"Żaden pożar nie trwa wiecznie. Ale każdy pozostawia zgliszcza."

Zerwa to pionowa, oderwana część skały. A także nowa książka R. Mroza będąca piątą częścią historii Wiktora Forsta.

W Tatrach znowu dochodzi do morderstwa. Na słupku granicznym na Rysach znalezione zostaje ciało mężczyzny. W ustach ofiary śledczy odnajdują charakterystyczną monetę, a na torsie wycięty na skórze krwawy napis. Wszystko to jednoznacznie wskazuje na to, że Bestia z Giewontu powróciła. Na tym nie koniec tragicznych wydarzeń w polskich górach. Chwilę później dochodzi do kolejnej tragedii na szlaku prowadzącym na Giewont.
W mieście wybucha panika, władze decydują się na zamknięcie szlaków górskich. Tymczasem do akcji wkracza Wiktor Forst, który z lukami w pamięci podąża za sprawcą. Z pomocą przychodzi mu oczywiście Dominika Wadryś-Hansen, prokurator z Krakowa oraz Edmund Osica - policjant z Zakopanego, przełożony i przyjaciel Forsta.

Akcja podzielona jest między teraźniejsze wydarzenia, a historię Forsta sprzed ostatnich tragicznych wydarzeń w górach. Dowiadujemy się tutaj o jego podróży najpierw do Hiszpanii, a następnie Finlandii, która pozwala mu odkryć prawdę o losach Olgi Szerbskiej. Pytanie tylko czy wszystkim wyjdzie to na dobre - zwłaszcza w sytuacji, kiedy dochodzi do odwrócenia ról i ofiara sama staje się sprawcą...

Tytułowa Zerwa jest trochę jak główny bohater powieści. Twarda, pionowa ściana wystawiona na działanie niszczących wiatrów i skrajnych temperatur opiera się czynnikom zewnętrznym i trwa nieprzerwanie zachwycając swoim majestatem. Tak Forst pomimo tylu przeciwności i niepowodzeń ściga Bestię z Giewontu. Komisarz nie jest z całą pewnością grzecznym bohaterem. To uzależniony od heroiny - i nie, nie jest to jego jedyny nałóg - miłośnik koszul w kratę oraz gum Big Red. To mężczyzna dręczony przez liczne traumatyczne wydarzenia z przeszłości jak i migreny. Jego życiowym celem jest pokonanie mordercy z Tatr, ale także odnalezienie Olgi - żywej lub martwej. Podobnie jak Chyłka to bohater literacki, którego uwielbiam (ale w jego literackiej wersji - podejrzewam, że w prawdziwym życiu niezmiernie by mnie denerwował).

Seria o Komisarzu Forscie już na samym początku przypadkach mi do gustu. No cóż, nietuzinkowy główny bohater (niemiłosiernie poniewierany przez autora!), opisy wspaniałych tatrzańskich szlaków, liczne zwroty akcji i ta niewiadoma co do faktycznego zakończenia spowodowała moim zdaniem bardzo zgrabną mieszankę dającą książkę od której ciężko było mi się oderwać (a teraz żałuję, że już ją skończyłam czytać, bo ciągle chciałabym więcej!). Podoba mi się tez pomysł przenikania się wzajemnie światów z różnych serii książkowych autora (tutaj pojawia się postać warszawskiego prokuratora Olgierda Paterborna, którego znają wszyscy fani Chyłki).
Co prawda na okładce mamy informacje, że jest to finał pentalogii z komisarzem to warto przypomnieć że okładka trzeciego tomu jasno mówiła o trylogii, wiec nie wiem na ile mogę wierzyć w zapewnienia o zakończeniu przygód Forsta ;) Chociaż jak zapewnia nas autor w posłowiu to koniec przygód Forsta jako głównego bohatera powieści. Nie oznacza to jednak, że komisarz znika na zawsze. Z pewnością pojawi się na kartach innych powieści, nie jako główny bohater, ale z pewnością ktoś kto nieźle namiesza w innych historiach.

"Żaden pożar nie trwa wiecznie. Ale każdy pozostawia zgliszcza."

Zerwa to pionowa, oderwana część skały. A także nowa książka R. Mroza będąca piątą częścią historii Wiktora Forsta.

W Tatrach znowu dochodzi do morderstwa. Na słupku granicznym na Rysach znalezione zostaje ciało mężczyzny. W ustach ofiary śledczy odnajdują charakterystyczną monetę, a na torsie wycięty na...