Internat

Okładka książki Internat Izabela Degórska
Okładka książki Internat
Izabela Degórska Wydawnictwo: Novae Res literatura młodzieżowa
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Tytuł oryginału:
Internat
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2018-05-28
Data 1. wyd. pol.:
2018-05-28
Język:
polski
ISBN:
9788380838710
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
46 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
857
525

Na półkach: , ,

Przesympatyczny czasoumilacz 😊 Taka bździnka, a dała mi tyle radości z czytania. Tkwiąc w zimowym marazmie, z reguły czytam książki lekkie, łatwe i przyjemne (nie mylić z infantylnymi i po prostu głupimi). Nie miałam wcześniej przyjemności zapoznania się z twórczością Pani Izabeli, ale coś czuję, że to się może wkrótce zmienić.
Internat wciąga i ciężko się oderwać. Już opis "Pożerasz książki? Uważaj! Ta książka może pożreć ciebie!" jest intrygujący, chociaż zazwyczaj nie kieruję się nimi przy wyborze książki. Cóż, mnie pożarła. Nie tylko mnie zresztą, gdyż to samo stało się z główną bohaterką - Wiktorią. Wiktoria jest studentką socjologii i obserwuje nowy trend wśród młodzieży zafascynowanej starą powieścią zatytułowaną właśnie "Internat". Młoda studentka postanawia napisać na ten temat swoją pracę magisterską, ale żeby to zrobić musi najpierw sama przeczytać to, co tak fascynuje współczesną młodzież. Czytając, dosłownie przenosi się na karty powieści i wciela w postać niezbyt sympatycznej szesnastolatki, Anny Wolf. I zaczyna się przygoda, i trwa aż do końca. Fajnie było i chociaż przypuszczam, że lektura skierowana jest raczej dla młodszej młodzieży, ja starsza młodzież bawiłam się przednie.

Przesympatyczny czasoumilacz 😊 Taka bździnka, a dała mi tyle radości z czytania. Tkwiąc w zimowym marazmie, z reguły czytam książki lekkie, łatwe i przyjemne (nie mylić z infantylnymi i po prostu głupimi). Nie miałam wcześniej przyjemności zapoznania się z twórczością Pani Izabeli, ale coś czuję, że to się może wkrótce zmienić.
Internat wciąga i ciężko się oderwać. Już opis...

więcej Pokaż mimo to

avatar
863
845

Na półkach: ,

Jestem pożeraczem książek, ale...
No własnie zachęcona opisem, że wciąga zaryzykowałam i dotrwałam do połowy.
Niby jakiś zarys akcji jest, początek nawet obiecujący, ale im dalej tym większe zamieszanie. Wiktoria zaczyna czytać powieść i przenosi się do niej jako jej główna bohaterka niezbyt zresztą pozytywna.
I to by było na tyle potem już tylko sceny z postaciami pustakami! och jak mnie drażniło porównanie dziewcząt do pustaków o bezmyślnych twarzach. I te przeskoki czasowe zupełnie bez sensu.
Może nie mój czas i klimat, a może jestem za dorosła, boć to literatura młodzieżowa?

Jestem pożeraczem książek, ale...
No własnie zachęcona opisem, że wciąga zaryzykowałam i dotrwałam do połowy.
Niby jakiś zarys akcji jest, początek nawet obiecujący, ale im dalej tym większe zamieszanie. Wiktoria zaczyna czytać powieść i przenosi się do niej jako jej główna bohaterka niezbyt zresztą pozytywna.
I to by było na tyle potem już tylko sceny z postaciami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
21
20

Na półkach: ,

Wiktoria chce zgłębić fenomen starej powieści Internat, która po premierze przeszła bez echa, a po latach przeżywa drugą młodość, dość intensywną. Przebierają się za bohaterki, tworzą grupy w mediach społecznościowych, organizują zloty. Dla studentki socjologii jest to nie lada gratka. Chce wejść w świat powieści, jednak nie spodziewa się, że zrobi to dosłownie, gdyż książka wciąga ją w siebie. Kiedy Łucja wchodzi do szafy, znajduje za jej drzwiami magiczny i cudowny świat. Co po drugiej stronie znajdzie Wiktoria?
Internat mnie przyciągał. Okładką, ostrzeżeniem, że ta książka może mnie pożreć, opisem, dosłownie wszystkim. I dałam się wciągnąć i faktycznie mnie pożarł. Nie mogłam się oderwać od historii Wiktorii i innych dziewcząt uwięzionych w wirtualnym świecie wykreowanym przez autorkę. Nie jest to prosty świat. Postacie mają z góry narzucone swoje role, kwestie i nawet uczucia od nich nie zależą. Czują tylko to, co zostało zapisane na kartach Internatu. Niektóre są płytkie, puste, nic nie znaczą, zwane są pustakami, ale są też i takie, które mają jakieś szczątki władzy. Dlaczego szczątki? Bo powieść ma ramy, nie może zdarzyć się tam nic innego, z tych ważnych rzeczy, przedstawienie musi trwać, bez względu na to, czy Sandra, główna bohaterka, zrobi jakiegoś psikusa, czy nie. Nadal będą lekcje, będą mijać miesiące, a potem znów będzie wrzesień. Ciągle ten sam scenariusz z małymi odstępstwami, które jednak nie mogą zmienić fabuły.
Jednak skoro Wiktoria, wcielona w nielubianą, złośliwą i podłą Annę Wolf nie jest jedyną żywą istotą, to może dziewczęta razem uciekną z książki? Czy stworzą się sojusze? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Bardzo podobało mi się to, że Izabela Degórska nie zapomniała, że poza światem toczącym się w ramach książkowego Internatu, pozostaje świat realny. Wiktoria nie znika ot tak, coś się z tym wiąże i autorka o tym nie zapomniała. Mamy więc relację ze strony Wiktorii-Anny, ale również ze strony jej chłopaka, który został na zewnątrz. Świetnie pokazane są postacie. Te realne mają wady, zalety, przeżywają na różne sposoby, myślą, różnią się między sobą. Natomiast postacie książkowe obnażają konstrukcje wielu książek i ich bohaterów. Oni są tylko tacy, jakich zapisał ich autor, nie mogą zrobić nic poza to, co zostało zapisane i nigdy nie wyjdą z pewnych schematów. Degórska pokazuje, jacy płytcy są czasem bohaterowie, których wystawiamy na piedestał lub jak ograniczeni są ci źli, oni po prostu nie mogą być inni. I nie dotyczy to tylko tej książki, ale każdej, jaką weźmiemy do rąk. Nie da się wykreować bohatera, który będzie idealną kopią człowieka.
Koniec mnie trochę rozczarował. Przez całą powieść coś się dzieje, trudno zaczerpnąć głębszy oddech, bo niebezpieczeństwo czai się za każdym rogiem, fabuła nie idzie, a biegnie do przodu. A na końcu nagle zwalnia. Czułam się tak, jakbym wynurzyła się z głębokiej wody i nie wiedziała, co się ze mną dzieje. A potem nagle bum i znowu straciłam oddech. Dzięki temu zabiegowi, temu zwolnieniu i potem nagłemu zadziałaniu na emocje książka stała się jeszcze ciekawsza. Na pewno będę do niej wracać i choć jest to książka dla młodzieży, wiele osób znajdzie w niej coś dla siebie. Delikatny poczucie niepokoju towarzyszące czytaniu, rozwikłanie tajemnicy przejścia i Zjawa, która jest zagadką obu powieści na pewno spodobają się tym, co lubią troszkę się bać.

Za książkę dziękuję
Papierowe Motyle

Wiktoria chce zgłębić fenomen starej powieści Internat, która po premierze przeszła bez echa, a po latach przeżywa drugą młodość, dość intensywną. Przebierają się za bohaterki, tworzą grupy w mediach społecznościowych, organizują zloty. Dla studentki socjologii jest to nie lada gratka. Chce wejść w świat powieści, jednak nie spodziewa się, że zrobi to dosłownie, gdyż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
205
75

Na półkach: ,

KSIAZKOWA-PRZYSTAN.BLOGSPOT.COM

Są książki kompletnie przereklamowane oraz te nieszczęsne - niedocenione. W książkosferze trudno natknąć się choćby na wzmiankę o takim pechowcu, a tym bardziej recenzję. Jedną z tego typu książek jest właśnie Internat autorstwa naszej rodaczki, Izabeli Degórskiej. Powieść pojawiła się na rynku kilka miesięcy temu - 28 maja, lecz jej debiut na polskim rynku odbił się bez echa. A szkoda, i to wielka - bo Internatowi należy się uwaga. Mam nadzieję,że mój tekst zwróci czyjąś uwagę na tyle, by sięgnąć po książkę Degórskiej.

Izabela Degórska to pisarka, scenarzystka, dziennikarka telewizyjna. W dorobku ma m.in. cykl powieściowy o wampirzycy Milenie (Pamięć krwi, Krew to nie wszystko),bajki dla dzieci, liczne scenariusze teatralne, 60 odcinków telenoweli Klan oraz pół tysiąca reportaży emitowanych w TVP2, TVP3, Polsacie, TVN24 i TV4. Laureatka wielu konkursów literackich. Jej Mężczyzna znaleziony w szafie reprezentował polską dramaturgię na międzynarodowym Festiwalu Krótkich Form w Rovereto (Włochy, 2010). Sztuki teatralne Degórskiej wystawiane są w Polsce i za granicą. *

Wiktoria, studentka socjologii, ze zdziwieniem obserwuje fascynację młodych dziewcząt starą powieścią Internat, której czytelniczki tworzą subkulturę – przebierają się za bohaterki, spotykają na zlotach, są aktywne w mediach społecznościowych. Wiktoria postanawia napisać na ten temat pracę magisterską, a jako rzetelna studentka chce zacząć od poznania treści Internatu. Niestety, odkąd wzięła do rąk egzemplarz książki, jest uwięziona w powieściowym świecie, w ciele powszechnie nielubianej szesnastoletniej Anny Wolf. Szkołę z internatem otacza nieprzepuszczalna bariera, piętra i ludzie czasami znikają, a wszystkie zdarzenia powtarzają się w rocznej pętli. Kiedy Wiktoria odkrywa tajemnicę zaginionych wcześniej czytelniczek, jest już pewna, że ucieczka z Internatu to kwestia życia lub śmierci. **

Internat to powieść dedykowana głównie młodzieży, lecz podobnie jak większość recenzowanych w ostatnim czasie przeze mnie książek, treść w równie intrygujący sposób może trafić do starszego czytelnika - na przykład studenta. Lub po prostu osoby, która w literaturze młodzieżowej łatwo się odnajduje.


Główną bohaterką powieści jest Wiktoria August - studentka socjologii, która w trakcie pisania pracy magisterskiej natknęła się na książkę Internat autorstwa niejakiej Kasandry Vitay. Ku jej szczęściu, a raczej nieszczęściu (biorąc pod uwagę dalsze wydarzenia) w jej ręce wpada literacki Biały Kruk. Tajemnicza powieść zyskała ogromną popularność dopiero po śmierci autorki. Dzieło miało wielki wpływ na czytelników, którzy z pasją naśladowali zachowania oraz ubiór bohaterek. Wiktoria zafascynowana oddziaływaniem powieści na ludzi, postanowiła przyjrzeć jej się z bliska. Studentka już przy pierwszym kontakcie z Internatem poczuła jego moc... książka ta okazała się skrywać nie tylko odurzającą treść, ale i przejście do świata tytułowego internatu. Miejsca, z którego wcale nie jest tak łatwo się wydostać.

,,Cierpienie to rzecz względna. Wcale nie zależy od stopniowania krzywdy, tylko od różnicy między poziomem oczekiwań a rzeczywistością.''

Izabela Degórska w bardzo oryginalny i ciekawy sposób przedstawiła rolę autora, z humorem zwracając uwagę na niedociągnięcia i to, jak wpływają one na faktyczne funkcjonowanie literackiego świata. Internat przenosi czytelnika w iluzoryczną rzeczywistość, w której łatwo się pogubić. Jest to całkiem sporo elementów humorystycznych oraz takich, które w pewien sposób wywołują w czytelniku niepokój. To taka groteska w lekkim, młodzieżowym wydaniu. Bardzo nie chciałabym przeżyć tego, co główna bohaterka historii Degórskiej - utknąć w książce i przeżywać jedno i to samo. Nie móc wrócić do swojego świata, a co więcej - ciała. Między nami książkoholikami często pojawia się pytanie W którym świecie fikcyjnym z chęcią byś się znalazła? Cóż... po przeczytaniu tej książki stwierdzam: żadnym. Jednak najlepiej mi tutaj, u siebie. Degórska zabłysnęła bardzo lekkim piórem. W sposób niezwykle plastyczny opisała zdarzenia oraz nietypowe stany bohaterki (np. przebywanie w nie swoim ciele),które trudno byłoby mi ubrać w słowa - a autorce udało się to, i to w dodatku tak, że z łatwością można sobie to wyobrazić. Mocną stroną powieści jest również miejsce akcji - mam tutaj na myśli tytułowy internat.



Sędziwy budynek typu klasztornego, w którym odbywają się zajęcia oraz toczy się życie nastolatek z innej epoki. Zimne korytarze, ponurzy nauczyciele, tajemnicze uczennice, skrywające jakiś sekret oraz mroczne widziadło straszące na strychu. Internat sprawia przedziwne, osobliwe wrażenie. Przypomina coś żywego - organizm, który potrzebuje żywych istot po to, by istnieć. Co rusz mają miejsce dziwne, niemożliwe do wytłumaczenia zdarzenia - a zachowanie zamieszkujących osób zdecydowanie odbiega od normalności. Co mi się nie spodobało? Z pewnością początek tej historii. Nie chodzi o styl, lecz tempo akcji. Odniosłam wrażenie, że autorka zbyt szybko przeszła do sedna. Zanim zostałam zaintrygowana historią tajemniczej książki, już znalazłam się w środku akcji. Nie miałam okazji poczuć klimatu tajemnicy. Nie ukrywam, że również uważam, iż całość spokojnie zmieściłaby się w 300 stronach. Jeżeli chodzi o bohaterów powieści, to zostali oni wykreowani w całkiem dobry sposób. Nie powiedziałabym, że byłam zachwycona ich kreacją, ale miała ona przyzwoity poziom.

Podsumowując, całość zaskoczyła mnie naprawdę pozytywnie. Pomimo drobnych mankamentów Internat jest intrygującą, oryginalną i nieco niepokojącą historią z gatunku literatury młodzieżowej. Mamy tutaj osobliwy klimat, naprawdę ciekawą historię i sympatycznych (oraz tych mniej sympatycznych) bohaterów. Warto dać tej książce szansę - a może to właśnie ty będziesz kolejną ofiarą Internatu?

* opis wydawcy
** opis wydawcy

KSIAZKOWA-PRZYSTAN.BLOGSPOT.COM

Są książki kompletnie przereklamowane oraz te nieszczęsne - niedocenione. W książkosferze trudno natknąć się choćby na wzmiankę o takim pechowcu, a tym bardziej recenzję. Jedną z tego typu książek jest właśnie Internat autorstwa naszej rodaczki, Izabeli Degórskiej. Powieść pojawiła się na rynku kilka miesięcy temu - 28 maja, lecz jej debiut...

więcej Pokaż mimo to

avatar
917
604

Na półkach:

Wstęp jest złowieszczy. Podobnie jak napis na okładce.

"Internat" to tytuł książki Izabeli Degórskiej, którą przeczytałam i jednocześnie innej książki, światowego bestsellera, białego kruka (pierwsze wydanie) pewnej uniwersyteckiej biblioteki. Na jej temat pisze pracę magisterską z dziedziny socjologii bohaterka powieści. Chodzi jej głównie o poznanie mechanizmu fascynacji młodych dziewcząt, tworzących swoistą subkulturę fanek.
Czy i czym może grozić czytanie TEJ książki?

Wiktoria August zostaje uwięziona, przeniesiona w czasie i przestrzeni. Zmienia się jej tożsamość i wygląd– staje się Anną Wolf – jedną z bohaterek powieści. Nie może opuścić terenu internatu. Bariera. Wbrew sobie zachowuje się i mówi tak, jak Anna. Nikt jej nie lubi. Całą grupą rządzi piękna Sandra. Ona decyduje kto JEST a kogo NIE MA. Ona też wymyśla różne złośliwości wobec dziewcząt i pustaków (bezimienne). Bez niej "imternat działa jak źle naoliwiona maszyna" (cytat z książki). Koleżankami Sandry są Katia, Zuta i Mici. Jest jeszcze Kamila i Zjawa. Są nauczyciele i inni pracownicy szkoły.
Czynności wykonywane przez mieszkańców to tylko te, które autorka ujęła w książce. Nic poza tym. Zdarza się, że niektóre elementy budynku znikają i pojawiają się ponownie. Ogólnie rzecz biorąc dzieją się tam dziwne i niewytłumaczalne rzeczy.

Jednocześnie Wiktoria przebywa w swoim normalnym świecie. Jest tu jednak tylko ciałem, bez duszy, aury i uczuć, zobojętniała, zawieszona, co zauważa przede wszystkim jej chłopak. Chce jej pomóc.
A to jeszcze nie koniec....

Kiedy Wiki odkrywa, że nie jest pierwszą czytelniczką (nie tylko nastolatki),która została "wcielona" do powieści i "zasiedliła" którąś z bohaterek przeżywa szok. Postanawia zrobić wszystko by wrócić do swojego normalnego życia. Nieoczekiwanie dostaje wsparcie z zewnątrz, ale "koleżanki z internatu" są zdesperowane, gotowe uczynić wiele, by to uniemożliwić.

Jak się to skończy?

Książka w sumie fajna, ale nie do końca mi się podobała. Po przeczytaniu ostrzeżenia na okładce spodziewałam się czegoś więcej, może bardziej hoorrorowatego. Nie znalazłam. Ale doczytałam do końca. Powieść mnie nie pożarła.

Wstęp jest złowieszczy. Podobnie jak napis na okładce.

"Internat" to tytuł książki Izabeli Degórskiej, którą przeczytałam i jednocześnie innej książki, światowego bestsellera, białego kruka (pierwsze wydanie) pewnej uniwersyteckiej biblioteki. Na jej temat pisze pracę magisterską z dziedziny socjologii bohaterka powieści. Chodzi jej głównie o poznanie mechanizmu fascynacji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1463
1097

Na półkach: , , ,

Kiedy przeczytałam opis tej książki po raz pierwszy, wiedziałam już, że będzie to coś dla mnie. Wiecie, szkolne klimaty, tajemnice, intrygi oraz naprawdę duże napięcie to coś, co naprawdę lubię.

Tak naprawdę w tę historię wciągnęłam się od pierwszej strony, co w sumie jest dosyć niepokojące, bo wiecie. Książka, która może mnie pożreć, wciągnąć do swojego świata i nie wypuścić. No, a Internat właśnie to ze mną zrobił...

Główna bohaterka Wiktoria, jest postacią sympatyczną, która nie jest denerwująca, a jej wszystkie decyzje wynikają z chęci podjęcia walki o uwolnienie się z książkowego świata. Zazwyczaj w takich książkach bywa, że te postacie pierwszoplanowe stają się nie do zniesienia, bo ciągle jęczą jakie to one nie są biedne i jak bardzo chcą się wydostać z potrzasku, lecz nie robią zupełnie nic. Tutaj zamiast tego ciągłego ględzenia mamy działania. Kiedy zostaje wepchnięta w ciało Anny Wolf, jest zaskoczona, ale prawie natychmiast zaczyna działać i chce się dowiedzieć jak najwięcej o tym książkowym świecie.

Ciekawe jest również to, że jedna z postaci książkowych jakimś cudem przeniknęła do świata rzeczywistego i zawładnęła opuszczonym ciałem Wiktorii...

Bałam się trochę tego, że język jakim posługuje się tu autorka, będzie trudny i pojawią się słowa dość niespotykane, ale na szczęście okazało się, że książka ta jest naprawdę świetnie napisana, a co jeszcze lepsze- bardzo szybko się ją czyta. Wydarzenia jakie następują po sobie są coraz bardziej intrygujące i często szokujące.

W tym miejscu wspomnę coś o miejscu akcji. Tytułowy internat jest miejscem odrobinę przerażającym i przez kilka elementów skojarzył mi się on bardzo, ale to bardzo z Hogwartem. W
tej szkole również pojawiają się elementy fantastyczne, więc myślę, że tę powieść można śmiało podciągnąć pod fantastykę młodzieżową.

Moim zdaniem, jest to doskonały przykład tego, że polscy autorzy również potrafią pisać świetne młodzieżówki, które nie są tylko i wyłącznie o problemach szkolnych nastolatków. Jestem naprawdę oczarowana klimatem tej powieści.

Nie mogę się doczekać lektury następnych powieści autorstwa Izabeli Degórskiej.

https://inthefuturelondon.blogspot.com/2018/08/internat-izabela-degorska.html

Kiedy przeczytałam opis tej książki po raz pierwszy, wiedziałam już, że będzie to coś dla mnie. Wiecie, szkolne klimaty, tajemnice, intrygi oraz naprawdę duże napięcie to coś, co naprawdę lubię.

Tak naprawdę w tę historię wciągnęłam się od pierwszej strony, co w sumie jest dosyć niepokojące, bo wiecie. Książka, która może mnie pożreć, wciągnąć do swojego świata i nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
500
496

Na półkach:

Sama okładka i opis z tyłu książki sprawiły już, że chciałam poznać tę historię. Liczyłam na ciekawą i wciągającą fabułę. Zaraz dowiecie się, czy udało się spełnić moje oczekiwania.


'- Super! Byłoby ze mnie już próchno - oceniła z zadowoleniem, a potem dodała: - Ciebie też czeka wieczna młodość. Ekstra, nie? Tylko pomyśl, od tej chwili zawsze będziesz mieć szesnaście lat.'


Wiktoria jest studentką, która pisze pracę na temat książki młodzieżowej Internat. Pozycja ta swego czasu nie była zbyt popularna jednak została wznowiona i zaczął się szał w tym temacie. Nastolatki zaczęły ubierać się podobnie jak bohaterki powieści, naśladować je, tworzyć społeczności... Właśnie to zjawisko bada Wika. W bibliotece trafiła na pierwsze wydanie Internatu. Otwiera książkę i nagle wszystko wokół się zmienia, a Wiktoria staje się bohaterką historii z książki. Tylko jak wrócić z powrotem do rzeczywistego świata?


'Przechodzą w tryb automatyczny kiedy zaczyna się cisza nocna. Sądziłaś, że bez ciebie Internat przestanie się kręcić?'


Wiktoria utknęła w ciele Anny Wolf. Jednocześnie okazuje się, że pozostałe główne bohaterki powieści również są 'zasiedlone'. Ich życie polega na odgrywaniu w pętli wydarzeń opisanych w książce. Co więcej, Wika jednocześnie pozostała w świecie realnym. A właściwie jej ciało. Wykonuje więc podstawowe czynności, jednak nie posiada osobowości. Czy uda jej się wyrwać ze świata iluzji? Odpowiedź znajdziecie na kartach historii.

Książka jest niesamowicie wciągająca. Sama historia jest nietypowa, a przygody bohaterki niebanalne. Jestem pewna, że Wiktoria nie chciała aż tak dogłębnie poznawać historii Internatu, jednak trochę jej zazdroszczę. Sama chętnie wzięłabym czynny udział w niektórych poznanych przeze mnie historiach, ale pod warunkiem, że sama mogłabym zdecydować kiedy wracam i kończę swoją przygodę.


'Na szczęście Internat zawsze spaja ktoś żywy. Tak jakby go zasila. Im więcej życia, tym więcej energii. Im więcej energii, tym lepiej wszystko działa.'


Książkę polecam ze względu na oryginalną i wciągającą fabułę. Nie jest to typowa młodzieżówka, będzie odpowiednia dla czytelników w każdym wieku. Jeśli jesteście ciekawi czy Wiktorii uda się wydostać ze świata Internatu, zapraszam do lektury!


'Ten świat wymyślony był na skróty, schematyczny i taki ograniczony. Po raz pierwszy poczułam ukłucie tęsknoty za zostawionym gdzieś prawdziwym życiem, szczypaniem mrozu na policzkach i dotykiem dłoni Adama.'

Sama okładka i opis z tyłu książki sprawiły już, że chciałam poznać tę historię. Liczyłam na ciekawą i wciągającą fabułę. Zaraz dowiecie się, czy udało się spełnić moje oczekiwania.


'- Super! Byłoby ze mnie już próchno - oceniła z zadowoleniem, a potem dodała: - Ciebie też czeka wieczna młodość. Ekstra, nie? Tylko pomyśl, od tej chwili zawsze będziesz mieć szesnaście...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
625
11

Na półkach: ,

Po zapowiedzi na okładce "Internatu" spodziewałam się naprawdę mocnej książki, od której nie będę mogła się oderwać, a dostałam lekturę do przeczytania której się zmuszałam. Przykro mi to pisać, ale nie polecam tej pozycji.

Po zapowiedzi na okładce "Internatu" spodziewałam się naprawdę mocnej książki, od której nie będę mogła się oderwać, a dostałam lekturę do przeczytania której się zmuszałam. Przykro mi to pisać, ale nie polecam tej pozycji.

Pokaż mimo to

avatar
78
49

Na półkach:

trzyma w napięciu, ma dość oryginalną i zabawną fabułę, świetna na wyjazd.

trzyma w napięciu, ma dość oryginalną i zabawną fabułę, świetna na wyjazd.

Pokaż mimo to

avatar
2581
55

Na półkach:

Po opisie spodziewałam się czegoś... lepszego, ciekawszego. Książka trochę mdła, po połowie zaczyna się coraz bardziej dłużyć i ciężko było mi dotrwać do zakończenia.

Po opisie spodziewałam się czegoś... lepszego, ciekawszego. Książka trochę mdła, po połowie zaczyna się coraz bardziej dłużyć i ciężko było mi dotrwać do zakończenia.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    58
  • Przeczytane
    54
  • Posiadam
    11
  • 2019
    6
  • Ulubione
    4
  • 2018
    2
  • Przeczytane w 2019
    1
  • Do zdobycia
    1
  • 2021
    1
  • Może
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Internat


Podobne książki

Przeczytaj także