Toń

Okładka książki Toń Marta Kisiel
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2018
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Toń
Marta Kisiel
7,1 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2018
Wydawnictwo: Uroboros Cykl: Cykl wrocławski (tom 1) fantasy, science fiction
316 str. 5 godz. 16 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Cykl wrocławski (tom 1)
Wydawnictwo:
Uroboros
Data wydania:
2018-05-23
Data 1. wyd. pol.:
2018-05-23
Liczba stron:
316
Czas czytania
5 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328045156
Tagi:
Dolny Śląsk kryminał literatura polska niebezpieczeństwo śledztwo Wrocław wyścig z czasem zabójca zabójstwo zagadka kryminalna
Inne

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Zanurzeni w czasie



2140 188 106

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
1708 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
486
262

Na półkach:

Marta Kisiel dała się poznać, jako pisarka nietuzinkowa. Posiadająca wielki dystans do życia i nieograniczone niczym poczucie humoru. Widać to chociażby w „Nomen Omen” jak i również w obu częściach „Dożywocia”. Jednak jej najnowsza książka miała być inna. Wiedziałem to już od samego początku, kiedy na facebooku pojawiła się grafika, która miała zagościć na okładce. Bardziej poważna, stonowana, momentami nawet mroczna. Sam tytuł też zbyt wiele nie mówił. Cała powieść była dla mnie nie lada zagadką, ale jak przystało na starego wyjadacza kreskówek kryminalnych wiedziałem, że muszę ja rozwiązać. Wynikiem tego mojego maleńkiego śledztwa jest oczywiście dzisiejsza recenzja.

Dżusi Stern przyjeżdża do rodzinnego Wrocławia by pomóc siostrze opiekować się mieszkaniem i kotem ciotki, która wyjechała sobie na urlop. Niby zadanie nie wydaje się zbyt trudne, wszystko jednak psuje wizyta tajemniczego antykwariusza. Moment ten staje się początkiem fali wydarzeń, które sprowadzą na siostry ogromne niebezpieczeństwo. Zwłaszcza, że historia rodziny Sternów pełna jest tajemnic, które tylko czekają aż ktoś je odkryje.

Przyznam szczerze, że na samym początku powieść ta jakoś mną nie wstrząsała. Nawet prolog, który miał być taką pierwsza zagadką do rozwikłania olałem i to kompletnie. Poznanie samej Dżusi wyglądającej jak seksbomba z czasopisma zdołował mnie doszczętnie. Nie mam pojęcia, czemu tak było, ale dosłownie modliłem się o to, żeby to nie była ona główną bohaterką. Nie wyglądała mi na kogoś, kto ma zbyt wiele do zaoferowania. Brakuje tylko małego Chihuahua i dostajemy plakat „Legalnej blondynki”. Uwierzcie mi, nadal bije się w pierś, iż tak stereotypowo podszedłem do tematu i nie zawierzyłem ałtorce oraz jej talentowi.

Na powieść tę najlepiej patrzy się z perspektywy całości, ponieważ dopiero wtedy nabiera prawdziwego wydźwięku i barw. Właśnie wtedy zaczniemy rozumieć najwięcej. Wystarczy jednak, że przeczytamy kilka pierwszych rozdziałów i zaczyna nam się klarować niezwykle barwny i ciekawy świat zaprezentowany przez ałtorkę. Niby taki zwykły dobrze nam znany. W końcu akcja dzieje się w jakiejś poniemieckiej kamienicy, w której spotkamy naprawdę dziwnych sąsiadów. I właśnie to lubię najbardziej. Mały promyczek magii zamknięty w szarym pudełku. Jak już wiele razy mówiłem nie jest trudno stworzyć coś od zera. Magiczną krainę rządzącą się swoimi prawami, w których my jesteśmy bogami. Najtrudniej opisać nasze otoczenie. Zwyczajną niczym niewyróżniającą się rzeczywistość i tchnąć w nią życie, kolor, smak, a nawet zapach. Może trochę przesadziłem, ale w książce wole czuć się jak gość oprowadzany po przyjacielsku, a nie członek gigantycznej grupy turystów wsłuchującej się w nudny głos przewodnika. Tym razem zostałem przywitany chlebem i solą.

Ciężko jest określić gatunek tej powieści, ponieważ akcja dzieje się na bardzo wielu frontach. Przede wszystkim to naprawdę dobrze wyważony kryminał, który przez długi czas trzyma w napięciu i namnaża w głowie czytelnika tysiące pytań. Dodatkowo to historia o życiu. Częściowo biografia bohaterów, którzy muszą się zmierzyć ze swoimi demonami przeszłości. Przepełniona bólem i cierpieniem opowieść o rodzinie, z którą wychodzi się najlepiej na zdjęciach, o przyjaźni oraz o tym, co tak naprawdę istotne jest w życiu.

Proszę Was tylko o jedno. Nie myślcie sobie, że to łzawa książka, do której nie powinno się podchodzić bez kilku opakowań chusteczek. W końcu napisała ją Marta Kisiel. Dlatego też nie mogło tutaj zabraknąć tutaj humoru. Jest on jednak subtelniejszy, bardziej ukryty niż ten, który poznałem w poprzednich jej dziełach. Znajdziemy go w samych postaciach, ale dopiero wtedy, gdy zauważymy kontrasty między nimi. Co najlepiej widać na przykładzie chociażby Dżusi i jej siostry Eleonory. Same relacje między siostrami też nieźle mogą czytelnika rozbawić tak jak i zasady narzucone przez ciotkę. Nie wolno zapomnieć o innych bohaterach, którzy też dołożą swoje cztery grosze w tej kwestii. Zwłaszcza, że zostali oni naprawdę dobrze wykreowani. Musicie jednak sami dostrzec, co tak naprawdę trafi do waszych serc.

Sam nie wiem, co mógłbym więcej napisać o tej książce. Jest naprawdę niezwykła. Może nie od początku się do niej przekonałem, ale z czasem pozwoliłem się wciągnąć w nurt opowieści i dosłownie zacząłem tonąć. Jednakże to nie powietrza potrzebowałem, a kolejnych zdań, kolejnych stron, kolejnych rozdziałów. I taka mała niespodzianka. Nie jest to uniwersum wyssane z palca, ponieważ pojawiają się tutaj osoby dobrze nam już znane, a zwłaszcza jedna z nich odgrywa bardzo istotną rolę. Czas jednak przeciąć tę dzisiejszą nić spoilerów i zaprosić serdecznie wszystkich do lektury tego niezwykłego dzieła. Niby różni się ono od poprzednich książek ałtorki, ale jest również powiewem świeżości w jej twórczości. Tak jak Aneta Jadowska zaprezentowała się z innej strony tworząc Magdę Garstkę tak i Marta Kisiel pokazała swoje inne oblicze przy pomocy sióstr Sternówek (obym tylko dobrze odmienił nazwisko).

Więcej recenzji na moim blogu. Link znajdziecie na profilu.

Marta Kisiel dała się poznać, jako pisarka nietuzinkowa. Posiadająca wielki dystans do życia i nieograniczone niczym poczucie humoru. Widać to chociażby w „Nomen Omen” jak i również w obu częściach „Dożywocia”. Jednak jej najnowsza książka miała być inna. Wiedziałem to już od samego początku, kiedy na facebooku pojawiła się grafika, która miała zagościć na okładce. Bardziej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2 000
  • Chcę przeczytać
    1 653
  • Posiadam
    466
  • 2018
    145
  • Ulubione
    82
  • Fantastyka
    64
  • 2019
    63
  • Audiobook
    54
  • 2021
    48
  • Audiobooki
    35

Cytaty

Więcej
Marta Kisiel Toń Zobacz więcej
Marta Kisiel Toń Zobacz więcej
Marta Kisiel Toń Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także