rozwińzwiń

1989

Okładka książki 1989 Grzegorz Kopaczewski
Okładka książki 1989
Grzegorz Kopaczewski Wydawnictwo: Silesia Progress Cykl: Canon Silesiae (tom 9) Seria: CANON SILESIAE - Ślōnske dzieje reportaż
180 str. 3 godz. 0 min.
Kategoria:
reportaż
Cykl:
Canon Silesiae (tom 9)
Seria:
CANON SILESIAE - Ślōnske dzieje
Wydawnictwo:
Silesia Progress
Data wydania:
2019-10-25
Data 1. wyd. pol.:
2019-10-25
Liczba stron:
180
Czas czytania
3 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365558268
Tagi:
sport PRL piłka nożna Ruch Chorzów
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Zaraz wracam. Antologia Błażej Dzikowski, Natasza Goerke, Paweł Huelle, Hubert Klimko-Dobrzaniecki, Grzegorz Kopaczewski, Zbigniew Kruszyński, Jerzy Łukosz, Piotr Milewski, Izabela Morska, Joanna Pawluśkiewicz, Jerzy Pilch, Grażyna Plebanek, Janusz Rudnicki, Ewa Stachniak, Andrzej Stasiuk, Mariusz Szczygieł, Olga Tokarczuk, Michał Witkowski
Ocena 4,8
Zaraz wracam. ... Błażej Dzikowski,&n...
Okładka książki Lampa, nr 10 (43) / październik 2007 Radu Pavel Gheo, Grzegorz Kopaczewski, Konrad T. Lewandowski, Zbigniew Masternak, Joanna Mueller, Redakcja pisma Lampa, Robert Șerban, Maciej Sieńczyk, Andrzej Szpindler, Agnieszka Wolny-Hamkało
Ocena 7,0
Lampa, nr 10 (... Radu Pavel Gheo, Gr...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
18 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
107
106

Na półkach:

Piłka nożna to sport, który może mieć wiele znaczeń. Ma także podłoże filozoficzne. Dla śląskich bajtlów piłka nożna była całym życiem, częścią ich samych. A jeden klub był największą, życiową miłością.
Książka jest podzielona na, nazwijmy umownie części, które mają tytuł zgodny z tym co znajduje się w treści. Konkretne części mogą występować oddzielenie, ale razem stanowią jedną, spójną całość, która jest przekrojem przez historię Śląska. Styl autora jest dosyć specyficzny, czasem przytacza śląskie nazewnictwo konkretnych zjawisk, jest rozległy, niemal poetycki a czasem także prosty. Wszystko zostało opisane z sercem, wielkim zaangażowaniem. Widać to, że autor kocha ten sport. Autor nie opisuje danych sytuacji jak człowiek dorosły, bez problemu wchodzi do przeszłości, gdzie był dzieckiem i opisuje dawne zamiłowania, swary, ucieczki na mecze wyjazdowe, emocje, które przeżywał podczas słuchania relacji w radiu. Konkretne opisy zdarzeń są szybkie, dynamiczne. Tak jak precyzyjne podania na boisku. Nieograniczony entuzjazm związany z klubem z Chorzowa sprawia, że czytamy raz za razem i poddajemy się uczuciom, które chce nam przekazać autor. To jego własne przeżycia, ale bez problemu mogłyby być przemianowane na dobrą powieść, gdzie główny bohater kroczy ścieżkami piłkarskiej kariery. Pojęcie powagi, które jest charakterystyczne dla dzieci zostało mistrzowsko przedstawione. Marzenia są na pierwszym miejscu w tej książce. Autor zauważa złą drogę na którą wkroczyło kibicowanie. Najpierw jedność a potem przemoc.
Ważne jest by dzieci miały pasję, przeżywały, uczyły się nowych rzeczy, ponieważ jest to kwintesencja rozwoju.

Piłka nożna to sport, który może mieć wiele znaczeń. Ma także podłoże filozoficzne. Dla śląskich bajtlów piłka nożna była całym życiem, częścią ich samych. A jeden klub był największą, życiową miłością.
Książka jest podzielona na, nazwijmy umownie części, które mają tytuł zgodny z tym co znajduje się w treści. Konkretne części mogą występować oddzielenie, ale razem stanowią...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3129
803

Na półkach: , ,

Źle się stało, że zaczęłam czytać nową książkę Grzegorza Kopaczewskiego w okresie okołoświątecznym. Wszystkie wyzwania codzienności były wtedy na tyle pilne, że po lekturę sięgałam z doskoku i jej czytanie bardzo mi się przedłużyło. A chętnie zaglądałam na chorzowskie blokowisko i razem z autorem śledziłam czasami bardzo dramatyczne zmagania Ruchu Chorzów w ligowych rozgrywkach.

Nie jestem fanką piłki nożnej, nie mam rodziny na Śląsku i jestem trochę młodsza od Grzegorza Kopaczewskiego, wiec opisywany przez niego świat jest dla mnie dość egzotyczny, choć w pewnym sensie znajomy. Bo w roku 1989 to ja już i owszem do szkoły chodziłam, ale byłam w tych najmłodszych klasach SP, a piłka do nogi budziła moje zainteresowanie tylko w momencie gry w króla skoczków. Jednakowoż jako szczęśliwa posiadaczka starszych kuzynów doskonale znam te emocje, jakich doznaje młody kibic ściskający nerwowo kciuki podczas meczu ukochanej drużyny i tę niecierpliwość, gdy obiad się przedłuża, a tam chłopaki czekają na boisku, żeby pograć w nogę. Dlatego też lektura „1989” wywoływała na mojej twarzy uśmiech i przywoływała wiele wspomnień.

Kopaczewski jest świetnym opowiadaczem. Doskonale oddaje emocje, jakie miotają duszą młodszego nastolatka i w ciekawy sposób przedstawia ówczesną rzeczywistość. Dla mnie chyba najcenniejsza jest ta perspektywa dziecka, które z wielu rzeczy nie do końca zdaje sobie sprawę, ale przecież skupiając się na rzeczach dla siebie najważniejszych, bezbłędnie punktuje poważne problemy. Myślę, że takie spojrzenie będzie bardzo cenne dla czytelników, dla których słowo partia oznacza tylko jedną z wielu opcji wyborczych. Z kolei osoby zbliżone rocznikowo do autora mają okazję do sentymentalnej podróży w przeszłość.

Gdybym miała podsumować jak najkrócej, o czym jest „1989”, to powiedziałabym, że to książka o miłości. Bo przecież trzeba miłością nazwać to zaangażowanie bohatera-narratora i w mecze Ruchu Chorzów, i we własne występy sportowe. Marzenia o wielkiej karierze, emocje związane z meczami, zaklinanie rzeczywistości – chyba każdy z nas miał w latach dziecięcych jakąś „obsesję”, która przesłaniała mu cały świat i z której wcale się tak do końca nie wyrosło.

Wspomnienia Kopaczewskiego czyta się świetnie. To taka ciepła opowieść, bardzo malowniczy przejaw patriotyzmu lokalnego i ciekawy portret Górnego Śląska. Do mnie chyba jednak najbardziej przemówiły opisy nerwów, jakie towarzyszyły narratorowi podczas meczów Ruchu Chorzów – każdy występ polskich sportowców wywołuje u mnie atak paniki. Po wszystkim mam takie zakwasy w mięśniach, jakbym sama brała udział w ich zmaganiach.

Myślę, że „1989„ to książka, która może się podobać wielu osobom i wcale nie trzeba interesować się piłką nożną, by po nią sięgnąć. Zresztą autor, niczym Tomasz Zimoch (mój ulubiony komentator, jeśli chodzi o piłkę nożną) tak plastycznie opisuje zmagania na boisku, że jest w stanie nawet laika porwać. A skoro stawiamy na patriotyzm lokalny, to chociaż sama nie śledzę występów piłkarskich z wypiekami na polikach, a jak już jakiś mecz tej drużyny oglądam, to mam wiele krytycznych uwag, jednak muszę napisać, że pięknie Pan o Ruchu Chorzów pisze Panie Kopaczewski, ale to Legia najlepszym klubem jest.

Źle się stało, że zaczęłam czytać nową książkę Grzegorza Kopaczewskiego w okresie okołoświątecznym. Wszystkie wyzwania codzienności były wtedy na tyle pilne, że po lekturę sięgałam z doskoku i jej czytanie bardzo mi się przedłużyło. A chętnie zaglądałam na chorzowskie blokowisko i razem z autorem śledziłam czasami bardzo dramatyczne zmagania Ruchu Chorzów w ligowych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
846
658

Na półkach: ,

Osinskipoludzku.blogspot.com
Pamiętacie co robiliście w 1989 roku? Ja mogę na to pytanie odpowiedzieć bez problemu bo w wieku lat dziesięciu właściwie cały czas biegało się po polu ( tak u nas to było "po polu", a nie "po dworze") i przeważnie kopało w piłkę. Grzegorz Kopaczewski zabiera nas w swojej książce w sentymentalną podróż do dzieciństwa. Ci którzy jak i on dorastali na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych będą mieli z tej podróży masę frajdy. Ci zaś którzy nie mieli tego szczęścia mogą sięgnąć po tą książkę żeby poczytać o naprawdę pięknych czasach.

Ponoć trudno pisze się powieści w pierwszej osobie. Potrzeba do tego nie lada umiejętności, ale Grzegorz Kopaczewski wychodzi z tej próby cało. Z pewnością przychodzą mu z pomocą talenty gawędziarskie. Trzeba przyznać autorowi, że w tej dziedzinie spisuje się doskonale. Dzięki temu opowieści słucha się z niesłabnącym zainteresowaniem. A o czym jest ta opowieść? O piłce nożnej, o koleżeństwie, o dorastaniu czyli o rzeczach które wzbudzają w nas wiecznych chłopcach masę emocji. Przełom 1980/1990 to chyba ostatni taki czas kiedy w naszym kraju dzieci tak mocno eksplorowały świat. Nawiązywaliśmy relacje, testowaliśmy swoje możliwości i często wystawialiśmy na próbę wytrzymałość nerwową naszych rodziców. Dzięki temu większość nas rozwinęła się na ludzi empatycznych, z tak zwanym kręgosłupem moralnym i mamy poczucie, że nie jesteśmy tylko dla siebie ale żyjemy wśród ludzi z którymi warto współpracować. Umiemy więc działać w grupie, myśleć perspektywicznie, wykorzystywać nasze zasoby. Pewnie nie przyczyniły się do tego nieustanne turnieje piłki nożnej rozgrywane pod blokiem, ale z pewnością gdyby nie one to trudno by było zdobyć te umiejętności. Dzisiejsza młodzież już nie ma tak łatwo. Rozwój technologiczny doprowadził do tego, że bardziej skupiają się na ekranach komputera, tabletu, telefonu czy TV niż na kontakcie z rówieśnikami. Jaki jest tego efekt kiedy wejdą w dorosłość. Mamy już tego dowody w podstawach roszczeniowych i braku empatii. Trochę popłynąłem teraz, ale takie właśnie refleksje wzbudził we mnie Grzegorz Kopaczewski swoją książką co jest najlepszym świadectwem dla jej wartości.

Sięgając po "1989" szykujcie się na masę anegdot, sporą dawkę humoru i przypływ sentymentalizmu do waszych serc. Kto czytał "Futbolową gorączkę" Nicka Hornby'ego albo zaczytuję się w felietonach Michała Okońskiego w Tygodniku Powszechnym niechaj sięga po tą książkę w ciemno. Na pewno będzie oczarowany. Mimo tego, że jest to jednak książka przede wszystkim o mężczyznach i dla mężczyzn to fajnie by było żeby przeczytały ją również nasze żony, a wtedy łatwiej będzie im zrozumieć jaka tajemna siła nami powoduje kiedy zasiadamy do meczu. Bo piłka nożna to dla nas religia w której wzrastaliśmy już od małego bajtla i pozostała na zawsze w naszych sercach. Nie ma co się obawiać, że nie odnajdziecie się tutaj jeśli nie kibicujecie Ruchowi Chorzów. Drużyna ta jest tu tylko pretekstem żeby pokazać nam kawałek śląskiego podwórka, a przy okazji zahaczyć o uniwersalne tematy jak wierność, lojalność i marzenia.

Dziękuję bardzo Grzegorzowi Kopaczewskiemu za wspaniałą przygodę jaką była ta książka i z całego serca wam ją polecam.

Osinskipoludzku.blogspot.com
Pamiętacie co robiliście w 1989 roku? Ja mogę na to pytanie odpowiedzieć bez problemu bo w wieku lat dziesięciu właściwie cały czas biegało się po polu ( tak u nas to było "po polu", a nie "po dworze") i przeważnie kopało w piłkę. Grzegorz Kopaczewski zabiera nas w swojej książce w sentymentalną podróż do dzieciństwa. Ci którzy jak i on...

więcej Pokaż mimo to

avatar
59
15

Na półkach:

Najnowsza książka Grzegorza Kopaczewskiego to jest majstersztyk przy którym niejdnemu się łezka w oku zakręci. To sentymentalna podróż w przełom lat 80/90, są szpile rozgrywane na placach i te na Cichej 6, jest słoniol i charkanie, kasety VHS i Top Gun, Arnold i Commando, piękna Kim Wilde i plakaty z Bravo oraz paczki z Aldika od ujka z Reichu. Można by tak jeszcze długo ale lepiej samemu przeczytać.

Najnowsza książka Grzegorza Kopaczewskiego to jest majstersztyk przy którym niejdnemu się łezka w oku zakręci. To sentymentalna podróż w przełom lat 80/90, są szpile rozgrywane na placach i te na Cichej 6, jest słoniol i charkanie, kasety VHS i Top Gun, Arnold i Commando, piękna Kim Wilde i plakaty z Bravo oraz paczki z Aldika od ujka z Reichu. Można by tak jeszcze długo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
8

Na półkach:

Lekka, dowcipna, czuła. Trochę za dużo futbolu, za mało Śląska, odwrotne proporcje byłyby lepsze, ale rozumiem, że taki był zamysł. Czuć autentyzm i ciepło, tak wyraźnie, że chciałoby się pójść z autorem na piwo :-)

Lekka, dowcipna, czuła. Trochę za dużo futbolu, za mało Śląska, odwrotne proporcje byłyby lepsze, ale rozumiem, że taki był zamysł. Czuć autentyzm i ciepło, tak wyraźnie, że chciałoby się pójść z autorem na piwo :-)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    29
  • Przeczytane
    24
  • Posiadam
    9
  • Historia
    2
  • 2019
    2
  • Oddane
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Przigod
    1
  • Obyczajowe
    1
  • Portrety
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki 1989


Podobne książki

Przeczytaj także