Powodem dla którego chciałam przeczytać tę książkę była zapowiadana wizyta głównego bohatera w moim rodzinnym mieście Krakowie. Byłam ciekawa jak Kraków jest widziany oczami Norwega. I choć w sumie z lektury kryminału nie nabyłam zbytniej wiedzy w tej materii, to jednak uważam, że czas poświęcony na czytanie nie był stracony. Książka jest napisana dobrze i z dużym poczuciem humoru, co nadaje jej pewnej lekkości. Niestety wciąż nie bardzo rozumiem skąd wziął się jej tytuł.

Powodem dla którego chciałam przeczytać tę książkę była zapowiadana wizyta głównego bohatera w moim rodzinnym mieście Krakowie. Byłam ciekawa jak Kraków jest widziany oczami Norwega. I choć w sumie z lektury kryminału nie nabyłam zbytniej wiedzy w tej materii, to jednak uważam, że czas poświęcony na czytanie nie był stracony. Książka jest napisana dobrze i z dużym...

Główny bohater - sympatyczny nieudacznik z zasadami. Od pierwszych zdań czyta się z bananem na twarzy. Nie, że ha, ha, ha, ale uśmiech towarzyszy przez całą ksiażkę. Mam wrażenie, że autor bawi sie konwencją, puszcza oko do czytelnika (nawet opis makabrycznego morderstwa czyta się ze wstydliwym (bo przeciez nie wypada) uśmiechem. A przy okazji dużo obserwacji społecznych z odrobiną nihilizmu, sceptycyzmu i rezygnacji, ale...ale jest przeciez dystans i poczucie humoru. Warto

Główny bohater - sympatyczny nieudacznik z zasadami. Od pierwszych zdań czyta się z bananem na twarzy. Nie, że ha, ha, ha, ale uśmiech towarzyszy przez całą ksiażkę. Mam wrażenie, że autor bawi sie konwencją, puszcza oko do czytelnika (nawet opis makabrycznego morderstwa czyta się ze wstydliwym (bo przeciez nie wypada) uśmiechem. A przy okazji dużo obserwacji społecznych z...

Lars Lenth zabiera nas do Norwegii. Jego piórem poznajemy świat oczami trzech różnych bohaterów (pełnomocnik adwokata, policjantka i skorumpowany biznesmen),którzy na swój sposób są ciekawi i zapadają nam w pamięć. Książkę czyta się szybko i jest idealna na letni wieczór. Warto tutaj dodać, że w książce poznamy również norweski punkt widzenia na Kraków oraz jak postrzega się polskiego robotnika w Norwegii - oczywiście jest to tylko wyobrażenie autora, ale dość interesujące. Także komu nie straszna norweska depresja i specyficzne poczucie humoru niech sięgnie po tą powieść, bo warto :)

Lars Lenth zabiera nas do Norwegii. Jego piórem poznajemy świat oczami trzech różnych bohaterów (pełnomocnik adwokata, policjantka i skorumpowany biznesmen),którzy na swój sposób są ciekawi i zapadają nam w pamięć. Książkę czyta się szybko i jest idealna na letni wieczór. Warto tutaj dodać, że w książce poznamy również norweski punkt widzenia na Kraków oraz jak postrzega...

Z zatoki wyłowiono zwłoki polskiego robotnika, który został zamordowany. Wrzucono go do wody z przymocowanymi pustakami do nóg, w chwili wrzucenia był przytomny. To przy tym śledztwie splatają się drogi dawnych znajomych, a mianowicie policjantki Mariken Varden, adwokata Leo Vangena i przedsiębiorcy Terjego Klavenesa. Do rozwiązania zagadki potrzebny jest wyjazd do Polski, a dokładniej do Krakowa.

Książka należy do gatunku kryminału, jednak ja bym zaliczyła ją do bardzo lekkiego i mało brutalnego kryminału. Opisy morderstw są pobieżne bez mocnych akcentów. Autor porusza takie tematy jak wyjazdy za granicę w celach zarobkowych oraz walka przedsiębiorców z obrońcami przyrody. Pan Lars skupił się na przedstawieniu czytelnikom bohaterów, robi to bardzo szczegółowo, a całe śledztwo przeplata się z tymi opisami. Fabuła ciekawa i mimo braku tych dokładnych opisów morderstw książka jest naprawdę dobra. Moim zdaniem będzie ona idealna dla osób raczkujących w tym gatunku oraz dla osób lubiących mniej krwawe i brutalne morderstwa. Moja ocena to 7/10, gdyż już w połowie wiadomo kto, co zrobił no i ja wolę jednak bardziej brutalnie niż tak lekko.

Z zatoki wyłowiono zwłoki polskiego robotnika, który został zamordowany. Wrzucono go do wody z przymocowanymi pustakami do nóg, w chwili wrzucenia był przytomny. To przy tym śledztwie splatają się drogi dawnych znajomych, a mianowicie policjantki Mariken Varden, adwokata Leo Vangena i przedsiębiorcy Terjego Klavenesa. Do rozwiązania zagadki potrzebny jest wyjazd do Polski,...

ok

ok