Zbiór ni to felietonów ni to krótkich opowieści. Dostajemy tu Pilcha jakiego znamy. Mamy i Wisłę i Kraków, czyli dwa ważne miejsca dla autora, mamy także inną miejscowość, ale to na końcu... Czyli jak zwykle dużo wątków autobiograficznych. Nie każdy rozdział trzyma poziom. Jedne są nudne, drugie zaciekawiają i chce się by się nie skończyły. Szczególnie dobre rozdziały są o dylematach w trakcie porządkowania biblioteki (Niewysuszona cnota porządku) oraz o wspaniałości kotów i ich wyższości nad psami(Romantyczna skłonność do zwierzeń).

Normalnie dałbym 6 gwiazdek, ale... No właśnie. Są tu dwa rozdziały za które książce należą się dwie dodatkowe gwiazdki. Nie żeby jakoś wyróżniały się stylem czy fabułą, chodzi o to gdzie ich akcja jest umiejscowiona.

Pierwsza strona książki i serce zaczyna mi bić szybciej.

"Parę lat temu pojechałem na dzień, dwa do teściów do Łapanowa. Był upalny początek czerwca, moja dusza i ciało, jak zwykle w tamtych czasach, były w poniewierce, łaknąłem spokoju i regeneracji. Pojechałem - jestem. Zażywam świeżego powietrza, krytą żabką pływam w jeziorze, dygot duszy ustaje, apetyt wraca."

Przeczytać że sławny pisarz był kiedyś w miejscowości dla mnie prawie rodzinnej i napisał o tym w swojej książce - BEZCENNE !!!

Zbiór ni to felietonów ni to krótkich opowieści. Dostajemy tu Pilcha jakiego znamy. Mamy i Wisłę i Kraków, czyli dwa ważne miejsca dla autora, mamy także inną miejscowość, ale to na końcu... Czyli jak zwykle dużo wątków autobiograficznych. Nie każdy rozdział trzyma poziom. Jedne są nudne, drugie zaciekawiają i chce się by się nie skończyły. Szczególnie dobre rozdziały są o...