rozwińzwiń

Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka

Okładka książki Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka Paul Osborne
Okładka książki Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka
Paul Osborne Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece literatura piękna
392 str. 6 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Sherlock: The Fire Brigade Dog
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Kobiece
Data wydania:
2019-05-29
Data 1. wyd. pol.:
2019-05-29
Liczba stron:
392
Czas czytania
6 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366234710
Tłumacz:
Kinga Markiewicz
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
31 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2933
2841

Na półkach: ,

Nie spodziewałam się, oczywiście, arcydzieła, ale ta książka jest zwyczajnie NUDNA.
Autor się ciągle powtarza, na siłę próbuje być zabawny, tłumaczy mało frapujące okoliczności swojej pracy (chyba te najmniej ciekawe).
Kolejny dowód, że nie wystarczy fajna historia, intrygujący, oryginalny bohater, trzeba mieć jeszcze TALENT PISARSKI, a tego brak.

Omijać.

Nie spodziewałam się, oczywiście, arcydzieła, ale ta książka jest zwyczajnie NUDNA.
Autor się ciągle powtarza, na siłę próbuje być zabawny, tłumaczy mało frapujące okoliczności swojej pracy (chyba te najmniej ciekawe).
Kolejny dowód, że nie wystarczy fajna historia, intrygujący, oryginalny bohater, trzeba mieć jeszcze TALENT PISARSKI, a tego brak.

Omijać.

Pokaż mimo to

avatar
425
415

Na półkach:

Psi Sherlock jest tak samo niezwykły jak jego człowieczy imiennik. Jest równie świetnym detektywem, o czym autor i opiekun psiaka często wspomina. Zresztą każdemu czytelnikowi imię Sherlock w tym przypadku wyda się najodpowiedniejsze.

Autorem książki jest opiekun Sherlocka. Strażak Paul. Opowiada o swoim psie z wielkim szacunkiem. Widać, że pokochał tego czworonoga.

Paul stworzył dobry dom dla Sherlocka. Wydaje mi się, że pracujący pies powinien mieć właśnie takie miejsce jak Sherlock. Rozumiem, że nie musi mieszkać u swojego opiekuna (choć to by było najlepsze,),ale powinien mieć swój dom. Nie być przez cały czas w miejscu pracy. Sherlock ma swój azyl i to się chwali.

Paul opisał początki życia z Sherlockiem, jego sposób pracy (to serio niesamowity pies),dziwactwa i różne pomysły. Wydaje mi się, że dobrze poznałam tego psiaka, który jest tak bardzo kochany. Z samych zdjęć i opowieści wiem, że polubiłabym tego niezwykłego czworonoga.

Paul poruszył też istotny problem, który wielu z nas dotyczy. Miał problemy w szkole, przez co w późniejszych latach nie wierzył w siebie, w swój sukces. Udało mu się pokonać lęk.

Czasem Paul się powtarzał, co mnie nieco irytowało.

Według mnie dobrze, że powstała ta książka. W ogóle powinno powstawać więcej książek o psach pracujących, które potrafią wiele. A ludzie powinni doceniać naszych czworonożnych przyjaciół. Bo psiaki pomagają. Nie tylko te pracujące. Nasi czworonożni domownicy sprawiają, że się uśmiechamy, choć dzień był do kitu, że czujemy się lepiej, choć ogólnie nie mamy już chęci do życia. Psy są cudownymi zwierzętami. Nauczymy się je doceniać.

Psi Sherlock jest tak samo niezwykły jak jego człowieczy imiennik. Jest równie świetnym detektywem, o czym autor i opiekun psiaka często wspomina. Zresztą każdemu czytelnikowi imię Sherlock w tym przypadku wyda się najodpowiedniejsze.

Autorem książki jest opiekun Sherlocka. Strażak Paul. Opowiada o swoim psie z wielkim szacunkiem. Widać, że pokochał tego czworonoga.

...

więcej Pokaż mimo to

avatar
207
147

Na półkach: , ,

Kolejna urocza książka o uroczym psie, pokazująca, że pod kilogramami sierści może skrywać się postać prawdziwego bohatera. Króciutka historia Sherlocka i jego opiekuna Paula Osborne’a pokazuje jak bardzo ważni są czworonożni strażacy. Sherlock dzięki swoim nie zawodnym zmysłom pomógł rozwikłać niejedną zagadkę ratując przy tym ludzi. Historia pełna ciepła, przyjaźni ale też trudnych chwil. Zdecydowanie zachęcam was do sięgnięcia po tę książkę w wolnej chwili. Nie jest gruba więc spokojnie przeczytacie ją w jeden wieczór i zobaczycie jaki kawał roboty odwala ten psiak 🐶

Kolejna urocza książka o uroczym psie, pokazująca, że pod kilogramami sierści może skrywać się postać prawdziwego bohatera. Króciutka historia Sherlocka i jego opiekuna Paula Osborne’a pokazuje jak bardzo ważni są czworonożni strażacy. Sherlock dzięki swoim nie zawodnym zmysłom pomógł rozwikłać niejedną zagadkę ratując przy tym ludzi. Historia pełna ciepła, przyjaźni ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1154
940

Na półkach:

Wszyscy lubimy czytać powieści, w których pieski są głównymi bohaterami, ale gdy pies jest prawdziwym bohaterem, a opisywana w książce historia jest na faktach, to tym bardziej nasze czytelnicze serce wzrusza się i pęka z dumy. Sherlock jest cocker spanielem, który prócz tego, że jest przyjaznym, pełnym energii, pięknym zwierzakiem, jest również strażakiem! Wraz ze swoim panem Paulem wspiera pracę Londyńskiej Straży Pożarnej, a najlepsze jest to, że kocha swoją pracę!

Recenzowana przeze mnie książka, jest opisem pięknej relacji między człowiekiem a zwierzęciem, gdzie czteronożny przyjaciel traktowany jest jak członek rodziny, któremu wybacza się podkopy w ogrodzie oraz kradzież przekąsek. Sherlock nie jest jednak zwykłym pieskiem, on ratuje ludzkie życie. Do tego urocza mordka, słodkie oczy i długi język. Kto by się nie zakochał?

Swym mokrym nosem wykrywa materiały łatwopalne. Pozycja ta nie jest powieścią, ulokowałabym ją albo w gatunku reportaży, albo psich biografii. To życie cocker spaniela, opisane przez jego właściciela. W książce znaleźć możemy wiele anegdotek oraz zdjęć, które pomagają wyobrazić sobie czteronożnego strażaka w akcji. Zadziwiające jest to, że Sherlock z jednej strony gotowy jest rzucić się w pożar, a z drugiej kocha mizianie i przekąski, jak zwykły pies.

Mam wrażenie, że ludzie choć wiedzą, czym zajmuje się straż pożarna, to nie mają świadomości, jak ciężka i trudna jest to praca. „Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka” ukazuje nam kawałek życia londyńskich ludzi, zmagających się z płomieniami, wypadkami drogowymi oraz klęskami żywiołowymi.

Myślę, że tak jak dla Paula, pojawienie się Sherlocka w jego życiu było przełomowym momentem, tak i dla Was ta książka okaże się ważną pozycją. Ta historia jest prawdziwą mieszanką uczuć oraz emocji. To zadziwiające, że nie tylko człowiek jest ważny w życiu psa, ale i odwrotnie. Biorąc pod swój dach zwierze, musimy mieć świadomość, że oswajamy bezbronne stworzenie, które ufa nam bezgranicznie i nie da sobie rady bez naszej pomocy. Chciałabym, by każdy traktował swoich „braci mniejszych” z szacunkiem oraz oddaniem, tak jak to robi Paul Osborne.

Wszyscy lubimy czytać powieści, w których pieski są głównymi bohaterami, ale gdy pies jest prawdziwym bohaterem, a opisywana w książce historia jest na faktach, to tym bardziej nasze czytelnicze serce wzrusza się i pęka z dumy. Sherlock jest cocker spanielem, który prócz tego, że jest przyjaznym, pełnym energii, pięknym zwierzakiem, jest również strażakiem! Wraz ze swoim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1201
620

Na półkach: ,

Książki o zwierzakach od zawsze lubię. Filonek Bezogonek, Pies, który jeździł koleją czy inne czworonożne istoty zawsze przyciągały mój wzrok. To nie jest ambitna literatura, ale taka, która chwyta za serce i trzyma długo po zakończeniu powieści. Opowieść o psie - strażaku też jest taka - wzruszająca, porywająca serce i wzbudzająca podziw.
Sherlock to bardzo odważny psiak, który pomaga londyńskim strażakom rozwikłać niejedną zagadkę. Jest wyszkolony w tropieniu substancji łatwopalnych. Ten cudowny, ukochany psiak jest mistrzem w poszukiwaniu wszystkiego tego, co w połączeniu z iskrą, daje niszczący, ognisty żywioł.
Kiedy poznajemy Sherlocka, jest szczeniakiem przyuczającym się do pracy. Wielka, radosna, kudłata kulka energii potrafi w jednej chwili zmienić się w profesjonalnego detektywa. Na szczęście życie Sherlocka to nie tylko praca z ogniem, ale również dom, w którym jest kochany i traktowany jak członek rodziny. Jego właściciel, Paul Osborne, jest beznadziejnie zakochany w swoim podopiecznym. W jednym z rozdziałów Paul opisuje swoje rozpaczliwe wręcz starania o przyjęcie do londyńskiej straży pożarnej. Przez trzy lata słał podanie za podaniem i nic. Kiedy w końcu się udało nie spoczął na laurach tylko zaczął robić wszystko, aby dołączyć do elitarnej grupy właścicieli (a jednocześnie przewodników) psów pomagających strażakom. Sherlock jest spełnieniem jego marzeń, jego szczytem sukcesu.
Wspaniale się czyta o tym, jak Sherlock dopasowuje się do rodziny, która dała mu dom. Poza pracą jest radosnym psiakiem, który pozwala córkom Paula robić z siebie kucyka, który niszczy miliony zabawek i da się pokroić za piłeczkę tenisową. Umierałam ze śmiechu, kiedy czytałam o walce ze skarpetką, o przekopanych rabatkach i zjedzonym domku z piernika pieczołowicie wykonanym przez rodzinę na święta Bożego Narodzenia.
„Sherlock Prawdziwa historia psiego strażaka” to książka o wielkich uczuciach. Pokazuje, jak wiele dla psa znaczy jego właściciel i jak wiele dla właściciela znaczy pies. Panowie nie są w stanie żyć bez siebie. Każdego dnia i w każdą godzinę są razem. Ufne psie oczy dają Paulowi radość i siłę na spotkania z trudnym przecież zawodem. Sherlock wspiera go jak potrafi i wie, że w razie potrzeby też może liczyć na wsparcie. To nie jest książka, która powinna podlegać ocenie. To trochę tak jak reportaż - bardziej interesuje nas opisywana historia niż zastosowany styl literacki. To powieść, która powinna być lektura szkolną. Nie dość, że czyta się ją z pasją to jeszcze opowiada mega ciekawą historię. Zresztą, który chłopiec w dzieciństwie nie chciał być strażakiem? A jeszcze strażakiem z psem partnerem? To przecież jest coś niesamowitego! A przecież tak niewielu spełnia te marzenia z dzieciństwa…
Warto sięgnąć po Sherlocka i poznać jego niesamowite umiejętności. Zresztą na kanale YouTube, pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=gMvBxn4C_bI można podziwiać Sherlocka w akcji. Kliknijcie, bo warto!

Książki o zwierzakach od zawsze lubię. Filonek Bezogonek, Pies, który jeździł koleją czy inne czworonożne istoty zawsze przyciągały mój wzrok. To nie jest ambitna literatura, ale taka, która chwyta za serce i trzyma długo po zakończeniu powieści. Opowieść o psie - strażaku też jest taka - wzruszająca, porywająca serce i wzbudzająca podziw.
Sherlock to bardzo odważny psiak,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1308
708

Na półkach: , , , , ,

Książki o zwierzętach i ze zwierzętami jako głównymi bohaterami kocham i raczej nigdy nie przestanę tego robić. Pewnie dlatego, że ta miłość dotyczy też żywych przedstawicieli, a może odwrotnie i pokochałam zwierzęta, bo zafascynowały mnie książki? Jako nie jest mi do szczęście potrzebne odkrycie tego fenomenu. Cieszę się, że występuje u mnie w życiu i na nic innego go nie zamienię. Psa, którego mam od 12 lat też nie!

"Sherlock. Prawdziwa..." to historia psa, ale nie takiego zwykłego jak na przykład mój. Nie! To historia psiego funkcjonariusza Londyńskiej Straży Pożarnej! Opowiadana ludzkim głosem z punktu widzenia jego właściciela i przewodnika robi ogromne wrażenie. Tak naprawdę mamy tu do czynienia z dwiema biografiami w jednym. Bo Paul opowiada też trochę o sobie, o tym, jak w ogóle trafił do straży pożarnej, ile pracy kosztowało go zdobycie posady śledczego pożarniczego, oraz ile godzin wiary i zwątpienia przeżył, by zostać psim przewodnikiem. Jednak dzięki trudowi, zaufaniu i współpracy tych dwoje stało się jednym z najlepszych duetów śledczych.

" [...] a w pierwszym roku pracy ze mną zdołał zebrać tyle dowodów, że pozwoliły na wydanie dziesięciu wyroków. Nie mogę przestać się zastanawiać, czy bez specjalistycznych umiejętności Sherlocka te wyroki w ogóle by zapadły. Sherlock "wyjątkowe narzędzie w skrzynce", ze swoim niewiarygodnie wrażliwym zmysłem węchu jest małym pogromcą przestępców." *

Ochronne buty, merdający ogon i niezwykle czuły nos? Tak to właśnie Sherlock, prawdziwy psi strażak, który codziennie ratuje ludzkie życie i pomaga łapać podpalaczy. Ten niezwykle radosny cocker-spaniel, który w momencie dostania "głupawki" zmienia się poprostu w pędzącą czarną kulkę pełną energii na codzień relaksuje się w jeden sposób - piłki tenisowe! Gdy zadanie w pracy zostanie wykonane albo przychodzi czas na odpoczynek ona musi być w jego mordce i koniec. Sherlock ma jeszcze jeden słaby punkt... skarpetki, a dokładnie ich zjadanie! A to niestety nawyk niezwykle niebezpieczny.

Jak mówi sam Paul Sherlock w pracy daje z siebie wszystko. Mężczyzna wie, że zaufać może tylko psiemu węchowi i to, co on uważa musi odstawić na bok. Ten, który w ich duecie wie najlepiej ma cztery łapy i długie lśniące uszy. A do tego niezastąpiony nos. Tak, to Sherlock wie czego i gdzie szukać.

"To straszne, że często musi dojść do jakiegoś wypadku, byśmy mogli się czegoś nauczyć, ale szansa na poszerzenie wiedzy oznacza, że jesteśmy w stanie zapobiec większej liczbie pożarów i uratować w przyszłości więcej istnień" *

To nie jest pozycja, którą można ocenić na zasadzie podoba mi się lub nie. Dla mnie ona będzie bestsellerem. Potrafi wkraść się w serce z kilku powodów i nie ważne jest to, czy byłaby napisana bez błędów, wręcz idealnie czy byłoby to jedno wielkie grafomaństwo. Praca strażaka sama w sobie budzi we mnie pokorę, wdzięczność i podziw. Dlatego już Paul jako bohater tej książki był dla mnie wyjątkowy. Jeśli dorzucimy do tego drugiego i mimo wszystko ważniejszego bohatera, jakim jest czworonóg w postaci niezwykle rezolutnego, ale jednak będącego momentami poprostu głupiutkim pieskiem cocker-spaniela to ciężko mi powiedzieć, że ta książka jest zła. A to, co ta pozycja nam ukazuje i przekazuje to kolejna sprawa. Paul i Sherlock działają też po pracy, w celach charytatywnych. Szkolą, informują i spełniają marzenia, a to coś znaczy. Jedyne co mogę powiedzieć to polecam przeczytać, poświęcić tej książce te kilka godzin, poznaj świat strażaka i jego czworonoga ich oczami. To daje do myślenia...

* - Cytat z "Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka" Paul Osborne, str. 200

** - Cytat z "Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka" Paul Osborne, str. 91

Książki o zwierzętach i ze zwierzętami jako głównymi bohaterami kocham i raczej nigdy nie przestanę tego robić. Pewnie dlatego, że ta miłość dotyczy też żywych przedstawicieli, a może odwrotnie i pokochałam zwierzęta, bo zafascynowały mnie książki? Jako nie jest mi do szczęście potrzebne odkrycie tego fenomenu. Cieszę się, że występuje u mnie w życiu i na nic innego go nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3699
1547

Na półkach: , ,

„Jesteś strażakiem. Ratowanie życia to twoja praca. Musisz nieustanie uprzedzać wydarzenia i działać jak na autopilocie, robiąc dokładnie to, co należy, aby zapewnić bezpieczeństwo innym. To sposób bycia, a dyscyplina zostaje z tobą do końca życia.”


Ma czarne ochronne buty, merdający ogon, wielkie brązowe oczy i niezwykle czujny nos. O kim może być mowa? O żywiołowej czarnej kulce – cocker spanielu Sherlocku, który jest członkiem Londyńskiej Straży Pożarnej i codziennie ratuje ludzkie życie. Wraz ze swoim opiekunem Paulem Osbornem jest bohaterem książki „Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka”.


Gdy kilka miesięcy temu przeczytałam książkę „Był sobie szczeniak: Ellie” W. Bruce’a Camerona odkryłam, że bardzo lubię czytać historię, w której to zwierzęta, a w szczególności psy, odgrywają główną rolę. Ellie była psem policyjnym, Sherlock zaś jest strażakiem. Ten żywiołowy psiak talent do tropienia ma po prostu w genach! Jego nos ma niezwykle wyczulony węch, który może wywęszyć nawet te delikatniejsze zapachy. Choć wygląda może niepozornie i nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo jest sławny, to w jego ciele kryje się prawdziwy duch wielkiego bohatera! Nie raz narażał swoje życie, by pomóc innym i bezbłędnie wskazać przyczyny pożaru. Jego nos się nigdy nie myli, a za wielką odwagę został nagrodzony specjalnym medalem przyznawanym wyjątkowym zwierzakom! Pokochała go nawet rodzina królewska i do grona wielbicieli dołączam także i ja!

Historię Sherlocka i jego służby w Londyńskiej Straży Pożarnej przybliża opiekun psiaka – Paul Osborn. Moment pojawienia się psa w życiu autora był momentem wyjątkowym, uświadomił mu, że już zawsze będzie tworzył z Sherlockiem team. Paul nie skupia się tylko na opowieściach związanych bezpośrednio z wykonywaną przez niego i psa pracy, lecz opisuje także sytuacje z życia codziennego. Poznamy zatem historię pojawienia się psa w ich domu, jak wyglądało jego wkroczenie do rodziny, jak wyglądało także przygotowanie się całej rodziny na pojawienie się psa. Sherlock jest bardzo żywiołowym psem, którego baterie nigdy się nie wyczerpują (w przeciwieństwie do jego opiekuna ;)) i zawsze ma ochotę na zabawę oraz na długi spacer do parku. Oprócz historii lekkich i zabawnych – jak pierwsza wizyta u fryzjera, historia znikających skarpetek, poznamy też te dramatyczne. Sherlocka nie ominęła bardzo poważna kontuzja, która mogła na zawsze wykluczyć go z bycia strażakiem.


Paul i Sherlock to bardzo zgrany duet. Z książki dowiemy się, na czym tak właściwie polega praca Sherlocka w straży pożarnej, autor także przybliży nam historię pojawienia się psów w straży, reakcję społeczeństwa na pracujące psy. Ich rola jest bardzo ważna, dzięki psom nie raz dało się zapobiec tragedii i ocalić niejedno życie. Jestem pod ogromnym wrażeniem nie tylko Sherlocka, ale i wszystkich zwierząt, które narażając swoje własne życie, zrobią wszystko, by chronić człowieka. Przebieg służby został tu drobiazgowo opisany – wraz z Sherlockiem muszą raz do roku przechodzić szkolenie, a to, co jest najważniejsze w ich wspólnej pracy, to zaufanie. Jak myślicie, kto ma zawsze rację – człowiek, czy może pies?


„Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka” to niezwykle ciepła historia psa, który pracuje jako strażak. Wraz ze swoim opiekunem naprawdę tworzy zgrany duet, a jego praca zasługuje na ogromne uznanie. Jeśli jesteście ciekawi jego przygód – przeczytajcie koniecznie.

„Jesteś strażakiem. Ratowanie życia to twoja praca. Musisz nieustanie uprzedzać wydarzenia i działać jak na autopilocie, robiąc dokładnie to, co należy, aby zapewnić bezpieczeństwo innym. To sposób bycia, a dyscyplina zostaje z tobą do końca życia.”


Ma czarne ochronne buty, merdający ogon, wielkie brązowe oczy i niezwykle czujny nos. O kim może być mowa? O żywiołowej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
71
31

Na półkach: ,

"Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka" to opowieść Paula Osborne'a, czyli funkcjonariusza straży pożarnej, o psim partnerze służbowym i życiowym - Sherlocku. Myślałam, że znajdę tu jedynie suche opisy akcji strażackich z wykorzystaniem przeszkolonego psa, ale zostałam przyjemnie zaskoczona. To książka pełna wzruszeń, długiej drogi do szczęścia, naładowanej codziennymi anegdotkami - dotyczącymu spacerów, wizyt u weterynarza czy psiego fryzjera. W książce opisane są również relacje Paula i jego rodziny z Sherlockiem. To jest to co najbardziej uwielbiam w psich historiach.
Ta książka również uczy - jest w niej kawałek historii Londyńskiej Straży Pożarnej, czy statystyki dotyczące akcji strażackich nie tylko w Londynie.
Polecam Sherlocka wszystkim uwielbiającym dokumenty i książki naznaczone czterema łapkami ❤

"Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka" to opowieść Paula Osborne'a, czyli funkcjonariusza straży pożarnej, o psim partnerze służbowym i życiowym - Sherlocku. Myślałam, że znajdę tu jedynie suche opisy akcji strażackich z wykorzystaniem przeszkolonego psa, ale zostałam przyjemnie zaskoczona. To książka pełna wzruszeń, długiej drogi do szczęścia, naładowanej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
324
39

Na półkach:

Sądzę praca tego psa jest bardzo ważna, potrzebna, ogromny szacun dla strażaków, ale osobiście wolę Sherlocka z Baker Street.

Sądzę praca tego psa jest bardzo ważna, potrzebna, ogromny szacun dla strażaków, ale osobiście wolę Sherlocka z Baker Street.

Pokaż mimo to

avatar
935
7

Na półkach: ,

Mądra, pouczająca historia śledczego pożarniczego i jego psa Sherlocka. Przeczytałam z zaciekawieniem. Dowiedziałam się, jak dokładnie wygląda praca śledczego pożarniczego i jak ogromną rolę w tej pracy odgrywają psy. Polecam.

Mądra, pouczająca historia śledczego pożarniczego i jego psa Sherlocka. Przeczytałam z zaciekawieniem. Dowiedziałam się, jak dokładnie wygląda praca śledczego pożarniczego i jak ogromną rolę w tej pracy odgrywają psy. Polecam.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    42
  • Przeczytane
    39
  • Posiadam
    17
  • Przeczytane w 2019
    3
  • Literatura piękna
    3
  • 2019
    2
  • 2022
    2
  • Brak Legimi A
    1
  • Sprzedałam/wymieniłam
    1
  • Na faktach
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka


Podobne książki

Przeczytaj także