Przeczytałam dużo książek dotyczących historii rozwoju medycyny. Wiele z informacji, które znałam od dawna, przedstawionych było również w tej książce. I wiecie co? Nie nudziłam się podczas jej lektury!
"Rzeźnicy..." są napisani w tak lekki i przystępny sposób, że nie mogłam się od nich oderwać. Wiem, że wiele osób zachwyca się książkami Jürgena Thorwalda - ja też do tych osób należę, ale myślę, że Lindsey Fitzharris jest zdecydowanie lepszy w opisywaniu medycznego świata. W jego książce wszystko było takie nie na siłę, przystępne, ale nadal profesjonalne. Nie czułam znudzenia takiego jakie łapało mnie czasem w książkach Thorwalda.
W "Rzeźnikach..." przedstawiono nam, pozwolę sobie nazwać to biografią, Josepha Listera - młodego mężczyzny, który zamierza ukierunkować swoje życie pod kątem medycyny. Gdy już mu się udaje wejść do chirurgicznego świata, stacza bój o swoją doświadczalną wiedzę i przekonania, którym jest wierny do końca. Poznajemy rozterki człowieka, który wierzył, że można przeciwdziałać rozwojom czynników powodujących śmierć pacjentów chirurgicznych. Przeczuwał, że istnieje coś takiego jak bakterie, ale nie wiedział o nich zupełnie nic. Mimo to dzielnie stawiał czoło krytyce, a jego pasja, upór i fascynacja nauką doprowadziła do niesamowitego skoku w rozwoju higieny i bezpieczeństwa operacyjnego.
Jeśli lubicie medyczne książki - sięgnijcie po tę. Jeśli nawet macie już dość sporą wiedzę o rozwoju medycyny, ta pozycja jest tak napisana, że nie powinna Was znudzić.

Przeczytałam dużo książek dotyczących historii rozwoju medycyny. Wiele z informacji, które znałam od dawna, przedstawionych było również w tej książce. I wiecie co? Nie nudziłam się podczas jej lektury!
"Rzeźnicy..." są napisani w tak lekki i przystępny sposób, że nie mogłam się od nich oderwać. Wiem, że wiele osób zachwyca się książkami Jürgena Thorwalda - ja też do tych...