Co może być lepsze od historyjek o kocie? Paski z psem i kotem. Wiedział to nawet rysownik Jim Davies, twórca postaci Garfielda. Dorzucił psa, żeby troszkę rozruszać akcję, a przy okazji wykazać niezbicie wyższość kotowatości. I tego, że nie ulega ona presji przypodobania się właścicielowi. I jeszcze to, że kot zawsze pokona inteligencją psa. Albo sprytem. U Simona jest podobnie, ale inaczej. Chociażby przez to, że brak mu słów. Lecz wszystko potrafi wyrazić kreską. I to tak, że nie ma żadnych wątpliwości, kto jest górą. Obserwacje, jak zawsze są wyjątkowo zabawne. Co więcej bawią w każdym wieku. A najmłodsi mają ogromną ochotę złapać za kredki i dodać kotu i jego psim kolegom kolorów. Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić.

Co może być lepsze od historyjek o kocie? Paski z psem i kotem. Wiedział to nawet rysownik Jim Davies, twórca postaci Garfielda. Dorzucił psa, żeby troszkę rozruszać akcję, a przy okazji wykazać niezbicie wyższość kotowatości. I tego, że nie ulega ona presji przypodobania się właścicielowi. I jeszcze to, że kot zawsze pokona inteligencją psa. Albo sprytem. U Simona jest...

Oto kolejna książeczka z cyklu przygód Kota Simona. Tym razem nietypowa, bo więcej miejsca poświęcono psiakom, a zwykle czarno-biało-czerwona okładka przybrała żółty kolor. Ale kreska Pana Simona Tofielda pozostała niezmienna. Jego rysunki, podobnie jak krótkie filmiki prezentowane w Internecie, mają zadziwiający dar wywoływania uśmiechu na twarzy. Niby prosty, lecz ujmujący w swej prostocie sposób pokazywania Simona i jego kota zdobył serca wielu czytelników. Jest to w sumie zrozumiałe, gdyż wielu właścicieli kotów potwierdzi, że odnajdują w tych rysunkach swoje własne przygody z czworonożnymi przyjaciółmi. A że czasem koty wykazują więcej ludzkich cech, cóż… Czasem jest to prawda :-) Książeczka bez limitów wiekowych, najlepiej chyba sprawdza się oglądana wspólnie z dziećmi.

Oto kolejna książeczka z cyklu przygód Kota Simona. Tym razem nietypowa, bo więcej miejsca poświęcono psiakom, a zwykle czarno-biało-czerwona okładka przybrała żółty kolor. Ale kreska Pana Simona Tofielda pozostała niezmienna. Jego rysunki, podobnie jak krótkie filmiki prezentowane w Internecie, mają zadziwiający dar wywoływania uśmiechu na twarzy. Niby prosty, lecz...

Jak zawsze rewelacyjna! Wiadomo, że niektóre rysuneczki bawią bardziej, inne mniej, ale oko autora nadal takie ostre i genialnie wyłapuje zachowania zwierzaków - tym razem w układzie kocio-psim czy psio-kocim :).

Jak zawsze rewelacyjna! Wiadomo, że niektóre rysuneczki bawią bardziej, inne mniej, ale oko autora nadal takie ostre i genialnie wyłapuje zachowania zwierzaków - tym razem w układzie kocio-psim czy psio-kocim :).

Stanowczo za krótkie! Miałam kilkadziesiąt minut świetnej zabawy z kotem Simona i jego psimi kumplami. Simon Tofield równie sprawnie rysuje psy jak i koty, a jego umiejętność uchwycenia charakterystycznych zachowań czworonogów łączy się z poczuciem humoru, którego przedsmak widzimy już na okładce. Polecam!

Stanowczo za krótkie! Miałam kilkadziesiąt minut świetnej zabawy z kotem Simona i jego psimi kumplami. Simon Tofield równie sprawnie rysuje psy jak i koty, a jego umiejętność uchwycenia charakterystycznych zachowań czworonogów łączy się z poczuciem humoru, którego przedsmak widzimy już na okładce. Polecam!

Rewelacyjny komiks ❤
Zawsze śmieszny, zawsze poprawia samopoczucie! W dodatku jest zgodny z moją teorią wyższości kotów nad psami! Polecam!

Rewelacyjny komiks ❤
Zawsze śmieszny, zawsze poprawia samopoczucie! W dodatku jest zgodny z moją teorią wyższości kotów nad psami! Polecam!