Prawdziwe życie
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Kairos
- Tytuł oryginału:
- La Vraie Vie
- Wydawnictwo:
- Znak Literanova
- Data wydania:
- 2020-03-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-03-23
- Liczba stron:
- 208
- Czas czytania
- 3 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324070367
- Tłumacz:
- Beata Geppert
- Tagi:
- literatura belgijska
W domu są cztery pokoje: dziewczynki, jej brata, rodziców i trupów. To trofea taty: sarny, jelenie i dziki. A w kącie szczerzy zęby wypchana hiena. Matkę paraliżuje strach przed ojcem, który odzyskuje humor tylko na polowaniach. Dzieci uciekają w świat zabaw i wyobraźni, ale pewnego dnia widzą z bliska śmierć.
Od tego momentu chłopiec, zamiast bawić się z siostrą, chętniej rozmawia z hieną i spędza czas z ojcem. Dziewczynka dorasta i coraz bardziej nie godzi się na otaczający ją świat. Musi wymyślić, jak odzyskać brata, ale i uratować siebie przed przewidzianą dla niej w prawdziwym życiu rolą ofiary. Tymczasem szykuje się wielkie polowanie…
Bulwersująca powieść dynamit, dzika, przewrotna i bardzo aktualna. Zapiera dech, chwyta za gardło i nie odpuszcza do ostatniej strony.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Doniesienie z miejsca katastrofy
Mój pogląd, drodzy Państwo, na tematy kontrowersyjne czy bolesne w sztuce trudno nazwać koherentnym. Z jednej strony bowiem, niczym jakiś osiemnastowieczny libertyn, niczym diabeł na wzór słynnego markiza, którego nazwiska wcale nie trzeba artykułować, wierzę, że literatura zdolna jest zmieścić wszystko. Wszystko, bez żadnych dookreśleń. Z drugiej natomiast przekonałem się, wielokrotnie i boleśnie, iż im bardziej szokujący temat czy pomysł, tym więcej potrzeba uwagi oraz talentu przy jego opracowywaniu. Nie po to, żeby przypadkiem kogoś nie urazić, urażanie witam z otwartymi ramionami, ale po to, aby nie przesadzić — i nie przenieść czytelnika w świat urzeczywistnionego relatywizmu, gdzie nic nie ma ani sensu, ani znaczenia, bo zawsze – zawsze — może stać się coś straszniejszego, większego, mocniejszego.
Jakiż to kontrowersyjny temat podejmuje AdelineDieudonné? Przemoc rodzica wobec dziecka, czyli coś, czego z pewnością wolelibyśmy nie oglądać. W dodatku, co warto od razu zaznaczyć, belgijska pisarka w żaden oczywisty sposób przemocy owej nie rozcieńcza — nie tłumaczy jej trudną przeszłością bijącego ojca, demonami zrodzonymi z biedy czy alkoholu, głęboką żałobą pchającą zagubioną jednostkę do bezsensownej zemsty na niewinnej córce. Nic z tych rzeczy: domowy tyran po prostu jest, niczym Darkseid w doskonałym „Misterze Miracle” Toma Kinga, i samym swoim byciem niszczy niewinność. Czytelnik zobaczy go w jednej czy dwóch scenach, w których zdradza, że jednak jest człowiekiem, ale w kontekście całej powieści stanowi sztuczny konstrukt: istotę zrodzoną z przemocy i dla przemocy.
Taką sztuczność, pretekstowość zwykle traktuje się jako zjawisko negatywne – jakby autor zwyczajnie nie podołał zadaniu uformowania opowieści, jakby poległ przy okazji budowania tła, przez co publicystyczne czy moralizatorskie zamiary wyszły na wierzch i kłują w oczy. A w „Prawdziwym życiu” nie tylko ojciec-tyran sprawia wrażenie tworu czysto literackiego — właściwie cały świat głównych bohaterów zdaje się, cóż, przesunięty w fazie. Lekturze towarzyszy bardzo delikatne wrażenie nierealności, jakby zamieszkiwane przez postaci przedmieścia istniały, owszem, ale poza granicami zasięgu czytającego. Kwintesencją tej estetyki jest głowa lodziarza zmasakrowana przez wybuchający syfon – zjawisko możliwe, ale odrealnione przez swoją nagłość i brutalność. Dużo w tym świecie czystych wrażeń, mało pozorów i krygowania się.
Zastanówmy się w takim razie: czy ta bezpośredniość, to odrzucenie klasycznej, potoczystej narracji, rzeczywiście jest dowodem porażki autorki? Może to zamierzony zabieg, który w połączeniu z niewypowiedzianą wprost nierealnością miał skierować „Prawdziwe życie” w stronę mrocznej baśni? Za taką interpretacją przemawia typowa dla gatunku bardzo mocna puenta. A także instynktowne podejście do literatury, tak często odrzucane przez krytykę, a tak kluczowe dla osoby zasiadającej do książki — czyli to, czy powieść dobrze się czyta. A pod tym względem belgijska powieść jest świetna — Dieudonné udało się wlać w tekst czarny magnetyzm, który sprawia, że jak hieny rzucamy się na doniesienia z miejsc wypadków czy katastrof; nie sposób się oderwać od tej powieści, choć jej treść powinna odrzucać.
Istnieje, drodzy Państwo, w architekturze oprogramowania pewne średnio cenzuralne określenie, którego tu nie przywołam, a które stanowi synonim prostoty posuniętej do ostatnich granic – prostoty totalnej, ale i totalnie użytecznej. Podobną bezpośredniością cechuje się „Prawdziwe życie”, ale zaklęta w tej powieści energia oraz tkwiący w niej mroczny urok czynią z niej niezwykłe doświadczenie. To świetna rzecz dla tych czytelników, którzy nie boją się mocnych wrażeń.
Bartosz Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 318
- 288
- 85
- 16
- 15
- 12
- 8
- 8
- 4
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Prawdziwe życie to jedna z nielicznych książek, które będę pamiętać długo. To powieść pełna emocji, studium psychopatii i powiązanej z nią przemocy psychicznej i fizycznej. Dla mnie to wstrząsająca historia. Cóż za debiut!
Prawdziwe życie to jedna z nielicznych książek, które będę pamiętać długo. To powieść pełna emocji, studium psychopatii i powiązanej z nią przemocy psychicznej i fizycznej. Dla mnie to wstrząsająca historia. Cóż za debiut!
Pokaż mimo toPowieść mnie wciągnęła na tyle , że przeczytałam ją w jeden wieczór, ale jednak czegoś mi w niej zabrakło. Liczyłam na to , że autorka wymyśli dla głównej bohaterki inny sposób by pokonała HIENĘ .
Powieść mnie wciągnęła na tyle , że przeczytałam ją w jeden wieczór, ale jednak czegoś mi w niej zabrakło. Liczyłam na to , że autorka wymyśli dla głównej bohaterki inny sposób by pokonała HIENĘ .
Pokaż mimo toNie dziwię się, że książka zgarnęła 14 nagród. Jeszcze nie mogę ochłonąć po przeczytaniu historii, którą zafundowała mi Autorka.
Zadała mi fizyczny ból. Przemoc w rodzinie, przede wszystkim wobec dzieci, torturowanie i zabijanie zwierząt, czające się zło i wszechobecny strach - to potrafiła zmieścić na zaledwie 200 stronach w sposób iście skondensowany.
Było to dla mnie niezwykle mocne i wstrząsające doświadczenie.
[... poszarpane na strzępy dzieciństwo... ].
Nie dziwię się, że książka zgarnęła 14 nagród. Jeszcze nie mogę ochłonąć po przeczytaniu historii, którą zafundowała mi Autorka.
więcej Pokaż mimo toZadała mi fizyczny ból. Przemoc w rodzinie, przede wszystkim wobec dzieci, torturowanie i zabijanie zwierząt, czające się zło i wszechobecny strach - to potrafiła zmieścić na zaledwie 200 stronach w sposób iście skondensowany.
Było to dla mnie...
O przemocy domowej, płciowej oraz każdej innej nie da się, nie można, a nawet i nie wolno pisać inaczej niż właśnie tak – aby bolało.
Wszystko inne wypacza jej istotę i nie służy ani jej uświadomieniu, ani zwalczeniu. To musi być rodzaj terapii szokowej. – Was też to powinno boleć! – jak mówił kiedyś, a w zasadzie krzyczał, pewien klasyk, z każdym dniem coraz mniej święty…
Narratorką jest córka sprawcy - gdy ją poznajemy, już lekko zaburzona. Bo nawet jeśli początkowo nie jest wprost obiektem przemocy, to samo życie pod dachem z bandytą, zwłaszcza gdy jest ojcem – i obowiązkowo: mizoginem - musi wywierać destrukcyjny wpływ na psychikę. Zresztą, z nią i tak jest nieco lepiej niż z młodszym braciszkiem, który zdaje się w jeszcze większym stopniu podlegać temu procesowi, choć… Najgorzej ma rzecz jasna bezwolna matka, katowana raz za razem – jej obraz nie jest przyjemny, ale za to podziękować ukochanemu małżonkowi.
Według mnie to wybitna i obowiązkowa książka na ten temat, mimo licznych przerażających opisów, dla niektórych być może ponad miarę wytrzymałości. Ale sprawca zawsze obiera jako cel najsłabszych, czyli kobiety i dzieci, o zwierzętach nawet nie mówiąc.
Tutaj nie przypadkiem sprawca jest tzw. myśliwym – ludzka przemoc nie ogranicza się do własnego gatunku. Nb. nigdy nie wyjdę z zadziwienia, że w jęz. polskim to określenie pochodzi od „myśli” - warto by tu jednak dodać przedrostek „bez” (prawdziwsze wydaje się rosyjskie słowo „ochota” – mam ją, no to morduję braci mniejszych).
Wśród wszystkiego wstrząsającego największe wrażenie wywarła na mnie scena nocnej „obławy” w lesie na nastoletnią bohaterkę. Jej wielce szanowny tatuś mówi do „naganiaczy”: „Obława to chwila, kiedy między wami a zwierzęciem zadzierzga się pewna więź. Jedyna w swoim rodzaju. Sami zobaczycie, to zwierzę decyduje. W pewnej chwili, uznawszy waszą przewagę, oddaje się wam w ofierze. Kapituluje. I wtedy strzelacie”.
Ta scena słusznie i zbawiennie zrównuje „emocje” Pana Myśliwego i Pana Oprawcy. Liczy się bowiem to, by doznać wytrysku endorfin - a być może i nie tylko.
Ale nasza bohaterka ma silną motywację - edukacyjną i tę wynikającą z budzącej się seksualności - aby nie wejść w rolę swej matki, doświadczającej przemocy od zawsze. Ma ponadto wsparcie profesora fizyki, który też coś wie na ten temat...
Będąc dalekim od spoilerowania napiszę tylko, że rzecz kończy się „happy endem”, który jednak wydaje się lekko filmowy. Miliony ofiar są wszak skazane na bezterminowe obcowanie z oprawcami – chciałoby się zakrzyknąć, że tak dalej być nie musi, a i nie może.
Cytaty wybrałem w miarę nie drastyczne.
…Są tacy ludzie, którzy okradną was z radości, zaciemnią wam niebo, usiądą na ramionach, żebyście nie mogli wzbić się w powietrze. Trzymajcie się od nich z dala….
…U nas posiłki rodzinne wyglądały jak kara, wielka szklanka siuśków, które codziennie musieliśmy wypić…
…Czasami udawał, że rozmawia z matką, choć w rzeczywistości nawet gdyby na jej miejscu pojawił się fikus, nie zauważyłby różnicy…
…Jeśli ryki nie wystarczały, na pomoc przychodziły ręce, dopóki ojciec nie wyrzucił z siebie całej złości. Na koniec matka zawsze leżała nieruchomo na podłodze. Przypominała pustą poszewkę na jasiek…
…Przyjmowałam jako oczywistość, że chłopiec jest wart więcej od dziewczynki, a do niektórych dziedzin nigdy nie uzyskam dostępu…
…Zaczynałam wierzyć, że teraz coś się zmieni, ludzie zaczną się naprawdę spotykać, nawiązywać kontakty choćby z daleka przypominające przyjaźń lub miłość…
…Każdy wracał do swojej samotności, znowu zasiadając przed telewizorem i kultywując to, na co od dawna cierpiał: depresję, gorycz, mizantropię, apatię lub cukrzycę…
…Lato zakończyło się na tym niejasnym doznaniu między zachwytem nad więzią zaczynającą się tworzyć z tą, którą nazywałam mamą, a rosnąco wykładniczo strachem przed tym, którego nazywałam tatą...
…Od tamtej nocnej zabawy w lesie ani razu nie płakałam. Coś we mnie skamieniało. Pomyślałam, że to zły znak. Odmawiałam bycia ofiarą, lecz chciałam nadal żyć…
…Patrzył wzrokiem, jakiego nigdy u niego nie widziałam, nawet kiedy tracił kontrolę nad swymi napadami złości. Kiedy bił matkę, w jego spojrzeniu był smutek, jakby był więźniem własnej złości i musiał ją wbrew sobie znosić. Teraz było inaczej. Teraz była hiena….
….Mówi się, że cisza po Mozarcie to nadal jest Mozart. Nic się nie mówi o ciszy po strzale. I po śmierci człowieka. Przypuszczam, że tylko nieliczni mieli okazję ją usłyszeć.
O przemocy domowej, płciowej oraz każdej innej nie da się, nie można, a nawet i nie wolno pisać inaczej niż właśnie tak – aby bolało.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWszystko inne wypacza jej istotę i nie służy ani jej uświadomieniu, ani zwalczeniu. To musi być rodzaj terapii szokowej. – Was też to powinno boleć! – jak mówił kiedyś, a w zasadzie krzyczał, pewien klasyk, z każdym dniem coraz mniej...
Podchodziłam sceptycznie, jak do bajki pełnej magii.
Okazała się piękną historią o życiu, lękach, psychice i jednej z wielu podobnych rodzin. Metaforyczna.
Podchodziłam sceptycznie, jak do bajki pełnej magii.
Pokaż mimo toOkazała się piękną historią o życiu, lękach, psychice i jednej z wielu podobnych rodzin. Metaforyczna.
Poruszająca, mroczna, wstrząsająca i okrutna historia. Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie. Polecam.
Poruszająca, mroczna, wstrząsająca i okrutna historia. Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie. Polecam.
Pokaż mimo toToksyczna, wciągająca i powoli zatruwająca książka swojego czytelnika.
Toksyczna, wciągająca i powoli zatruwająca książka swojego czytelnika.
Pokaż mimo toSięgając po debiut belgijskiej pisarki należy sobie zarezerwować trochę czasu, gdyż trudno oderwać się od lektury. Książka należy do serii Kairos oferującej czytelnikom niezwykle ciekawe i ambitne tytuły.
Już sam tytuł –„ Prawdziwe życie” sugeruje, że obok toczy się inne alternatywne, nie zdradzając zbyt wiele będące ucieczką ofiar od przemocy. Książka przedstawia brutalną historię czteroosobowej rodziny w której ojciec nie odnoszący sukcesów zawodowych księgowy uwielbia widok krwi, w szczególności polowania. Jego ofiarami gry polowań są nie tylko zwierzęta, ale też najbliższa rodzina . Opowiedziana przez nastoletnią córkę historia jest zapisem radzenia sobie z fizyczną i słowną agresją przez poszczególnych członków rodziny. Od pogodzenia się z rolą ofiary a raczej przystosowania , poprzez ucieczkę w świat marzeń, nauki do buntu przeciw przemocy.
W minimalistycznej powieści zawierającej 208 stron autorka zawarła niewyobrażalnie ogromną dawkę emocji, które z pewnością poruszą każdego czytelnika. Powieść niezwykle realna, mroczna i fascynująca.
Sięgając po debiut belgijskiej pisarki należy sobie zarezerwować trochę czasu, gdyż trudno oderwać się od lektury. Książka należy do serii Kairos oferującej czytelnikom niezwykle ciekawe i ambitne tytuły.
więcej Pokaż mimo toJuż sam tytuł –„ Prawdziwe życie” sugeruje, że obok toczy się inne alternatywne, nie zdradzając zbyt wiele będące ucieczką ofiar od przemocy. Książka przedstawia ...
Ciekawa propozycja dla miłośników dobrej literatury. Zwięzła forma, proste, żołnierskie słowa, ale naładowane znaczeniami. Przemoc w rodzinie i wybór, czy być ofiarą, czy drapieżcą, a może jednak wybrać trzecią drogę.
Ciekawa propozycja dla miłośników dobrej literatury. Zwięzła forma, proste, żołnierskie słowa, ale naładowane znaczeniami. Przemoc w rodzinie i wybór, czy być ofiarą, czy drapieżcą, a może jednak wybrać trzecią drogę.
Pokaż mimo toKsiążka jest doskonała. Trudny i niestety aktualny temat temat ujęty bez emocji, precyzyjnym językiem. Ja mam skojarzenie z książką "Życie Pi" , obie zrobiły na mnie wrażenie ale, co zaskakujące literatura jest tak dobra, że temat schodzi na drugi plan. Nie znika ale pokazany jest na zasadzie - takie bywa życie. I to prawda, każdy z nas zetknął się z przemocą i musiał sobie poradzić.
Książka jest doskonała. Trudny i niestety aktualny temat temat ujęty bez emocji, precyzyjnym językiem. Ja mam skojarzenie z książką "Życie Pi" , obie zrobiły na mnie wrażenie ale, co zaskakujące literatura jest tak dobra, że temat schodzi na drugi plan. Nie znika ale pokazany jest na zasadzie - takie bywa życie. I to prawda, każdy z nas zetknął się z przemocą i musiał...
więcej Pokaż mimo to