– Proszę pani, jest mi ogromnie przykro, ale muszę panią poinformować, że pani mąż był pasażerem dzisiejszego porannego lotu numer 23. Samolot rozbił się w drodze z Atlanty do Seattle. Zakłada się, że żaden z pasażerów nie przeżył katastrofy. – Brzmi jak robot, tak jakby czytała to z kartki. Brzmi jak Siri, która dzwoni do mnie, żeby poinformować mnie o śmierci mojego męża.

Rynek wydawniczy obfituje w thrillery. Cieszą się one prawdziwym zainteresowaniem czytelników, o czym świadczy ich ilość. Niektóre z nich powielają pewien ogólny schemat, różniąc się jedynie zakończeniem i pewnymi elementami fabuły.

Odnoszę wrażenie, że z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku książki „Idealne małżeństwo” autorstwa Kimberly Belle. Powieść ukazała się nakładem wydawnictwa Filia.

Już sam tytuł każe nam się domyślić, że małżeństwo opisane w książce z całą pewnością nie jest idealne. Informuje nas o tym zresztą zdanie na okładce informujące, że „Nie ma idealnych małżeństw. Są tylko doskonałe kłamstwa”.

Iris i Will są kochającym się małżeństwem. Żyją w pięknym domu, wspólnie spłacają kredyt. Odnoszą sukcesy w pracy i właśnie starają się o dziecko. Wydaje się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.

Wszystko zmienia się w dniu, w którym Will wylatuje w delegację. Iris jak zwykle idzie do pracy. Tam dowiaduje się o katastrofie lotniczej, w której zginęli wszyscy pasażerowie. Od razu sprawdza, że na szczęście nie był to lot jej męża. Jakie więc jest jej zdziwienie, gdy odbiera telefon informujący ją, że Will był na liście feralnego lotu i zginął. Jak to jest możliwe? Wszak leciał w zupełnie inne miejsce.

Iris – która jest narratorką powieści – dzwoni do asystentki męża, aby wyjaśnić targające nią wątpliwości, ale sekretarka nic nie wie o planowanym wyjeździe mężczyzny. Wkrótce na jaw wychodzą kolejne tajemnice. Okazuje się, że Will nie był tym, za kogo się podawał. Iris z przerażeniem i zdumieniem jednocześnie stwierdza, że tak naprawdę nie znała swojego męża. Nic o nim nie wiedziała. Wkrótce kobieta rozpoczyna prywatne śledztwo. Postanawia dotrzeć do rodzinnej miejscowości męża i czegoś się o nim dowiedzieć. Nie przypuszcza nawet, do czego ją to doprowadzi.

Kim tak naprawdę był Will? Jakie tajemnice ukrywał przed swoją żoną? Czy Iris pozna prawdę? Kim jest nadawca tajemniczych wiadomości, które przestrzegają ją przed grzebaniem w przeszłości? Czy to możliwe, że jej mąż jednak żyje?

„Idealne małżeństwo” to przykład typowego thrillera. Tytułowe małżeństwo wcale nie jest tak idealne, jak wydaje się na pierwszy rzut oka. To powieść o skrywanych tajemnicach, o ludziach mających dwie twarze.

Jeśli mam być szczery, książka nie wywołała u mnie szybszego bicia serca. Miłośnicy tego typu powieści mogą – przynajmniej w jakimś stopniu – domyślić się zakończenia. Osobiście czytałem lepsze thrillery. Ten jest raczej przeciętny.

Wojciech Sobański