Gdański smak whiskey

Okładka książki Gdański smak whiskey Bartłomiej Ludwisiak
Okładka książki Gdański smak whiskey
Bartłomiej Ludwisiak Wydawnictwo: Novae Res kryminał, sensacja, thriller
266 str. 4 godz. 26 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2019-11-13
Data 1. wyd. pol.:
2019-11-13
Liczba stron:
266
Czas czytania
4 godz. 26 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381476553
Tagi:
morderca morderstwo policja detektyw zbrodnia śledztwo katowice gdańsk
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
63 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
615
615

Na półkach:

Whiskey to trunek szlachetny i wyrafinowany, ale w wydaniu Bartłomieja Ludwiczaka, niestety, trąci zgniłą beczką i stęchłym słodem. Chwyt marketingowy w postaci ładnej okładki i chwytliwego tytułu zadziałał, ale tylko do momentu, dopóki nie zaczęłam czytać tego rzekomo „wciągającego kryminału zanurzonego w klimacie tętniących gwarem gdańskich pubów”- tak obiecuje wydawca.
W „Gdańskim smaku whiskey” nie ma ani smaku whiskey, ani klimatu Gdańska. Bohater przesiaduje co prawda kilka razy w małych klimatycznych pubach na Starym Mieście, ale nic z tego nie wynika. Wzmianki o kilku dzielnicach miasta i nazwy ulic to za mało, żeby stworzyć klimat. A przy okazji- jeśli pisze się o jakimś mieście to trzeba sprawdzić, jak odmienia się nazwy ulic (ulica Ogarna, na ulicy Ogarnej- to przymiotnik!).
No właśnie, język tej książki to pierwsza rzecz, która psuje jakikolwiek efekt. Drewniany (jak beczka na alkohol),sztuczny, przypominający szkolne poprawne wypracowanie. Każdy bohater, bez względu na płeć, pochodzenie, czy zawód mówi takim samym językiem. Okrąglutkie zdanka, w których emocji jest tyle, ile w opowieściach Koła Gospodyń przy wyrabianiu ciasta na pierogi. Wszyscy określani są jako Pan lub Pani, co daje komiczny efekt. Pan Bruno (główny bohater) nawet w myślach nazywa swoją sekretarkę Panią Kasią, a zleceniodawczynię Panią Sonią. Jego przyjaciel, opowiadając mu o jakiejś sprawie kryminalnej sprzed lat, używa języka wzorowego licealisty, a inni policjanci wyrażają się wyjątkowo elegancko. My w Gdańsku widocznie tak mamy!
Drugi zgrzyt to fabuła. Jakoś się nie klei i to w wielu momentach. Wiele rzeczy dzieje się dzięki cudownym zbiegom okoliczności- Pan Bruno przypadkiem spotyka na drodze zmokniętą Panią Sonię i jej Pana męża, którzy za chwilę okażą się osobami zamieszanymi w dochodzenie prowadzone przez jego zaginionego przyjaciela. Ledwie co poznana kobieta zwierza mu się ze swoich przeżyć i opowiada prawie cały życiorys (ale robi to bardzo poprawną polszczyzną),a upiornie wyglądający facet okazuje się być nie wiadomo kim, bo jakoś chyba tego nie wyjaśniono w zakończeniu.
Zalety tej książki? Mała objętość, ładna okładka i zgrabny tytuł. To tyle. Temu panu już podziękuję, a co do whiskey to w barku mojego męża są na pewno lepsze gatunki. Ten albo zwietrzał, albo jest podróbką. Nie polecam.

Whiskey to trunek szlachetny i wyrafinowany, ale w wydaniu Bartłomieja Ludwiczaka, niestety, trąci zgniłą beczką i stęchłym słodem. Chwyt marketingowy w postaci ładnej okładki i chwytliwego tytułu zadziałał, ale tylko do momentu, dopóki nie zaczęłam czytać tego rzekomo „wciągającego kryminału zanurzonego w klimacie tętniących gwarem gdańskich pubów”- tak obiecuje wydawca....

więcej Pokaż mimo to

avatar
322
27

Na półkach: ,

Niestety, najsłabszy kryminał, który przeczytałem (a raczej wysłuchałem) od lat. Zachęciła mnie okladka ale to najlepsza rzecz w "Gdańskim smaku whiskey". Treść bardzo prosta, niezbyt skomplikowana, postaci dość sympatyczne ale niezbyt "zbudowane". Do tego lektor, który absolutnie mnie nie przekonał. Słuchało się tego jakby jakiejś relacji wiadomości odczytywanych przez beznamiętnego redaktora.
A tytuł. Ni z gruszki ni z pietruszki. Po prostu główny bohater parę razy sobie popija ten szlachetny trunek.
Moim skromnym zdaniem - szkoda czasu na tą lekturę.
Przykro mi.

Niestety, najsłabszy kryminał, który przeczytałem (a raczej wysłuchałem) od lat. Zachęciła mnie okladka ale to najlepsza rzecz w "Gdańskim smaku whiskey". Treść bardzo prosta, niezbyt skomplikowana, postaci dość sympatyczne ale niezbyt "zbudowane". Do tego lektor, który absolutnie mnie nie przekonał. Słuchało się tego jakby jakiejś relacji wiadomości odczytywanych przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
738
214

Na półkach: ,

Słabo, bardzo słabo. Skusiłem się na lekutrę, bo w tytule występuje moje ukochane miasto. Jednak sama treść okazała się dużym rozczarowaniem. Część postaci zupełnie niepotrzebna, wprowadza tylko balagan w narracji. Intryga nieciekawa. No i nie wiem, gdzie był redaktor/redaktorka - nazwa ulicy Ogarnej normalnie się deklinuje, do kroćset!!! Takie rzeczy trzeba sprawdzać. Nie polecam.

Słabo, bardzo słabo. Skusiłem się na lekutrę, bo w tytule występuje moje ukochane miasto. Jednak sama treść okazała się dużym rozczarowaniem. Część postaci zupełnie niepotrzebna, wprowadza tylko balagan w narracji. Intryga nieciekawa. No i nie wiem, gdzie był redaktor/redaktorka - nazwa ulicy Ogarnej normalnie się deklinuje, do kroćset!!! Takie rzeczy trzeba sprawdzać. Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
382
305

Na półkach:

Nie oceniaj książki po okładce – mówili... Ale kiedy w tytule i na okładce widzę Gdańsk i whiskey, nie potrafię przejść obojętnie.

Witam Państwa bardzo serdecznie w kolejnym wydaniu recenzji na łamach CzytamPowoli. Chciałbym Państwu przedstawić historię, w której występują Pani Kasia oraz Pani Sonia. Aby podkreślić powagę sytuacji, chciałbym dodać, iż one również zwracają się do głównego bohatera per Pan.
Nie zważając na fakt, iż jedna ze wspomnianych bohaterek zna Pana Bruna raptem od kilku chwili, postanawia ona opowiedzieć mu o szczegółach zarówno życia prywatnego i służbowego, swojego męża. To brzmi niepoważnie, nieprawdaż?

Autor powyższej recenzji uprzejmie donosi, iż wspomniana książka napisana jest w tak sztywnej i sztucznej konwencji, do tego stopnia, że odbiorca mógłby odnieść wrażenie, iż czyta, bądź też słucha szczególnie długiego wydania wiadomości.

Mimo powagi sytuacji, wszystko jest tu jakoby spłycone, poprowadzone na skróty. Chciałbym Państwu przypomnieć pewien paradokument, który zowie się W11 Wydział Śledczy. Czytając książkę Gdański Smak Whiskey odniosłem wrażenie, jakoby była to literacka wersja wspomnianego programu.

Tworzyć alegorię wspomnianej książki, moglibyśmy wyobrazić sobie sytuację, gdzie główny bohater potyka się na ulicy o... jedną z poszlak w sprawie. Wstać pomaga mu natomiast bezdomny, który również jest w jakiś sposób zaangażowany w temat sprawy kryminalnej. Jak zresztą wszyscy przypadkowo spotkani bohaterowie w tejże historii. Ile razy ktoś może trafić na łut szczęścia? Sto? Tysiąc?

Nie jest to najgorsza książka, jaką czytałem, ale mogę pokusić się o stwierdzenie, iż jest to jeden z najgorszych kryminałów, z jakim miałem styczność. Mój literacki guru, czyli Maciej Siembieda, zawsze powtarzał, abym pisał w naturalny sposób. Tu ewidentnie tego zabrakło.

Zapraszam Państwa na kolejne wydanie wiadomości, pozdrawiam serdecznie CzytamPowoli.

Nie oceniaj książki po okładce – mówili... Ale kiedy w tytule i na okładce widzę Gdańsk i whiskey, nie potrafię przejść obojętnie.

Witam Państwa bardzo serdecznie w kolejnym wydaniu recenzji na łamach CzytamPowoli. Chciałbym Państwu przedstawić historię, w której występują Pani Kasia oraz Pani Sonia. Aby podkreślić powagę sytuacji, chciałbym dodać, iż one również zwracają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Trzyma w napięciu. Dobrze się słucha. Uwielbiam Trojmiasto . Książka godna polecenia.

Trzyma w napięciu. Dobrze się słucha. Uwielbiam Trojmiasto . Książka godna polecenia.

Pokaż mimo to

avatar
4
4

Na półkach:

Czasem mam ochotę na ciekawą książkę, którą szybko się czyta i nie męczy zbędnymi opisami. Polecam

Czasem mam ochotę na ciekawą książkę, którą szybko się czyta i nie męczy zbędnymi opisami. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
646
601

Na półkach:

Nie zmęczyłam całej . To mój komentarz

Nie zmęczyłam całej . To mój komentarz

Pokaż mimo to

avatar
3
2

Na półkach:

Solidny debiut. Mam nadzieję, że przyszłe książki będą jeszcze ciekawsze... ;-)

Solidny debiut. Mam nadzieję, że przyszłe książki będą jeszcze ciekawsze... ;-)

Pokaż mimo to

avatar
6
2

Na półkach:

Wciągająca, mroczna, czasem zabawna. Warto po nią sięgnąć;-)

Wciągająca, mroczna, czasem zabawna. Warto po nią sięgnąć;-)

Pokaż mimo to

avatar
848
575

Na półkach: , , , ,

Zapowiadała się dobrze, ale coś potem poszło nie tak, bo słuchałam z nudów.

Zapowiadała się dobrze, ale coś potem poszło nie tak, bo słuchałam z nudów.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    74
  • Chcę przeczytać
    48
  • Posiadam
    6
  • Teraz czytam
    4
  • 2022
    4
  • Audiobooki
    3
  • 2020
    2
  • Przeczytane 2022
    2
  • Kryminał
    2
  • Audiobook
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Gdański smak whiskey


Podobne książki

Przeczytaj także