rozwińzwiń

Stuhrmówka. A imię jego czterdzieści i cztery

Okładka książki Stuhrmówka. A imię jego czterdzieści i cztery Beata Nowicka, Maciej Stuhr
Okładka książki Stuhrmówka. A imię jego czterdzieści i cztery
Beata NowickaMaciej Stuhr Wydawnictwo: Rebis biografia, autobiografia, pamiętnik
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2019-10-15
Data 1. wyd. pol.:
2019-10-15
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380626140
Tagi:
literatura polska Maciej Stuhr rozmowa
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
59 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
119
75

Na półkach:

Lubię pana Macieja, bawi mnie jego humor, ciekawią wywiadu z nim a książka jakoś mnie nie porwała. Być może to kwestia osoby prowadzącej wywiad z aktorem, że nie potrafila wydobyć iskry i zaciekawić czytelnika prowadzeniem rozmowy. Książka taka sobie.
P.S. W sumie tak...to wina prowadzonej rozmowy przez Beatę Nowicką. Takie same odczucia miałam przy "To już moje ostatnie życie" Koterskiego, gdzie ta sama osoba prowadziła rozmowę. Tak samo nieciekawie, bez polotu.

Lubię pana Macieja, bawi mnie jego humor, ciekawią wywiadu z nim a książka jakoś mnie nie porwała. Być może to kwestia osoby prowadzącej wywiad z aktorem, że nie potrafila wydobyć iskry i zaciekawić czytelnika prowadzeniem rozmowy. Książka taka sobie.
P.S. W sumie tak...to wina prowadzonej rozmowy przez Beatę Nowicką. Takie same odczucia miałam przy "To już moje ostatnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1853
1505

Na półkach: , , , ,

Wywiad rzeka ze znanym aktorem, synem równie znanego aktora wypada nieźle na tle innych podobnych książek, może dlatego, że młody Stuhr jest dobrze wykształcony, (przed aktorstwem studiował psychologię) inteligentny i potrafi ciekawie mówić. Poza tym to człowiek wszechstronny: gra w teatrze i w filmie, czyta audiobooki, dubbinguje, pisze felietony, pracuje ze studentami aktorstwa, bierze się za reżyserię. I jeszcze, pochodzi z dobrego, szczęśliwego, kochającego, ale też artystycznego domu. To ważne, bo jak mówi Magda Umer: „Dzieci artystów są najczęściej z nieszczęśliwych albo skomplikowanych domów.”

Przede wszystkim jawi się z tej książki Stuhr jako introwertyk, milczek: „na co dzień moi bliscy miewają problemy z wyduszeniem ze mnie czterech słów”, człowiek nielubiący okazywać swoich uczuć. Może to i dziwne jest, gdy się patrzy na niego na scenie lub w filmie, ale całkiem normalne w tym zawodzie: wielu wybitnych aktorów to na co dzień cisi, wycofani ludzie.

Sporo opowiada o pracy w teatrze Warlikowskiego, o sięganiu do głębokich pokładów emocjonalności, o konieczności otwarcia się, wiele już takich opowieści czytałem, ale brakuje mi w tym wszystkim konkretów, na czym to właściwie polega?

Znany jest Stuhr ze swojej postawy obywatelskiej, m.in. głośno było o nim jako o dawcy szpiku kostnego, za swoje zaangażowanie nie raz już obrywał. Poza tym został mocno przeczołgany przez tabloidy gdy się rozwodził, trochę o tym mówi w książce, ale na szczęście bez szczegółów, w każdym razie do dzisiaj się z brukowcami procesuje. No cóż, jak ktoś jest celebrytą, to naraża się na ryzyko, że jego życie prywatne staje się własnością publiczną...

Odkrywa tajniki kręcenia filmów: „na planie filmowym jest nuda. Niemożebna nuda. A najnudniejsze ze wszystkiego są filmy akcji. Jeśli, nie daj Boże, trzeba przygotować wybuch, no to już siedzi pani cztery godziny i czeka, aż tę bombę uzbroją.” I jeszcze: „Często ludzie zadają mi pytanie – na czym polega ten zawód? Na czekaniu. Na czekaniu, proszę państwa.” No właśnie, zero ekscytacji...

Najciekawiej opowiada Stuhr o aktorstwie, o tej umiejętności błyskawicznej transformacji w inną osobowość po klapsie czy podniesieniu kurtyny. Mamy tu bardzo ciekawe zdania: „Mnie jako widza nie obchodzi, co aktor sobie myśli, kiedy płacze: czy on jest bliski postradania zmysłów, czy robi listę zakupów przed wypadem do Ikei. To nie ma żadnego znaczenia. Liczy się przeżycie widza.” I jeszcze: „Aktor może zwymiotować, rozpłakać się, rozebrać do naga albo nawet posikać na scenie, ale jeśli widza tym nie poruszy, nie ma to, niestety, żadnego znaczenia. Ważne jest tylko to, co widz wtedy czuje. Jakimi środkami aktor to osiągnie, mnie jako widza kompletnie nie obchodzi.” Myślę, że te ważne stwierdzenia odnoszą się również do innych dziedzin sztuki: malarstwa, muzyki czy literatury.

Mówią też o bohaterze książki znane osoby, głównie aktorzy i mówią dobrze lub bardzo dobrze, że inteligentny, dobrze ułożony, że świetnie się z nim pracuje itd., te laurki stają się w pewnym momencie mocno powtarzalne. No cóż, aktorzy mają to do siebie, że o innych aktorach mówią publicznie albo dobrze, albo wcale...

Miła, sympatyczna lektura.

Wywiad rzeka ze znanym aktorem, synem równie znanego aktora wypada nieźle na tle innych podobnych książek, może dlatego, że młody Stuhr jest dobrze wykształcony, (przed aktorstwem studiował psychologię) inteligentny i potrafi ciekawie mówić. Poza tym to człowiek wszechstronny: gra w teatrze i w filmie, czyta audiobooki, dubbinguje, pisze felietony, pracuje ze studentami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
251
215

Na półkach:

Bardzo ciekawa osobowość, której nie tylko karierę aktorską, ale także komentarze na temat naszej rzeczywistości z przyjemnością śledzę.
Pan Maciej to, osoba z mojego pokolenia, więc łatwiej mi się identyfikować z niektórymi wydarzeniami i poglądami głównego bohatera. Zazdrościć mogę spotkań z wybitnymi osobowościami od dzieciństwa. Ale nie każdy może się nazywać Stuhr.
Nie znałem aktora z jego ról w teatrze, ale po przeczytaniu książki z przyjemnością zobaczyłbym "(A)pollonię", czy " Anioły w Ameryce". Ciekawe czy to możliwe...

Bardzo ciekawa osobowość, której nie tylko karierę aktorską, ale także komentarze na temat naszej rzeczywistości z przyjemnością śledzę.
Pan Maciej to, osoba z mojego pokolenia, więc łatwiej mi się identyfikować z niektórymi wydarzeniami i poglądami głównego bohatera. Zazdrościć mogę spotkań z wybitnymi osobowościami od dzieciństwa. Ale nie każdy może się nazywać Stuhr....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1484
990

Na półkach: , ,

W rocznicę wydania, albo kurz na półkach.

„Za młodzi na sen za starzy na grzech (…)” śpiewa Ryszard Rynkowski.
Zadają sobie nieustannie pytanie – kiedy można z czystym sumieniem publicznie opowiadać o sobie? I tu mam odpowiedź prawie że „za Rynkowskim” – albo gdy jest się bardzo młodym i jeszcze nic nie musimy, albo już gdy osiągamy wiek seniora i już nic nie musimy. Wtedy opowiadamy o sobie bez tych wszystkich „musów”, nie bacząc na ewentualne pochwały bądź krytykę. Bo, właśnie, że nie musimy być poddawani jakiejkolwiek ocenie. Wywód zmierza ku kolejnemu pytaniu: czy Maciej Stuhr jest w odpowiednim wieku na opowieści o sobie?
Za młody? Już nie, mimo ciągłego nazywania go „młodym Stuhrem”. Jednak rocznik już nie pozwala, mimo szczerych chęci, nazywać siebie młodym. No i sam Pan Maciej na stronach odwołuje się do tego, że chce być odbierany jako osoba dorosła, dojrzała, poważna. W zasadzie, po Pokłosiu, nie może być inaczej (tu moje osobiste gratulacje za odwagę posiadania kręgosłupa moralnego). No to czy jest już wystarczająco, eee, senioralny? Jednak jeszcze nie, gdyż sporo wyzwań przed nim. Aktorskich, reżyserskich, naukowych, jak też po prostu, codziennych, życiowych. Stawia to Pana Macieja w tym niezręcznym wieku, gdzie o sobie można opowiadać, jest już co, ale pojawia się wątek filozoficzny – po co? I tak tą książkę postrzegam.
Do tego – mam wrażenie, że większość opowieści już gdzieś czytałem, słyszałem, nie wiem. W zasadzie, przecież jest to wydanie drugie. Jest to rozszerzenie pierwszej książki, z roku 2015, którą miałem już przyjemność czytać, czyli „Stuhrmówka, czyli gen wewnętrznej wolności”. No i dlatego jest tak a nie inaczej.
Nie do końca spodobały mi się słów kilka, kreślonych przez różne osoby, mówiące coś o Macieju Stuhrze. Przepraszam za niezbyt fortunne skojarzenie, ale było jakieś wspominkowe o osobie, która była i której już nie ma.
Za największy rodzynek i perłę wyłowioną traktuję ostatnią część książki o wdzięcznej nazwie „…i cztery”. Zawiera ona rozmowę o okresie historii najnowszej Macieja. O istotnych zmianach i, właśnie, o dojrzałości.
Panie Macieju, lubię Pana jako osobę medialną. Lubię też słowa, które Pan kreśli przy różnych okolicznościach. Nawet obserwuję Pana profile w mediach społecznościowych. Słowa, które spływają z tej książki, też mi się podobają. Natomiast powtarzać będę, że na wydawanie książek o sobie jest Pan albo już za stary, albo wciąż za młody. I tego „wciąż za młody” Panu życzę.

W rocznicę wydania, albo kurz na półkach.

„Za młodzi na sen za starzy na grzech (…)” śpiewa Ryszard Rynkowski.
Zadają sobie nieustannie pytanie – kiedy można z czystym sumieniem publicznie opowiadać o sobie? I tu mam odpowiedź prawie że „za Rynkowskim” – albo gdy jest się bardzo młodym i jeszcze nic nie musimy, albo już gdy osiągamy wiek seniora i już nic nie musimy. Wtedy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
206
103

Na półkach: , ,

Ciepła, pełna humoru i doświadczeń książka o człowieku jedynym w swoim rodzaju, pełnym entuzjazmu i niesamowitej energii, broniącym swoich ideałów - Panu Macieju Stuhrze.

Niesamowity wywiad przeprowadzony przez Panią Beatę Nowicką jest ułożony chronologicznie. Dzięki kluczowi biograficznemu czytelnik dowiaduje się jak toczyły się koleje losu Pana Macieja Stuhra i w jaki sposób kształtowała się jego osobowość. Dzięki treściwym i przemyślanym pytaniom odpowiedzi stają się interesującą opowieścią, pełną wspomnień i anegdot. Dodatkowo wywiad został wzbogacony fotografiami i wypowiedziami znanych osób związanych z Panem Maciejem nadając mu w ten sposób specyficzny rys.

Książkę kupiłam przez wzgląd na okładkę. Kiedy jednak ją dostałam nie mogłam się przekonać do tego żeby się za nią zabrać. Odłożyłam ją na półkę i teraz po prawie 10 miesiącach wiedziona nagłym impulsem, trochę niechętnie zaczęłam ją czytać i....Zakochałam się...od razu.. od tak po prostu...sama jeszcze do końca nie wiem w czym konkretnie. Czy w postaci Pana Macieja Stuhra? Jego sposobie bycia? Zabawnych historiach? Prawdzie, którą prezentuje? A może w przesłaniu jakie niesie? Nie wiem, chyba po prostu w całokształcie. Dlatego gorąco polecam tę pozycję.

Ciepła, pełna humoru i doświadczeń książka o człowieku jedynym w swoim rodzaju, pełnym entuzjazmu i niesamowitej energii, broniącym swoich ideałów - Panu Macieju Stuhrze.

Niesamowity wywiad przeprowadzony przez Panią Beatę Nowicką jest ułożony chronologicznie. Dzięki kluczowi biograficznemu czytelnik dowiaduje się jak toczyły się koleje losu Pana Macieja Stuhra i w jaki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
11
9

Na półkach: ,

Uwielbiam tego aktora , książka leżała u mnie na półce od Wrocławskich Targów od listopada 2019 i wzięłam ją w majówkę teraz w trzy dni pochłonięta i usatysfakcjonowana wyborem i zakupem :) Idzie się pośmiać z różnych anegdot :) książka taka jak aktor nie ma się do czego przyczepić idealna na ten trudny czas :)

Uwielbiam tego aktora , książka leżała u mnie na półce od Wrocławskich Targów od listopada 2019 i wzięłam ją w majówkę teraz w trzy dni pochłonięta i usatysfakcjonowana wyborem i zakupem :) Idzie się pośmiać z różnych anegdot :) książka taka jak aktor nie ma się do czego przyczepić idealna na ten trudny czas :)

Pokaż mimo to

avatar
53
53

Na półkach:

Pan Maciej to bardzo inteligentny człowiek, wybitna postać kultury polskiej, książka oddaje jego charakter, jest błyskotliwa i skrzy się humorem. Świetna!

Pan Maciej to bardzo inteligentny człowiek, wybitna postać kultury polskiej, książka oddaje jego charakter, jest błyskotliwa i skrzy się humorem. Świetna!

Pokaż mimo to

avatar
52
52

Na półkach:

Warto poznać młodszego Stuhra od innej strony, niż tylko od strony medialnego ciętego języka.

Warto poznać młodszego Stuhra od innej strony, niż tylko od strony medialnego ciętego języka.

Pokaż mimo to

avatar
83
79

Na półkach:

Pełny humoru historia o charyzmatycznym aktorze. Świetna. Jaki ojciec taki syn wybitny aktor

Pełny humoru historia o charyzmatycznym aktorze. Świetna. Jaki ojciec taki syn wybitny aktor

Pokaż mimo to

avatar
442
441

Na półkach:

Bardzo lubię Macieja Stuhra, wywiad jest ciekawy, książka dobrze napisana. Bez rewelacji, ale na plus :)

Bardzo lubię Macieja Stuhra, wywiad jest ciekawy, książka dobrze napisana. Bez rewelacji, ale na plus :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    83
  • Przeczytane
    72
  • Posiadam
    14
  • Teraz czytam
    5
  • 2021
    4
  • Biografie
    3
  • 2020
    3
  • 2020
    3
  • Literatura polska
    2
  • Ulubione
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Stuhrmówka. A imię jego czterdzieści i cztery


Podobne książki

Przeczytaj także