Nigdy bym nie pomyślała, że książka o owadach w ogóle mnie zainteresuje. Nie żebym miała coś przeciwko pszczołom, wręcz odwrotnie, bardzo je doceniam za pracę w moim ogródku. I darzę je prawie uwielbieniem za ten cudowny, niemal boski nektar jakim jest miód. ;) Nie przypuszczałam jednak, że książka w całości poświęcona pszczołom i pszczelarstwu tak bardzo mnie pochłonie i dostarczy tylu, niemal artystycznych atrakcji.

Autor książki – Joachim Pettersen, nie jest tylko teoretykiem, sam bowiem posiada ule i wszystko co opisuje, ukazuje na podstawie swojego doświadczenia. Za pomocą przyjemnego, lekko gawędziarskiego momentami stylu, opowiada o rodzajach pszczół, charakterystyce ich zachowania, chorobach czy pożywieniu. Udziela mnóstwo rad na temat rozpoczęcia przygody z pszczelarstwem, tego jak założyć własną pasiekę i co zrobić, by uchronić pszczoły przed wyginięciem. Niezwykle interesujące są też rozdziały dotyczące produktów wytwarzanych przez te małe owady, takich jak np. miód, wosk, czy propolis. Wszystko opatrzone jest pięknymi ilustracjami i zdjęciami, a sama okładka, to istne cudo. :)
Joachim Pettersen za pomocą swojej książki uświadomił mi jedną ważną rzecz- jakim ludzkość jest szczęściarzem, że ma pszczoły. Powinniśmy je chronić i za wszelką cenę dbać, by tym małym, pracowitym owadom nic nie zagrażało. Gdzieś kiedyś przeczytałam, że gdy zginie ostatnia pszczoła, umrze ostatni człowiek. I coś w tym chyba jest, bo pszczoły stały się synonimem życia i rozwoju. Publikacje takie jak ta z pewnością przyczyniają się do wzrostu świadomości w tej kwestii i to ich największa zaleta.

Nigdy bym nie pomyślała, że książka o owadach w ogóle mnie zainteresuje. Nie żebym miała coś przeciwko pszczołom, wręcz odwrotnie, bardzo je doceniam za pracę w moim ogródku. I darzę je prawie uwielbieniem za ten cudowny, niemal boski nektar jakim jest miód. ;) Nie przypuszczałam jednak, że książka w całości poświęcona pszczołom i pszczelarstwu tak bardzo mnie pochłonie i...