Korea Południowa. Republika żywiołów
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Spektrum Poleca
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2018-11-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-11-21
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328710740
- Tagi:
- Literatura polska Koreańczycy Korea Południowa Azja Daleki Wschód
Książka Marcina Jacoby, sinologa, autora bestsellerowych "Chin bez makijażu", przybliża współczesny obraz Korei Południowej w szerszej perspektywie: historycznej, kulturalnej i lifestylowej. Autor, z pewnością eksperta i pasją wielbiciela, wprowadza nas w świat koreańskich relacji społecznych i rodzinnych oraz tradycji duchowości i religii. Przedstawia tajniki historii i historii politycznej Republiki Korei w XX oraz na początku XXI wieku, bazując na dopiero niedawno udostępnionych wynikach badań historyków tematu i obalając wiele mitów. Zadaje pytania dotyczące między innymi fenomenu niezwykłego rozwoju Korei, która jeszcze stosunkowo niedawno była postrzegana jako kraj Trzeciego Świata, a obecnie jest centrum nowych technologii. W książce nie zabrakło też tak aktualnego tematu jak koreański konsumpcjonizm wraz z kulturą seriali, K-popu i modą na koreańskie kosmetyki.
Korea Południowa, oficjalnie Republika Korei to prawie dokładnie połowa górzystego, wąskiego półwyspu otoczonego morzem, zamieszkanego przez ponad pięćdziesiąt milionów ludzi, którzy nie boją się niczego, a już najmniej ciężkiej pracy. Gdy wszyscy idą w prawo, oni idą w lewo, gdy ktoś mówi, że coś jest niemożliwe, oni przekornie dowodzą, że wszystko da się zrobić. Są w stanie, tak jak w swoich tradycyjnych daniach, połączyć i wymieszać wszystko ze wszystkim: stare z nowym, twarde z miękkim, wyszukane z pospolitym. Wybuchowi, wylewni i serdeczni. Przywiązani do etykiety, oficjalni i eleganccy. Niewolni od kompleksów wyrosłych z trudnej historii, mimo to uparcie pokazujący światu, że ich kraj jest inny. Inny od wszystkich. Że kroczy swoją własną drogą. Całą naprzód, a najlepiej jeszcze pod prąd. Szybko, bo nie ma czasu. Byle do przodu!
„Korea Południowa. Republika żywiołów” to obowiązkowa lektura dla tych, którzy chcą zdobyć wiedzę na temat tego fascynującego kraju i dzięki temu pozbyć się stereotypowego myślenia o Korei i jej mieszkańcach.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 592
- 516
- 116
- 37
- 23
- 15
- 15
- 14
- 10
- 10
Opinia
(2018)
Koreańczycy z Południa okiem polskiego sinologa, związanego z Koreanką. Książka jest bardzo dobra: przystępnie napisana, przemyślana, z właściwie zachowanymi proporcjami między zagadnieniami. Pozwala wyrobić sobie ogólne pojęcie o tamtejszym społeczeństwie albo przypomnieć znane już informacje. Skierowana jest do szerokiej rzeszy czytelników ciekawych świata.
„Książkę podzieliłem na trzy części. W pierwszej opisuję nieco sam kraj, ale koncentruję się na [...] relacjach społecznych, rodzinie, tradycyjnej duchowości i religii. Druga część przynosi solidną dawkę historii i historii politycznej Republiki Korei w XX oraz na początku XXI wieku. [...] Ostatnia część poświęcona jest zagadnieniom gospodarczym, technologii i konsumpcji” (str.15-16).
W blurbie przeczytamy, że tytuł który trzymamy w dłoniach, to „Pierwsza książka o Korei napisana przez osobę, która ten kraj zna, kocha i potrafi to przekazać”. Autor od czasu do czasu odwiedza Koreę, ma o niej szeroką wiedzę, ale patrzy na wszystko co się tam dzieje z zewnątrz, z perspektywy gościa, a na miejscu żyją i pracują, mają partnerów, dzieci, nierzadko od lat, mówiący po koreańsku rodacy*, którzy bez wątpienia mogą sporo powiedzieć o tamtejszej codzienności, nastrojach społecznych, przedłożyć masę anegdot i doświadczeń z bezpośrednich relacji z mieszkańcami półwyspu, reprezentującymi różne grupy wiekowe, zawody, klasy, itd. Przekazać te wszystkie szczegóły i niuanse jakich ta książka niestety nie zawiera (również z uwagi na jej przekrojowy charakter). Więc tak i nie. Autor podszedł do tematu uczciwie, zrobił swoje dobrze i ze smakiem, ale że żyjemy w świecie zglobalizowanym, przyzwyczajeni do osobistych książek, internetowych wpisów i nagrań video rezydentów, dzielących się z nami swoim życiem na obczyźnie na bieżąco, w najdrobniejszych detalach, z góry zakładamy, że by pisać o obcym kraju, trzeba w nim żyć. Poniekąd słusznie, ale ta książka jasno dowodzi że sporo można nadrobić inteligencją, zaangażowaniem, oczytaniem i zdrowym, analitycznym podejściem. Nie bez znaczenia jest też fakt, że dzięki swej żonie Jacoby mógł wszystko sprawnie weryfikować, a także dotrzeć do materiałów które dla osoby nieznającej koreańskiego są niedostępne.
Anna Sawińska** napisała o Korei dwie książki („W Korei” i „Za rękę z Koreańczykiem”), szkoda, że żadne duże wydawnictwo nie może zaoferować jej sensownego wynagrodzenia, nakładu i promocji. Jeśli znalazłaby czas, na pewno napisałaby opracowanie które spotkałoby się z szerokim uznaniem. W „Korei Południowej. Republice żywiołów”*** brakuje opisów relacji międzyludzkich. Coś tam jest, ale o wiele więcej można podpatrzeć na szklanym ekranie****. (Nie ma nic np. o homoseksualistach, adopcji dzieci, presji społecznej odnośnie związków, uciekinierach z północy, itp.). Sawińska umiałaby się do tego odnieść.
Dużym plusem natomiast jest naszkicowanie najnowszej historii południowej części Półwyspu. Nie zawsze jest to lektura porywająca, ale wyraźnie pokazuje, że podział na dobrych Koreańczyków z południa i złych z północy nie jest tak do końca zasadny, a najgorsze co przytrafiło się tym ludziom, to fakt, że ich kraj stał się areną zmagań dwóch globalnych potęg: zbrodniczych reżimów komunistycznych i imperialnej polityki USA. Nie znaczy to oczywiście że grubasy z Pjongjangu rządzą mądrze.
Po lekturze książki Jacobyego, czytelnik chętnie sięgnąłby po jakiś zbiór reportaży dokumentujących koreańską rzeczywistość, poznał konkretne historie, przykłady zasygnalizowanych problemów, poczuł emocje z nimi związane, zadowalający byłby choćby przekład – ale nasz polski rynek w zasadzie nie ma nic do zaoferowania.
___________________
* Facebookowa grupa Polacy w Korei liczy sobie 3835 członków – stan na styczeń 2019.
** Jej podcast, zatytułowany „Zakorkowani”, nagrywany 4-5 lat temu, wraz z Leszkiem Moniuszko (dostępny na https://www.podomatic.com/podcasts/zakorkowani i https://www.youtube.com/channel/UCWWhaw_BsNMA-YnwVPME_4A/videos), oraz wpisy na blogu i FB, to kopalnia wiedzy o współczesnej Korei. W podobnym tonie utrzymana jest seria vlogów na kanale Pyra w Korei, Po polsku Po koreańsku (YT) i zapewne wielu innych, które można łatwo wyszukać. Ostatnio przypadkowo trafiałem na nagrania młodych Koreńczyków mieszkających w Polsce, ale są strasznie infantylne i nie czuję się ich targetem.
Mimo iż Korea leży daleko od Lechistanu, Polacy dzięki srogości carskiej polityki zetknęli się z nią dość wcześnie, rzucani na wschodnie rubieże Syberii, do Harbina i Mandżurii.
Ossendowski wspomina że Rosjanie na Dalekim Wschodzie zasadzali się na wędrujących samotnie Koreańczyków, przezywanych przez nich łabędziami (z uwagi na białe szaty, zresztą Jacoby też pisze że to jeden z ich ulubionych kolorów, rzekomo preferowany w codziennym ubiorze). Sieroszewski, którym w „Jakucku” zajmował się Książek, napisał przeszło sto lat temu: „Korea. Klucz Dalekiego Wschodu” (1905) – która z uwagi na okres w którym powstawała, ówczesny poziom wiedzy historycznej i antropologicznej (zapewne pełen błędów i przeinaczeń), wydaje się bardzo ciekawą lekturą (całość dostępna on-line: https://pl.wikisource.org/wiki/Korea._Klucz_Dalekiego_Wschodu). Książką w „Korei szerokopasmowej” zachwycał się Konrad Godlewski.
*** Flaga Republiki Korei zawiera cztery chińskie trygramy, symbolizujące ogień, ziemię, wodę i powietrze.
**** Autor wymienia w książce kilka koreańskich filmów, ja ze swej strony mogę polecić:
Lament (2016), Bezimienny Gangster, prawo czasów/Beom-joi-wa-eui Jeon-jaeng: Na-bbeun-nom-deul Jeon-seong-si-dae (2012) i anime Król świń (2011). Bardzo dobre produkcje, świetnie zrealizowane, mówiące sporo na temat tamtejszej obyczajowości. Z uwagi na tę ostatnią, a nie wartość artystyczną/rozrywkową, można krytycznym okiem obejrzeć: Vanishing Time: A Boy Who Returned/Ga-lyeo-jin Si-gan (2015), Braterstwo broni/Taegukgi (2004), Midnight Runners/Chungnyeon gyungchal (2017), Tajna misja w Seulu (2017). Jeśli ktoś to i owo o Kraju Spokojnego Poranka czytał, obserwowanie codziennych rytuałów i praktyk wplecionych w tamtejsza zwesternizowaną rzeczywistość będzie sprawiać mu wiele przyjemności. (Filmy wymienione w przypadkowej kolejności, tylko te które zapadły mi w pamięć).
•
Jeśli książką będzie miała drugie wydanie, warto poprawić kilka zdań: str. 30 – papierowa podłoga (?) – była mowa o tym, że jej podkład stanowi nasączony olejem papier, chroniący przed wilgocią i dobrze przewodzący ciepło, ale sama powierzchnia użytkowa jest raczej drewniana (?); str. 62 – o przetarciu oczu (tryb Yoda); str. 103 – dziedzica (dziedzińca); str. 113 – powtórzenie informacji o sile konfucjańskiej wspólnoty; str. 146 – pismo koreańsykie (koreańskie); str. 240 – pierwsza, pierwszy, pierwszych (ostatnie słowo w kolejnym zdaniu warto by zastąpić synonimem); str. 268 – OK, ale czy ówczesny $ nie miał innej siły nabywczej?; str. 289 – zakłady FSO znajdują się na Pelcowiźnie, nie na Żeraniu (wbrew utartej opinii); str. 302 – tryb Yoda; str. 319 – brakuje przecinka w 17 linijce; str. 332 – autor się zaplątał; str. 346-347 – o jedzeniu psów z perspektywy człowieka Zachodu, zbyt krótko, zbyt mało wnikliwe – zupa z psiny i psia rąbanka to tematy zasługujące na szersze omówienie; str. 354 – e-sportów (e-sportu).
Autor wspomina o różnych zawodach, ale nieco szerzej rozpisuje się jedynie o sprzedawcach owoców i pracownikach biurowych, a przecież nie tylko dzięki nim ten kraj funkcjonuje.
Tak jak w poprzedniej książce, autor lubi użyć czasem mniej popularnych wariantów słów (tutaj np. mnisiego zamiast mniszego, itd.). Jeśli ktoś chciałby dodać to do listy błędów – nie ma to większego sensu.
(2018)
więcej Pokaż mimo toKoreańczycy z Południa okiem polskiego sinologa, związanego z Koreanką. Książka jest bardzo dobra: przystępnie napisana, przemyślana, z właściwie zachowanymi proporcjami między zagadnieniami. Pozwala wyrobić sobie ogólne pojęcie o tamtejszym społeczeństwie albo przypomnieć znane już informacje. Skierowana jest do szerokiej rzeszy czytelników ciekawych...