rozwiń zwiń
Hersus

Profil użytkownika: Hersus

Wyszków Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 1 dzień temu
486
Przeczytanych
książek
530
Książek
w biblioteczce
262
Opinii
2 240
Polubień
opinii
Wyszków Mężczyzna
Strony www:
Mól książkowy zaczytany w fantastyce :)

Opinie


Na półkach:

Po tak wielu godzinach spędzonych w iście rodzinnej atmosferze z twórczością Anety Jadowskiej, w końcu postanowiłem dać ponownie szansę Dorze Wilk. Wiem, że unikałem jej jak diabeł święconej wody, co niejednokrotnie opisywałem przy okazji innych recenzji, ale do pewnych decyzji trzeba dorosnąć i nie żałuję tego. Nie jest to mój pierwszy powrót do porzuconej przeze mnie serii, zdarzało mi się to kilka razy wcześniej. W tym przypadku jest jednak trochę inaczej. Lepiej poznałem ten świat oraz wpływ Dory na inne postacie, które darzę ogromną sympatią. Dlatego bardziej zapragnąłem poznać element spajający ich wszystkich i muszę przyznać bawiłem się przy tym zaskakująco dobrze. Dlatego też dzisiaj pora na książkę “Bogowie muszą być szaleni”.

Życie Dory powoli się ustatkowuje. Ma mieszkanie, dobrą pracę, a z dwójką bardzo bliskich “przyjaciół” prowadzi agencje detektywistyczną. Niestety sprawa, z którą będzie musiała się zmierzyć może ją przerosnąć. Zwłaszcza gdy wyjdzie na jaw, że ktoś próbuje zwrócić przeciwko sobie wszystkie żyjące w Thornie rasy. Jeszcze trochę, a wybuchnie przerażająca wojna domowa, która będzie miała więcej ofiar niż zwycięzców, w której nasza bohaterka jest tylko pionkiem w rękach istot o naprawdę przerażającej mocy. Oj chyba zdradziłem trochę za dużo.

Biorąc do ręki tę książkę liczyłem na pewne zmiany względem pierwszego tomu. Na odejście od przepotężnej bohaterki, która zaraz będzie góry przenosiła samą myślą, a dostałem przepotężną bohaterkę, która góry przenosi myślą nie wychodząc przy okazji spod prysznica. Oczywiście tutaj żartuję, ale Dora bije na głowę wszystkie postacie w fantastyce. Nawet Hope Mikaelson przy niej wysiada. W końcu kto może się pochwalić taka mieszanką genów w której znajdziemy prawie boski pierwiastek. I tak już jest nieśmiertelna, a raczej wiecznie młoda. Zaskakująco jej blisko do wampirów. Kiedy zaczną jej stawiać pomniki ja pytam.

Na szczęście otrzymuję również drugie oblicze tej samej postaci, które miałem okazję poznać w czasie czytania “Kurczaczka i Salamandry”. Kochającą, troskliwą, niezwykle czułą, przyjacielską, a zarazem śmiertelnie niebezpieczną dla każdego kto będzie chciał skrzywdzić jej coraz liczniejszą “rodzinę”. Ona zaczyna doganiać już Ojca Wirgilusza, co wydawało mi się do tej pory niemożliwe, a przy okazji utrzymuje rewelacyjną formę. Świetnie nadawałaby się do reklamy suplementów dietetycznych albo jakiejś siłowni. Żeby wszystko było jasne chodzi mi tu o to, że ma coraz więcej “dzieci” a wygląda jak zawsze świetnie. Nawet żona pewnego piłkarza potrzebowała trochę czasu, żeby wrócić do formy.

Teraz tak z innej beczki. Znając już kilka serii z tego świata widzę zmianę w sposobie pisania autorki. Oczywiście najpierw była Dora, a potem cała reszta, ale w kolejnych cyklach widać większą równowagę między formą, a treścią. Tutaj momentami wydaje mi się, że autorka chciała wcisnąć aż za dużo. Miała głowę pełną pomysłów i zamiast zostawiać je na kolejne tomy, dokładała cegiełkę za cegiełką. Szanuję to, bo sam pewnie zrobiłbym tak samo, ale kilka wątków zostało potraktowanych po macoszemu. Przez co potrzebują wyjaśnienia w osobnych historiach. W końcu dojdziemy do momentu, że będziemy się zastanawiać jak to wszystko czytać. Opowiadanie z jakiegoś zbioru będzie potrzebne między jednym, a drugim rozdziałem by w końcu musieć sięgnąć po jeszcze inną opowieść, żeby tylko być na bieżąco. Jakbym widział Arrowvers.

Co do fabuły to tak jak wszędzie dzieje się bardzo dużo. Nie mamy tu jednego wątku albo jednego przeciwnika. Co chwilę Dora musi gasić kolejne zarzewia, żeby tylko nie pozwolić im na to by rozrosły się do rozmiarów pożaru. To już jest lepsze. Nie miałem szansy się nudzić. Zwłaszcza że niektóre zagadki nie są do końca oczywiste. Zbyt mało dostajemy podpowiedzi, żeby samemu je rozwiązać przez co musimy czekać aż autorka uchyli nam rąbka tajemnicy albo wymusi zadawanie kolejnych pytań. Za to ją lubię. Przeczytałem książkę od deski do deski i czułem pewnego rodzaju niedosyt. Wiem, że znam ten świat bardzo dobrze. Poznawałem go z Witkacem, Nikitą, a nawet Frankiem i Finką, ale nadal ma on wiele do zaprezentowania. To uniwersum ogromne i mam nadzieje, że nigdy się nie skończy.

Więcej recenzji na blogu: www.comysleo.pl

Po tak wielu godzinach spędzonych w iście rodzinnej atmosferze z twórczością Anety Jadowskiej, w końcu postanowiłem dać ponownie szansę Dorze Wilk. Wiem, że unikałem jej jak diabeł święconej wody, co niejednokrotnie opisywałem przy okazji innych recenzji, ale do pewnych decyzji trzeba dorosnąć i nie żałuję tego. Nie jest to mój pierwszy powrót do porzuconej przeze mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeglądając spis moich ostatnich recenzji. No wiecie tych gotowych do umieszczenia na blogu dochodzę do wniosku, że jestem trochę monotematyczny, jeżeli chodzi o autorów. Trzecia z kolei czytana przeze mnie książka została napisana przez Anetę Jadowską. Chyba dawno tak nie miałem, zwłaszcza że każda z nich należy do innej serii, a trzeba przyznać, że już trochę ich napisała, ale i tak liczę na więcej, dużo więcej. Dlatego też z niemałą przyjemnością opowiem o kolejnym tomie cyklu, który okazał się dla mnie ogromną niespodzianką. Niby skierowanego dla dzieci, ale ja bawiłem się bardzo dobrze, pochłaniając rozdział za rozdziałem. Czytaliście już “Szczwane sztuczki”? Jeżeli nie to posłuchajcie co mam o nich do powiedzenia.

Wakacje Franka i Finki trwają w najlepsze. Pokonali już konkurencyjną trupę cyrkową i to nie tylko w konkursie, ale przed nimi kolejne wielkie kłopoty. Dawne waśnie nigdy nie ustają, a nad horyzontem pojawiają się czarne chmury zapowiadające mega czkawkę. Czy może być gorzej? Jasne, że tak. Jak dorzucimy do tego nieoczekiwaną zamianę ciał, ograniczony czas na ściągnięcie klątwy i bardzo nietowarzyskiego czarnoksiężnika to trzymajcie się krzeseł, bo wszystkich czeka ostra jazda bez trzymanki.

Wydawało mi się, że w poprzednim tomie dzieje się dużo. Tutaj jednak świat zaprezentowany wydaje się jeszcze większy. Zaczynamy prawdziwą podróż po bezdrożach, odwiedzanie kolejnych miasteczek i zaczynamy rozumieć jakimi prawami zaczyna się to wszystko rządzić. Wychodzimy poza namiot i obóz cyrkowy, zwłaszcza że wnuki Baltazara Bączka niczym Holmes i jego Waston biorą się za rozwiązanie kolejnej zagadki. Uwielbiam tę rezolutną parkę dzieciaków, ale przyznam to nie oni grają tu pierwsze skrzypce. Dużą część tego tortu otrzymała złotowłosa Ula, ta od niedźwiedzia. To przez jej postać i historię autorka pokazuje, że nie wolno pozwolić dzieciom zbyt szybko dorosnąć, a raczej by nie zrzucać odpowiedzialności i obowiązków rodziców na ich barki. Dzieci to tylko dzieci i ten czas młodości to najlepsze co może ich w życiu spotkać.

Uwierzcie mi, ale wzruszyłem się słysząc wypowiedzi tej małej dziewczynki dotyczącej sukienki i bucików. Dziwnie to brzmi, ale lubię jak pisarze w literaturze dla dzieci chcą przekazać jakieś mądrości skierowane bardziej do ich rodziców. Może liczą oni podświadomie, że w jakiejś sprzeczce dzieci wykażą taką elokwencję i błyskotliwość, że zamuruje starszych i pójdzie im w pięty. Jest jeszcze jedna opcja, że liczą na wspólne czytanie dzięki czemu obie strony będą mogły wynieść pewne mądrości z książki. To chyba nawet bardziej prawdopodobne.

Już powoli mnie zaczyna nudzić to, że nie mam się do czego przyczepić. Ta pozycja tak jak inne tej autorki to znakomite połączenie zabawy i przygody, a świat wykreowany z taką dokładnością zachęca do jego odwiedzenia równie mocno co Narnia czy też Śródziemie. Nie są to jednak słowa na wyrost. Całe uniwersum stworzone przez Anetę Jadowską wciąga czytelnika bez reszty. Niema nawet co pisać, że forma jest idealna, że prosty język tylko ułatwia czytanie, a dobrze zbudowana fabuła i nagłe zwroty akcji dopełniają wszystkiego. To są banały nic więcej, o tym pisze każdy. Ja chcę zwrócić jakie uczucia wywołuje ta książka. Każdy kto ją przeczyta poczuje ogrom radości, ciekawość i chęć odkrywania kolejnych tajemnic tego świata oraz odwagę na spełnianie swoich marzeń.

Nie wiem czy znowu nie nadinterpretuję tę książkę, ale ostatnio jakoś do wielu pozycji podchodzę emocjonalnie. Nie powinno tak być przy pisaniu recenzji, ale czasami trudno mi się powstrzymać przed napisaniem co czuję czytając jakąś książkę. Próbuję jednak wyjść poza schemat. Samo to, że szybko przeczytałem te 272 świadczy o tym tomie jak najlepiej. Jeszcze przede mną trzecia odsłona ich przygód i niestety będzie koniec. Trzeba jednak wiedzieć, kiedy ze sceny zejść, niepokonanym. Jeżeli zakończenie będzie równie dobre to seria zasłuży na owację na stojąco. Drugi tom oceniam na 5/5.

Więcej recenzji na blogu: www.comysleo.pl

Przeglądając spis moich ostatnich recenzji. No wiecie tych gotowych do umieszczenia na blogu dochodzę do wniosku, że jestem trochę monotematyczny, jeżeli chodzi o autorów. Trzecia z kolei czytana przeze mnie książka została napisana przez Anetę Jadowską. Chyba dawno tak nie miałem, zwłaszcza że każda z nich należy do innej serii, a trzeba przyznać, że już trochę ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Magdalena Kozak to pisarka dość dobrze znana, mimo że na swoim koncie niema zbyt wielu książek. Dla mnie to głównie autorka Cykl o Vesperze, czyli jakby to było gdyby do naszej armii dołączyły wampiry, trochę Underworld po Polsku, oraz dość zabawnego zbioru opowiadań „Paskuda & Co”. Z zawodu jest lekarzem wojskowym, co pozwoliło jej naprawdę dobrze opisywać walki oraz wszystko to, co z wojskiem jest związane. Dlatego też, gdy doszły mnie pierwsze słuchy o pojawieniu się jej kolejnej książki byłem bardzo podekscytowany. I tak właśnie zaczęła się moja przygoda z „Minas Warsaw”.

Maciek Jeżewski to typowy nerd. Lubi fantastykę i pracuje jako młodszy asystent w dziale IT Urzędu Miasta. No wiecie. Ktoś zapomni hasła albo drukarka zacznie szwankować to wtedy zostaje wezwany, jako ostatnia deska ratunku. Jednak jego dość nudne życie zmienia się w dniu, gdy w drodze do pracy zostaje przypadkowym światkiem dość niezwykłego wydarzenia. Do Pałacu Kultury wprowadza się mag, który za psa stróżującego ma smoka. No wicie takiego prawdziwego, ziejącego ogniem i całego w łuskach. Mogłoby się wydawać ze dziwniej już nie będzie, ale to dopiero początek problemów Maćka, ponieważ zostaje on paziem. Tak, dobrze przeczytaliście.

Już na samym początku muszę napisać, że nieco się zawiodłem. Oczekiwałem czegoś na pobodę „Arcymaga” Aleksandra Rudazowa, w którym to bohater z innej epoki stara się zrozumieć otaczający go świat by zacząć w nim żyć. Ciekawe i zabawne perypetie. Kto widział film „Goście, goście” wie, o czym mówię. Niestety pozycja ta przypomina bardziej „Królikarnię”, której autorem jest Maciej Guzek. Co już samo w sobie dodaje jej -50 punktów do oryginalności. Nie jest jednak do końca zła opowieść, ale trzeba się do niej przekonać, chociaż nie wiem czy niektórzy będą mieli do tego cierpliwość. Dość specyficzny jest sam układ opowieści. Mamy tu dwie historie, które co rozdział przeplatają się między sobą. I samo w sobie nie było to takie złe, ale na początku miałem ogromny problem żeby jakoś je połączyć.

Nie chce tu wyjść na jakiegoś gbura, który tylko by karcił i karcił, ale autorce w znakomity sposób udaje się ukazać to, z czym muszą się zmagać początkujący twórcy. Przede wszystkim z ogromną ilością hejtu od całkowicie obcych osób uważających, że sami napisaliby książkę dużo lepiej. Inne aspekty również są tu poruszone, ale o tym będziecie musieli przeczytać sami. Magdalena Kozak wyszła obroną ręką również w kwestiach militarnych i batalistycznych, chociaż to drugie to trochę nad wyraz. Kilka starć było opisanych, ale nie były one jakoś znaczące, chociażby moim zdaniem. Ani one grzały ani ziębiły. Trochę irytujące było pojawianie się dość dużej ilości slangu wojskowego o ile mogę to tak nazwać. Połowy rzeczy nie zrozumiałem, ale na szczęści główny bohater był takim samym laikiem jak ja, więc on pytał a ja się dowiedziałem, o co chodziło.

Trzeba jednak przyznać, że całość została dość przyjemnie napisana prócz wyżej wspomnianych problemów. Jak na moje ostatnie standardy czytała mi się ją dość szybko i z zapartym tchem czekałem na dalszy rozwój sytuacji. Bohaterowie są dość ciekawi zwłaszcza Maciek Jeżewski. W końcu któż z nas nie chciałby przeżyć przygody jak ze swojej ulubionej książki. Niech pierwszy rzuci kamień ten, kto chodź raz o tym nie myślał żeby przenieść się na strony ostatnio przeczytanej książki by napić się piwa albo oranżady z postacią, która skradła wasze serce. Ja mam ich tylu ze musiałbym chyba wynająć cały stadion żeby się pomieścili.

I chyba nie wychodzenie na gbura spaliło na panewce, ale zbyt wiele rzeczy tu nie zagrało. Niby to lekka i dość zabawna powieść, ale do poprzednich dzieł autorki bardzo jej daleko. Jak tak patrzę na te swoje wypociny to zachowuje się tak jak hejterzy w książce. Jednego jestem pewien lepiej na pewno tego bym nie napisał. Na pewno pozycja ta znajdzie swoich fanów i to wielu zwłaszcza wśród tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z twórczością Magdaleny Kozak albo ogólnie fantastyką. Dla nich może to być nowatorska i bardzo ujmująca forma. Dla mnie jednak, starego wyjadacza, o ile mogę się tak nazwać, wszystko gdzieś już było.

Więcej recenzji na blogu: link w profilu

Magdalena Kozak to pisarka dość dobrze znana, mimo że na swoim koncie niema zbyt wielu książek. Dla mnie to głównie autorka Cykl o Vesperze, czyli jakby to było gdyby do naszej armii dołączyły wampiry, trochę Underworld po Polsku, oraz dość zabawnego zbioru opowiadań „Paskuda & Co”. Z zawodu jest lekarzem wojskowym, co pozwoliło jej naprawdę dobrze opisywać walki oraz...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Hersus

z ostatnich 3 m-cy
Hersus
2024-03-28 19:14:57
Hersus ocenił książkę Bogowie muszą być szaleni na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-03-28 19:14:57
Hersus ocenił książkę Bogowie muszą być szaleni na
8 / 10
i dodał opinię:

Po tak wielu godzinach spędzonych w iście rodzinnej atmosferze z twórczością Anety Jadowskiej, w końcu postanowiłem dać ponownie szansę Dorze Wilk. Wiem, że unikałem jej jak diabeł święconej wody, co niejednokrotnie opisywałem przy okazji innych recenzji, ale do pewnych decyzji trzeba doro...

Rozwiń Rozwiń
Bogowie muszą być szaleni Aneta Jadowska
Cykl: Dora Wilk (tom 2)
Średnia ocena:
7 / 10
3639 ocen
Hersus
2024-02-16 21:12:31
Hersus ocenił książkę Szczwane sztuczki na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-02-16 21:12:31
Hersus ocenił książkę Szczwane sztuczki na
8 / 10
i dodał opinię:

Przeglądając spis moich ostatnich recenzji. No wiecie tych gotowych do umieszczenia na blogu dochodzę do wniosku, że jestem trochę monotematyczny, jeżeli chodzi o autorów. Trzecia z kolei czytana przeze mnie książka została napisana przez Anetę Jadowską. Chyba dawno tak nie miałem, zwłaszc...

Rozwiń Rozwiń
Szczwane sztuczki Aneta Jadowska
Cykl: Franek i Finka (tom 2)
Średnia ocena:
7.8 / 10
295 ocen
2024-02-11 12:32:58
Hersus Zagłosował w plebiscycie "Książka Roku 2023"
2024-02-11 12:32:58
Hersus Zagłosował w plebiscycie "Książka Roku 2023"

ulubieni autorzy [16]

Martyna Raduchowska
Ocena książek:
6,9 / 10
17 książek
2 cykle
242 fanów
Magdalena Kozak
Ocena książek:
6,8 / 10
21 książek
1 cykl
Pisze książki z:
290 fanów
Oksana Pankiejewa
Ocena książek:
7,6 / 10
13 książek
1 cykl
Pisze książki z:
48 fanów

Ulubione

Wisława Szymborska - Zobacz więcej
C.S. Lewis Cztery miłości Zobacz więcej
Andrzej Pilipiuk Księżniczka Zobacz więcej
Maja Lidia Kossakowska Siewca Wiatru Zobacz więcej
Andrzej Pilipiuk Kroniki Jakuba Wędrowycza Zobacz więcej
Maja Lidia Kossakowska Siewca Wiatru Zobacz więcej
Patrick Rothfuss Imię wiatru Zobacz więcej
Andrzej Pilipiuk Reputacja Zobacz więcej
Patrick Rothfuss Imię wiatru Zobacz więcej
Patrick Rothfuss Imię wiatru Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
486
książek
Średnio w roku
przeczytane
35
książek
Opinie były
pomocne
2 240
razy
W sumie
wystawione
474
oceny ze średnią 7,4

Spędzone
na czytaniu
2 969
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
37
minut
W sumie
dodane
1
W sumie
dodane
3
książek [+ Dodaj]