Od czasu do czasu warto sobie przypomnieć.

Od czasu do czasu warto sobie przypomnieć.

Nic nowego, nic odkrywczego, zmarnowany czas. Po roku wydania spodziewać by się można było nowego spojrzenia na sprawę, jednak nic takiego nie ma tu miejsca.

Nic nowego, nic odkrywczego, zmarnowany czas. Po roku wydania spodziewać by się można było nowego spojrzenia na sprawę, jednak nic takiego nie ma tu miejsca.

Świetna książka - otwiera oczy na sprawy konsumpcjonizmu, reklamy i jej wpływu na nasze mózgi, planowanego postarzania przedmiotów i spadku ich jakości - 'spisku' firm w tym temacie. Tara szczerze opisuje swoje doświadczenia z pracy w reklamie, opowiada kto za tym wszystkim stoi, kto to zaplanował, jak to wygląda 'od kuchni'. Jak jesteśmy zniewoleni i zmanipulowani przez sztaby specjalistów. Jak sprzedaje się nam ułudę, poprawia rzeczywistość do granic ideału, jak 'pierze się' mózgi dzieciom. Daje też porady jak się przed tym bronić. Zachęca do rozważnego konsumpcjonizmu, szukania dobrej jakości, pożyczania, dzielenia się, naprawiania. Do poszukania i stworzenia własnego stylu - w ubraniach, wystroju domu, bez uleganiu presji i wmówionym nam trendom, bez chęci podkreślania własnego statusu. Są tu porady jak znaleźć swoje hobby i kupować w konkretnym celu, bez zachcianek. Jak przemyśleć głębiej swoje zakupy. Kupować świadomie- listy czego nie potrzebuję, jakich elementów w ubraniach nie lubię. Analizuje umysł sprzedawcy i metody przez nich stosowane. Jest też rozdział o segregacji swojego dobytku - w stylu Marie Kondo. Przechodzi po kolei przez różne kategorie przedmiotów i doradza, na co zwracać uwagę przy ich zakupach. A później jak dbać o rzeczy, które już posiadamy. Tara wielokrotnie reklamuje swoją domenę buymeonce, ale nie jest to bardzo denerwujące. Podsumowując - kompleksowy poradnik, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Polecam!

Świetna książka - otwiera oczy na sprawy konsumpcjonizmu, reklamy i jej wpływu na nasze mózgi, planowanego postarzania przedmiotów i spadku ich jakości - 'spisku' firm w tym temacie. Tara szczerze opisuje swoje doświadczenia z pracy w reklamie, opowiada kto za tym wszystkim stoi, kto to zaplanował, jak to wygląda 'od kuchni'. Jak jesteśmy zniewoleni i zmanipulowani przez...

nic nowego, nic ciekawego, to już chyba schyłek książek promujących minimalizm (wszystko ma swój koniec),hipokryzja autorki porażająca, niby opisuje marketingowe sztuczki sprzedawców, ale tak naprawdę ta książka to promocja strony autorki, bo chyba wszyscy wiemy, co to jest pozycjonowanie stron i jak to działa... zwłaszcza na portfel autorki

nic nowego, nic ciekawego, to już chyba schyłek książek promujących minimalizm (wszystko ma swój koniec),hipokryzja autorki porażająca, niby opisuje marketingowe sztuczki sprzedawców, ale tak naprawdę ta książka to promocja strony autorki, bo chyba wszyscy wiemy, co to jest pozycjonowanie stron i jak to działa... zwłaszcza na portfel autorki

Każdy aspekt posiadania został poruszony. Dla mnie osoby interesującej się tematem od dawna ciekawy był rozdział dotyczący dbania o rzeczy oraz kupowania na lata. Dodatkowo wplatanie własnych doświadczeń autorki było niezwykle ciekawe. Niestety wiele rzeczy jest mocno oderwanych od polskiej rzeczywistości. Polecam osobą które zaczynają swoją przygodę z minimalizmem.

Każdy aspekt posiadania został poruszony. Dla mnie osoby interesującej się tematem od dawna ciekawy był rozdział dotyczący dbania o rzeczy oraz kupowania na lata. Dodatkowo wplatanie własnych doświadczeń autorki było niezwykle ciekawe. Niestety wiele rzeczy jest mocno oderwanych od polskiej rzeczywistości. Polecam osobą które zaczynają swoją przygodę z minimalizmem.

Pozycja ta zdecydowanie zachęca czytelnika do zapoznania się i rozpoczęcia praktykowania życia mniej konsumpcyjnego i minimalistycznego. Niestety autorka rozpisuje się też na kilka innych tematów, od zasad marketingu do poznawania własnego gustu. Są to sprawy ważne i powiązane z główną myślą, a jednak nie wnoszą w nią nic nowego i sprawiają, że książka zaczyna się dłużyć. Można by skrócić ją o połowę, a i tak zawierałaby ten sam, bądź co bądź, istotny przekaz.

Pozycja ta zdecydowanie zachęca czytelnika do zapoznania się i rozpoczęcia praktykowania życia mniej konsumpcyjnego i minimalistycznego. Niestety autorka rozpisuje się też na kilka innych tematów, od zasad marketingu do poznawania własnego gustu. Są to sprawy ważne i powiązane z główną myślą, a jednak nie wnoszą w nią nic nowego i sprawiają, że książka zaczyna się dłużyć....

Większość rzeczy, które masz w domu, zostało kupionych. Ubrania, książki, kosmetyki, środki czystości, świeczki, zabawki, ozdoby… Jasne jest też ten brzydki wazon, otrzymany w prezencie, ale ten wazon jest jeden, a rzeczy w domu setki.

Pozbycie się zbędnych przedmiotów to krok w dobrym kierunku, ale gdy nie zmienią się Twoje nawyki zakupowe, to nawet po ukończeniu wyzwania #1000rzeczymniejw2021 wciąż będziesz mieć problem z nadmiarem rzeczy.

Jeśli masz problem z kupowaniem zbyt wielu rzeczy lub takich, z których nie korzystasz, to książka Tary Button powinna Ci pomóc.

Mówi o trikach marketingowych, które wymuszają na nas zakupy i o tym, jak samemu sobie takie zakupy wyperswadować. Zawiera mnóstwo ćwiczeń, które pomagają docenić już kupione rzeczy i powstrzymać się od zakupu czegoś, czego nie potrzebujemy. Opisuje też jak mądrzej kupować – na jakie cechy produktów zwrócić uwagę podczas zakupów noży, materacy, ubrań, tosterów i wielu innych rzeczy. Tłumaczy też, że na kupnie rzeczy „praca” się nie kończy – o kupione przedmioty trzeba odpowiednio dbać, aby dobrze służyły. Dotyczy to zarówno butów, jak i zmywarki.

Bardzo polecam tę książkę, mimo że nie mówi o minimalizmie, a temat odgracania jest poruszony tylko w jednym rozdziale. Po tej lekturze ograniczanie bezsensownych zakupów będzie prostsze, a niepotrzebnie kupione rzeczy nie będą wymagały odgracania w ramach #1000rzeczymniejw2022

Większość rzeczy, które masz w domu, zostało kupionych. Ubrania, książki, kosmetyki, środki czystości, świeczki, zabawki, ozdoby… Jasne jest też ten brzydki wazon, otrzymany w prezencie, ale ten wazon jest jeden, a rzeczy w domu setki.

Pozbycie się zbędnych przedmiotów to krok w dobrym kierunku, ale gdy nie zmienią się Twoje nawyki zakupowe, to nawet po ukończeniu...

Bardzo ciężko mi się ja czytało. Mam wrażenie że książka powinna być zatytulowana BuyMeOnce bo wszędzie sie reklamowała.

Bardzo ciężko mi się ja czytało. Mam wrażenie że książka powinna być zatytulowana BuyMeOnce bo wszędzie sie reklamowała.

Męczyłam się długo z tą książką, bo jakoś zawsze inne wydawały mi się ciekawsze. Po zakończeniu czytania chciałam dowiedzieć się więcej o inicjatywie autorki, ale rejestracje mnie do tego nie przekonały. Jednocześnie uważam, że porusza wiele ciekawych tematów odnośnie konsumpcji, ale niestety zawiera mnóstwo wiadomości powtarzających się w książkach tego typu.

Męczyłam się długo z tą książką, bo jakoś zawsze inne wydawały mi się ciekawsze. Po zakończeniu czytania chciałam dowiedzieć się więcej o inicjatywie autorki, ale rejestracje mnie do tego nie przekonały. Jednocześnie uważam, że porusza wiele ciekawych tematów odnośnie konsumpcji, ale niestety zawiera mnóstwo wiadomości powtarzających się w książkach tego typu.

Część o taktykach marketingowych czytało się dość przyjemnie i pozwalała ona nawet uporządkować nieco wiedzę czy przemyślenia na ten temat, jest ona jednak stosunkowo niewielkim fragmentem książki, jeśli uwzględni się wplatane co chwilę luźne przemyślenia autorki na tematy wszelakie. Dodatkowo nie umiem oprzeć się wrażeniu, że drugim, zaraz za podzieleniem się ogólnymi przemyśleniami i odrobiną wiedzy celem książki, jest po prostu reklama BuyMeOnce: nie idei, a strony/narzędzia samego w sobie. Moim zdaniem wszyscy konsumenci, którzy już w jakimkolwiek sposób próbowali zwiększyć swoją świadomość, mogą sobie odpuścić lekturę, ewentualnie przejrzeć jako ciekawostkę wydawniczą, ale na pewno nie należy spodziewać się ważnego głosu w dyskusji czy bogatego źródła świeżych informacji.

Część o taktykach marketingowych czytało się dość przyjemnie i pozwalała ona nawet uporządkować nieco wiedzę czy przemyślenia na ten temat, jest ona jednak stosunkowo niewielkim fragmentem książki, jeśli uwzględni się wplatane co chwilę luźne przemyślenia autorki na tematy wszelakie. Dodatkowo nie umiem oprzeć się wrażeniu, że drugim, zaraz za podzieleniem się ogólnymi...