Cytat dnia
-Nieważne. O jaki materiał jej chodziło?- uśmiechnęła się dobrotliwie, ale powoli gotowała się w niej krew. -Bio... bio...- poczerwieniał- b...
-Nieważne. O jaki materiał jej chodziło?- uśmiechnęła się dobrotliwie, ale powoli gotowała się w niej krew. -Bio... bio...- poczerwieniał- b...
-Nieważne. O jaki materiał jej chodziło?- uśmiechnęła się dobrotliwie, ale powoli gotowała się w niej krew. -Bio... bio...- poczerwieniał- biologiczny. A kiedy nie chciałem, sama próbowała wziąć. I powiedziała, że jeszcze przyjdzie. -Sama wziąć?- spytała, marszcząc czoło.- Jak? -U...uuu...-zamilkł. Czekała cierpliwie, aż wreszcie to powie. -Tak, kochanie? -Ustnie...-wyszeptał.- Strasznie mnie pogryzła.