Wszystkie pory uczuć. Lato

Okładka książki Wszystkie pory uczuć. Lato
Magdalena Majcher Wydawnictwo: Pascal Cykl: Wszystkie pory uczuć (tom 4) literatura obyczajowa, romans
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Cykl:
Wszystkie pory uczuć (tom 4)
Wydawnictwo:
Pascal
Data wydania:
2018-05-23
Data 1. wyd. pol.:
2018-05-23
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381032315
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

                7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
320 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1903
399

Na półkach: ,

Tym razem autorka wzięła na tapet motyw ważny, z pewnością bliski (choć może nie w tak zaawansowanym stopniu) każdej matce, z niewiadomych przyczyn wciąż bagatelizowany we współczesnym świecie, traktowany nieco po macoszemu. W czwartym, ostatnim już tomie cyklu, Magdalena Majcher porusza temat depresji poporodowej. Czego możecie się spodziewać po tej części? Nie będzie pewnie dla Was zaskoczeniem, że realizmu w iście emocjonalnym wydaniu.

Kiedy miłość nie nadchodzi

Baby blues to pojęcie, które spędza sen z powiek milionom przyszłych matek. Kobiety zastanawiają się, czy i je dopadnie poczucie beznadziei i dające w kość przemęczenie, czy i one będą miały wszystkiego dość, a spadek nastroju będzie towarzyszył ich codzienności. Nic w tym dziwnego, w końcu świat kobiety wywraca się nagle do góry nogami, jej podstawowe potrzeby – przede wszystkim potrzeba snu – zostają niezaspokojone, a poczucie odpowiedzialności za małą istotkę bywa przytłaczające. Chwilowy spadek nastroju jednak mija, po około 14 dniach – wszystko wraca co względnej normy (o ile można mówić o jakiejkolwiek normie, kiedy mamy pod dachem noworodka), a świeżo upieczona matka wdraża się w nową sytuację i podejmuje wyzwanie, któremu – jak się powszechnie twierdzi – jest w stanie sprostać, opierając się choćby tylko na matczynej intuicji.

Co jednak, kiedy poczucie beznadziei nie mija, sen (choćby krótki) nie przynosi ukojenia, instynkt macierzyński nie hula, jak powinien, a cieple uczucia dla maleńkiej istoty pozostają w sferze "chciałabym"? Czasem bywa tak, że oczekiwane miłość, poczucie obezwładniającej radości i spełnienia po prostu nie nadchodzą...

Joasia – niezwykle sympatyczna kobieta przed czterdziestką, którą mieliśmy już okazję poznać w poprzednich tomach – w końcu trafiła na tego jedynego. Asia już od dawna pragnęła dziecka, a teraz, kiedy nawiązała trwałą, wartościową relację, przyszedł czas na macierzyństwo. To było wyczekiwane dziecko.

Obserwujemy bohaterkę i jej najbliższych, sprawdzamy, w jaki sposób kobieta radzi sobie z ciążą (nie można stwierdzić, żeby jakoś pozytywnie ten stan działał na jej psychikę). Towarzyszymy młodej mamie w czasie układania planu porodu, snucia planów na przyszłość, budowania wyobrażeń na temat wspaniałego macierzyństwa bliskości, ociekającego czułością i zadowoleniem. Życie jednak zaskakuje, a misja, którą społeczeństwo wyznacza matkom – najlepsze są w końcu porody siłami natury, karmić piersią trzeba, a każda matka intuicyjnie wie, czego oczekuje od niej maleństwo – okazuje się często planem niemożliwym do zrealizowania. Kolorowe wizje przyszłości szybko odchodzą w niepamięć, a konieczność odbijania ciskanej przez życie piłeczki potrafi wykończyć nawet najbardziej odporne jednostki, bo ileż można walczyć i ile rozczarowań można przyjąć – cios za ciosem – by wyjść z tego "projektu matka" obronną ręką?

Powieść Magdaleny Majcher to o jeden krok za daleko: jedna nieprzespana noc za dużo, jeden płacz za głośno, jedno rozczarowanie ponad miarę, jedno ugaszone przedwcześnie barwne wyobrażenie o przyszłości. Lato to jeden krok dzielący matkę od przepaści, a czy go wykona, czy zostanie powstrzymana – musicie się przekonać sami.

O kobietach dla rodziny

Problem depresji poporodowej nie jest problem tylko matki; musimy sobie uświadomić, że to stan, który powinien interesować całą rodzinę. Partner, rodzina, przyjaciele mają znaczący wpływ na to, co się dzieje, co się może wydarzyć... I tylko wystarczająco szybka reakcja, pomocna dłoń wyciągnięta w odpowiednim momencie mogą zapobiec tragedii. Powieść być może uświadomi, jak ważny jest ten czas, wsparcie oferowane młodej matce, konieczność obserwacji. I wcale nie chodzi tu o patrzenie matce na ręce, ale o zaglądanie w jej serducho, po prostu. Lato uczy uważności...

Bohaterów tej powieści lubimy, mimo wszystko. Z zapartym tchem obserwujemy ich poczynania, z duszą na ramieniu wyczekujemy tego punktu kulminacyjnego, choć mamy nadzieję, że akcja ruszy w zupełnie inną stronę, że to, co nieuniknione, jednak się nie wydarzy. Nie potrafimy potępiać Joanny, choć moglibyśmy, bo przecież wyrywa się ze schematu radosnej, gruchającej ze szczęścia mamuśki. Wydaje mi się, że wielką sztuką jest napisać powieść tak, by ukazać dramatyzm, nie czyniąc żadnego z bohaterów "tym złym". Oceńcie to jednak sami, bo być może Was najdzie inna refleksja.

"Wszystkie pory uczuć. Lato" to powieść, która zmusza do myślenia, wymaga od nas obserwacji, nakazuje wyciąganie wniosków. Magdalena Majcher obnaża nasze społeczeństwo, neguje tę misję, która narzucana jest matkom, wskazuje pułapki, w które wcale nie tak trudno wpaść. I, idąc dalej, pokazuje nam, do czego ta cała nagonka może prowadzić... Wiecie, to ważne, bo łatwo jest oceniać, mówić o oburzeniu, wytykać błędy (matce, rodzinie), ale trudniej spojrzeć na wszystko z empatią, a jeszcze trudniej powstrzymać kobietę przed zrobieniem jednego kroku za daleko, kiedy widzi się tylko czubek własnego nosa i do znudzenia powtarza te macierzyńskie bzdury, którymi karmią nas media i inne matki...

Szczerze polecam tę powieść wszystkim przyszłym i świeżo upieczonym mamom, ale też ich partnerom, rodzinom. Poza świetnie skomponowaną opowieścią dostaniecie tu, jak to zwykle u Magdaleny Majcher bywa, potężną dawkę wiedzy. Autorka podołała tej trudnej misji, zatem nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić Was do lektury.

Tym razem autorka wzięła na tapet motyw ważny, z pewnością bliski (choć może nie w tak zaawansowanym stopniu) każdej matce, z niewiadomych przyczyn wciąż bagatelizowany we współczesnym świecie, traktowany nieco po macoszemu. W czwartym, ostatnim już tomie cyklu, Magdalena Majcher porusza temat depresji poporodowej. Czego możecie się spodziewać po tej części? Nie będzie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    428
  • Chcę przeczytać
    274
  • Posiadam
    91
  • 2018
    27
  • 2019
    17
  • Teraz czytam
    11
  • Przeczytane w 2018
    8
  • 2020
    6
  • Legimi
    6
  • Przeczytane 2019
    6

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wszystkie pory uczuć. Lato


Podobne książki

Przeczytaj także