NSA - Narodowa Agencja Bezpieczeństwa o której mało kto słyszał, zbierająca najlepszych kryptografów z całego świata, Translator - maszyna za dwa miliardy dolarów, o której istnieniu nie wie nikt, pozwalająca rozszyfrowywać praktycznie każdy szyfr. I Ensei Tankado. Były pracownik NSA, Japończyk-kaleka, chcący wyjawienia prawdy o istnieniu Translatora.

Świetnie dopracowana postać Tankado i komandora Strathmore'a zakochanego w Susan i łamaniu szyfrów, z drugiej strony zabawnie zanikająca na moment głuchota Hulohota, kiedy to "słysząc upadek Davida Beckera kieruje się schodami w dół". Beznadziejna głupota najlepszych kryptografów, którzy odczytują zaszyfrowane wiadomości najgroźniejszych terrorystów, a nie potrafią odczytać anagramu NDAKOTA, to chyba też niedopracowanie autora.

W trakcie czytania "Cyfrowej twierdzy" zatęskniłam za Robertem Langdonem. David Poliglota, choć swoją rolą w fabule, zawodem i ładną buźką przypomina Roberta, to jednak jest zdecydowanie mniej fascynujący.

Marny wątek miłosny aż prosi się o wybuchy śmiechu, szczególnie w momencie, gdy podenerwowana Susan spogląda w gwiazdy i zastanawia się, czy Davidovi również dane jest je zobaczyć..

Bardzo dobre zakończenie. Wirus zamiast idealnego szyfru, Hirosima i Nagasaki, trzy palce Enseia.

NSA - Narodowa Agencja Bezpieczeństwa o której mało kto słyszał, zbierająca najlepszych kryptografów z całego świata, Translator - maszyna za dwa miliardy dolarów, o której istnieniu nie wie nikt, pozwalająca rozszyfrowywać praktycznie każdy szyfr. I Ensei Tankado. Były pracownik NSA, Japończyk-kaleka, chcący wyjawienia prawdy o istnieniu Translatora.

Świetnie dopracowana...