Dużo słyszałam o tej książce, więc kiedy zobaczyłam ją w bibliotece postanowiłam ją przeczytać.

Poznajemy Evie, która jedyne czego pragnie to być normalna, ale nie jest to takie proste, bo cierpi ona na zaburzenia obsesyjno - kompulsyjne. Oprócz jej rodziców i siostry to nikt nie wie, że ma taką przypadłość i spędziła jakiś czas w zakładzie psychiatrycznym. Nie chcę aby przyjaciółki się o tym dowiedziały, bo zaczęłyby ją inaczej traktować.

Jestem zachwycona tą historią. Nigdy nie czytałam o chorobach psychicznych i feminizmie, a sądzę, że jest za mało książek o tej tematyce. Jest napisana bardzo prostym językiem, więc myślę, że każdy ją zrozumie. Nie mogłam się od niej oderwać, więc przeczytałam ją w dwa dni, co jest dla mnie niespotykane.

Historia jest dla mnie inna niż przewidywałam. Sądziłam, że będzie to coś na wzór: chora dziewczyna spotyka chłopaka z problemami, zaczynają się spotykać, a ona dzięki miłości zdrowieje i wszytko kończy się dobrze. Tak nie jest. Nie tak łatwo wyjść z choroby, a powrót może nastąpić w najbardziej niespotykanym momencie. Nie ma cudownych uzdrowień. Uwielbiam tą książkę za tą realność zdarzeń.

Tak naprawdę nie mam się do czego przyczepić, oprócz jednej rzeczy, na którą chciałabym zwrócić uwagę - kreowanie bohaterów. W tej historii to dziewczyny, nie tylko główna bohaterka, są pokrzywdzone, biedne i przez nikogo nie kochane. Facet jest ukazany jako ten zły i bezuczuciowy. Evie poznaje trzech chłopaków i z każdym z nich jest coś nie tak. Są po prostu nienormalni. To mi przeszkadzało, bo zostało to tak ukazane jakby każdy facet na świecie był okrutną świnią niezdolną do prawdziwej miłości.

Podsumowując tą książkę - każdy jest w jakimś stopniu nienormalny, ale nie każdy potrafi to kontrolować.

Dużo słyszałam o tej książce, więc kiedy zobaczyłam ją w bibliotece postanowiłam ją przeczytać.

Poznajemy Evie, która jedyne czego pragnie to być normalna, ale nie jest to takie proste, bo cierpi ona na zaburzenia obsesyjno - kompulsyjne. Oprócz jej rodziców i siostry to nikt nie wie, że ma taką przypadłość i spędziła jakiś czas w zakładzie psychiatrycznym. Nie chcę aby...