Świetna książka ❤️
Jest nawet taki moment że łezka w oku się zakręciła.
Polecam

Świetna książka ❤️
Jest nawet taki moment że łezka w oku się zakręciła.
Polecam

Zacznę od tego że podobało mi się powoli rozwijająca się relacja między Heather a Noahem. Niby przyjaźń ale z czymś wiszącym w powietrzu. Ona jawnie przyznała ze na niego leci a on udawał z racji swojej przeszłości że mu nie zależy.
W pewnym momencie byłam trochę zniesmaczona zachowaniem Heather, rozumiem że jej się podobał, że zaczęła do niego czuć coś więcej, bo spędzali razem czas ale on ewidentnie jasno wyraził że nie jest zainteresowany żadną relacją ani romantyczną ani seksualną i zirytowalo mnie to że tego nie szanowała tylko bezczelnie go podglądała pod prysznicem jak się masturbował. No to już była przesada. Ewidentnie naruszyła jego prywatność. Jakieś tam małe zaloty okej ale takie coś to już było za dużo. Zwłaszcza że on nie dawal jej żadnych znaków by chciał coś więcej, był jej gościem, szukał spokoju a tymczasem ona zbyt nachalnie się mu narzucała. To już było wg mnie niesmaczne. Brakowało mi u niej takiej dumy, że jak ktoś nie chce to nie robię wszystkiego przeciw temu. A zachowywała się jak nastolatka. Ucieszyłoby mnie gdyby ją za to opieprzyl, bo płacił za spokój a tymczasem we własnym domku nie mógł czuć się swobodnie. No dziwne. Poza tymi zachowaniami jej postac byla fajna, bo byla szalona, szczera i otwarta. Potem moja irytacja jej postacią była mniejsza a nawet fajnie się zachowała jak poznała powód dla którego Noah przyjechał do domku.
Ogólnie bardzo mi się podobało to że było cały czas ciekawie, coś się działo, nie było żadnej klotni z czapy i rozstania żeby potem było ckliwie i słodko pierdząco. Było po prostu fajnie i ze smakiem. Moment operacji i walki o życie był przełomem i też mnie wzruszył. W takich chwilach ludzie doceniają to co mają. Ogólnie oceniając bardzo mi się podobała książka mimo kilku scen lekko irytujących. Ale miała przekaz i fajnie potoczył się ten związek. Bez zbędnych i nudnych kłótni. Postać Noaha była dla mnie tu tą najlepszą, odrazu go polubiłam

Zacznę od tego że podobało mi się powoli rozwijająca się relacja między Heather a Noahem. Niby przyjaźń ale z czymś wiszącym w powietrzu. Ona jawnie przyznała ze na niego leci a on udawał z racji swojej przeszłości że mu nie zależy.
W pewnym momencie byłam trochę zniesmaczona zachowaniem Heather, rozumiem że jej się podobał, że zaczęła do niego czuć coś więcej, bo...

Historia w ogóle mnie nie przekonała, nie polubiłam nawet bohaterów :( Z plusów: do szybkiego przeczytania i bardzo dobra, ale do słuchania w tle.

Historia w ogóle mnie nie przekonała, nie polubiłam nawet bohaterów :( Z plusów: do szybkiego przeczytania i bardzo dobra, ale do słuchania w tle.

Pierwsza książka tej autorki która przeczytałam i bardzo mi się podobała dlatego postanowiłam poszukać innych

Pierwsza książka tej autorki która przeczytałam i bardzo mi się podobała dlatego postanowiłam poszukać innych

Jest to lektura lekka i typowo letnia, ponieważ jej akcja toczy się w czasie wakacyjnym. Ja postanowiłam jednak troszeczkę ocieplić sobie tą paskudną zimę i przeczytać ją w styczniu. Bardzo miło spędziłam czas z Noahem i Heather, którzy dali się polubić już od samego początku. Jeśli macie w planach tą lekturę i liczycie na jakieś spektakularne zwroty akcji, to niestety nie ten adres. Tutaj mamy do czyniena z życiową, spokojną książką, poruszającą przyziemne problemy i dylematy. Głównym z nich jest różnica wieku, jaka dzieli głównych bohaterów. Dla kobiety dopiero wkraczającej w dorosłość nie jest ona żadną przeszkodą, jednak dla dojrzałego mężczyzny po przejściach i jednym rozwodzie na koncie już tak. Czy Heather ostatecznie udało się rozbić mur, którym Noah otoczył swoje serce? Przekonajcie się sami! Moim zdaniem warto sięgnąć po tą lekturę w momencie, w którym będziecie mieli ochotę na coś lekkiego i relaksującego. To idealna propozycja na wakacje, ale także na zimne miesiące, jeżeli - tak jak ja - chcecie uciec myślami od zimowej aury za oknem.

Jest to lektura lekka i typowo letnia, ponieważ jej akcja toczy się w czasie wakacyjnym. Ja postanowiłam jednak troszeczkę ocieplić sobie tą paskudną zimę i przeczytać ją w styczniu. Bardzo miło spędziłam czas z Noahem i Heather, którzy dali się polubić już od samego początku. Jeśli macie w planach tą lekturę i liczycie na jakieś spektakularne zwroty akcji, to niestety nie...

"Gdy skończy się sierpień" jest historią chwytającą za serce. Dającą motywację. Uczy dążenia do celu, siły w walce z przeciwnościami i strachem.

Zarówno życie Heather jak i Noaha nie było posłane różami. Oboje dostali wiele przeszkód od życia. To jednak nie sprawiło, że się poddali. Było ciężko, bardzo. Jednakże czuwał nad nimi anioł, który sprowadził ich na te same drogi.

Różnica wieku, która ich dzieliła, nie sprawiła by nić porozumienia, która ich połączyła nie mogła dojść do skutku. Ponad 10 lat, a oni czuli się, w swoim towarzystwie, jak nastolatki a zarazem dojrzali dorośli. Razem potrafili stawić czoła światu, wspierali się a także się bawić. Gdy byli razem, mogli wszystko.

Ich relacja, rozwijała się powoli. W żadnym szybkim tempie. Równoważyli się. Ona chciała być kimś więcej, on hamował, by być na przyjacielskiej relacji.

Uwielbiałam w jaki sposób się o sobie wyrażali. Nie widzieli tylko pięknych buziek. Oni dostrzegali w sobie zarazem wady i zalety. Liczyła się dla nich siła czy odwaga. Opiekunczość szczerość czy dobre serce. Piekna figura, wyraziste rysy twarzy, schodziły na dalszy plan. To właśnie najbardziej w nich ceniłam ❤️

Ta wspaniała historia rozrywa nasze serce, skleja je w całość. Czaruje, otacza nas bezpiecznymi ramionami. Zmusza do refleksji, analizy.

Jestem zauroczona ❤️

"Gdy skończy się sierpień" jest historią chwytającą za serce. Dającą motywację. Uczy dążenia do celu, siły w walce z przeciwnościami i strachem.

Zarówno życie Heather jak i Noaha nie było posłane różami. Oboje dostali wiele przeszkód od życia. To jednak nie sprawiło, że się poddali. Było ciężko, bardzo. Jednakże czuwał nad nimi anioł, który sprowadził ich na te same drogi....

Heather Chadwick to prawie dwudziestojednoletnia kobieta, która musiała zbyt szybko dorosnąć. Jej ojciec porzucił rodzinę kilka lat wcześniej, siostra zmagała się z chorobą, co doprowadziło ją niestety na koniec. Ich Mama załamała się i pogrążyła w depresji. Plany i marzenia Heather o studiach zostały zrujnowane, bo musiała zająć się domem. Młoda kobieta dodatkowo pracuje i opiekuje się domkiem nad jeziorem, który wynajmuje turystom aby jakoś z Mamą wiązały koniec z końcem.
Hearher trafia się rezerwacja domku na całe wakacje, a wynajmujący to bardzo tajemniczy i intrygujący mężczyzna. Noah Cavallari jest kilkanaście lat starszy od dziewczyny, przystojny i bardzo pomocny. Natychmiast zaczyna pomagać jej przy renowacji domu, nie chcąc nic w zamian. Noah stawia Heather jednak wyraźną granicę i uprzedza ją, że między nimi nie może do niczego dojść. To nie zraża do niczego dziewczyny, a można rzec popycha do dalszych działań. Ich przyjaźń rozkwita, a uczucia stają się coraz silniejsze. Przed jakimi demonami przeszłości ucieka Noah i jaki będzie to miało wpływ na ich relację? A czy gdy skończy się sierpień ich drogi będą musiały się naprawdę rozejść?

Po książki Penelope Ward sięgam w ciemno. Uwielbiam jej styl pisania, poczucie humoru, jak również motyw różnicy wieku, który tu wprowadziła. Mimo, że książka jest dość przewidywalna, to szybko i przyjemnie się ją czyta, by nie powiedzieć płynie.
Książka bardzo mi się podobała, bo bohaterowie dzięki różnicy wieku najpierw się poznawali i docierali do siebie. Autorka dodała na koniec nutkę dramatyzmu, ale to tylko sprawiło, że pokochałam Noah jeszcze bardziej. Szczerze polecam, ja po raz kolejny się nie zawiodłam 🧡

Heather Chadwick to prawie dwudziestojednoletnia kobieta, która musiała zbyt szybko dorosnąć. Jej ojciec porzucił rodzinę kilka lat wcześniej, siostra zmagała się z chorobą, co doprowadziło ją niestety na koniec. Ich Mama załamała się i pogrążyła w depresji. Plany i marzenia Heather o studiach zostały zrujnowane, bo musiała zająć się domem. Młoda kobieta dodatkowo pracuje i...

Książka po prostu OK. Bardzo przewidywalna aczkolwiek dobrze się ją czyta. Jak dla mnie to taka lekka lektura do kawki.

Książka po prostu OK. Bardzo przewidywalna aczkolwiek dobrze się ją czyta. Jak dla mnie to taka lekka lektura do kawki.

Nie jest to mój ulubiony gatunek literatury, ta książka mnie tylko w tym utwierdziła. Dało się przeczytać ale nic więcej nie mogę o tej książce powiedzieć.

Nie jest to mój ulubiony gatunek literatury, ta książka mnie tylko w tym utwierdziła. Dało się przeczytać ale nic więcej nie mogę o tej książce powiedzieć.

"Pewien facet, kociak i gęsia skórka"

Na co dzień opiekuję się matką, która zmaga się z problemami natury psychicznej. Miała starszą siostrę, która popełniła samobójstwo. Ojciec, który w tej roli oraz w roli męża się nie sprawdził, nie jest obecny w jej życiu. Heather wiedzie rutynowe, niemal samotne życie. Codzienność pełną obowiązków domowych rozświetla przyjaciółka, przygasza ją natomiast wspomnienie o byłym chłopaku i jego zdradzie. Żyje z dnia na dzień zapominając o własnych planach i marzeniach, które zostały gdzieś w dalekiej przeszłości, gdy wydarzyło się kilka złych rzeczy i które znacząco zaważyły na jej obecnym życiu i obowiązkach. Wraz z matką prowadzi mały biznes; wynajmują przynależący do posiadłości domek letniskowy. Ponadto zarabia pracując w lokalnym pubie. Rutyna zostaje totalnie zakłócona gdy Heather poznaje letnika, który wynajął domek na całe lato. Już samo to jest mocno zaskakujące dla młodej właścicielki i gospodyni w jednej osobie, ale najbardziej intrygujące jest dopiero przed Heather, która jeszcze nie zna osobiście tajemniczego najemcy.

Zaczyna się więc przygoda, którą uprzyjemniają urzekające opisy okoliczności, w których toczy się akcja:

"Popołudniowe powietrze było parne i lepkie. Mgliste słońce częściowo mnie oślepiało, gdy szłam w stronę jeziora..."

Bohaterka przedstawia w pierwszoosobowej narracji dokładnie taki świat, jakim go widzi na co dzień, nie szczędząc cennych uwag i przemyśleń, czemu często towarzyszą rozwibrowane emocje. Dochodzi do pierwszego spotkania pary głównych bohaterów i nie mogło być inaczej jak intensywnie i zaskakująco, co dla czytelnika jest pożądane, a dla młodej dziewczyny chyba mniej. Kilka pierwszych energetyzujących scen pokazuję styl, w którym utrzymana jest powieść i czego można się spodziewać.

Heather w nowej relacji, która od początku idzie nie tak jak by sobie to wymarzyła, jak z resztą w każdej innej, jest szczera i bezpośrednia, co dla drugiej osoby może stanowić zagwozdkę:

"— A co ty będziesz z tego miał?
Pociemniało mu w oczach.
— Ludzie nie zawsze mają ukryte motywy."

W rozmowach ujawnia się ich prawdziwa natura i choć czasem odpowiedzi zdają się być wymijające, ta druga osoba ripostuje ostro, dowcipnie co w efekcie pobudza wyobraźnię i oczekiwanie na kolejne takie sceny, gdzie jest wyraźna chemia między tą dwójką. Równie ciekawe są rozmowy SMS-owe, gdzie następuje istna gra słów niebezpiecznie zahaczająca o erotykę.

"Noah: Jest mnóstwo odcieni szarości.
Nie mogłam się powstrzymać i odpisałam:
Heather: Pięćdziesiąt? ;-)"

Noah, przystojny gość w domku nad jeziorem, który zawitał do New Hampshire podobnie jak wielu turystów szukających wypoczynku, prowadzi intensywne życie fotografa z sukcesami. Jest również facetem po przejściach; wolałby aby jego życie osobiste wyglądało zupełnie inaczej i jest świadom wszystkich złych decyzji oraz ciężkich przeżyć, które zostawiły w nim trwały ślad. Jest kilkanaście lat starszy od uroczej blond gospodyni, co z góry oznacza trudność nie do ominięcia. Zwalcza jednak niestrudzenie silny pociąg fizyczny, który uaktywnił się w obojgu od pierwszych chwil, a w rozmowach z dziewczyną również potrafi odpłacić się szczerą i zaskakującą odpowiedzią:

"Twoje życie od mojego różniło się
tak, jak to tylko możliwe — aż do teraz."

Historię poznajemy zatem z perspektywy tych dwóch osób, z których każde ma silny charakter i niebywałą osobowość. Ona nierzadko impulsywna, co ją samą czasem doprowadza do furii. On nieugięty i skrywający jakiś sekret, który wyraźnie mu ciąży, co ją intryguje do głębi. Historia oczywiście skupia się na romansie dwóch osób, które dzieli spora różnica wieku, ale autorka postarała się również o to, aby życiorysy bohaterów były rzeczywiste i wiarygodne. Nie znaczy to, że wszystkie aspekty ich życia były niesłychanie ciekawe. Wręcz przeciwnie. Parę szczegółów zwyczajnie rozczarowało a kilka przeciętnych wątków (kolacja, figurki, akcje z ojcem, stworzonka) nie powala. W tej rozgrzanej do czerwoności historii przemiłym akcentem jest obecność pupila bohaterki. Ponadto warto wspomnieć, że na czytelnika czyha pewien zwrot akcji, motyw, który ma na celu ujawnić prawdziwość uczuć, niezłomność charakteru, ale można mieć wrażenie, że to taki niewymyślny zabieg aby zagrać na emocjach czytającego. Zakończenie natomiast nieco rozczarowujące oceniając je z perspektywy pierwszych dzikich namiętności Heather i Noah'a. Sytuacja drugoplanowych postaci również trąci banalnością. A istotną rzeczą, o której nie można zapomnieć i której należy się spodziewać w powieści tego gatunku, są "momenty" i rodzi się pytanie: czy były? Nie mogło nie być. Okładka z resztą sugestywnie podsuwa takie myślenie. Książka ładnie wydana, redakcja bez zarzutów, czcionka i marginesy w porządku, a papier nie biały i przyjemny dla wzroku. Zdecydowanie bilans na plus, więc miłośnik gatunku odnajdzie satysfakcję w lekturze "Gdy skończy się sierpień", powieści wydawnictwa Editio red z roku 2020.

"Pewien facet, kociak i gęsia skórka"

Na co dzień opiekuję się matką, która zmaga się z problemami natury psychicznej. Miała starszą siostrę, która popełniła samobójstwo. Ojciec, który w tej roli oraz w roli męża się nie sprawdził, nie jest obecny w jej życiu. Heather wiedzie rutynowe, niemal samotne życie. Codzienność pełną obowiązków domowych rozświetla przyjaciółka,...