Dziecko z Kalkuty

Okładka książki Dziecko z Kalkuty Wanda Wajda
Okładka książki Dziecko z Kalkuty
Wanda Wajda Wydawnictwo: Media Rodzina biografia, autobiografia, pamiętnik
255 str. 4 godz. 15 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Media Rodzina
Data wydania:
2018-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2018-01-01
Liczba stron:
255
Czas czytania
4 godz. 15 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380085138
Tagi:
Indie Kalkuta ubodzy dzieci adopcja
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
773
521

Na półkach: ,

Literacko książka jest słaba, ale dostarcza dużo wiedzy o osobach niepełnosprawnych i katolikach.
Audiobook zrealizowany strasznie niechlujnie.

Literacko książka jest słaba, ale dostarcza dużo wiedzy o osobach niepełnosprawnych i katolikach.
Audiobook zrealizowany strasznie niechlujnie.

Pokaż mimo to

avatar
567
443

Na półkach:

Z lektury tej książki na urlopie w Szczawnicy zostały we mnie luźne notatki na temat życia autorki: niewidomej kobiety, która spisała w książce swoje doświadczenie radzenia sobie z ułomnością, pomagania innym (także w Indiach w ośrodku dla dzieci niewidomych, w ośrodku dla trędowatych),troski o adoptowaną Scholę, dziewczynkę niewidomą i z diagnozą autyzmu. Od pierwszej do ostatniej strony lektury czułam podziw dla jej autorki, wdzięczna, że podzieliła się swym doświadczeniem w książce pomnażając swym życiem i relacją o nim nadzieję w świecie.

Laski, Warszawa, świat zakonnic. Nauka angielskiego, dziewiarstwo, praca w wydawnictwie dla niewidomych, utrata wzroku, uczenie się poruszania z białą laską.
W Warszawie ktoś podpowiada jej niewidomej, by wsiadła do niewłaściwego autobus. Dowiedziawszy się o tym kierowca jedzie inną trasa dowożąc ją do celu.
W 22 roku życia autorka otrzymuje dar poczucia światła. Na kilka miesięcy pojawia się w niej nadzieja, że wzrok powróci. Jej udział w Światowym spotkanie Młodych z papieżem w Częstochowie (bliski moim doświadczeniom z Paryża, Rzymu, Kolonii, Krakowa).

Uczenie się chodzić po wypadku i chorobie błędnika, pielgrzymka do Częstochowy, pokonanie słabości.

JEJ DOŚWIADCZENIA Z INDII:

- Bangalore, dom opieki niewidomych dzieci 1994.
- W pociągu wizyta w WC i zdumienie, że nikt nie ukradł bagaży ("o dziwo były") podtrzymuje wg mnie uprzedzenia.
Nam zapomniany bagaż i telefon kilkakrotnie oddawano.
- Propozycja załatwienia operacji oczu dla niewidomego chłopca żebraka i jego odmowa. "A co ja będę robił, jak odzyskam wzrok? Teraz mam powód do żebrania, a z czego będę żył, gdy będę widział?"
- Galata - bójka z powodu wywieszenie przez muzułmanina flagi Pakistanu podczas meczu krykieta Indie - Pakistan; dzieci hinduskie oddawane do sióstr z nadzieją, że tu ich muzułmanie nie zaatakują i dzieci muzułmańskie z podobną nadzieją na uniknięcie ataku hindusów.
Z podróży po Indiach mam wiele pozytywnych doświadczeń z kontaktów z muzułmanami i rażą mnie słowa o bardzo życzliwym nastawieniu muzułmanów do sióstr i na dowód deklaracja, że ktoś je zapewniał, iż w razie świętej wojny własnoręcznie je zabije. Uważam, że to uwaga podtrzymująca uprzedzenia.

Łatwiej mi przeżywać jej pobyt w Indiach, bo w sobie mam obrazy z pobytu w Bangalore czy w Ghatach w Tamil Nadu.

PO POWROCIE DO WARSZAWY:
Niezadowolenie autorki, ze stabilizacji w Warszawie (studia, praca, nauka angielskiego,i spłacanie długów za mieszkanie)
"Miałam wrażenie, że Indie na mnie czekają, że jestem tam potrzebna, że żadne z wyzwań tu w Polsce nie ma takiej wagi jak praca tam z niewidomymi dziećmi."

ZNOWU INDIE:
Szkolenie w Anglii, propozycja pracy. Wybrała Indie - w 1995 wyjazd na rok na otwarcie szkoły dla niewidomych w Ośrodek dla niewidomych dzieci - Jyothi Seva w Bangalore. Ćennaj, Rajpur i podróż do Jeevodaya (Świt życia - Ośrodek rehabilitacji Trędowatych),w którym jedyni pracownicy to wyleczeni. W ośrodku - szkoła dla kilkuset dzieci.
Autorka uczy tam obsługi komputera doktor Helenę Pyz, która przyjechała w 1989 do założonego w 1969 przez lekarza i zakonnika Andrzeja Wiśniewskiego ośrodka dla trędowatych wiedząc, że on jako jedyny lekarz jest ciężko chory. Gdy dojechała, nie żył. Została tam wykonując jego pracę do dziś. Podziwiam panią Helenę Pyz, marzę o odwiedzeniu jej podczas kolejnej podróży do Indii, więc przedstawienie tu jej osoby cieszy mnie.

Znów rok nauczania matematyki, obsługi komputera i opieka nad niewidomymi dziećmi.
Podczas tego pobytu w życiu autorki pojawia się jej córka, adoptowana przez nią Schola. Ochrzczona w ośrodku dla trędowatych (ich nikt nie kontroluje, więc można złamać zakaz zmiany wiary w Indiach) dziewczynka nie widzi, nie słyszy, choruje na autyzm.
Autorka przedstawia nam trud opieki nad nią, budzenia jej ku miłości, wdzięczna za każdą udzieloną jej pomoc.

Życie dzięki, któremu więcej jest światła w świecie.


CYTATY:
"To bardzo smutne, kiedy przechodzimy przez życie, nie pozostawiając śladu. A gdy wybieramy wygodę, myląc szczęściarz konsumpcją, wówczas cena, która płacimy, jest bardzo i to bardzo wysoka: tracimy wolność"(papież Franciszek Światowe Dni Młodych 30 lipiec 2016)

"Nie pytam, czemu Bóg mi zabrał, nie pytam, czemu mi pozwolił widzieć. Czuje wdzięczność, łaska to wyzwanie"
"Pobyt w Indiach mnie zmienił. Uświadomiłam sobie, że nie powinnam narzekać na swoje trudne życie w Polsce...Teraz nadaję inne proporcje temu, co mnie spotyka".

Z lektury tej książki na urlopie w Szczawnicy zostały we mnie luźne notatki na temat życia autorki: niewidomej kobiety, która spisała w książce swoje doświadczenie radzenia sobie z ułomnością, pomagania innym (także w Indiach w ośrodku dla dzieci niewidomych, w ośrodku dla trędowatych),troski o adoptowaną Scholę, dziewczynkę niewidomą i z diagnozą autyzmu. Od pierwszej do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
788
782

Na półkach:

Takich autobiografii słucham lub czytam z emocjami na najwyższym poziomie. Podziwiam nie w pełni sprawną osobę,która przygarnia jeszcze bardziej niepełnosprawne dziecko. Wielka sprawa i wielka wiara !
Wanda Wajda zyskała mój szacunek. Wstyd mi,że wcześniej jej nie poznałam. Wstyd mi,że ubolewam czasami nad swoim losem. Wstyd mi mojej małej wiary i braku zaufania Bogu.
Treść audiobooka(odpowiednio czytanego) zmusza do głębszych przemyśleń. Polecam!

Takich autobiografii słucham lub czytam z emocjami na najwyższym poziomie. Podziwiam nie w pełni sprawną osobę,która przygarnia jeszcze bardziej niepełnosprawne dziecko. Wielka sprawa i wielka wiara !
Wanda Wajda zyskała mój szacunek. Wstyd mi,że wcześniej jej nie poznałam. Wstyd mi,że ubolewam czasami nad swoim losem. Wstyd mi mojej małej wiary i braku zaufania Bogu....

więcej Pokaż mimo to

avatar
257
255

Na półkach: , ,

"Dziecko z Kalkuty" to wzruszająca, pouczająca, mądra, i co najważniejsze prawdziwa historia miłości do drugiego człowieka i walki o dobre życie.

Wanda Wajda od dziecka nie miała łatwo, jednak nigdy się nie poddała. Nigdy nie obwiniała nikogo za swój los i nie pozwoliła aby niepełnosprawność odebrała jej radość życia. Pomimo trudności wynikających z bycia osobą niedowidzącą i niewidomą zdobyła wykształcenie, kupiła mieszkanie oraz podróżowała po świecie.
Los pokierował ją aż do Indii gdzie wraz z siostrami zakonnymi pomagała w edukacji niewidomych dzieci. To właśnie podczas pobytu w Indiach,w Kalkucie Wanda poznała malutką, niewidomą, prawie głuchą, bardzo chorą, oraz jak się później okazało autystyczną dziewczynkę którą postanowiła uratować. Troskliwie zajmowała się małą Scholą i pokochała ją tak, że pomimo ciężkiej choroby zapragnęła zostać jej adopcyjną mamą.

Po powrocie do Polski zaczęło się wiele poważnych problemów. Zaczynając od braku ubezpieczenia, problemów mieszkaniowych i finansowych, kończąc na przeogromnych kłopotach związanych z procesem adopcyjnym. Wanda jednak przez lata wszystkimi sposobami walczyła o swoją córkę i udało jej się wygrać.

Cała opowieść jest niesamowicie piękna i daje świadectwo na to, że nie ma trudności, których nie da się pokonać. Pokazuje też, jak ogromną siłę ma pomoc i wsparcie przyjaciół czy rodziny, oraz że są wśród nas ludzie o wielkich sercach. "Dziecko z Kalkuty" to nie pięknie obrana w słowa literacka proza. To książka, którą napisało życie.
Podczas lektury wydawało mi się, że siedzę razem z Panią Wandą na kanapie i słucham jej opowieści.
Dla mnie, jako pedagoga życie Wandy oraz Scholi jest prawdziwym dowodem na to jak ważna jest rola nauczyciela. Jak ważne jest to, kogo spotykamy na swojej drodze i jak swoim życiem wpływamy na życie innych. Wierzę w to, że te dwie cudowne dziewczyny miały się spotkać. To było zapisane w gwiazdach. Całe szczęście, że odnalazły się w tak wielkim świecie.

"Dziecko z Kalkuty" to wzruszająca, pouczająca, mądra, i co najważniejsze prawdziwa historia miłości do drugiego człowieka i walki o dobre życie.

Wanda Wajda od dziecka nie miała łatwo, jednak nigdy się nie poddała. Nigdy nie obwiniała nikogo za swój los i nie pozwoliła aby niepełnosprawność odebrała jej radość życia. Pomimo trudności wynikających z bycia osobą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
389
370

Na półkach: , ,

Niesamowita, piękna, budująca i bardzo ciekawa historia o tym, jak przedziwnie i zaskakująco może potoczyć się życie. Życie pochodzącej z małej wioski niewidomej autorki, która jako młoda dziewczyna wyjechała do Bangalore, by tam zostać wolontariuszką i przez kilka lat uczyć indyjskie niewidome dzieci. Oraz życie wyrzuconego na śmietnik wcześniaka, niewidomej i prawie całkiem głuchej dziewczynki, która mając rok ważyła cztery kilogramy i nie było z nią żadnego kontaktu.
Wanda Wajda pisze o sobie, o swojej rodzinie, o miejscu z którego pochodzi, o podwarszawskich Laskach, o Indiach, o Warszawie, i o życiu ze Scholą, którą dzięki swojej ogromnej determinacji udało się jej adoptować i wychowywać, leczyć oraz rehabilitować w Polsce. Złość bierze na wszystkie urzędy (zarówno indyjskie, jak i polskie),urzędników, procedury (lub, co gorsza, ich brak),prawo, sędziów... i na to, co autorka musiała przejść, żeby wreszcie stać się prawnym opiekunem niechcianego, niewidomego i głuchego dziecka. Z drugiej strony wzrusza bezinteresowna pomoc zarówno bliskich, jak i obcych ludzi.
Dziś Schola jest już dorosła, choć nadal jak dziecko. Ale chodzi, biega, pływa, potrafi samodzielnie zjeść, ubrać się, można się z nią porozumieć. Zawdzięcza to wszystko sile i mocy swojej adopcyjnej mamy, która sama będąc osobą niepełnosprawną, zdecydowała się na wzięcie odpowiedzialności za tak bardzo dotknięte przez los dziecko.
Książka literacko nie jest wybitna, natomiast co do samej opowieści... daje do myślenia i może sprawić, że skończymy lekturę jako lepsi ludzie. Choćby dlatego warto ją przeczytać!
Wielki szacunek i podziw dla Pani Wandy.
Powtórzę: piękna i budująca historia. Zatrzymajmy się przy niej i spójrzmy trochę inaczej na to co mamy, na samych siebie i na świat wokół nas.

Niesamowita, piękna, budująca i bardzo ciekawa historia o tym, jak przedziwnie i zaskakująco może potoczyć się życie. Życie pochodzącej z małej wioski niewidomej autorki, która jako młoda dziewczyna wyjechała do Bangalore, by tam zostać wolontariuszką i przez kilka lat uczyć indyjskie niewidome dzieci. Oraz życie wyrzuconego na śmietnik wcześniaka, niewidomej i prawie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
26
20

Na półkach:

Reportaż autobiograficzny Wandy Wajdy porusza i napawa podziwem. Historia kobiety, która nie tylko z uporem walczy z własną niepełnosprawnością, ale dodatkowo decyduje się na adopcję, leczenie i wychowanie upośledzonej dziewczynki z Indii, wydaje się całkowicie nieprawdopodobna. A jednak jest prawdziwa.
Dałabym nawet dziesięć gwiazdek, odejmuję dwie za styl. Akceptuję, że historia została opisana w prosty, naturalny, "nieliteracki" sposób, ale czasem męczyły mnie zbyt liczne, "sprawozdawcze" szczegóły, które nie do końca były potrzebne.
W każdym razie gorąco polecam!

Reportaż autobiograficzny Wandy Wajdy porusza i napawa podziwem. Historia kobiety, która nie tylko z uporem walczy z własną niepełnosprawnością, ale dodatkowo decyduje się na adopcję, leczenie i wychowanie upośledzonej dziewczynki z Indii, wydaje się całkowicie nieprawdopodobna. A jednak jest prawdziwa.
Dałabym nawet dziesięć gwiazdek, odejmuję dwie za styl. Akceptuję, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
971
957

Na półkach: ,

Autorka książki Wanda Wajda w swej autobiograficznej książce pt. ”Dziecko z Kalkuty” opowiada i daje świadectwo szczerej miłości, odwadze i spełnieniu się w życiu, do niewidomego, autystycznego dziecka.
Sama Wanda jest niewidomą kobietą i adopcyjną matką niewidomej i autystycznej dziewczynki, którą zaadoptowała w Indiach i przywiozła do Polski, aby tu tworzyć małą, dwuosobową rodzinę.
Mimo iż jej córka nie widzi, prawie nie słyszy, nie mówi i żyje w świecie, do którego nie mamy dostępu, Wanda jest z niej bardzo dumna.
Opiekuje się nią, kocha ją miłością tak wielką i szczerą, jak rodzona matka, choć nią nie jest.
Wanda nie urodziła Scholki, ale ich losy splotły się tak ściśle, tworząc szczególną relację miłości między dzieckiem i matką.
Książka ta to nie jest opowieść o poświęceniu i litości, wręcz przeciwnie: o miłości, spełnieniu, dawaniu i braniu.
Będzie to też opowieść o Bogu, bo czy bez Jego bezwzględnego wsparcia Wanda miałaby odwagę wziąć na siebie taką odpowiedzialność?
Autorka opisuje też różne, niezwykłe miejsca: Bieszczady, z których pochodzi, Kraków, Laski, Bangalore, Kotagiri, Jeevodaya w Indiach i Warszawa.
Miejsca te są niezwykłe, nie tylko z tego powodu, że maja przepiękne widoki, ale też dlatego, że mieszkają tam wspaniali ludzie, od których można się nauczyć, jaką wartość ma człowiek.
Schola-córeczka Wandy, urodziła się jako wcześniak i została porzucona na śmietniku w Indiach, przez rodziców.
Do ubranka miała przyczepioną kartkę z nazwiskiem i datą urodzenia.
Po znalezieniu ważyła niespełna kilogram, miłość, choć trudniejsza od zwykłej, bo dziecko wymagało szczególnej opieki i troski.
Gdy Schola po raz pierwszy wypowiedziała słowo ”mama”, w wieku pięciu lat, to Wanda była przeszczęśliwa.
”Niepełnosprawne dzieci to skrawek pokory i miłości dany nam wszystkim, a bez miłości i pokory życie nie miałoby sensu. Wspólne wędrowanie z tymi dziećmi to rodzaj rekolekcji, na których uczymy się siebie.”
Autorka zaprasza Was Drodzy czytelnicy w podróż, którą jest Wandy i Scholi życie.
Po przeczytaniu tej historii z pewnością zrozumiecie ile można dostać od małego, autystycznego, niewidomego, niedosłyszącego dziecka, z mnóstwem innych, ciężkich chorób.
Bardzo fascynująca i przejmująca lektura, do której szczególnie zapraszam.
Ta książka jest po prostu cudowna!

Autorka książki Wanda Wajda w swej autobiograficznej książce pt. ”Dziecko z Kalkuty” opowiada i daje świadectwo szczerej miłości, odwadze i spełnieniu się w życiu, do niewidomego, autystycznego dziecka.
Sama Wanda jest niewidomą kobietą i adopcyjną matką niewidomej i autystycznej dziewczynki, którą zaadoptowała w Indiach i przywiozła do Polski, aby tu tworzyć małą,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
499
489

Na półkach:

Są takie książki wobec których nie sposób jest przejść obojętnie. Często do sięgnięcia po nie skłania nas piękna okładka, postać autora lub też wydarzenia, które opisuje. W moim przypadku zadziałało to ostatnie. Temat autyzmu jest mi bliski, Indie są krajem który darzę miłością a historię człowieka obdarzonego Orderem Uśmiechu, w dzisiejszych szarych i smutnych czasach, zdecydowanie warto jest poznać. Książka ta jest świadectwem na to, że dobrzy, troszczący się o los innych, ludzie są wśród nas i nieprawdą jest, że możemy ich spotkać wyłącznie na ekranach telewizorów, w fundacjach charytatywnych czy usłyszeć w radio. Wanda Wajda to osoba taka jak ja, również mieszkanka Warszawy, codziennie przemierzająca te same ulice. Być może nawet ją spotkałam na jakimś przystanku ale pochłonięta własnymi sprawami nie zwróciłam na nią uwagi? Ta książka powstała właśnie po to by otworzyć czytelnikom oczy na otaczający ich świat, w którym dobro i zło toczą nieustającą walkę, a dzięki takim ludziom jak mama Scholi, dobro wygrywa kolejną bitwę.

Pełna recenzja na blogu : http://czytankanadobranoc.blogspot.com/2019/01/dziecko-z-kalkuty-wanda-wajda.html

Są takie książki wobec których nie sposób jest przejść obojętnie. Często do sięgnięcia po nie skłania nas piękna okładka, postać autora lub też wydarzenia, które opisuje. W moim przypadku zadziałało to ostatnie. Temat autyzmu jest mi bliski, Indie są krajem który darzę miłością a historię człowieka obdarzonego Orderem Uśmiechu, w dzisiejszych szarych i smutnych czasach,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    19
  • Przeczytane
    19
  • Posiadam
    3
  • - Sandomierz
    1
  • Audiobooki
    1
  • - A Przeczytać
    1
  • 2019
    1
  • Historyczne, reportaże, biografie, felietony, oparte na faktach
    1
  • Audiobook
    1
  • Religijne
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dziecko z Kalkuty


Podobne książki

Przeczytaj także