Dzisiaj śpisz ze mną
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Cykl:
- Dzisiaj śpisz ze mną (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Filia
- Data wydania:
- 2018-10-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-10-03
- Liczba stron:
- 336
- Czas czytania
- 5 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380755345
- Ekranizacje:
- Dzisiaj śpisz ze mną (2023)
- Tagi:
- literatura polska rodzina wybory konsekwencje odpowiedzialność zakochanie miłość marzenia szczęście
Powieść autorki bloga „Panna Anna Biega”, inspirującego tysiące kobiet!
„Na ręce wysypał mi się brokat, Twój brokat, z którego zawsze się śmiałem. (…) Zebrałem wszystkie ziarenka i wrzuciłem z powrotem do książki. Dzięki temu częściowo jesteś ze mną”.
Nina zdaje się mieć ułożone życie: kochający mąż, śliczne córki, stabilizacja. W najmniej oczekiwanym momencie ten spokój burzy Jan, młody przystojny mężczyzna, który sprawia, że Nina znów czuje się piękną, zmysłową kobietą. I choć Nina broni się przed rodzącą się namiętnością, to nie może uwolnić się od marzeń o Janie. To on przypomniał jej, jaka była kiedyś. To on uwolnił tęsknotę za tą dziewczyną, którą była, zanim weszła w rolę żony i matki. Targana emocjami, poczuciem odpowiedzialności i namiętnością, kobieta dojrzewa do podjęcia tej jedynej, właściwej decyzji. Czy jest to jednak możliwe? Czy w tej sytuacji jest tylko jedno dobre rozwiązanie? Czy odpowiedzialność za rodzinę zawsze musi oznaczać rezygnację z marzeń? Czy miłość usprawiedliwia każdą decyzję? A może przeciwnie, to miłość właśnie wymaga poświęceń?
„Dzisiaj śpisz ze mną” to piękna, zmysłowa opowieść o marzeniach, trudnych wyborach i odpowiedzialności.
Anna Szczypczyńska opowiada historię, która może dotyczyć każdej z nas. Wszystkie bowiem stajemy przed niezliczoną ilością wyborów, a każda decyzja niesie konsekwencje. I choć nigdy nie wiemy, jakie one będą, to to, co przeżyjemy, buduje nas na nowo. Najważniejsze jest to, by świadomie stawiać kolejne kroki, bo zawsze gdzieś tam czeka na nas miłość.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
A podobno kocha się tylko raz
W kontekście literatury „obyczajowy” oznacza tyle, co „opisujący życie codzienne”. Tymczasem w książkach pogardliwie zwanych obyczajówkami (często z dopiskiem „dla kobiet”) trudno raczej mówić o szarej codzienności – najczęściej bowiem pękają w szwach od niesamowitych zbiegów okoliczności. Zdarzają się jednak i chlubne wyjątki. Takie jak „Dzisiaj śpisz ze mną” Anny Szczypczyńskiej.
Książka zrobiła na mnie dobre wrażenie już samą okładką. Uwodzicielska, anonimowa fotografia nagich ramion i skrawka koronki wystającego zza grubego materiału w okolicach piersi pobudza zmysły. Jednocześnie złota ozdobna czcionka tytułu ma w sobie pewną subtelność i niewinny urok. Z przyjemnością pogładziłam obwolutę po wypukłości liter i skuszona obietnicą estetyczną zabrałam się za lekturę.
„Dzisiaj śpisz ze mną” to historia trzydziestokilkuletniej Niny – szczęśliwej mężatki, dumnej matki dwóch córek i zaangażowanej pani redaktor. Wydaje się, że kobieta ma wszystko, czego pragnęła. Trudno jednak nie zauważyć, jak czas odcisnął się na jej niegdyś szalonych planach, jak wciąż brakuje jej czasu dla siebie oraz że łóżkowe szaleństwa nie są już dla jej męża priorytetem. To wszystko powoduje, że gdy w pracy Nina poznaje ambitnego stażystę, Jana, jej wątpliwości się wzmagają. A gdyby tak pozwolić sobie na chwilę zapomnienia? Czy ktoś w ogóle by się o tym dowiedział?
Zanim przejdziemy do sedna recenzji, kilka słów o autorce. Anna Szczypczyńska to blogerka występująca pod pseudonimem Panna Anna. Na swojej stronie pisze o sobie tak: „Mam na imię Ania i jestem kobietą, która wierzy w to, że nigdy nie jest za późno na zmiany. Założyłam tego bloga po to, by pokazać Ci, że możesz zrobić ze swoim życiem, co tylko chcesz. Naprawdę. Sama kilka lat temu wywróciłam wszystko do góry nogami i wciąż to robię: ryzykuję, próbuję, działam, by było jeszcze lepiej. By było tak, jak zawsze chciałam”. Część tych idei oraz garść biograficznych faktów, które podaje sama Szczypczyńska, znajdują odbicie w bohaterce „Dzisiaj śpisz ze mną”, ale nie jest tak, że odnosi się wrażenie, iż ktoś tak naprawdę napisał książkę o sobie samym.
Nie jest to może pierwszy raz, ale i nieczęsto zdarza się, by okładkowy blurb głosił prawdę, prawdę i tylko prawdę. Hasła zgromadzone na obwolucie „Dzisiaj śpisz ze mną” trafnie ujmują jednak to, co sama chciałabym o tej powieści napisać. Tak, to „piękna, życiowa powieść o prawdziwych uczuciach, miłości, namiętności i pożądaniu”. Tak, to książka „zmysłowa, ze szczyptą erotyzmu, która sprawia, że czyta się ją z przyjemnością i zapartym tchem”. I tak, stawia wszystkie te pytania – „Czy można usprawiedliwić zdradę? A może to miłość wymaga poświęceń?” – które umieszczono na okładce w formie cytatu wypowiedzi Magdaleny Witkiewicz.
Każdy, kto ma za sobą lub funkcjonuje w odpowiednio długim związku, z pewnością zauważył, jak w pewnym momencie partnerzy zmieniają się z upojonych własnymi ciałami kochanków w kochający się, lecz mniej już szalony oraz szargany wiatrami codzienności duet. Człowiek zadaje sobie wtedy pytania: czy to już wszystko, czy tak statycznie ma teraz wyglądać jego życie, czy jego i partnera serca przejadą się jeszcze kiedyś tym emocjonalnym rollercoasterem co dawniej, czy teraz została już tylko ta ciepła i miła, ale jednak codzienność? Część par przechodzi przez ten etap silna i z podniesioną głową, wdzięczna za harmonię i poczucie bezpieczeństwa. Część jednak rozpada się i każdy idzie w swoją stronę szukać nowych dzikich wrażeń, by… ostatecznie wpaść w tę samą „pułapkę” stałego związku albo wieść żywot singla po kres swoich dni (chociaż później nazywani są raczej starymi kawalerami i pannami, a nie singlami). Właśnie o tej trudnej sytuacji, gdy człowiek nie wie, czy miłość się umocniła, czy wypaliła, czy przeczekać ten dziwny kryzys, czy zwiewać, jest książka Anny Szczypczyńskiej.
Powieść skupia się na życiu i przemyśleniach Niny, ale swój narracyjny udział mają w niej również inni bohaterowie z jej otoczenia. Całość poprowadzona jest w trzeciej osobie, choć z drobnymi wyjątkami – swoje wspomnienia protagonistka przybliża czytelnikom w pierwszej osobie. Dystans w sposobie opowiadania tej historii jak na ironię pozwala się z nią bardziej utożsamić. Dzięki niemu Nina nie jest „tą Niną”, lecz „jakąś Niną”, która równie dobrze mogłaby nosić zupełnie inne imię i mieszkać w zupełnie innym mieście, ale zmagać się z tymi samymi dylematami. Także fragmenty pamiętnikowe wzmacniają immersję. Brzmi niemożliwie? Wcale nie! Dzieje się tak dlatego, że gdy wejdziemy w skórę protagonistki (żony), czytelnik śledzi jej młodzieńcze wspomnienia z równie dużego dystansu jak ona sama. Potrzebuje wtedy wzmocnienia narracji (przejścia z trzeciej do pierwszej osoby), by wybudzić swoje własne doświadczenia miłosne z przeszłości. Powieść wydaje się więc wyjątkowo przemyślana (a może zadziałała kobieca intuicja?) na poziomie konstrukcyjnym. Zadowala ponadto pod względem językowym – ma swój specyficzny, choć prosty i subtelny styl. Jedynie w niektórych partiach dialogowych drażnić mogą fałszywe nuty dziwnie sztywnych rozmów. Ja ignorowałam je jednak, zwłaszcza że tę drobną wadę przyćmiewała kolejna zaleta – niezwykle trafnie dobrane cytaty przed każdym rozdziałem. Niemal wszystkie idealnie trafiły w moją wrażliwość.
„Dzisiaj śpisz ze mną” to nie książka, która ma szokować drobiazgowymi opisami seksu, perwersją czy łóżkową pomysłowością, jakkolwiek jej tytuł może wskazywać na coś innego. Jeżeli w ogóle pojawiają się w niej opisujące zbliżenia partie tekstu, to stanowią one jedynie katartyczny punkt w eskalującym od początku powieści napięciu – zarówno seksualnym, jak i psychicznym. Momenty stosunków dla wielu pewnie będą podniecające w rozumieniu erotycznym, ale w moim odczuciu są one ekscytujące z innych powodów – podejmowania decyzji oraz robienia kroków w stronę coraz większych życiowych komplikacji. Niemal do ostatniej strony zastanawiałam się, jaką decyzję podejmie bohaterka. Byłam przygotowana na wszystko i wszystko dostałam – zarówno słodycz, jak i gorycz, zarówno piękno, jak i piętno. Jeżeli szukacie tytułu obyczajowego, a więc prawdziwego i życiowego, opisującego to, co może stać się kiedyś – metaforycznie oczywiście – i Waszym udziałem, to doskonale trafiliście.
Alicja Górska
Oceny
Książka na półkach
- 529
- 259
- 87
- 31
- 18
- 10
- 9
- 9
- 9
- 8
Opinia
,,Na ręce wysypał mi się brokat, Twój brokat,
z którego zawsze się śmiałem (...)
Zebrałem wszystkie ziarenka i wrzuciłem
z powrotem do książki. Dzięki temu częściowo jesteś ze mną.
Wiem, wiem, że to niepoprawne, ale Kochani! Tylko spójrzcie na tę nieziemską okładkę, która jest niezwykle subtelna, zmysłowa. Uważam, że poprzez samo patrzenie na nią, można w głowie ułożyć sobie scenariusz tej książki, bez czytania jej. I jeszcze ten piękny, pozłacany napis. Ahh, samo piękno. Szkoda jednak, że jest tak bardzo mało tak dopracowanych okładek na polskim rynku. Nie ma co jednak przesadzać, skupmy się jednak na tym, co ta książka ,,ma w środku".
Z pewnością na duży plus zasługuje sam pomysł Autorki na tę książkę. Na szczęście nie jest to zwykła, przeciętna historia banalna, nie jest to przeciętny romans, taki jak każdy. I jak dla mnie, na ogromny plus zasługuje koniec tej książki. Przynajmniej ja, przyzwyczaiłam się, że w takich historiach końcówka jest przepełniona cukierkowym zakończeniem. Nie tym razem! I bardzo dobrze, ponieważ takie jest życie, nie zawsze przepełnione słodyczą i dobrym zakończeniem.
Na ogromny plus zasługuje sam fakt, że książka jest napisana po prostu w bardzo dobry sposób. Szczerze, ja uwielbiam właśnie taki styl. Nie ma tutaj zbyt dużo wulgaryzmów, fabuła nie jest aż tak prosta i banalna, postacie są ciekawe i barwne. To wszystko zasługuje na dużą uwagę, dlatego książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Historia wciąga, to na pewno.
Kolejnym pozytywnym aspektem są sceny erotyczne przedstawione w tej książce. Według mnie są one dograne w sposób perfekcyjny. To znaczy, nie są idealne! No właśnie! Rzadko się zdarza, że seks w prawdziwym życiu jest przepełniony różową osłoną, cudowną aranżacją, kwiatami, płatkami róż, świecami. W książce właśnie te sceny są takie normalne, takie codzienne, prawdziwe. Nie ma w nich tego przesadnego przepychu. I za to bardzo cenię Autorkę. No i ogólnie, nie są one zbyt wulgarne, powiedziałabym, że to wszystko jest po prostu z dystansem, jest zdrowe.
Dodatkową zaletą są bohaterowie. Po raz kolejni nie są oni wyidealizowani. Mają zalety, okey, ale również wiele wad. Nie mówię tutaj o jednej czy dwóch postaciach. Praktycznie każdy z bohaterów taki jest, i tak właśnie powinno być.
Emocje, uczucia, potrzeby kobiet, które wiele w życiu przeszły i chcą na nową coś przeżyć, coś zmienić w swoim życiu. To zdecydowanie książka właśnie dla takich kobiet. Autorka po raz kolejny oddaje w sposób wręcz idealny emocje bohaterów, a my możemy się na tym skupić i również odczuć klimat, który występuje w książce.
Nie zapominajmy o jednym! Jak tylko wczytamy się w książkę, to dostrzerzemy w niej wiele mądrych zdań, myśli, sentencji, które naprawdę pięknie współgrają z całością.
Komu polecam tę książkę? Zdecydowanie doświadczonym kobietom, które będą w stanie zrozumieć sens i istotę tej książki.
Opis fabuły
Akcja powieści toczy się głównie wokół głównej bohaterki - Niny. Poznajemy ją już praktycznie od samego początku. Nie jest to jakaś nieszczęśliwa kobieta, powiedziałabym nawet, że jest to typowy rodzaj pani, która ma całkiem dobrze w życiu. To kobieta, która jest równocześnie żoną, matką, a na dodatek spełnia się zawodowo, ma swoje pieniądze, jest niezależna. W takim razie czego przecież można chcieć więcej, kiedy ma się aż tyle?
I tu pojawia się pewien problem. Czy właśnie nie jest tak, że kiedy mamy naprawdę wiele, to i tak chcemy więcej? Tak właśnie było i w tym przypadku. Nie chodzi tutaj tylko o rzeczy materialne, ale o coś znacznie więcej.
Pewnego dnia Nina poznaje pewnego chłopaka, i powiem, że dzieje się to przez przypadek. To kobieta, która średnio zna się na Instagramach, blogach itp, a szef prosi ją akurat, aby zajęła się rozwijaniem tego co w tych czasach najbardziej popularne. Nina jednak nie do końca daje sobie z tym radę, dlatego prosi o pomoc młodego praktykanta, który jest do tego stworzony - Macieja Szklarskiego.
I właśnie w tym momencie wszystko zaczyna się dziać nie tak jak potrzeba, a może właśnie tak jak powinno? Całe jej życie staje przed ogromnym wyborem, jest to dla niej naprawdę trudne, ponieważ dodatkowo pojawiają się wspomnienia z przeszłości...
Tak jak każda kobieta, Nina pragnie jedynie oderwania się od rzeczywistości i spróbowania czegoś zupełnie nowego...
,,Na ręce wysypał mi się brokat, Twój brokat,
więcej Pokaż mimo toz którego zawsze się śmiałem (...)
Zebrałem wszystkie ziarenka i wrzuciłem
z powrotem do książki. Dzięki temu częściowo jesteś ze mną.
Wiem, wiem, że to niepoprawne, ale Kochani! Tylko spójrzcie na tę nieziemską okładkę, która jest niezwykle subtelna, zmysłowa. Uważam, że poprzez samo patrzenie na nią, można w głowie ułożyć...