wpisuje się w teorię mojego dziadka idealnie. Autor Diabelskiego posłańca jest po prostu eleganckim pisarzem, a takich na świecie jest niewielu. Czy Liziniewicz jest jednak pisarzem światowego formatu? Bezapelacyjnie, o tym już zresztą pisałem przy okazji wcześniejszych tomów Cyklu z Nadolskim, ale czy reszta świata będzie miała okazję się nim zachwycić, to już zależy od wydawcy. Miejmy nadzieję, że Nadolski w języku polskim to dopiero początek i że wkrótce książki z tym bohaterem zostaną przetłumaczone na inne języki, bo trzymać go tylko dla siebie to rzecz iście nieludzka.
Diabelski posłaniec przypomina nieco prozę Pilipiuka, Piekary i Ziemiańskiego, lecz (z całym szacunkiem do tych panów) książki Liziniewicza są na nieco wyższym poziomie, mroczniejsze, żywsze, mniej śmiesznie i bardziej rozbudowane. Jest tu też coś z Wiedźmina, jednak na całe szczęście Liziniewicz nie odjechał tak bardzo, jak Sapkowski i dzięki temu nie musimy klasyfikować tej powieści jako literatury stricte fantastycznej, ale historycznej, choć z pewnością autor dotyka w tej książce fantastyki, subtelnie, ale jednak. Wszystko zależy od tego, czy czytelnik uważa ducha/demona za osobliwość fantastyczną. Mimo to śmiem twierdzić, że absolutnie nie jest to powieść fantastyczna... No, może trochę ;)
Najważniejsze w tej serii jest jednak to, iż autor zdaje się mieć bardzo dużą wiedzę historyczną, kiedy chodzi o obyczaje, ubiór, uzbrojenie i język, co bardzo mnie cieszy, bo podobnych tematycznie książek "nowych" polskich autorów widziałem już wiele, ale większość tych autorów czerpała wiedzę z Wikipedii. W tym przypadku mamy do czynienia z autorem wyedukowanym (tak mi się przynajmniej wydaje) i bardzo inteligentnym, zresztą nie jest to tylko moja opinia, wystarczy spojrzeć na oceny czytelników, którzy są już po lekturze książek z Cyklu o Nadolskim. No cóż, czego mielibyśmy się spodziewać po eleganckim pisarzu, prawda? Liziniewicz z pewnością nie jest gorszy od Jacka Komudy i śmiało mogą stanąć ramię w ramię na najwyższym podium historycznej fantasy.
Czy będą kolejne tomy cyklu? Tak, możemy potwierdzić, że autor pracuje nad czwartą częścią, ale i ta nie będzie ostatnią, zatem wygląda na to, że Liziniewicz się rozkręca i życzymy mu, aby trzymał w kolejnych tomach równie wysoki poziom, jak w tych trzech, które są już dostępne dla czytelnika.
Nasze recenzje poprzednich tomów znajdziecie TU (tom 1) i TU (tom 2), a o czym jest tom trzeci? O walce dobra ze złem, jak zawsze. XVII-wieczna Polska cuchnie krwią, winem i spoconymi końmi, a zatem brzęknie tu nie jedna szabla, nie jeden koń rozedmie chrapy, głośno parskając, nie jedna butelczyna pęknie pod strzechą lub przy ognisku i nie jeden osobnik w mordę dostanie. Wracają postaci z poprzednich książek, pojawiają się też nowi, są kameralne dworki, folwarki, średnio zamożni szlachcice, chłopi i cały ten siedemnastowieczny anturaż. Znajdziecie tu wspaniałe dialogi (niektóre rozkminki mości panów szlachciców są wręcz genialne, komiczne, ale i mądre), wspaniałe opisy (nienachalne, kiedy fabuła ważniejsza jest od otoczenia i szczegółowe, kiedy wymaga tego czytelnik), jest trwoga, krew i emocji co niemiara.
Jak dla mnie, Liziniewicz rulez! Facet ma wiedzę, pomysł, chęć, talent i potrafi to wszystko skrzętnie połączyć. W innych czasach, a może w innym świecie, uchodziłby oficjalnie za jednego z najlepszych pisarzy globalnie. Gdyby TEN autor napisał TE książki i w TAKIM stylu na przełomie XIX i XX wieku, świat nie mówiłby o Przybyszewskim, Nowaczyńskim czy Sienkiewiczu, mówiłby o Liziniewiczu. I nie piszę tego na wyrost, na zamówienie, czy dlatego, że mam kaprys dobrego dnia, bo człowieka nawet nie znam, ale znam jego twórczość, znam historię literatury europejskiej tych minionych czasów i czasów obecnych, i wiem, że Liziniewicz zasługuje na wiele więcej niż peany blogerów i zachwyt czytelników na lubimyczytacpeel. Maciej Liziniewicz to arcytalent, a większość polskich pisarzy (do których sam się zresztą zaliczam) nie jest nawet w ułamku procenta tak dobra, jak on.
Pełna recenzja: https://www.hultajliteracki.pl/post/diabelski-posłaniec-maciej-liziniewicz

Mój dziadek mawiał o pewnym polskim autorze per „elegancki pisarz". Kiedy w końcu zapytałem go, co ma na myśli, powiedział, że pisarzy dzieli na miernych, średnich, wspaniałych i eleganckich, przy czym ten ostatni jest pisarzem wyjątkowym, niedoścignionym i niebywale inteligentnym. To pisarz, który nie tylko potrafi pisać ładnie, składnie i z pomysłem, ale również z...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Hultaj_Literacki

z ostatnich 3 m-cy
Hultaj_Literacki
2024-04-18 00:50:52
Hultaj_Literacki ocenił książkę Wielki świat na
10 / 10
i dodał opinię:
2024-04-18 00:50:52
Hultaj_Literacki ocenił książkę Wielki świat na
10 / 10
i dodał opinię:

"Wielki świat" Pierre'a Lemaitre to wyjątkowa powieść łącząca w sobie kilka gatunków literackich. Jest to zarówno powieść historyczna, political-fiction, jak i społeczno-obyczajowa oraz kryminalna. Bywa smutno, bywa strasznie, ale bywa też całkiem zabawnie i zaskakująco, co typow...

Rozwiń Rozwiń
Wielki świat Pierre Lemaitre
Cykl: Lata chwały (tom 1)
Średnia ocena:
7.5 / 10
46 ocen

statystyki

W sumie
przeczytano
30
książek
Średnio w roku
przeczytane
4
książki
Opinie były
pomocne
162
razy
W sumie
wystawione
30
ocen ze średnią 9,0

Spędzone
na czytaniu
186
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
5
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]